Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żabulcia...

Nie nadaje się na matke! Jestem nieodpowiedzialna, głupia itp...

Polecane posty

Gość żabulcia...

Ostatnio dowiedzialam sie, ze jestem w ciąży. Mam męża, dom, prace, ale jestem kompletnie nieodpowiedzialna. Mam psa, ktory zostal potracony przez samochód, bo go nie pilnowalam, czasme zapominalam go karmic, o kwiatki sie tez nie troszcze, usychają nawet kaktusy, nikim, ani niczym nie potrafie się zaopiekować.Jak siostra zostawila mi dziecko(niejadka) zamiast latac za nim z lyzka, dalam psu jedzenie, a siostrze powiedzialam, ze wszystko ladnie zjadlo, a zamiast pobawic sie z nim wlaczylam mu komputer....Jestem taka okropna i beznadziejna. Wiem,ze zle robie, al epracuje nie mam czasu sie o siebie zatroszczyc a co dopiero o kogoś innego...:( Co robić? Oddac dziecko do adopcji? Usunąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kły
posmarowac dope papryczka chili..moze ci sie odmieni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezadowlonaaaaaaa
polecam napisac wieczorem na karteczce rzeczy ktore sa do zrobienia nst dnia -uwierz ze pomaga :) ja czasami tez tak mam, wpadam w jakis zly nastroj i o nic nie chce mi sie dbac wtedy pisze na kartce najprostsze czynnosci do wykonania nst dnia np umyc dzieciom zeby, podac witaminy, kupic (lista zakupow) itp itd dziala :) czuje sie lepiej kiedy wykonuje pozniej te czynnosci jedna po drugiej, czuje takie spelnienie srednio pare razy w miesiacu zdarza mi sie mala depresja (sprawy rodzinne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja petrdziele co za....
no jasne od razu usunąć!!!co za idiotka jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabulcia...
z pewnością to pomaga, ale wydaje mi się,że to nie jest jednorazowa chwila załamania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko jedno
pojebana jestes ku.r.wa zastanow sie nad tym co piszesz... skoro masz meza to gowniara chyba nie jestes, masz prace tobie sie po prostu nie chce wziac za kogos odpowiedzialnosci i powiem ci ze to dziecko nie posilo sie na swiat, wez sie w garsc, urodz i wychowaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabulcia...
nie nadaje sie na matke. Nienawidze płaczu dzieci- doprowadza mnie do szału. A poza tym jak ja sie nim zaopiekuje...?Tak jak dzieckiem siostry? Na obiad dam chipsy, a potem włącze komputer...? Jestem beznadziejna...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko jedno
nieodpowiedzialna stara raszpla jasne skoro ci sie nie chce to po co w ogole z toba rozmawiac ciekawe co na to twoj maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezadowlonaaaaaaa
nie zwracaj uwagi na te komentarze :-o nie ma to jak kulturalne matki... jezeli czujesz ze to cos wiecej niz chwilowe zalamanie to idz do lekarza, musisz zaczac cos z tym robic dla wlasnego i dziecka dobra! dobrze Ci radze :) mysle ze im wczesniej tym lepiej i szybciej dojdziesz do rownowagi psychicznej :) zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrenowaa
ty myslisz ze wszystkie matki sa idealne? wez przestan:) ja tez odpuszczam wiele razy i zyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabulcia...
niezadowlonaaaaaaa dziękuję za słowa otuchy, ale myślę, ze lekarz tu niewiele pomoże. Nigdy nie byłam odpowiedzialna. Kiedy inne małżeństwa z zewnątrz perfekcyjne, kochające się, mają dzieci, chodzą na spacery, moje małżeństwo wygląda mniej więcej tak: mąż pracuje na 2 etety ja pracuje na 1 etat, ale czesto zostaje po godzinach, po pracy idziemy na piwo, albo oglądamy tv w domu \, zamawiamy pizze, a kiedy mamy wolny weekend jedziemy do znajomych na całonocną impreze i tak mija nam życie... nie nauczyłam się odpowiedzialności, opiekuńczości, troski...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znacząca a może nie znacząca
a co na to mąż??dasz radę musisz się wziąć w garść....niemowlakowi nie dasz chipsów przecież na sam początek wystarczy mu twoje mleko....musisz się zmotywować....teraz jest najważniejsze te maleństwo w tobie...jak oddasz czy usuniesz te dziecko to co??całe życie będziesz tylko z mężem ??zastanów się...wiem co mówię też miałam problemy ale dałam radę i teraz mojego dziecka bym nigdy nie oddała bo jest najukochańszą istotą na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znacząca a może nie znacząca
autorko trochę nie rozumiem tak całego życia przeżyć przecież nie możesz!!jakie są relacje z mężem??mówicie sobie o wszystkim??czy się oddalacie od siebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabulcia...
masz racje...np uwielbiam córę mojego brata. Jest taka grzeczna i kochana, ale dziecka siostry nienawidze. Żywy, rozwrzeszczany...Nie wyobrażam sobie siebie jako matki, ale może za kilka lat wszystko się zmieni i będę żałowała...to strasznie trudna decyzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znacząca a może nie znacząca
autorko możemy popisać na gg bo na kafe to nie watro zaraz się sępy zlecą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabulcia...
znacząca a może nie znacząca z mężem się świetnie rozumiemy. On jest taki sam, też nieodpowiedzialny, zawsze na luzie, żyjemy od weekendu do weekendu, od imprezy do imprezy...I nie sa to już niewiadomo jakie libacje studenckie, ale zwykłe mini imprezki dla odpręzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znacząca a może nie znacząca
chciała bym ci pomóc bo tez miałam problemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się, wiele kobiet tak ma, tylko nie każda potrafi się do tego przyznać, Ty już jesteś krok do przodu, bo zdajesz sobie sprawę z czym możesz mieć problem, a to już prosta droga do zmiany :) Dasz radę, nawet jak na początku będziesz "ogłupiała" to z czasem będzie lepiej. A co do karmienia, to nie martw się, nie zapomnisz, dzieci maja taki fajny sposób na przypomnienie mamie o karmieniu - bardzo głośno płaczą :) Masz teraz z 8 miesięcy na zmianę przyzwyczajeń. A jeśli chodzi o wyjścia, to wiele matek doskonale sobie z tym radzi, dziecko to nie więzienie. Ja kwiatków tez nie mam z tego samego powodu, cudze dzieci też mnie nie martwią, że nie chcą jeść, natomiast moje zjeść musi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko bardzo zmienia, jak się urodzi to sama zobaczysz że nie jest tak źle. A to że tak myślisz to dobry znak, oznacza że będziesz się starać. Uśmiechnij się i przestań się martwić, czas zacząć się cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zabulcii
Wez daj sobie na luz! wiele kobiet sie zamartwia przed porodem a potem sobie radza, zobaczysz, ze i Ty dasz rade. Mam przyjaciolke totalnie nieodpowiedzialna a akurat dzieckiem swietnie sie zajmuje (sorki, dwójką dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabulcia...
dziękuję kochane... podniosłyście mnie na duchu. Moze rzeczywiście wszystko się zmieni jak urodze dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabulcia...
znacząca a może nie znacząca Mój mail beatasobczyk@wp.pl Napisz, jeśli bedziesz miała chwilke. Musze już leciec, bo jestem w pracy. papapapa i jeszcze raz dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żabulcia nie przejmuj się - miałam tak samo :) życie od weekendu do weekendu, z pracy wracałam koło 18 (czasami 20), kwiatków brak, plany: narty zimą, wyjazd latem za granicę i 2 kreski we wrześniu... hmm... na początku straszny bunt - ciąża nie choroba więc mi życia nie wywali do góry nogami - wychodziłam z domu tylko po kawie, śniadanie koło 11-12 (teraz wiem, że to było głupie ale cóż...). małych dzieci nigdy nie lubiłam - strasznie mnie denerwowały, że nie można spokojnie posiedzieć, pogadać tylko się kręcą i dupę zawracają :) urodziłam i też nie było kolorowo. uczyłam się miłości do córki i chyba jeszcze cały czas się jej uczę :) kocham ją i chcę, żeby miała szczęśliwe dzieciństwo. moja córcia bardzo mało śpi w ciągu dnia. gdy jest zmęczona płacze i nie może usnąć. fakt wyprowadza mnie to z równowagi ale tłumaczę sobie, że ona jest tylko dzieckiem, ma prawo płakać i w ten sposób komunikuje swoje potrzeby. gdy doprowadza mnie do szału :) wychodzę na chwilkę spokoju biorę kilka głębokich oddechów i uspokajam się, wracam i dalej... nie obawiaj się macierzyństwo nie jest takie złe i straszne - dasz sobie radę. ja nauczyłam się pokory i cierpliwości. grunt to przewartościować niektóre strefy życia typu życie towarzyskie (imprezy itp. my teraz w ten weekend pierwszy raz wyszliśmy z mężem na imprezę do znajomych:) niedługo kolejna :)). dziecko da ci nowy sens życia :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znacząca a może nie znacząca
nie mogę wysłać maila nie wiem dlaczego....to mój numer gg 22135638

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×