Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagniaaa:)*

mam dość już wybrzydzania męża

Polecane posty

Gość mow co chcesz
no widzisz a ja to uwielbiam. za to nie widze sie w roli gotujacej sprzatajacej,robiacej kanapki mezowi do pracy to takie malo kreatywne zajecia. pomaluje sciany, zawiesz polke -mam efekt. umyje podloge,pozmywam gary- za chwile od nowa robota.i tak w kolo . nie to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrazam sobie, zeby z przeproszeniem, stary koń kręcił nosem, ze płatki niemarkowe. Czytjąc pierwsze wpisy miałam wrazenie, ze mowa o max 12 latku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
"Ja np.do 30 roku zycia w ogole nie gotowałam ,chociaz od 10 lat byłam mezatka i od 6 lat miałam dziecko." To ani ty nie gotowałaś, ani twój mąż, to kto? "Mój dorosły syn ma dosłownie"podtykane pod nos"jedzenie i inne sprawy,a jest tak zaradny usłuzny,ze czasami smieje sie z koleżanką,ze On to jakims pantoflarzem zostanie Dlaczego np.ja nie mam robic sniadan,obiadow,nie dogadzac mojemu mezowi,synowi.Jestem od tego matką,żoną ." Ta mentalność po prostu zwala z krzesła... Na jakiej zakutej wsi ty żyjesz kobieto? Myślałam, że tacy ludzie juz odeszli do lamusa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaajjajjaaaaaaaaaaaaa
i po jaki wuj moja prababka stanik palila??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmckjwnckjw matiiiiiiiiiiiiiii
ta niedobra pupa---Jezeli juz cytujesz kogos wypwiedzi,to czyn to prawidłowo,a nie wykreslaj słów które nadaja ważny wymiar wypowiedzi. "Mój dorosły syn ma dosłownie"podtykane pod nos"jedzenie i inne sprawy,a jest tak zaradny,samodzielny,usłużny(( w stosunku do swojej dziewczyny)),ze czasami smieje sie z koleżanką,ze On to jakims pantoflarzem zostanie " Usunęłaś to co zaznaczyłam w nawiasach.NIepotrzebnie zadałas pytanie pytanie "To ani ty nie gotowałaś, ani twój mąż, to kto?"gdy odpowiedz miałaś w tym samym poście co zacytowałaś. "Ja np.do 30 roku zycia w ogole nie gotowałam ,chociaz od 10 lat byłam mezatka i od 6 lat miałam dziecko.((Moja mama gotowała,a ja robiłam inne rzeczy))." Zarzucasz mi dziwne podejscie do zycia wojująca feministko. Zadam Ci pytanie-dlaczego ja,kobieta ,która nie pracuję zawodowo poza domem,tylko pracuję na zlecenie przepisując to i owo nie mam dogadzać moim domownikom,gdy Oni także dogadzaja mnie, tylko w inny sposob? U nas kazdy ma swoje obowiazki z ktorych sie wywiazuje.MOi męzczyźni wychodza nawet poza ramy tych obowiązkow i nagminnie robia to co ja powinnam robić.A ja na pewno nie przejmę Ich obowiązków,bo po prostu nie chcę i nie nadaję się do tego. Nie rób ze mnie jakiejś kobiety ofermy,bo mnie nie znasz.Ja sobie w ksze nie dam dmuchać.Mam niewyparzoną gębę i umiem walczyć o swoje i nie daje soba manipolować.A to co robię dla mojej rodziny nie przynosi mi wstydu,a wręcz przeciwnie,bo mąż i syn mnie szanują. NIe wiem czy byłoby tak jak wszczynałabym kłotnie o to,ze syn nie umyje talerza po obiedzie(mam zmywarkę)czy mąż nie naszykuje sobie śniadania. Zyję w 30 tys.miescie.Podrózuję po świecie.I jeszcze nie spotkałam sięz opninią sob w kazdym wieku abym była jakąś zacofaną,poddancza kura domową. A propos tych podrózy .Nawet za te wycieczki,wczasy w Polsce,za granicą przez tyle lat mojemu męzowi nalezy sie z mojej str.przygotowyanie posiłków etc. On mi daje cos,a jaje Jemu coś w zamian.To jest normalne zycie. Dla niektórych tutaj moge by ćwiesniarą usługującą.MNie takie twierdzenie śmieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średniowiecze jak nic
matiii - kolejna nawiedzona nie-kura domowa, mam nadzieję, że synowa ci za to kiedyś odpowiednio podziękuje, jak będzie musiała sobie budzik nastawiać, żeby wcześniej wstać i żarcie szykować, bo pan i władca tak miał w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
.MOi męzczyźni wychodza nawet poza ramy tych obowiązkow i nagminnie robia to co ja powinnam robić. Typowo patriarchalne, chore myślenie. Co niby powinnaś robić? Gotować i sprzatać? Kto ci tak powiedział że powinnaś? Moim zdaniem - to powinnaś mieć pracę na normalną umowę, która zapewniłaby ci emeryturę i utrzymanie w wypadku, gdyby mąż np. się rozwiódł i odszedł... A dzieci trzeba wychowywać tak, żeby potrafiły robić wokół siebie podstawowe rzeczy, robienie kanapek to rzecz jak podcieranie tyłka - podstawowa. jak akurat nie pracujesz, to możesz przejąć częśc obowiązków domowych, ale wychowywanie dzieci w duchu, że kobieta powinna robić to, a tamtego nie - jest chore. Nie ma sensu z tobą dyskutować, bo nie masz nawet racjonalnych argumentów... Pewnie napiszesz, że mąż cię na pewno nie rzuci, itp. Może ciebie akurat nie, ale właśnie przez ten patriarchalny podział obowiązków w Polsce kobiety są w domach jak niewolnice i nie mogą odejść ze względu na swoją niesamodzielnośc... To rozsiewanie dalej patologii - ten sposób myslenia u wychowania dzieci... Syn, jak piszesz, nie jest leniem.... ale nawet te jego pozytywne cechy starasz się zdeprecjonować, śmiejąc się że skoro tyle pomaga w domu, to będzie z niego pantoflarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie rozumiem takiego
myslenia tej pani co robi mezowi i synoowi.. sorry ale nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zawsze kupowalam na
aż się wierzyć nie chcę jak czyta, mnie wychowali prosto jest co jest , nigdy w życiu mi do glowy nie przyszło nawet miauknąć że jedzenie jest złe, nawet jak tydzień był dzień dzień w bigos bo mama sprzątała na święta , markowe jedzenie nawet nie wiem co to , teraz mieszkam sama i jem co chcę, ale co kupię to zjem ,nie ma opcji marnowania jedzenia, jedzenie je się dopóki się nie zje i nie wyrzuca , co nie zjem to do zamrażalnika , nigdy kosz nic nie je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elllaa
A moja teściowa robi specjalne jedzonko swojej 27 letniej córci. Panna potrafi tak wymyślać, że szok. A mamusia dogadza, szykuje. wstaje o 5.30, żeby malutkiej córci śniadanko przygotować. A jak ona zapomni to potrafi jej do pracy zawieźć jedzonko. A najśmieszniejsze jest to, że jak my do nich przyjeżdżamy, to teściowa moim synom pokazuje lodówkę i mówi, ze sami mogą sobie zrobić kanapki. Moi chłopcy robią wszystko sami, starszy syn 14 lat potrafi nam zrobić w domu obiad i nie widzi z tym żadnego problemu. Ostatnio zaskoczył nas niezwykle. oboje z mężem pracowaliśmy a młody usmażył nam cukinię i przyniósł do ogrodu. Ostatnio córunia pojechała sobie na wymarzony urlop, a mamusia ją pakowała, przygotowała jedzonko na drogę. I codziennie dzwoni i pyta czy ma wszystko czego potrzebuje. Masakra...I jeszcze jedna ciekawa historia. Są święta. Mamusia siedzi obok córci i pyta czy na pewno już się najadła. Po chwili córcia ma ochotę na spacer i mamusia sprawdza czy jest odpowiednio ubrana. Może powinna włożyć coś jeszcze, bo taki mróz. A chłopcy stoją juz ubrani i gotowi do wygłupów na śniegu. W ciągu kilku sekund są w stanie się przygotować do wyjścia. Błyskawicznie. A ciotunia czeka aż mama ją wyprawi .... :P Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrnęłam do końca
kobiety wyluzujcie. Każdy ukłąda sobie domowe zycie jak mu pasuje. matiiiiii pasuje robić kanapki to je robi w czym problem? mój mąz cięzko pracuje , współczuje gdy wraca do domu poprostu padnięty, z przyjemnoscią podaje mu obiad ( który JA gotuje ) z przyjemnością robie mu kanapki do pracy. Każdy zyje w swoim małym swiecie według swoich zasad i uwierzcie - mozna być szczęsliwym podając ukochanemu obiad , nawet po 20 latach małżeństwa. Skoro nakładam męzowi zrobie to także dla syna - z równą przyjemnością. a drugiej strony przykład - wracam z zakupami do domu , parkuje , wchodze do mieszkania podaję kluczyki synowi i czekam na przyniesione rzeczy - proste. Jako kobieta nie będe szarpać sie z cięzkimi siatami. W mojej rodzinie wszystkim to pasuje , kazdy wie co ma robić ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitula
Biedna córcia! Za mąż nie wyjdzie, bo mamusia każdego skrytykuje. Stara zołza szykuje sobie opiekunke na stare lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak ciągle źle
krytykuje tylko trn co nie zaznał biedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsupsupsups;;;;;;;;;;;
podniosę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyussssstina
Z tym wybrzydzaneim przy jedzeniu to bym najpierw męża opierdoliła i go trochę ustawiła. Niestety musicie mieć wspólny front. I załozę się że twój mąz podżera poza domem w barach. A córcia... cóż, widać jak wychowałaś, myślałaś ze jak dasz to czego sama nie miałaś i jak będziesz dobrą matką,. to ona będzie dobrą córką. Nic bardziej mylnego, jeśli trafisz na dziecko z dominującym charakterem i na dodatek twój mąz daje zły przykład a ty nie egzekwujesz właściwych postaw ani od niego ani od córki... to klapa. napisz coś, czy przedsięwzięąłś jakieś kroki??? jeden front z mężem. A poza tym, robiłabym naradę z jadłospisem na tydzień albo chociaż na dwa dni do przodu. Są schabowe, córka deklaruje że nie będzie jadła więc nei smażysz dla neij kotleta. A jak się rozedrze za godzinę... musisz mieć w zanadrzu karę i następny krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcą - nie jedzą
choć strasznie żal wyrzucać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o widze lwice
ja bym zupelnie przestala gotowac, proste! jak by mnei naszla ochota to bym zrobila cos, ale tylko sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekujeeeeeeeeeeeeeoi0
mam 2 synow 21 i 16 starszy pracuje jak ma na rano wstaje i robie mu herbate i kanapki ,potem czekam na 7 rano i drugiemu do szkoly przygotowujem Moj maz wychodzi do pracy najwczesniej o 5 rano wiec sam sobie wszystko robi;)) A moje dzieciaki pomagaja mi w domu, robia zakupy,czasem pranie itd odprowadzam do drzwi tak slaska tradycja ;))ktora uprawiam za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA LUBIĘ ROBIĆ
KANAPKI DZIECIOM SWOIM I MĘŻOWI DO PRACY NIE ROBIĘ MĘŻOWI JEDYNI JAK MAMY CICHE DNI ROBI WTEDY SAM ale bardzo mi miło jak wróci z pracy a dzieci ze szkoły i chwalą że kanapki były pyszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttttttteee
a ja nie lyubie jak mąż grzebie mi po garach , to moja twierdza ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dobrze, że mój mąż nie wybrzydza każde moje danie traktuje jak świętość, czy to doskonały gulasz, czy zwykła kromka chleba z plastrem camemberta, czy podgrzana parówka jakby wybrzydzał to by sam sobie gotował i tyle w temacie co do rozpieszczania bachorów i robienia im kromek DO PRACY to już mega przegięcie rozumiem CZASAMI, ot tak zrobić jako bonus, niespodzianka ale żeby robić zawsze? na szczęście nie zawsze efektem takiego zachowania mamuśki jest rozpieszczony, wredny mąż mojego męża mama taka była, wszystko za niego ale na szczęście u nas w małżeństwie tego nie ma musi sam sobie robić śniadania, a obiad i kolacja to zależy od dnia które z nas robi w każdym razie nie wybrzydza w ogóle powinnaś zrobić autorko protest i codziennie podawać ryż z cukrem a lodówka powinna stać pusta, jedynie chleb i masło bardzo szybko zapragną twojej wcześniejszej kuchni, zobaczysz a dziecku na opamiętanie puścić film o głodnych dzieciach w afryce, bo gowniara przegina wymagając markowych kiełbas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do 'mów co chcesz; - remonty, jak rozumiem, robisz równie często jak gotowanie, pranie i sprzątanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamolaa
Gwiezdna Wojna A ja kretynko robię swojemu "bachorowi" sniadania,obiady,kolacje,chociaz ma ponad 20 lat i nawet do łożka mu podaję jak nie ma ochoty wstać.Mój "bachor" i lubię go rozpieszczac.Mąż nie ma tak dobrze jak nasz"bachor"Ale od tego jest matka. Zal mi ciebie kobioeto,bo widocznie twoja matka miałą cie za prawdziwego bachora i pomarzyc mogąłś o tym aby ci zrobiła i podała jedzenie zusmiechem na ustach,a nie z kwaszoną miną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A już Arystoteles pisał o złotym środku. I po co? ze skrajności w skrajność :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×