Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrocławianka!!

slodkie, wylewne laleczki czy niedostepne, tajemnicze laski?

Polecane posty

Gość bibliotekarka
clarena hahaha ;D no tak ciezko miec pojecie o związkach gdy siedzi sie miedzy zakurzonymi półkami :P sory nie jestem taką łamaczką serc jak ty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka!!
uwazam ze clarena ma racje i ja rowniez uwazam ze w zwiazku nalezy sie starac, zabiegac o partera kazdego dnia, albo chociaz raz na tydzien to nie moze byc tak ze ustalamy "to teraz jestesmy juz starzy i brzydcy, wyszalelismy sie, to teraz bedziemy sie stabilizowac, ja bede pierdziec ty bedziesz dlubac w nosie, bedziemy sobei mowic ze sie kochamy i bedzie pieknie" dla mnie to zabicie zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczę z kafe
A co w takim razie zrobić, żeby nie było tej nudy i monotonii? W jaki sposób zostać tajemniczą, niedostępną dziewczyną? Nie odpisując od razu na smsy? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clarena...
degrengolada z polewą - Ty wiesz swoje i sobie żyj wg swojej szkoły .. Fajnie, że twoja żona jest taka twoja na zawsze, a ty jej ... i nic już nie musicie się starać ... Ja wolę jednak inną szkołę, która powoduje że emocje nie stygną ... bo nie cierpię stagnacji emocjonalnej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibliotekarka
"oczywiście, że pewność drugiej osoby wyklucza staranie się o nią" no to fajnie macie w domu :P nie wiem jak wy ale ja nie musze niczego udawac :P istnieje cos takiego jak spontaniczność i bycie sobą :P ale chyba o tym nie macie pojęcia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenkaaaaaaaaaaaaa
:D:D:D:D Jak zwykle zwolenniczki ksiazki o zolzach wciskaja innym swoje racje. Temat sie zaczal od tego co bardziej wola faceci,wypowiedzialo sie kilku panow i kilka pan jasno i klarownie ze udawanie niedostepnej jest glupie.A wy probujecie usilnie przekonac innych do swoich racji. Ani jeden ani drugi typ nie jest dobry na dluzsza mete. Nie ma nic posrodku? Ja jestem bardziej tym pierwszym typem, wiem ze czasem za bardzo pokazuje swoje uczucia, moze moj facet jest zbyt pewny. Ale jakos od paru ladnych lat trzyma sie mnie mocno i nie puszcza,wiec jakos nie znudzilam mu sie. Oczywiscie wszystko w granicach rozsadku. Przykro mi ale z tego co zauwazylam to faceci raczej nie lubia takich gierek. Moze ci,ktorzy chca sie zabawic i nie mysla jeszcze o powaznych zwiazkach lubia taka zabawe w podchody,ale jesli facet jest dorosly i chce sobie znalezc juz kogos na stale to nie bedzie sie bawil w domysly z laska ktora lubi sobie z nim pogrywac,strata czasu na kogos kto ciagle ucieka i udaje. Czas leci. Jasne, fajnie jest na poczatku znajomosci pokazac ze nie bedzie latwo facetowi nas zdobyc, ale jak we wszystkim trzeba znac w tym umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibliotekarka
no w końcu jakaś kumata :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka!!
to nie o to chodzi zeby nie odpisywac na smsy chodzi o to, zeby nie zaczynac dnia od zasypywania nimi faceta ... czasem mozna cos fajnego napisac a czasem warto poczekac az on napisze a nie robic z siebie desperatke ktora nie ma nic innego do roboty wydaje mi sie ze facet 10 razy bardziej cxieszy sie od milego smsa kobiety ktora mu wysyla je rzadziej niz od takiej ktora robi to kilka razy dziennie, a on juz nawet nie czyta co to...bo przeciez nie powoduje to w nim zadnej ekscytacji podziwiam was, myslicie ze jak czlowiek skonczy juz te 30lat to nie ma potrzeby zeby sie ekscytowac w ten sposob? to jest zarerowowane tylko na pierwszy miesiac znajomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczę z kafe
"Ja wolę jednak inną szkołę, która powoduje że emocje nie stygną ... bo nie cierpię stagnacji emocjonalnej ... " A konkretnie? Jak wygląda ta "inna szkoła"? Bom ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clarena...
Bibliotekarko odkurz tą półkę z psychologią, bo ewidentnie nie wiesz co tam masz ... :O Popytaj psychologów, czy można być pewnym co do drugiej osoby? Zdziwisz się ... bo tak naprawdę nie możesz być pewna nawet siebie ... fakt, że chciał cię tylko jeden faktycznie trochę zapewnia, że cię żaden nie porwie, ani żadnego nie uwiedziesz ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże ty widzisz, a nie grzmisz... Ktoś łamie Twoje zasady i żyje mimo braku mózgu. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczę z kafe
wrocławianka!!---> a tak poza smsami to co dalej? Bo ja osobiście praktycznie nie piszę do swojego, no chyba że w konkretnej sprawie. Mój najmilszy sms do niego to chyba o treści: "pospiesz się bo jedzenie na stole stygnie" :classic_cool: Rozmawiamy o związkach dorosłych ludzi, czy o dzieciakach piszących z nudów 50 smsów dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka!!
no to moze ja jestem ewenementem jestem kobieta i nie cierpie gdy facet podaje mi sie na tacy, ani pierwszego dnia, ani po miesiacu ani po roku ani potem. Totalnie mnie to demotywuje i nudzi. Lubie stabilizacje ale uwazam ze to, ze czasem wyjdzie se gdzies beze mnie, nie napisze pierwszy, nie szasta kocham cie na prawo i lewo, potrafi byc zajety soba, a nie ciagle mna.....uwazam ze to jest pociagajace i tak sobie wybrazam swoj zwiazek. Widzialam mase facetow, ktorzy zachowywali sie jak maszynka do wyrzucania z siebie milych slow, smsow, kwiatkow....zakochanych na zaboj, zapatrzonych....i co, myslicie ze trwalo to wiecznie?! o nie....hehe:) i nie mowie tu o swoich facetach, zebyscie nie pomyslaly ze ich odstaszylam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibliotekarka
Clarena dziewczynko ;D idź lepiej sklejać złamane serca swoich adoratorów ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clarena...
dziewczę z kafe - nie ma dla mnie nic pewnego... ani on nie czuje się pewnie ... ja staram się o niego .. on o mnie ... Wyglądam, uwodzę go, bywam zazdrosna (on to lubi) i odwrotnie on czuje się samcem przy mnie. Jest ze mnie dumny, jest zazdrosny, dba o mnie, do dziś kupuje kwiaty i prezenciki ... itd. Podobno nie miłości bez zazdrości ... A jak można być zazdrosnym, skoro coś jest pewne na 100%? Wtedy zazdrość jest przecież wykluczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibliotekarka
wrocławianka czyli to ze facet wyjdzie bez ciebie jest dla Ciebie takie ekscytujące?! :D kurcze, to jest dopiero szczyt niedostepności ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clarena...
bibliotekarka - a ty odkurzać książki ... bo psychologiem to ty nie będziesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibliotekarka
Clarena i gdzie w tym twoim opisie jest ta niedostępność? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka!!
nigdy nic nie jest pewne na 100% mozna sobie tak wmawiac....ale to jest nieprawda.... ja uwazam ze to jest tak samo jak z seksem.... czy uwazacie ze kobieta ktora co wieczora rozbiera sie, kladzie na lozku w sypialni, i czeka na partera by uprawial z nia seks...uwazacie ze go to pociaga? moze przez pierwszy tydzien, miesiac, na poczatku moze byc zajarany i przeszczesliwy... bo jest pewny dostepnosci swojej partnerki i cieszy sie ze tak latwo mu wszytsko przychodzi ale po jakims czasie odechciewa mu sie to, bo przestaje byc wyjatkowe, on nie musi sie starac, wiec co to za przyjemnosc... ze ktos lezy i czeka z rozstawionymi nogami moim zdaniem to co wy prezentujecie jest w konflikcie z ludzka natura wszystko co jest dostepne i na wyciagniecie reki przestaje byc szanowane i doceniane to tak jak ze zdrowiem....nie trzeba sie starac bo przeciez jestesmy zdrowi, i zawsze bedziemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clarena...
wrocławianka!! - facet bibliotekarki (jeśli w ogóle jest jakiś) to nawet jakby jakiś inny facet leżał na niej, to on wie że się po prostu potknął ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczę z kafe
Tak czytam to i czytam i wychodzi na to, że jestem niedostępna i tajemnicza a mój związek jest pełen gierek :classic_cool: mój facet ma masę pasji które go pochłaniają, wychodzi beze mnie, nie piszę do niego słodkich smsków...cholera, a myślałam, że tworzymy taki nudny stabilny związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka!!
tak bibliotekarka, jest to dla mnie ekscytujace bo wiem ze moj facet sie czyms interesuje, ma znajomych, ma swoje zycie a ze mna jest dlatego ze lubi a nie dlatego ze nikt inny go nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibliotekarka
:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka!!
dziewcze z kafe, no i co, nie jestes szczesliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka!!
nie rozumiem was, ale zazdroszcze braku potrzeb i minimalizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clarena...
bibliotekarka Clarena i gdzie w tym twoim opisie jest ta niedostępność?" - widać, że nic nie rozumiesz ... Niedostępność nie jest równoznaczna z murem na 5 m wysokości i krzyczeniu tylko i wyłącznie nie. Ale nigdy nie będzie oddania na 100%. Wie o tym doskonale .. Jestem z nim, bo tego chce... ale nie należę do niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, przynajmniej się pośmiałam przed snem :D Mój mnie wybrał właśnie dlatego, że w przeciwieństwie do idiotek z którymi się spotykał przede mną nie udawałam i nie grałam zołzy, tylko byłam sobą - odzywała się ta osoba, która pierwsza wstała, albo która chciała napisać czy zadzwonić, bez wyliczania że dziś jego/moja kolej na smsa :D Nie wspomnę o tym że od początku naszego związku nie było czegoś takiego jak cisza w eterze :D Poza tym co to do jasnej ciasnej za związek, w którym nie jest się sobą i trzeba grać? Chyba bym się skończyła psychicznie, a do tego ta świadomość że facet nie byłby ze mną, gdybym nie udawała... Cóż, nie dziwota że jesteś samotna :D Niedostępność pociąga chłopów w typie casanowy, który stanie na rzęsach żeby zakutasić, a później będzie następną niedostępną rozpracowywał :) Domyślam się - że skoro tak niedostępna jesteś - wieluuuuu Cię musiało rozpracowywać :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja spotykałem się i z nr 1 i z nr 2 (choć nie dokońca opisy pasują do siebie :P ) I tak z perspektywy czasu bardziej zależało mi na numerze jeden, gdyż wiedziałem, że moje starania nie szły w próżnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibliotekarka
drogie dzieci:) na dobranoc mam dla was jedną radę przestańcie udawać i bądźcie sobą a na pewno ktoś was pokocha takimi jakie jestescie :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×