Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniszczona przez dzieciństwo

o to jak własna rodzina zniszczyła mi życie...

Polecane posty

Gość zniszczona przez dzieciństwo

-przez 20 lat ciągłe nerwy i stresy przez ojca terroryste odbijaja się dopiero teraz w życiu dorosłym. Mam 24 lata i zniszczone zdrowie ( efekt przewlekłego stresu), zaniżona samoocenę ( choc znajomi i nieznajomi mówią mi ze ładna dziewczyna jestem) i brak siły na dalsze życie - przez 20 lat wieczne awantury o byle co, przemoc psychiczna w domu. Mama bała się odejść bo myślała ze sobie nie poradzi sama z dwójką dzieci ( mimo ze pracowała i nawet niezle zarabiałą), no i rodzice oraz teście - oni zamiast pomóc gdy widzieli że źle się dzieje - to łatali chwilowe dziury, łagodzili sytuacje oby tylko nie dopościc do rozwodu ( "no bo co ludzie powiedzą"). Mama chyba była zaślepiona tymi zapewnieniami ich że " jakoś to będzie, pomorzemy", tylko że pomoc sie rozwieść to juz nie byli skłonni ( sama będąc mała dziewczynką pamietam jak z płaczem błagałam ich zeby cos z tym zdrobili a oni nic tylko rękoma wzdrygali).Szkoda tylko że dopiero teraz przejrzałam na oczy, ale teraz jest już za pozno bo ojciec zdążył zniszczyć juz mnie i mojego brata doszczęstnie psychicznie ( swoją drogą on widząc że juz latka ma na karku i pomoc córeczki będzie potrzebował, zaczyna być w miare dobry, nawet uczynny).A rodzinka jeszcze wymaga zebym była dla niego dobra bo sie przeciez zmienił. Za późno! Pytanie: Co mam zrobić w takiej sytuacji ze swoją "kochaną rodzinką " ( babka,ciotka i cała reszta) do której mam żal ze tacy fałszywi byli? Jeszcze naciskają mnie na ślub z facetem z którym jestem ( bo przykasiony ostro a to ze nie był mi wierny to juz nie wazne - karza mi przymknąćna to oko). Dodam ze koncze własnie studia i pracuje ( moze nie zarabiam kokosów ale jakos daje rade). no i mieszkam jeszcze z tym terrorystą i mamą ( brat ma juz swoją rodzinę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1) Kupić słownik ortograficzny. 2) Wyprowadzić się od rodziny. 3) Rzucić faceta. 4) Znaleźć hobby, zrealizować jedno nie spełnione marzenie. 5) Poszukać nowego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
czy powinnam przebaczyć facetowi jego zdrade sprzed kilku lat i wziąść z nim ślub i zamieszkać w jego mieszkaniu które kupił dla nas, abym miała spokojne życie przy nim ( ogólnie jest dla mnie bardzo dobry i opiekuńczy)? Skorzystać z okazji by wyrwać się z tego domu czy odejść i z domu i od faceta i np uciec stąd jak najdalej ( czasem mam taką ochotę - wyjechac na drugi koniec Polski z dala od wszystkich, tylko boje sie ze nie dałabym sobie sama rady finansowo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Whiskacz bez litosci
na taka rodzine miej wyjebane, nikt z nich dziecka ci nie urodzi i za rachunki nie zaplaci osz kurwa!! ilez mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
przepraszam za błędy ale staram się szybko pisać i już nic nie poprawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
zdrowie poki co nie bardzo mi pozwala sie od tak stąd wynieść ( musiałabym je najpierw jakoś podreperować). Często zastanawiam się nad swoim życiem i az łzy mi napływają do oczu jak wspomne te wszystkie lata - ciągłego strachu, ucieczek z domu, łez , walącego z nerwów serca itp. Teraz jest dużo lepiej bo nie ma juz takich awantur ale jednak ten uraz pozostał. Myśłałam tez nad wizytą u psychologa, ale nie wiem czy to by coś pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I myślisz, że w domu *tfu, tfu* rodzinnym zdrowie podreperujesz? Wolne żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
no mam zrujnowany układ odpornościowy przez ciągłe stresy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj kochana
zamieszkaj z tym facetem ale nie wychodz za niego badz z nim i go obserwoj z tego domu od ojca palanta odejdz i zyj swoim zyciem ale nie zapomnij o matce pomagaj jej wspieraj chocby psychicznie czy finansowo ja bym tak zrobila napewno nie warto sie meczyc w patologicznym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
najciekawsze jest to ze ja jako najmłodsza w rodzinie wiedziałam jak rozwiązać problem - rozwieść sie - a oni ją ( mamę) ciągle omamiali że da rade bo będą pomagać a ta jakas naiwana Matka Polka dawała sie nbrać. Teraz to widzi i żałuje ze taka była nimi zaślepiona, twierdzi ze teraz postąpiła by inaczej. Dlaczego wiec sie nie rozwiedzie chocby teraz? Bo mają juz po 50tce i " aaajj mi to juz z górki ,domęczę się , ty sobie układaj żucie" . Przecież pracuje, dobrzez arabia w przeciwieństwie do niego - nieroba na bezrobociu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
tak bym własnie najchętniej chciała zrobić - odejść z domu i zamieszkać z nim ale nie wychodzić poki co za niego bo róznie to moze jeszcze być ) stara nie jestem w koncu to 24 lata. Natomiast problem jest w czymś innym - w rodzinie. Chyba by mnie wyklneli jesli zamieszkałabym z nim bez slubu ) to taka katolicka rodzinka z tradycjami. Gdyby nie daj Boze cos nam sie nie ułozyło ( np znów by mnie zdradził - choc obiecuje ze nigdy wiecej itp ) to nie wiem czy miałabym wstęp do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
teraz np jestem na specjalnej diecie i leczeniu w celu zwiększenia odporności , odbudowaniu flory bakteryjnej zniszczonej przez stresy a ten idiota ( ojciec) sie burzy co ja za "głuopty" jem i doką to potrwa. Ja mówie ze dopóki dopóty nie bede zdrowa, bo przez stresy mam zniszczony układ odpornościowy a ten sie jeszcze dziwi a jakie ja stresy w zyciu miałam , stresy to ja będę miec jak dzieci mi na swiat kiedys przyjadą. Noż co za idiota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj kochana
a co to za dom poco miala bys do niego wracac no pomysl zeby jeszcze bardziej zostac zgnebiona a rodzinka kim ty sie przejmujesz co pomogli wam dziewczyno mysl o sobie uciekaj do tego goscia moze faktycznie bedzie godny zaufania i za jakis czas postanowisz z nim byc na stale daj sobie czas jak sie nie sprawdzi to sobie cos wynajmiesz zacznij myslec o sobie skoro juz masz problemy zdrowotne tobie potrzebna jest regeneracja..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi się zdaje, że jesteś kolejną ofiarą co to marudzi, ale jak przyjdzie coś zrobić to wynajdzie 1001 powodów do usprawiedliwienia trwania w status quo. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
prawdopodobnie masz rację, ale to nie zmienia faktu ze cierpię i mimo wszystko szukam porady co powinnam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co Ci porada, jak nic nie zrobisz? Aktywność pozorowana? Oczywiście jakiś pożytek z tego jest. Dostarczasz forumowiczom rozrywki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaacomitam
Uciekaj z tego domu, bo się nie wyleczysz! Spokoju Ci potrzeba! Nie jestem pewna, ale słyszałam kiedyś, że jakiś "kochający" tatuś-nierób na starość podał swoje dzieci do sądu o alimenty! I co najciekawsze: dostał je! Może sprawdź to, bo może się okazać, że Twój zrobi podobnie, skoro taki z niego cwaniak. Nie dość, że Ci start w życiu zmarnował, to jeszcze do końca życia będziesz musiała dziada utrzymywać! I nie miej skrupułów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
o o o własnie! Kiedyś też coś takiego powiedział, że prawo mówi ze jak on nie bedzie miał środków do zycia a dzieci tak to muszą go utrzymywać ( w sensie alimenty) choćbym nie wiem gdzie mieszkała to sąd je ściągnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawca temate
Niech mama teraz się rozwiedzie - może zamieszkacie razem na początek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDalaOdWspomnień
Zacznij od wizyty u psychologa..i mamę też wyślij.. Rozumiem Cię, wiem o czym mówisz, i wiem również że dalsze trwanie w tym mimo iż jest jak mówisz 'lepiej' nie ma sensu/// nadal jest niezdrowo.. Wyprowadzić do faceta, owszem można.. Jeśli czujesz, że chcesz... NIc na siłę... Przemyśl mieszkania z mama na początek.. chociaż pewnie w stosunku do niej masz postawe roszczeniową.. przy niej nie zapomnisz.. nie wiem jakie są wasze relacje... Najlepiej jednak sama, jakis pokoik... NIe znamy detali, sama wiesz najlepiej o swojej sytuacji...sama podejmij decyzję, jak możesz uciekaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhid
jestes taka sama jak twoja mama i to prowadzi cie do zguby. tez nie umiesz oderwac sie od czegos, co sprawia ci bol, jak to mozliwe? usiadz na spokojnie i przeanalizuj to czego pragniesz, odrzuc to co ci przeszkadza, a potem zacznij to realizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDalaOdWspomnień
a co do alimentów...to faktycznie jest coś takiego... absurd, ale jednak. Nie martw się tym na razie.. To nic nie da, a przed takimi roszczeniami ojca nie da się zabezpieczyć.. .Trzeba liczyć na to, że jak coś sąd mu nie przyzna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDalaOdWspomnień
Mama akceptowała tą chorą sytuację, Ty robisz to samo. Dziewczyno..masz 20 lat, jesteś zdrowa (prócz depresji i wyssanej z palca obnizonej odporności, powtarzam WYDAJE Ci się,. to zwykła nerwica) zaczniesz NORMALNIE żyć, wszystkie dolegliwości miną. Uwierz w siebie. NIe siedź z założonymi rękoma! To do niczego nie prowadzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
z mama jestem silnie związana bo całe życie była nam ( mi i bratu ale i wszystkim wokół) bardzo oddana ( aż do przesady momentami - taka matka polka. Dlaczego zatem nie zrobiła kroku najważniejszego - nie odeszła do niego. I tak, macie racje, ja chyba teraz powielam jej błędy . Tez mówie sobie 'jakos to bedzie, zmieni się". Ojciec się teraz jakby bardziej stara ale ja w głowie mam ciągle obraz przeszłości a wtedy nie był dobrym ojcem. W sumnie do tej pory jakoś się go boję ( nie patrzymy sobie np w oczy jak rozmawiamy NIGDY - ani ja a ni on, uciekamy wzrokiem) A chorobe mam ( badania potwierdziły) ale akurat jest to cos z czego się wychodzi tylko potrzeba czasu ( jakis rok - góra dwa - leczenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
w sumnie nadal czuje jakby lekki stres ana jego widok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
nie wiem tez jak traktować mamę, tzn zawsze stawiałam ją jako nr 1 , że taka dobra itp, ale... jakby była taka dobra to by odeszła od niego prawda? nie pozwoliłaby siebie i nas męczyć całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez dzieciństwo
Tak się właśnie zastanawiam czy w przyszłym roku jak skończę tu magisterkę to nie wyjechać z miasta.. Z dala od całej rozkosznej rodzinki. tylko co z nim - z moim facetem (?) Mamy w planach się zaręczyć ( choć sama nie wiem czy to dobry moment). Wykorzystuje go chyba tak naprawdę, po prostu" łatwiej "mi przy nim żyć ( wspiera finansowo, zawozi do pracy kiedy pada, przywozi leki kiedy choruję a i w planach ma umeblowanie mieszania, które kupił dla nas). Ryzykować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgjghjg
nie ty 1wsza i ostatnia duzo ludzi tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@@
Powiem ci ze mam podobnie jak ty zszarpane nerwy jestem wrakiem czlowieka choc z tym walcze walcze ze soba mialam biedne i w awanturach dziecinstwo liczne rodzenstwo w tym brata zwyrodnialca ktory mnie molestowal,nie wiaz sie z tym chlopakiem bo to blad,ja taka ucieczka z domu zmarnowalam sobie zycie wychodzac za maz by uciec od piekla a wpadlam z deszczu pod rynne, zmory przeszlosci mnie przesladuja,te zmory to wspomnienia i bol tak silny ze od wiekow nie spie spokojnie lecz z koszmarami,wyjedz z tamtad daleko daj sobie szanse ja jej sobie nie dalam myslalam ze wyjscie za maz to rozwiazanie ale zaplacilam wysoka cene,maz byl tyranem pisze w nerwach jak to czytam dziewczyno wyjedz z tamtad zostaw to w diably

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDalaOdWspomnień
Autorko, na co chorujesz? Jesli można wiedzieć... Zależy jaki jest ten facet...i czemu tak pchaja Cię w jego ramiona? Jakie relacje ma z Twoimi rodzicami? Jaki jest dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×