Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inznznznznzn

Nie zdalam po raz 4 egzaminu na prawo jazdy zalamana jestem moze macie dobre rad

Polecane posty

Gość inznznznznzn

no bo ja nie wiem co zrobic by zdac kurcze przeciez juz 50 godzin wyjezdzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajunika
WUJEK DOBRA RADA POWIADA: daj sobie spokój z prawem jazdy bo kogoś jeszcze pokrako zabijesz 🖐️ nie umiesz jeździć, co udowodniono ci juz 4 razy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się, każdy łapie doła i każdy kiedyś zdaje ;) ja zdalam za piatym i tez mialam juz dosc, dodatkowo czulam ze za piątym razem ejzdzilam znacznie gorzej niz za pierwszym, po prostu zobaczyli w papierach ze swoje juz wyjezdzilam i puścili - to jest ruska ruletka czy zdasz czy nie, nie załamuj sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppaukinka
wiem ze mozesz czuc sie zalamana jesli cie to pocieszy ja zdalam za 10 razem , wiem ze to wstyd ale naprawde ja po prostu za bardzo sie stresowalam, chcialam miec to szybko za soba i nie bylam nalezycie skupiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwjwk
ja zdawalam 8 razy dzis jezdze bardzo dobrze. nie poddawaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqssqqqqq
ajunika twoim zdaniem ci ktorzy zdaj za perwszym razem to orly a reszta sie nie nadaje? Chyba glupia jestes bo przeciez w normalnym zyciu czlowiek sie nei stresuje i problem na egzaminie polega na tym ze ciebie oceniaja a nie ze nie umiesz jezdzic ja zdalam za 2 razem i uwazam ze to ze ktos zda szybko czy pozno nei robi z neigo kierowcy pozniej sie dopiero uczysz ale pewnie prawka nei masz skoro tkie madrosci sypinesz zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inznznznznzn
szał ciałłłł, sluchaj egzaminatorzy nie wiedza za ktorym razem ktos podchodzi do egzaminu, wiec napewno an litos ich nie wezme ja sie najbardziejs tresuje placem, bo dwa razy tam oblalam a robie fajke bezblednie wiec sama nie wiem, nie wiem jak te nerwy opanowac, wiecie boje sie ze jak 4 razy neiz dalam to ajka moge miec pewnosc ze dam za no 6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobekk
ja zdałam za 7 razem :( to dopiero załamka, ale tyle potrzebowałam, żeby to pojąć egzaminator twierdził że jeżdżę świetnie, jak zapytał który to raz to powiedziałam ze 1 w trzecim podejściu hahahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobekk
dodam ze nie zdawałam przez nerwy, przed ostatnim wzięłam ziołowa tabletkę na uspokojenie i poszło gładko no i polecam pojeździć z jakimś ojcem czy innym bratem, bo to inaczej niż z instruktorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ledwo,ledwo zdałam za trzecim razem bo stres mnie załatwiał a dziś jestem zawodowym. Nie każdy może być kierowcą ale genialny kierowca może objawić się w każdym...Ilość oblanych egzaminów ma tu niewielkie znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inznznznznzn
tylko widziesz bobek aj nei ma z kim jezdzic owszem an placu o ze znjomymi to tak tylkow iesz na placu to co innego a na miescie to czuje taki stres mam serce w gardle i mysle zeby to sie jiz skonczylo kurcze jak nad tym zapanwoac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inznznznznzn
no widze ty wypowiedz madrali u gory ze jak ktos kilka razy nei zdaje to sie nie nadaje co jest nieprawda bo gdyby tak bylo to po pierwsze instruktor by mnie nie dopuscil do egzaminu , ja bede ostroznei jezdzic , poza tym moje kolezanki ktore zdawaly na innych zasadach musialy sie wszytkiego same uczyc teraz by nei zdaly wiec trening czyni mistrza problem jest taki ze ciezko zdac egzamin no chyba ze ktos zna zloty srodek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaannnnkka
u mnie najbardziej po niezdanym egzaminie wkurzal mnie moj instruktor ktory komentowal ja ci radze na egzamin jezdzic sama nei z instruktorem bo ja mialm WORD 100 km od miejsca zamieszkania zdalam za 5 razem pojechalam sama i bylam wyluzowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, za którym razem ktoś zda, nie czyni go kierowcą lepszej bądź gorszej kategorii. Umiejętności są podstawą podejścia do egzaminu, ale czynnikiem często determinującym w zupełności jego wynik jest poziom stresu i umiejętność opanowania go. Dlatego nie załamuj się i w żadnym wypadku nie bierz na serio słów koigoś, kto radzi Ci, żeby się wycofać. Pomyśl, ile czasu, stresu i pieniędzy w to wpakowałaś, nie daj im się, ja trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że Ci się uda. Ktoś dobrze radził, żeby podszkolić się jeżdżąc w towarzystwie taty/chłopaka gdzieś po polnych dróżkach/placu. Nabierzesz pewności siebie za kierownicą, więc będziesz bardziej świadoma, a przez to i pewniejsza za kierownicą podczas egzaminu. NIE PODDAWAJ SIĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inznznznznzn
no kurcze tylko jak ten stres opanwoac to jestt ten problem , siedze i czekam na egzamin i czuej ze zaraz eksploduje, kurcze tyle egzaminow na studiach w pracy a tu taka lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staraj się przygotować do niego, jak tylko najlepiej możesz. Pewność siebie i pozytywne myślenie to duży krok do sukcesu. Ja też strasznie się denerwowałam, choć jeździłam świetnie i wszyscy się dziwili, że nie udało mi się zdać za 1 razem. A w dniu, kiedy miałam ostatni egzamin, szalałam z nerwów na myśl o wyjeździe na miasto. Gdy wsiadłam do samochodu nagle cały stres mi opadł, a że egzaminator był gburem i niewiele się odzywał, sama zaczęłam zagadywać o pogodzie itp. Powiedział mi na koniec, że wyraźnie widział, że po 55 minutach na mieście nadal jestem pewna siebie i zrelaksowana, więc zdaję. Niestety nie ma uniwersalnej recepty na sukces, ale myśl pozytywnie, a uda Ci się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
ja zdałam za 5 razem, kup sboie jakieś uspokajacze i jedź na luzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie kupuj i nic nie bierz/nie pij, t5o może różnie na Ciebie wpłynąć, możesz stać się nadmiernie senna bądź pobudzona, możesz mieć problemy ze skupieniem, ODRADZAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyyyyyyyyyyyyyyyyy
a dlaczego nie zdałaś??? bo popełniałaś błędy czy po porstu egzaminatorzy w kulki lecą i oblewają za byle gówno byle jeszcze kasę wyciagnać za kolejne egz??? nie załamuj sie ja zdałam za 4 razem :) 3 razy z placu nie wyjechałam ):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurazkurnikaaa
^ Podbijam może ktoś się podzieli swoimi nowymi doświadczeniami ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gucio_pafnucio
Ja zdałam za 8 razem na prawko. Za każdym razem za bardzo deberwowałam się, stres robił ze mną co chciał. Natomiast jak jeździłam z instruktorem to było wszystko ok. Łącznie wyjeździłam ponad 50 h. Na 8 z kolei egzamin poszłam bardzo wyluzowana i w nosie miałam czy zdam czy nie. Pomyślałam sobie, że nikt mi tam głowy nie urwie :D Wiem, że łatwo się mów a trudniej wykonać, ale najlepiej nie stresować się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karri
zdałam za czwartym i to wcale nie zależało od tego czy umiem jeździć tylko od pewności siebie i od umiejętności prucia się do egzaminatora. Miałam mieć nie zdane już i ten czwarty raz; byłam nawet na fotelu pasażera ale po długiej wymianie argumentów zdawałam '' tak jakby tego wcześniej nie było'' .. je'bani egzaminatorzy, złodzieje i zło wszelkie. Nie stresuj się tak następnym razem; ja nie jeździłam półtora roku po trzecim egzaminie i tylko 5h, a myślałam, że nie dam rady. Pamiętaj, po to masz język w gębie aby go używać. Ja to dopiero zrozumiałam po tym jak wydałam już te 2 tys na poprzednie egzaminy i caly kurs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zdalam za trzecim a nigdy
mialam nie zdac ( wg wszystkich). Na pierwszy egzamin pojechalam tak pewna, ze zdam, i oczywiscie zalamka, drugie podejscie do rekawa i klops. Przed drugim egzaminem wyjezdzilam 6h z instruktorem, wyjechalam na miasto ale po 30 min wjechalam na zly pas na takim dziwnym rondzie, nie zdalam. NA trzeci egzamin pojechalam cala w nerwach, bo po 1 mialam kilka sytuacji na drodze takich,ze myslalam, ze wysiade ( jechalam na egzamin L-ka), bylam swiadkiem jak koles prawie przejechal kobiete z wozkiem na pasach itd itp. I zdalam, pojechalam dobrze. Takze glowa do gory, ja myslalam, ze za 10tym zdam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejka.
Uszy do gory:)Kolega zdal za 7 i jak narazie 5 lat jezdzi bezwypadkowo, nie zalamuj sie poprostu za bardzo stresujesz sie na egzaminie.Napewno za ktoryms z najblizszych podejsc zdasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonażabula
Dobrze będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo...
trzeba było się nie przyznawac, że w ogóle na kurs chodzicie przed rodziną :o oni tylko dołują. Ja co prawda przyznałam się, że chodzę na kurs ale nie mowilam im o pierwszym egzaminie, jak pytali kiedy mam to mówiłam ze jeszcze sie nie zapisalam, że nie mam czasu wyjeździć godzin itd. I tak siostra mojego męża i jej mąż ciągle mi mówili, żebym lepiej łapówkę dala bo i tak nie zdam i ciągle wspominali jak to ich cudowny syn zdał za pierwszym razem a jak mówiłam, że w zyciu nie dam lapówki to wyśmiewali mnie że jak będę zdawała 10 raz to w końcu zapłacę... Jakież było ich zdziwienie kiedy zdałam niby za pierwszym razem :D (zdałam za drugim) Nigdy nie zapomnę ich min. Jak przyjeżdżali do nas praktycznie co tydzien tak po tym nie pokazywali się 2 miesiące :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smigła
nie dołuj się. u nas dziewczyna tak się tym przejeła, a jeszcze rodzice powiedzieli. że nie będa dawać na poprawki. poszła i się utopiła. rodzina powiedziała, ze nieszczęśliwy wypadek. kto w listopadzie idzie po ciemku nad jezioro. moja córka zda la za 2 razem i nie jeżdzi bo sie boi. syn chyba za 6. już myśleliśmy o jakimś przekupstwie jest wspaniałym kierowcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polepole
Kuzyn zdał za 7 lub 8 (nie pamiętam dokładnie), śmiga już pięć lat. Jej siostrze się fuksło za pierwszym, od 3 lat wsiadła może 3-4 razy za kierownicę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbuj aż do skutku, moja koleżanka ostatnio zdała za pierwszym razem i co???nie potrafi zaparkowac na zwykłym wjeździe do posesji i robi to za nią chłopak bo ona boi się parkowac...więc jakim cudem zdała????tego jakoś nie mogę pojąc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkazkurniczka
Ja właśnie nie zdałam 5. raz. Dobra, śmiejcie się. Już, pośmiali? Też się już zastanawiałam, czy nie zostawić tego, nie rzucić, dać sobie z tym spokój? Ale z drugiej strony, tyle już poszło tego wszystkiego. Czasu, pieniędzy, nerwów, jazd, przygotowań. Szkoda byłoby teraz to wszystko zostawić, potem ciężko byłoby mi się znów zmobilizować i wrócić do tego. Śmiejcie się na zdrowie, ale ja uważam że już jest bliżej niż dalej, kiedyś się w końcu uda. Przynajmniej o tyle wiem więcej, co już odczułam na własnej skórze. Na pewno mogę powiedzieć że jeżdżę dużo lepiej niż na początku, a że potrzebuję więcej czasu, cóż. Na pewno też jakoś spokojniej podchodzę, z większym dystansem, z mniejszymi nerwami. Kiedyś w końcu uda się. W sumie nie wiem po co to piszę, bo i tak "haters gonna hate", ale może kogoś pocieszy... PS. Fajny blog znalazłam, www.kobieta-za-kolkiem.blogspot.com , może ktoś zechce zajrzeć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×