pozwolić czy nie?

mój facet ma przyjaciółkę.... wczoraj mi oznajmił że idzie z nią na impreze na całą noc, nie pytając sie mnie co ja o tym myśle i wogóle... dodam ze nie ma go od dwóch dni w kraju i jak wróci zamiast spotkać sie ze mną chce iść z nią?? ja sie pytam czy to normalne jest? cały czas mu mówie że sie nie zgadzam ale on mówi że i tak pójdzie bo już sie umówił. ciągle się o to sprzeczamy.. o tą jego przyjaciółkę.. nie chodzi mi o to żeby wogóle się z nią nie spotykał ale żeby nie szlajał sie z nią całe noce kiedy ja siedzę w domu, bo oczywiście ja iśc nie moge ... chore to jest dla mnie. wiec czy mu pozwolić czy stawiać na swoim????

dla mnie to dupek

nie, nie jest normalne. zapytaj po co w ogole jeszcze jest z toba? a ja ciebie pytam, dlaczego jestes wciaz z nim, przeciez widac jakie ma facet priorytety, a twoje zdanie sie dla niego nie liczy, powiedz mu natychmiast "bye", bez mozliwosci powrotu

pytałam... on się tłumaczy że zna ją od dziecka i nie zrezygnuje z tej przyjaźni bo mi sie tak podoba, wtedy ja też mam zerwać wszystkie moje kontakty.. najlepsze że ona nie trybi że przez nią sie kłócimy i go ciąga wszędzie... tzw przyjacółka domu..... a on mówi że jestem dziwna i że go nie rozumiem...

to mu powiedz: tak, jestem dziwna i nie rozumiem twojego zachowania...dlatego odchodze. moze sa kobiety , ktore cos takiego toleruja. przykro mi, ale ja nie. dziekuje za znajomosc. traktuja nas tak, jak na to pozwalamy

to powiedz jej że mas z zniaproblem, jeśli to jego prawdziwa przyjaciółka, a jemu z Tobą dobrze, to ona powinna sie trochę odsunąć w cien - dla jego dobra

ja bym poszła z nimi- proste! czemu nie mozesz?

też się nad tym zastanawiałam... ale chyba nie potrafie. normalnie jest nam ze sobą cudnie. kocham go a on mnie, jedyny powód mojej złości na niego jest ta jego cholerna przyjaciółka, zreszta ma je dwie ale tamta druga wyjechałą... znam ją, ona ma chłopaka i myślę że mogę mu ufac w tej kwestii. chodzi tylko o to że ja nie chce żeby z nią wychodził a on chce z nią wychodzic tak jak to robił zanim zaczęliśmy być razem. zawsze są kłótnie o to, i szczerze powiem że kontakty z nią ograniczył do minimum. ale nie potrafie zrozumieć dlaczego ona jest dla niego taka ważna że ryzykuje nasz związek żeby tylko z nią wyjść. mówi że go ograniczam....

Zgódź się pod warunkiem, że będziecie wychodzić w trójkę. Ty będziesz spokojniejsza, a on nie powinien mieć pretensji, jeśli nic między nimi nie ma :)

nie moge iśc z nimi bo oni mają swoje tematy, tzn przyjacółka zwierza sie mojemu facetowi a ja o tym wiedzieć przecież nie moge..

ja bym mu poradziła żeby wybrał, albo ty albo ana

nie ma co rozstrzasać, chce spędzić czas z nia zamiast z tobą? przestałabym sie do niego odzywać WOGóLE, są jakies granice,jesli chce się znia spotkac bo przyjaźnia się od dziecka -ok,ale na krótko ale cała noc? bez ciebie? NIE,TO NIE WCHODZI W RACHUBE

on chce z nia isc na cala noc ...i ty go ograniczasz? a co on myslal, ze poglaszczesz go po glowce i powiesz: fajnie, ze sie nia tak opiekujesz, jak ja sie z tym czuje nie jest wazne, wazne ze ty jestes szczesliwy z tym a tak na marginesie, to po co mu ta przajciolka, co on robi z nia, czego z toba nie moze robic? ile czasu w ogole jestescie juz razem?

przyjaciolke ? Moj ma przyjaciolke ... od przedszkola. Traktuje ja jak siostre. W zyciu nie pomyslalabym by stawiac go w sytuacji by wybieral miedzy mna a nia. z reszta skoro od dwudziestu paru lat miedzy nimi nic nie bylo to dlaczego teraz mialoby byc ;/ Z reszta ona ma chlopaka ...

a ja wiem po co mu ta przyjacółka??? ja uważam że jeśli jest się z kimś to właśnie on powinien być przyjacielem.. a on mówi że nie zrezygnuję z przyjażni która trwa tyle lat. na marginesie powiem że jakieś pare lat temu byli razem ale nie wyszło i pozostali przyjacółmi. a my jesteśmy razem 1,5 roku

do a czy tak ciezko zaakceptowac a lazi z nią po nocach po barach????? i ty na to pozwalasz??

Tak czasem ma z nia jakies wypady do baru.

ja juz przerobiłam kiedys taka przyjaciólkę zaczyna sie niewinnie a to na impreze pojda nie widzialam w tym nic zlego ale.. potem sie zacznie a to nie ma kto jej odebrac skads tam a on ma auto a to potrzebuje pomocy w domu np. kran cieknie itp. tak sie zaczyna nie chce generalizoawac oczywiscie ale jak woli isc z nia niz z toba to miej sie na bacznosci! ja juz to przerobilam moj byly jest dalej ze swoja przyjaciolka dla ktorej mnie zostawil minely juz prawie 4 lata . na szczescie spotkalam obecnego juz prawie meza i jest dobrze:) Ale uczulam wszystkie kobiety na takie przyjaznie hehe

aha, tpo powoli wychodzi szydlo z worka...on z ta przyjacilka byl troche para...stara milosc widac nie rdzewieje...choc moze tylko z jej strony. a ona to juz miewala czasem jakies chlopaka, czy tak wciaz od dziecinstwa spedza czas ze swoim przyjacielem. a do spowiedzi to sie chodzi do kosciola, tam dostanie przynajmniej obiektywna ocene (sic!)

dla mnie to jest dziwne. To niech się spotkają wieczorkiem na piwku, pogadają i tyle! Ale z tego, co piszesz to oni na impreze razem idą!! Sorry, ale mój facet też ma przyjaciela i spotykamy się w trójkę, a jak potrzebują pogadać "po męsku" to idą na piwo i razem wracają do naszego domu i jeszcze razem posiedzimy. Dla mnie ta sytuacja jest nie halo! Ja bym poszła z nimi i tyle. Uparłabym się.

ona ma chłopaka tylko ze wyjechał i to jest tzw. związek na odległośc... nie ma kogo ciągac wiec mojego ciąga. nie wiem co mam robić bo nie chce się z nim kłócić ale nei chce też żeby myślał ze mu nie ufam czy cos... ale szlak mnie trafia jak mówi że idzie i już i koniec kropka, a co jak myśle to ma gdzieś.

buchacha , ożesz...byli kiedyś parą ? no nie, ja nie dałabym rady! jestes naiwna dając sobą manipulować

a do tego jej facet jest daleko, reszta sama się nasuwa do głowy

kurde to co ja mam robić? poradzcie? nie karze mu przecież wybierać bo sama też bym nie chciała żeby ktos mnie w takiej sytuacji postawił...

kropka cycki mi opadły do ziemi :P miłość Cię oślepiła czy co??? oczywiście, że NIE! nie zgadzaj się do jasnej cholery już się żrecie o nią, to przecież go zagryziesz jak wróci z imprezki on się bawi, tobie iść NIE WOLNO, tylko wolno Ci ryczeć tak? niech się cmoknie w trąbkę

Ojj... Opowiedziałam w skrócie Twój problem mojemu facetowi, który akurat przeciąga się obok w pościeli (12:25! sic!) i nawet on stwierdził, że coś jest nie tak... ;/ A zazwyczaj stwierdza, że dylematy dziewczyn z kafe to czepianie się i babski terroryzm. Byłabym jednak za poważną rozmową i chyba rozstaniem (ostrzegawczym?) Ale nie zdziwiłabym się, gdyby wcale nie przybiegł prosić o ostatnią szansę.

jak to co masz zrobić??- iść z nimi! Zapytaj dlaczego masz siedzieć w domu- nie było go, chcesz z nim spędzić czas- proste. Zapytaj, czy cała noc bedzie sie mu zwierzać (ironicznie) i czy ma poważne problemy. Ja bym go nie puszczała- jestem liberalna ale bez przesady.

albo se znajdź przyjaciela albo strzel sobie plaskacza, żebyś otrzeźwiała troszki ;) wg mnie bardziej Cię upokorzyć nie mógł pinda ważniejsza a Ty se czekaj aż jaśniepan się wybawi i wyszepcze tajemnice w uszko pindzi no ja pierd_olę

przychylam się do wypowiedzi przeciągającego się faceta rudej_myszy coś tu śmierdzi :O a Ty kropka nie bądź taka matka Teresa przewielebna, współczująca i wybaczająca trochę zdrowego egoizmu Ci nie zaszkodzi

czyli radzicie mi żebym kazala mu wybierać? na razie sie do niego nie odzywam. on do mnie zreszta też nie bo jak mu wczoraj wykład na ten temat znowu zrobilam, czemu nie chce żeby poszedł to od tamtej pory sie nie odzywa.... zobacze co zrobi dzisiaj. czy pojdzie czy jednak nie ..