chamskie połozne-zdarzyło się? jak reagowałyście?

looookkiiiuu - o to jednak, pomimo całego mojego pozytywnego nastawienia, to by mi nerwy puściły. Kto dopuszcza do pracy takie położne?!!!!

to obchodzi, ze ty rodzilas prywatnie? ten topic jest o chamskich poloznych, wiec kogo to obchodzi, ze mialas super opieke? Zaloz sobie swoj topic, tu dziewczyny chca wiedziec, co zlego je moze czekac, a nie jak zabulic 10000 za mila obsluge.

do a co mnie -a propos agresji ...

Ach te upaly i koncowka ciazy. Przepraszam.

Temat jest o tym czy spotkałam się z chamstwem położnych. Napisałam więc, że ja nie bo rodziłam prywatnie. Lepiej trochę zapłacić i być traktowaną jak człowiek. Więc się na mnie nie wyżywaj. Ja na swój poród oszczędzałam kilka lat- więc nie wyżywaj się na mnie.

Ale nie każdego stać na prywatną klinikę ;) Prywatnie też można spotkać buca :D

Oszczedzalas kilka lat, po to by polozne byly dla ciebie mile? Kurwa, sorry ale ty glupia jestes.

ja przez nie płakałam 3 noce. Bałam się nawet poprosić o butelkę dla dziecka żeby mnie nie zjechaly. A wszystko robiły z wielką łaską.

im nawrzucać

polozne odemnie zajebiste, polozne od dziecka masakra, strasznie mnie meczyly zebym karmila piersia, chociaz mala wogole nie chciala i plakala z glodu, swietnie, lezalam 4 dni, 4 dni nie przespane...

rodzilam 13 lat temu i nie pamietam zadnego chamstwa ze strony lekarek czy poloznych. (jedynie mialam nieprzyjemna babke od robienia lewatywy :D) po porodzie nie chcialam zastrzykow przeciwbolowych to dala miniemalna sile w udo i nic nie bolalo mnie oprocz uda!- przez 2 tygodnie! w sumie to polozna wydala mi sie znajoma z widzenia i zaczelamznia rozmawiac i okazalo sie ze ona pochodzi z mojego miasteczka wiec moze dlatego byla mila :) moje 2 przyjaciolki rodzily prywatnie w tej samej klinice i mowily ze byly tam i mile i wredne polozne- te wredne to chyba na umowe zlecenie z panstwowych szpitali- nawet jedna wysmiala nazwisko mojej przyjacioli (wcale nie jest smieszne). Takze czy panstwowo czy prywatnie nie ma az tak wielkiego znaczenia! zalezy na kogo sie trafi i jakiego dnia...

takie dantejskie sceny się nie zdarzają, ale widać że niektóre położne to naprawde suki dziewczyny nie dajmy się, jak będą się pultać to trzeba zdrowo opieprzyć to się może nauczą. do zawodu chyba nikt z łapanki nie brał?

Problem w tym że wiele osób, tych które spotykamy też na co dzień czyli panie z poczty, kasjerki w sklepie czy tez urzedniczki zachowują się tak jakby one tam z przymusu siedziały pod karabinem i groźbą śmierci a nie z własnej nieprzymuszonej woli.

jasne, ale taką babę w okienku która robi łaskę że nas obsłuży można raz dwa postawić do pionu a przy porodzie to jednak kobieta jest zdana na łaskę i nie łaskę tych babsztyli, jak się za dużo odezwie moga jej tak "umilić" poród, ze na długo zapamięta:O dlatego nie wiadomo czy od razu reagować czy dopiero po porodzie im nawrzucać...trudno powiedzieć na pewno nie moga tak traktować rodzących, to niedopuszczalne

ja rodzilam w 2008 i teraz w 2010 roku.. obydwa porody były w tym samym szpitalu (szczecin PAM, a wiec wszystko darmo...) ... przy 1 i przy 2porodzie mialam zajebiste położne (przy 1 były we dwie, przy 2 była jedna ... zastanawiam sie cały czas czy przypadkiem ta sama nie byla przy 1 porodzie.... połlożne od noworodków tez bardzo pomocne i miłe... takze wspołczuje wam dziewczyny takich przezyc

to miałaś szczęście:) tak powinno być wszędzie, dobra opieka, miły personel-to powinien być standard a okazuje się, ze to luksus