Coś na poprawę humoru :)

Skopiowane z wezsietato Pewnego razu gdy miałam może 4 lata, oglądałam wiadomości. W telewizji powiedziano, że ktoś kogoś zgwałcił. Nie rozumiejąc tego słowa, poszłam do mamy zapytać się co ono oznacza. Mama zmieszana nie wiedziała co odpowiedzieć. W końcu stwierdziła: - To bardzo mocno kogoś zbić. Jakiś czas potem biegałam z kijem za kurą i krzyczałam: - Zgwałcę cię, zgwałcę!! __ http://tnij.org/hmoa

Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia: - Wkur*ia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!... Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź!!! Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen. Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia: - Ej, kur*a, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!... Na to ryś dostojnie: - Ryszard, pedale, Ryszard... :D