Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa Mery

Co o tym myśleć?

Polecane posty

Gość Ciekawa Mery

Hej. Po wakacjach idę do 2 klasy liceum. Chodzę do klasy z bardzo fajnym, miłym i przystojnym chłopakiem. Jakoś przed zakończeniem roku szkolnego (tak miesiąc, półtora) zauważyłam, że On ciągle mi się przygląda i posyła mi uśmiechy gdy się na niego spojrzę, zawsze znajdował się gdzieś obok mnie i często zagadywał. Teraz w czasie wakacji nie pisze do mnie sms-ów. Czasami rozmawiamy na gg (ja zaczynam rozmowy, piszemy po kilka godzin). Nie proponuje spotkań. Możliwe jest, że mu się podobam/jest we mnie zakochany? Jak myślicie, może coś z tego wyjść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
Odpowie ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj go zachęcić do spotkania w jakiś dyskretny sposób. Coś w rodzaju: o jak fajnie, jutro w kinie grają... Jeśli chłopak podłapie temat, to znak, że jest Tobą w jakiś sposób zainteresowany. Trzeba próbować. Żyjemy w czasach równouprawnienia, jakby nie patrzeć. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
Helloł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
Wszystko pięknie i ładnie, ale mieszkam w takim mieście, gdzie kino w wakacje jest nieczynne, i nie ma za bardzo gdzie indziej iść ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnajagoda
pora, żeby i on zaczynał te rozmowy na gg. Niech się trochę wysili;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnajagoda
nie proponuje spotkania, sam pierwszy nie szuka kontaktu, więc...albo jest nieśmiały albo ma cię tylko za koleżankę a ty sobie uroiłaś, że się zadurzył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
Czy to sobie uroiłam? W sumie może i tak. Ale kilka osób już mi zwróciło uwagę, że on do mnie "podbija". Gdy piszemy zdarza mu się napisać jakiś komplement. No i któregoś razu napisał mi, że poszedł by ze mną do kina, ale nie w naszym mieście (stan naszego kina jest STRASZNY, uwierzcie) i nie, bo mam chłopaka (z którym rozstałam się dwa dni temu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
No i już nie wiem. Sama zauważyłam, że mnie do niego coraz bardziej ciągnie i częściej o nim myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
Poradźcie mi co mogłabym zrobić żeby zwrócić na siebie jego uwagę lub sprawdzić czy mu się podobam. Raczej chodzi o takie dyskretne gesty itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ejkdsbgjhfb
zaproś go gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w niemalże
identycznej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
I co zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w niemalże
U mnie potoczyło się to tak, że w 2 klasie zaczęliśmy tak blisko siebie być, to właściwie stało się samo z siebie. Zaczęliśmy częściej rozmawiać w szkole, na gg, zaczęło się przytulanie, buziaki w policzek na powitanie. No i to tak trwało kilka miesięcy, byliśmy ze sobą naprawdę blisko, niektórzy uważali nas nawet za parę, ale my chyba lepiej czuliśmy się jako przyjaciele. A skończyło się tak, że na obecną chwile nie rozmawiamy ze sobą w ogóle, bo on się na mnie obraził, właściwie nie wiem o co i nie chcę wiedzieć. Nie mówię, że u Ciebie będzie tak samo, bo w moim przypadku koleś jest flirciarzem i na początku właśnie to mi bardziej zależało, z tym że przez pewien czas czułam się najważniejsza dla niego. Moja rada jest taka- nie narzucaj się, nie bądź nachalna. Możesz być miła, sympatyczna, pomocna, powiedzieć mu czasem jakiś komplement, ale broń Boże się nie narzucaj, bo nóż widelec ma Cię tylko za dobrą koleżankę i będziesz miała potem pretensje do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
No ten "mój" koleś nie jest flirciarzem, raczej trzyma się z boku, jest taki tajemniczy i chyba to mnie w nim pociąga. Ostatnio chyba mogłam przesadzić, bo rozstałam się z chłopakiem i ciężko to zniosłam. On był pierwszą osobą o której pomyślałam, że to właśnie z nim muszę porozmawiać, że to właśnie on mógłby mi pomóc. Pisałam do niego kilka razy, na sms-a nie odpisał (może nie miał za co odpisać - biorę tę opcję pod uwagę), na gg trafiałam na jego siostrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w niemalże
Moim zdaniem najlepiej będzie, jeżeli zachowasz teraz dystans, bo to być może pozwoli Ci 'wyczuć' czy on chce od Ciebie coś więcej czy nie. Na razie zachowuj się wobec niego po prostu jak dobra koleżanka. Właściwie najgorsze, co mogłabyś teraz zrobić to albo się mu narzucać, albo w drugą stronę- próbować wzbudzić w nim zazdrość opowiadając mu o jakimś rzekomym obiekcie zainteresowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związki w klasie i w ogóle w szkole to najgłupsza rzecz pod słońcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola Lojalna Jola
Najpierw wybadaj czy on czuje to co Ty, czy tylko chce przyjaźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w niemalże
m_a_y czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
Właśnie - czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku w związku potrzebny jest dystans, trzeba powoli poznawać tę osobę, docierać się. A jak co dzień się widzisz z nią na korytarzu, lub, o zgrozo, w ławce, przekładacie intymność nad szkołę. Po prostu ma się jej dość :) A po drugie, wszyscy wszystko wiedzą, co i jak między wami, nawet jeśli nie chcecie tego. Wszyscy się wtrącają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w niemalże
I para się pokłóci, a klasa się dzieli, bo zawsze ktoś za kimś jest. Ale nie przekreślajmy szkolnych związków. Jakby nie patrzeć w każdym można byłoby dostrzec jakieś minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze jakiś się znajdzie. Albo na tyle dojrzali, że potrafią to oddzielić od prywatności. Albo macają sie na korytarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Mery
Ja tam osobiście mogę stwierdzić, że źle bym się czuła "macając się" z kimkolwiek na szkolnym korytarzu. Więc to odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×