Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość purpurowe niebo

Przestańcie się tak cackać z tymi dziećmi, bo to już jest przesada.

Polecane posty

Gość masakra z tymi dziećmi
nianianiunia---> No ale co się tyczy, co można akceptować u 5 latka, często juz nie dotyczy 10 latka, jednak trzeba coś wymagać, bo później będzie bida...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalimajka
tu ktoś dobrze napisał że dzieci powinno się uczyć obowiązków ale nie zmuszająć ich do tego jeżeli ja sprzatam i syn cce pomuc pozwalam mu i go chwalę i tłumaczę nie raz ze jeżeli się nabroi czy nabrudzi to trzeba po sobie posprzątać i jak widzi ze ja czy tata po sobie sprzątamy on też to robi... a co do tego żeby dziecko samo wychodziło do sklepu to nie wiem czy wiecie ale jeżeli policja spotka dziecko do 7 lat samo np. w sklepie rodzice mogą zapłacić karę...więc teraz dzieci nie mozna samych wypuszczać.. wiadomo ze tam gdzie bezpieczne ogrodzone dziecko powinno uczyć się przebywac sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalimajka
przepraszam za błędy chcę pomóc..miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
Kiedyś było przegięcie w jedną stronę, np. dzieci kilku letnie pilnowały swoje młodsze rodzeństwo, czy choćby to chodzenie do sklepu 5 latków...to że tak było nie znaczy, że to było dobre...tak samo to wyręczanie dzieciaków we wszystkim teraz, to że tak jest nie znaczy, że tak być powinno...przegięcie w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia85
No niby tak. Duzo matek mawia " nie odbierajmy dziecku dzieciństwa" bo sobie samo włączy TV czy posprzata po sobie klocki, to już odbierane jest dziecinstwo? Masakra... jestem zdania tego "im wczesniej tym lepiej a czym później tym gorzej" 5 latek i dmuchac na jedzenie, sprawdzac palcem czy nie za ciepłe... no wiesz co? Tak to sie robiło noworodkom, kapało się na wnetrze dłoni by sprawdzac aby nie za ciepłe, a nie 5 letniemu chłopczykowi. Poza tym takie dziecko powinno do przedszkola chodzic, miec kontakt z dziecmi na codzien, uczyc sie razem z nimi podstaw zycia a nie patrzec jak niania dmucha mu na zarcie eeeehhhh dziecinada ogromna z matki. Nadopiekunczosc. A kto mu jedzenie bedzie dmuchac jak zalozy rodzine? Zona czy dzieciaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia85
Kiedys jeszcze, jak nasi rodzice byli parolatkami, byly inne czasy. Byla mniejsza przestepczosc. Nie bylo hooliganstwa. Dzieci od 4 roku uczyły sie prac i pomagać w polu. Tak ponoc kiedys było. Ja nie wiem, moja mama tez tego nigdy nie doznała, bo zle nie mieli podobnie jak moj ojciec, ale do dzis na wsiach dzieci pomagaja swoim rodzicom. Moje kuzynostwo mieszkające na wiosce ( nie wies ) i tam wszyscy sie znają i od 4 roku zycia chodzil lewa strona ulicy sam do sklepu np po loda. Byl bardzo odpowiedzialny, az w szoku bylam, ale osobiscie ja bym dziecka nie wyposcila samego na droge, bo co z tego ze idzie lewa strona czy tez zachowuje pełną ostroznosc, jak jakis idiota z predkoscia 80km/h na zakrecie nie wyrobi i mi w dzieciaka wjedzie. To nie jest ok, trzeba miec rozsądek i myslec na przod, nie to co sie dzieje w danej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Nie no, posprzatanie po sobie zabawek jak najbardziej wskazane, zwlaszcza jesli rodzice daja dobry przyklad i dziecko zna zasady panujace w domu. Ale jesli matka sie obija i dziecko za nia smieci wyrzuca, a ta lezy, "bo teraz twoja kolej", to mi sie cos takiego nie podoba. A z tym dmuchaniem na jedzenie tez sie smialam mezowi, bo to troche przesada. To akurat naginalam: sprawdzilam, owszem, ale zawsze mowilam malemu "Sprobuj kawalek, czy nie za gorace, bo wydaje mi sie, ze bedzie za gorace dla ciebie" i w ten sposob nauczyl sie testowac jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
A co do "Im wczesniej, tym lepiej", to roznie z tym bywa. Jakis czas temu czytalam wspolna prace psychologow i socjologow, i poruszona byla kwestia uczenia dziecka zalatwiania swoich potrzeb do nocnika. Wszyscy orzekli, ze sadzanie dziecka na nocnik, gdy ma ponizej 3 lat, jest zle, bo dziecko nie rozumie jeszcze dlaczego ma zalatwiac sie na nocnik, a nie pod siebie. I owszem, dziecko mozna nauczyc, nawet gdy ma 8 miesiecy (bo czytalam na kafe juz takie perelki), ale fachowcy orzekli, ze dziecko nauczylo sie tego, bo zostalo tego nauczone, a nie dlatego, bo potrafi kontrolowac swoje cialo i rozumie potrzeby fizjologiczne. Ze wczesne sadzanie wypacza psychike. Ciekawe, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
No też nie jest tak, że jak nie nauczy np. dziecka ubierać się w wieku 3 lat, to ono się nie nauczy...tylko wszystko ma swój czas i miejsce, jest na to odpowiednia pora, przedszkola nauczy się ubierać, bo to poniekąd dla niego zabawa...a starsze dziecko może mieć już stresa z tego powodu, patrząc że jego rówieśnicy umieją, a ono nie...Nauka wielu czynności w starszym wieku powoduje stres, po prostu jest dużo ciężej takiej osobie, zamiast iść do przodu, ona uczy się jakiś rzeczy, które umie większość jej rówieśników od kilku lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mógł sobie szczęsliwie żyć
Ci psychologowie i socjolodzy chyba naprawdę nie mają nic do roboty :O Och, mam wypaczoną i zrytą psychikę, bo mamusia mnie posadziła za wcześnie na nocniczek. Co ja teraz pocznę? Nie potrafię dłużej funkcjonować w społeczeństwie z tak wielkim urazem psychicznym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
To fakt, ze niektore dzieci nie potrafia czegos robic i jest im wstyd. Ja tak mialam z jazda na rowerze - moj ojciec probowal mnie nauczyc, gdy mialam 6 lat, ale darl sie na mnie, jakby oczekiwal, ze ja jak lania lekko wsiade, nacisne pedaly i juz bede zapierdalac. Wiecej na rower nie dalam sie namowic, a potem kolezanka mnie wysmiala "No co ty, nie potrafisz na dwoch kolach jezdzic?" i wziela mnie na rower, popchnela pare razy, wytlumaczyla i jako osmiolatka nauczylam sie jezdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
nianianiunia---> Ciekawe rzeczy piszesz...Czasem się zastanawiam po co przy tym bezstresowym wychowaniu potrzebni są rodzice? :D. Skoro dziecko ma robić, co chce..Oj masakrycznie, to wygląda, jak 2, czy 3 latek rządzi rodzicami, kiedy chce iść spać, co jeść, straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
niania---> Masz doświadczanie, więc pisze ;). Kiedy dziecko powinno przestać chodzić z pieluchą i umieć jeździć na rowerku, chodzi o kręcenie pedałami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia85
Moje dziecko zaczelo siadac na nocnik w wieku 2 lat. w sierpniu teraz konczy 3. Z nocnika nie korzystało. WIdzialo jak załatwiam swe potrzeby fizjologiczne i tez chciało tak jak mama :) Nocnik był, taki maly kibelek z przykrywka. Nakladke z nocnika nakladam na sedes, zamykam nocnik i daje małej podnóżek, dzieki czemu sobie staje na nim i siada sama na kibelek. Ja slyszalam, ze jak dziecko nie chce do nocnika robic, dramatyzuje, placze, krzyczy, nie naciskac, bo dziecko moze miec uraz potem do tego typu rzeczy i długo moze nie siasc na kibelek. Co do cieplego jedzenia. Ja moją Mala nigdy nie uczylam, posmakuj, spobuj czy temperatura prawidlowa jedzenia. Nie, takich rzeczy nie bylo. Zawsze mawialam, uwazaj bo gorące. Ona rozczapiła swe wielkie niebieskie oczka, i dotkneła np talerza z goraca zupa i juz wiedziala co to znaczy. Dzis jak zblizy twarz do talerza z zupą ( smiesznie to wyglada ) odczuwa cieplo na twarzy, ale nie kosztuje, poprostu mawiałam, podmuchaj. Widziala jak ja jej dmuchałam na zupke ktora juz byla na lyzce i zaczela robic tak samo. Nie jest zle, ale dziecku tez trzeba sie dac wykazaćUbieranie to inna sprawa. Wszystko ma swoje miejsce i czas - to prawda, ale widzisz... dziecko rosnie tak szybko, ze my majac dzieci 7 letnie dalej uwazamy ze sa malutkimi naszymi perelkami tfu... tak byc nie moze. Nie chodzi ze bedzie mialo czas na to czy na siamto tylko ze takie dziecko w wieku 5 lat umie juz logicznie myslec i zawsze bedzie szlo na łatwizne i bedzie " mamo ubierz mnie, mnie rączki juz bolą" albo " mamo sciagnij mi skarpety, bo ja nie daje rady" Dzieci daja rade ale niestety są leniami. Jak sie ich nie "wytresuje" w miare wczesniej to potem moga byc problemy. Starsze trudniej łapie niz młodsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia85
Nie ma reguły, dnia i godziny w której dziecko powinno sie pozegnać z pampersem czy kubkiem niekapkiem. KAzde dziecko jest inne. Dajmy troche swobody. sa dzieci gdzie im bardziej sie na nie naciska tym bardziej sa upierdliwe zlosliwe i nie robia tego o co sie cih poprosi, ale pamperst owszem ma swą granice koncową. 3 letnie dziecko zdecydowanie powinno juz chodzic w delikatnej, bawełnianej bieliznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
No właśnie o to mi chodziło, że lepiej uczyć wielu czynności wcześniej, bo dziecko traktuje, to jak zabawę, przychodzi naturalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Wszyscy sa leniwi i kazdy czlowiek na ziemi ma tendencje do manipulowania ludzmi slabszymi, zwlaszcza dzieci. Jesli tylko maja okazje, to chca sie kims wyreczyc i to jest prawidlowe zachowanie. A okreslenia "bezstresowe wychowanie" nie lubie, bo jest zupelnie nielogiczne. Czy w takim razie uwazamy, ze dziecko wychowane prawidlowo jest wychowane "stresowo"? Przeciez nie chcemy stresu dla wlasnych dzieci, a chcemy ich wychowac bez bicia, krzykow i w pelnym szacunku domu. No tak? Za beztresowe wychowanie zwyklo sie uwazac dom, gdzie nie ma pasa, tylko ze taki pas obnaza brak wladzy rodzicielskiej, bo rodzic nie moze inaczej wywalczyc poszanowania wlasnych dzieci, jak przez dyscyplinowanie ich, krzywdzenie, ponizenie i strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
To prawda z tym lenistwem, dzieci szybko uczą się manipulować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
A co uważacie o tym, jak 3,5 latek boi się obcych, często nawet rodziny którą rzadziej widuje, no i urządzeń mechanicznych typu odkurzasz? Jest się czym martwić, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia85
Oj, dziecko jak sie boi obcych to ma swoje plusy i minusy. Ciezko z takim dzieckiem isc do kolezanki, bo placze, ciezko zostawic w przedszkolu, bo tam tez są ludzie dla niego zupelnie obcy, ale lepsze to, niz bys miala stać w duzej gestej kolejce, dziecko obok Ciebie i nagle dziecka nie ma. Dziecko ktore nie boi sie obcych jest bardzo podatne na pojscie z kims nieznajomym w nieznane nawet miejsce. Moja Mala tez sie boi obcych ale trzeba jej dac godzine zeby zobaczyla, ze mama dazy zaufaniem daną obca jej osobę i wtedy juz jest OK. Czy odkurzacza sie boi? MOja Mala jak slyszy odkurzacz to leci ino sie kurzy za nią hihi kiedys owszem, bała sie. Jak odpalałam motor w jej obecnosci tez sie bała, ale z dnia na dzien kroczek po kroczku i usiadła na motorze a nawet wjechała ze mna do garazu :) takze dziecku trzeba dac czas, albo zaufa albo nie. Ale jedno jest pewne. Taka sprawa jak odkurzacz szybko z dziecka wyskoczy, nie masz sie czym przejmowac. Dla dziecka to dziwne urzadzenie co daje niewiarygodnie duzy hałas i sie poprostu tego hałasu boi. Nie masz sie czym martwic, znam dzieciaki ktore chowaja sie po kontach, zamykaja w lazienkach jak tylko rodzic zacznie swoje wielkie sprzatanie "panem odkurzaczem" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziecmi
To nie jest moje dziecko, ale dziecko mu bliskie ;). Trochę mnie uspokoiłaś :), bo nie znam dzieci, które się boją odkurzacza ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro już mówicie o nadopiekuńczości to chciałabym napisac o mojej siostrze. Jej dziecko ma 6 lat i wstyd mi nawet o tym pisac co ona wyprawia :O Dziecko jest tak nauczone ze pije jedynie cipla herbate:O nic innego nie chce wypic, o sokach nie ma mowy. Co gorsza, ona ta herbate robi w termosie i jak on wola pic to ona mu ta herbate podaje dolewa zimnej potem znowu dolewa cieplej. W ogole jakas masakra. Dziecko nie moze sie pobujac na hustawce bo zaraz go przewieje... Kiedys w zime poszlismy razem na sanki, to mogl jedynie siedziec na nich i w rzadnym wypadku nie mogl sie tarzac w sniegu bo zaraz bedzie mial cale mokre spodnie i sie przeziebi:Ojak bylismy nad morzem ostatnio to tez nie mogl wejsc do wody jedynie do kostek bo sie przeziebi... a jak jej zwracam uwage, ze zrobi z niego mamisynka i kalekę to wybucha zloscia, ze pogadamy jak ja bede miala swoje dzieci. Tylko ze moja mama tez jej zwraca uwage i tez tak samo reaguje. Mysle ze ona nie zdaje sobie sprawy z tego co robi. Jak maly zaczal chodzic do zerowki to od 8 rano do 13 warowala pod drzwiami bo plakal a ona nie chciala go zostawic samego. Jest jeszcze wiele roznych sytuacji dzie zachowuje sie ... no wlasnie nie wiem jak bo nie wiem czy ona to wszstko robi z milosci czy z innego powodu. Co sadzicie o takim zachowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
No ta matka przesadza, bo dziecko pozniej bedzie sie balo wlasnego cienia. Nigdzie samo nie pojdzie, niczego samo nie zrobi. Bawilam dziecko, ktoremu ojciec mowil, ze wszedzie sa mordercy, ze jazda autobusami jest niebezpieczna, ze w pociagach zabijaja dzieci, itd. I maly sie bal; musialam mu tlumaczyc, ze jesli jest ze mna, to mu nic nie grozi. Niektorzy rodzice robia wiecej szkody, niz pozytku, a pozniej nianie musza to odkrecac. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia85
Ja Ci powiem tak. Ciepła woda ( herbata) dobrze wpływa na żołądek. Cieplym jak popije nawet ciepłą zupe, jest ok. Ja jak bylam mała musiałam miec cos do picia przy zupie hehe dzis oczywicie juz tak nie jest. Soki zawierają duzo cukru nawet te co na nich pisz " 100% juice" masakra jakas. Ale od czasu do czasu czemu nie? w cieple dni dziecko powinno pic nie zimna a lekko schlodzona wode. A co do tazania sie po sniegu, hustania na hustawce czy wchodzenia do basenu czy innego miejsca gdzie mozna sie wypluskać - z pewnościa przesadza a co wiecej. na przyszlosc sie jej szykuja takie problemy zdrowtotne z dzieckiem ze szkoda gadac. Ja Ci dam przyklad mojego kuzynostwa. Jedno ma lat 12 a mlodsza ma lat 9. Do dzis lekki wiejski wiaterek w upalne dni powoduje u nich tak wysoka goraczke ze musze jezdzic co 2 tyg do szpitala. Od małego byli przetrzymywani w temp nie mniejszej niz 30 stopni. Jak ich kompala za niemowlecia musialo byc w pokoju 36 stopni :/ szok, az mi sie goraco juz zrobiło. Organizm sie przyzwyczail i nie radzi sobie z zimnym podmuchem i dzieci chorują. Ja swoje dziecko od narodzin trzymałam w 18 stopniach - ksiazkowa temp dla noworodka zwlaszcza jak spi ) jak ją kapalismy max 23 stopnie. Dzis ma niecale 3 latka i nawet po kapieli jak wyjdzie na podworko gdzie jest niecale 20 stopni, nic jej nie jest. Lodow wcina jak szalona a wtedy juz gardelko troche lapie i katarek, ale tak do 7 dni i jest juz ok. W zimie bywalo ze czapki jej nie zakładałam a zima w UK ostatnia byla porzadna i dosc zimna, ale wiesz... tutaj noworodki wychodza ze szpitala w kwietniu i czapek nie nosza. Klimat wilgotny nie jest tak niebezpieczny jak w POlsce, jeszcze zalezy jaki rejon. Dzieko od malego ma sie hartowac a pozniej byle zawianie nie ma problemu. Moja Mala jak na sniegu sie tarzala to do tego stopnia ze i majteczki czasem miała dotkniete wilgocia ktora sie przez spodnie przedarła. Odbiera dziecku odpornosc, zdrowie i dziecinstwo moim zdaniem, Robi baaaardzo zle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
kafe kosiara---> Twoja siostra jest podobna, jak mój brat, masakra...Tylko mój bratanek ma 3,5 roku...więc mam nadzieje, że kiedy pójdzie do przedszkola, to może będzie lepiej...Takim ludziom nie wytłumaczysz, że robią krzywdę swoim dzieciom, oni myślą, że je chronią, że są wspaniałymi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malunia85- wiem ze robi bardo zle, ale nikt nie moze jej prztelumaczyc zeby robila inaczej. Z ta herbata bylo by ok gdyby pil ja od czasu do czasu a nie przez caly czas. W sokach, np w kubusiu sa witaminy a to dziecko potrzebuje witamin. Ciagle jest przeziebiony, do tego ma astme. Szczerze mowiac gdybym miala zrobic mu cos do picia to nie wiedzialabym jak.:O On herbaty zimnej nie wypije za cieplej tez nie chce... Nie wiem co ona z tym dzieckiem zrobila. Poza tym ze tak sie zachowuje to czesto na niego krzyczy mowi wyrazy, ktorych nie powinna przy nim mowic a on szybko je podlapuje i powtarza za nia. Np jak on zapyta gdzie cos jest to ona potrafi dla zartow odpowiedziec "w dupie":O dla mnie to szok... albo na jego pytanie "co?" odpowiada "gówno" jak jest na niego wkurzona. Jak dla mnie ona ma cos z glowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno nadopiekunczosc nie jest z milosci... mi sie wydaje ze ona pewne rzeczy robi z wygody. Wydaje mi sie tez ze ona panicznie sie boi ze on bedzie chory nie ze wzgledu na niego tylko ze bedzie musiala z nim siedziec u sebie w domu( codziennie przychodzi do rodzicow do domu, siedza caly dzien, zrobia balagan, zjedza u nich obiad i ida do siebie do domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaha nie moge
"plenerze slubu udzieli mi sam KSIĄDZ !!! Zdziwiona? A mowilam ze pieniadz potrafi wszystko " --> O, to w końcu się dowiedziałaś kto w KK udziela slubu. Bo zdaje się, że wczesniej twierdziłas że będzie to pastor. Opluwałaś Kościół i twierdziłaś, że ten ślub jest dla Ciebie nic nie warty, ot głupi papier. Żal mi Cię. I wcale nie piszę tego z zazdrości, że rzekomo jesteś b. bogata. Myślisz, że w PL nie wydaje się dużo pieniędzy na śluby ? No i co z tego ?? To nie jest najwazniejsze w ślubie, ale skąd Ty to możesz wiedzieć. Ciągle leczysz tylko kompleksy na forum i się dowartościowujesz, na każdym kroku. Jak ktoś napisze Ci coś nie po Twojej mysli, to zaraz odpowiadasz że jesteś boagata i każdy Ci zazdrości. Widać musiałaś mieć ostrą biede za dzieciaka, że teraz się tak wszystkim naokolo chwalisz kasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z tymi dziećmi
Hmmm dziwne, ale to ona musi sama zrozumieć, że źle robi, najlepiej jakby po przebywała dłużej z matkami i dziećmi w jego wieku i zobaczyła, jak powinno się traktować dziecko...Mi też się w glowie nie mieści, że mój wykształcony, rozsądny brat zachowuje się delikatnie mówiąc tak dziwnie...też mu jakieś głupoty opowiada, mały celowo źle wymawia słowa, jak to się mówi pieści się, on nawet mu uwagi nie zwróci, nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maly nie ma duzego kontaktu z dziecmi po szkole. Jedynie w szkole zdobyl jakis kolegow. Zmienil sie, pozytywnie. Stal sie bardziej otwarty i odqazniejszy. Aha i jeszcze jak jedzimy gdzies samochodem to w takie upaly jakie sa teraz nie moge uchylic okna bo on z tylu siedzi i go przewieje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×