jak wypelnic pustke po rozstaniu|???

j/w jakie macie sposoby zeby nie myslec o tym co bylo, jak poradzic sobie z tym... ja nie mam jaj. za mientki jestem.

Odeszla ode mnie narzeczona po ponad 6 latach zwiazku takze wiem co czujesz, na poczatku tez uwazalem ze jestem za slaby ale dzisiaj - tj. 2 miechy pozniej juz tak nie mysle, stalo sie jak sie stalo i trzeba zyc dalej, nie ma rady. Najlepsze jeszcze napewno przed Toba. Zajmij sobie czas: wyjedz gdzies, uprawiaj sport, spotykaj sie ze znajomymi, otworz sie na ludzi i przede wszystkim DAJ SOBIE CZAS

To i ja sie podpisze ;) sam dzis taki temat napisalem. Nie jest latwo ale trzeba isc do przodu. Damy rade.

W koncu kto ma dac rade jak nie my?! :D Nie jestesmy miekkie cipy - znajdziemy sobie nowe kobiety - tysiac razy lepsze od poprzednich!

Jak juz pisalam do Ciebie Romek_.... w innym temacie .... kluczem moze byc sport- fitness, rower, basen etc u mnie sie swietnie to sprawdzalo :)

no moze fitness to akurat nie dla Ciebie :P:D ale silownia, czemu nie?;)

dlaczego piszesz sprawdzalo??? czyzby juz nie sprawdzalo sie??? wyjezdzam za granice do pracy i tez sam bede w srod obcych\ ciezko bedzie

hehehehehehe...założyłeś drugi temat ..co jak co ,ale obrotny to Ty Romek jesteś,czyli jest nadzieja,że szybko się pozbierasz:)

pisze w czasie przeszlym, poniewaz od rozstania minely juz 4 lata. od 2 lat jestem w nowym zwiazku :)

niestety boje sie ze szybko mi nie minie... cholernie sie przywiazalem... no i to uczucie ono dalej jest mimo ze juz nie ma. nas.

Romek,poczytaj sobie,może coś tam znajdziesz dla siebie http://www.mydwoje.pl/Jak_sie_rozstac_skutecznie

jest tam coś na temat-jak wypełnić pustkę i czego nie powinieneś robić...

http://www.mydwoje.pl/poradnik/gdy_zostales_porzucony

wszystko fajnie... ale dla kazdej chwili spedzonej z nia poswiecilem wiele... najlepszych kolegow, przyjaciol, mialem tylka ja. a teraz mam siebie i zal. ot cala moja paczka znajomych...

po 2 latach stwierdzil ze do niego nie pasuje, byl to dla mnie straszny cios nie spodziewlama sie tego...Nie mogłam sie pozbierac... nie miałam do kogo sie przytulic... nie potrafiłam normalnie funkcjonowac!!Miałam ochote sie zabic i wiecej nie cierpiec!!! Kolezanka interesująca się magią poleciła mi rytualistę (perun72@interia.pl) mówiąc że dzięki niemu odzyskam swoją miłość. Zwróciłam się więc o pomoc. I udało się: ) po uroku miłosnym po kilku tygodniach powrócił.

Ja wierzę w magię byłam w naprawdę ciężkiej sytuacji. Facet mnie opuścił, czułam się samotna, byłam pogrążona w depresji. Dzięki rytu z http://magia-anielska.pl odzyskałam miłość sowjego zycia.