czy jest mozliwe ze facet(maz) po zdradzie...?

nie zdradzi nigdy wiecej? plakalismy oboje dzisiaj, dowiedzialam sie ze byl u prostytutki, ze mial dosc tego ze spie z dzieckiem, ze nie interesje sie nim jak kiedys(to prawda, cos we mnie wygaslo na jakis czas, bywa tak czasami, u niego jak i u mnie, co mija) dzis jechalismy do moich rodzicow, 1200 km, 12 godzin i przegadalismy caly temat, powiedzial ze nic z nia nie robil, byl pijany, chcial uslyszec mile slowa, zeby kos go przytulil, bo od dawna ja mu tego nie dawalam,przysiagl z reka na sercu na Boga(bardzo obydwoje wierzymz w Boga) ze nie chcial tego, ze nic miedzy nimi nie bylo takiego co mysle, ze mozemy sie do niej wybrac i potwierdzic, ze czuje sie jak smiec, ciagle siedzi zamyslony, ryczy, powiedzial ze jesli bede w stanie z nim zostac nigdy to sie nie powtorzy, ze przysiegnie przed ksiedzem, przed Bogiem, dodal ( i to mi sie wydalo wiarygodne) ze ma nadzieje, ze okaze mu wiecej uczuc i przestane zajmowac sie w 80 % dzieckiem, a zainteresje sie bardziej nim boje sie ze zrobi to jeszcze raz :( nie umiem odejsc ot tak poprostu bo sie bardzo kochamy, rozumiemy sie jak przyjaciele, jak najlepsi kumple, jak dwa napalone zajace, nie wiem co sie ze mna stalo, co z nim..... czy jesli facet zdradzi raz to 100% zrobi to znowu??

prostytutką czy nie? Napisałaś ze nic nie robił, więc o co chodzi?

ale skad ja moge to wiedziec?po co idzie sie do prostytutki?ok, byl smutny, wywalil mi wszystko, i mial racje, mysle ze to tragiczne, boje sie ze przy nastepnym kryzysie znowu pojdzie do jakiejs cizi zeby go przytulila albo....nie chce nawet myslec na ten temat placze ciagle, mam plany odejsc, ryczymy oboje, a czy byl sex?nie wiem!on mowi ze nie, zapiera sie, byl napruty jak umarlak, watpie zeby cokolwiek byl w stanie, widzialam w jakim stanie wrocil do domu(byl na kolaci sluzbowej )ale byl u prostytutki!!!!to wystarczy pytam czy jest mozliwosc, ze po takiej akcji nie powtorzy sie to wiecej?czy istnieje szansa?czy te obiecywanki sa realne??

czy jesli facet zdradzi raz to 100% zrobi to znowu?? } A jeśli babka? Płeć tu nie ma nic do rzeczy.. radzić nie znając was.. bez sensu. Jak bym był waszym znajomym.. nie wtrącałbym się. Mnie zdrada partnerki nie pozwoliła być dalej w związku.. ale reguły nie ma. I w życiu tu na ziemi, nie ma nic na 100%.

do dupy to wszystko, tak czy siak musze z nim pobyc zeby zobaczyc jak bedzie , co sie stanie w mojej glowie, nie umiem go zostawic, on mnie tez nie zostawi, wiem ze mnie kocha, moge z nim wszystko, zapomnialam okazac mu milosc, myslalam ze to oczywiste, zapadlam w swoj swiat kuchty domowej, i matki teresy, ale z drugiej strony nasuwa sie pytanie, czy musial isc do ku..rwy??? rany!!, przypominam sobie jak mi jeczal zebym go przytulila, zebym mu powiedziala z go kocham, to mnie wkurzalo, bo dziecko "to" bo sprzatanie, bo moje hobby,nerwy po calym dniu, i ta mysl "ze przeciaz wiesz za cie kocham, czego jeszcze chcesz, potrzebuje spokoju po calym dniu!!"ale mogl mna zatrzasnac, posadzic przy stole, zrobic kawe, nakrzyczec!!! a tak zepsul wszystko!!!

jak mu bedziesz dobrze robić lodzika i nie bedziesz miała migreny trwającej 2 miesiące - to jest to mozliwe

Jest tu gdzieś taki temat czego nauczyła was zdrada i praktycznie 80% napisała,że już nigdy tego nie zrobi ja wierzę ,że są osoby,które zdradzą i już tego nie zrobią

facet sam sie przyznal, wedlug mnie nic nie robil. Do tego czuje sie z tym zle9 z tym, ze tam poszedl) i sam sie ze soba meczy. Masz kochajacego, szczerego meza. Docen to!!! I daj mu troche wiecej milosci.

masz prawo do złości na niego , ale piszesz że on wszystko zepsuł... ty nic nie zepsułaś...Bo wydaje mi się że obydwoje jesteście za siebie odpowiedzialni...to nie jest tak że tylko on jest wszystkiemu winien...

facet jak idzie do prostytutki to nie chce zdradzić tylko mu zona za mało szpary popuszcza.... jak sobie znajduje kochanke to nie tylko mu brakuje seksu ale też zwykłej czułości.... Głupie baby, kiedy sie tego wreszcie nauczycie....

kilka dni temu pisał na kafe taki facet który był pijany i poszedł do prostytutki, może to Twój mąż tutaj napisał temat? Koniecznie zapytaj bo jeśli tak to strasznie żałował tego co zrobił, pisał jak bardzo kocha swoją żonę i jakim jest idiotą, że zrobił co zrobił. Zastanawiał się czy wyznać żonie prawdę... Napisał, że płacze przez to po nocach, że nie może spać, że jeśli miałby pewność, że żona mu wybaczy to już nigdy w życiu tego nie zrobi. Pamiętam, że napisał że ma małe dziecko... Może to Twój mąż pisał ten temat?

moj maz nie zna tego forum no i nie pisze po polsku, ale przez przypadek weszlam na forum na ktorym napisal dokladnie to co ty teraz, tylko ze nie ma to dla mnie zadnego znaczenia ze placze, stalo sie nigdy nie umialabym mu tego zrobic, palnelabym go walkiem w mozg, jesli by mi bylo z nim zle, ale odrazu do obcego tylka sie ryc?czy o uczucie prosic?placic za nie? do mamy mogl pojsc zeby go poglaskala sorki,ale jest 10000 sposobow zeby zakomunikowac zonie o zlych fluidach w zwiazku!!

jest dużo sposobów ale czy ty tej komunikacji słuchałaś bo sama piszesz ze on mówił że czegoś mu brakuje...nie wystarczy móić by ktoś usłyszał...