Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lillith_

Ważny egzamin, coś na uspokojenie

Polecane posty

Gość Lillith_

Za niedługo czeka mnie ważny dla mnie egzamin - prawo jazdy. Mam niemały problem... Otóż, gdy jeżdzę z instruktorem, to jestem spokojna, opanowana, ale gdy ktoś wymusza mi pierwszeństwo, robi mi na złość, wiecie jak to wygląda - wtedy wstępuje we mnie istny diabeł! jestem zdenerwowana, zaczynam się pocić, mielę przekleństwa w ustach a raczej gryzę się w język żeby nic nie mówić, rzuca mną na boki, bo nie potrafię opanować zdenerwowania i przez to samochodu. Boję się takiej sytuacji na egzaminie. Z jednej strony czuję, że dobrze jeżdzę, z drugiej mam ochotę wykupić z 20 jazd doszkalających bo mam wrażenie, że gówno umiem :O Instruktor pochwalił parę razy moją jazdę, ale ja ciągle myślę o sobie "za głupia na to, pchasz się gdzie nie trzeba, nic nie umiesz", to chyba nie jest normalne :O Mogę mieć problemy związane z psychiką, stąd też moje nadszarpane nerwy? Mam trochę problemów ze sobą tzn jestem zakompleksiona i mam 0 poczucie wartości, to wpłynie na to, czy zdam egzamin? Drugie pytanie, czy mogę na egzamin wziąć jakieś ziołowe tabletki na uspokojenie, czy nie warto? Mama wmawia mi, że mówię głupoty, że to opóźni moje reakcje i koncentracje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillith_
Tylko, że ja jestem z tych osób, które nie mają "lekkiego stresika", ja wręcz rzygam tym stresem, że się tak brzydko wyrażę :O Mam wrażenie, że to przez moje problemy z głową :D 0 poczucie wartości, wrażenie, że każdy źle o mnie myśli, sama po sobie jeżdzę, itd to już dłuższy wywód się szykuje... Obgryzam skórki przy paznokciach i nawet tego nie kontroluję - to ze stresu. Często jestem zestresowana, byle czym! Chyba pójdę do psychologa przed tym egzaminem :O 1. Tabletek nie warto brać? 2. Czy orzeszki ziemne solone jakoś szkodzą na koncentrację, itd? Uwielbiam je, może poprawiłyby mi humor. Bo każdy wpieprza czekoladę :D a ja wolę orzeszki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savarin
Możesz spróbować z lekami na uspokojenie,ale nie wróżę,że pomogą. Też jestem nerwuską i też przechodziłam egzamin na prawo jazdy. Musiałam to po prostu jakoś znieść. Bardzo dobrze cię rozumiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savarin
Stres to najgorsze co może być dla takich nerwusów jak my:):( To jak choroba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz do apteki, opowiedz co nieco oproblemie i zapytaj sie o jakies tabletki. ja polecam validol, ale nie wiem jak moga zadzialac kiedy bedziesz prowadzic samochod wiec lepiej sie zapytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillith_
Ano, stres zatruwa mi życie :O Nawet żadne leki mi nie pomogą, niestety, poza tym, boję się je zażyć, żebym nie miała opóźnionych reakcji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czekolada w takich
sytuacjach jest idealna. Choć trzeba sie zmusić,żeby ją zjeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Mam to samo! nie daj sobie wmówić że to lekki stresik bo lekki stresik jest mobilizujący a ona traci panowanie nad sobą. Zdawałam egzamin na prawko 4 razy a tylko raz wyjechałam z placu. Jeżdziłam łącznie z 5 instruktorami żeby sie przyzwyczaić do obcej osoby. Guzik dało. Przed każdym egzaminem wykupuję 10 godzin jazd doszkalających- przez pierwsze dwa dni idzie mi idealnie. Im bliżej egzaminu tym gorzej- popełniam banalne błędy, nie jestem w stanie skupić sie na tym co robię. Stres jest większy wraz z kolejną próbą zdania tego badziewia. Postanowiłam że idę do psychologa bo sama sobie z tym nie dam rady. Mogę zdawać meg trudne egzaminy na studiach bez mrugnięcia okiem. Matura poszla mi bezstresowo a to cholerstwo? Nie bierz tabletek bo one tylko zamulają a musisz mieć trzeźwy umysł i oczy dookoła głowy żeby to zdać. Instruktorzy też twierdzili że spoko jeżdżę a ja jakoś nie potrafię tego pokazac na jeździe z instruktorem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
*miało być: nie potrafię tego pokazać na jeździe z egzaminatorem będziesz zdawać pierwszy raz? W niektórych wordach są psycholodzy z którymi mozna porozmawiać przed egzaminem tylko trzeba się wcześniej umówić. popytaj w swoim ośrodku. Tabletek nie bierz, ja raz oblałam bo miałam nowe mocniejsze bryle i myślałam że pachołek jest dalej a on był bliżej niż myślałam. Posrany łuk:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillith_
mały odkrywca - dokładnie! mam tak samo :O Tracę panowanie nad sobą, wyłącza mi się myślenie, nie kontroluję tego, co robię, po prostu panika ze stresu, a potem wstyd, co ja robię... Na początku jazd było idealnie - pierwszy raz na drodze a ja pełen luz, spokój, wtedy pierwszy raz usłyszałam, że dobrze jeżdzę. Im bliżej końca jazd, tym gorzej, dzisiaj była katastrofa! :O Jeszcze te moje problemy z niską samooceną, jechaniem po sobie, ze jestem bezwartościowa, ze jestem smieciem, nie szanuję samej siebie - to też raczej ma na to wpływ, bo nie mam pewności siebie i chyba potrzebuję psychologa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillith_
Tak, to mój pierwszy egzamin. Muszę powiedzieć, że już nie wytrzymuję, już dawno myślałam o psychologu ale wstydzę się do niego iść, jestem trudną osobą, może sobie nie poradzić ze mną, bo ciężko mi się otworzyć tak z kimś "oko w oko", emocje mnie duszą. Do tego stres przez 3/4 życia, nawet jak mam iść po głupie bułki do sklepu. To jest nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaasia
sluchajcie dziewczyny, ja przez pare dni przed pilam melise, co nie bylo dobrym pomyslem bo tylko ciagle mnie glowa bolala i na egzaminie nie moglam sie skupic. zdalam za 4 razem, zestresowana jak cholera, poty mnie oblewaly , ale nbie odrywalam wzroku od jezdni, jak wygladal moj egzaminator nie pamietam bo nawet na niego ani razu nie spojrzalam :) wazne jesty zeby ten stres jakos wypchnac w głąb, a skoncentrowac sie na ulicy tak na maksa i bedzie dobrze :) powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Dokładnie. Chodzi własnie o to że brak nam wiary we własne możliwości a te z pewnością są duże tylko my tego nie widzimy. Jeśli nie potrafisz sobie przegadać że jesteś zajebista naprawdę radze poszukać dobrego psychologa. Tylko nie zrażać sie po pierwszych wizytach bo podobno normą jest myślenie pt" na ciul mi ta terapia, sama daje radę". Ja już próbowałam wszystkiego: przez tydzień przed egzaminem modliłam sie do św. Judy od spraw beznadziejnych- nie pomogło, a moja siostra sobie tak własnie wymodliła prawko. Odstrzeliłam się jak stróż w Boże Ciało bo jak ładnie wyglądam to czuje się pewniej. Zaciągnęłam połowe rodziny do worda bo przy nich czuję się bezpieczna. Nic nie dało. Zaciągnełam przyjaciółkę żeby przed egzaminem zajeła mi czymś myśli, nawet studiowałyśmy jakiś podręcznik do historii- oblałam. Poszłam sama z myślą że będe tam sama i na nikogo nie mogę liczyć więc powinnam dać sobie radę bo stara już jestem- oblałam, ale przynajmniej wtedy był mniejszy wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
"Muszę powiedzieć, że już nie wytrzymuję, już dawno myślałam o psychologu ale wstydzę się do niego iść, jestem trudną osobą, może sobie nie poradzić ze mną, bo ciężko mi się otworzyć tak z kimś "oko w oko", emocje mnie duszą. Do tego stres przez 3/4 życia, nawet jak mam iść po głupie bułki do sklepu. To jest nienormalne." no to teraz masz impuls żeby to wszystko zmienić. Tylko musisz chcieć. Jestem podobna ale własnie to przeklęte prawko motywuje mnie do wizyty tylko nie znam żadnego dobrego psychologa w okolicy;)No i jak sobi wyobrażę że mkne taka zajebiście wyluzowana przez miasto to aż mi się chce iść do tego psychologa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillith_
Nie, nie potrafię sobie przegadać, że jestem zajebista... Uważam wręcz za śmieszne, jak ktoś mi powie "ładna jesteś", uważam, że się zmusza do tego, jak instruktor powiedział "fajna z ciebie dziewczyna" to myślałam, że go wyśmieję i wyrzucę mu prosto w twarz, jakie problemy w sobie duszę :O wtedy by powiedział, że jestem chora i potrzebuję pomocy. Nie czuję się pewnie nigdy, czuję się jak ścierwo wręcz, to jak będę się czuła na egzaminie w połączeniu z moim stresem? Stojąc przed egzaminatorem, który w moich oczach będzie miał władzę nad moim "zdać albo nie zdać" :O Kurna, jestem naprawdę chora! :D Ale ja nie mogę iść do psychologa, mam tylko 18 lat, mała miejscowość, rodzice o niczym nie chcą słyszeć, mówią, że sobie wymyślam problemy, nie mam już siły, boję się, że nie sprostam zadaniu i nie zdam przez stres i problemy właśnie :( nie mam nawet z kim pogadać, rodzice nie biorą tego nie poważnie. I jak wspomniałam - nie będę w stanie się psychologowi odezwać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savarin
Do maly odkrywca-->>ja swój egzamin na prawo jazdy zdałam za 5 razem i to był mój pierwszy raz kiedy wyjechałam z placu:) Kiedy popełniłam 1 błąd jadąc po łuku doszłam do wniosku,że już oblałam exam:) no i stres minął:) i...pojechałam dobrze:)wręcz bezbłędnie:) Dziewczynki naprawdę was rozumiem:) Jestem z wami nerwuski kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
To akurat Twoja decyzja czy się przemożesz czy nie. Zadaj sobie pytanie czy sama jesteś w stanie na tyle opanować stres albo popracować nad sobą ze nie potrzebujesz niczyjej pomocy. Czy wolisz iść do przodu czy tkwić w miejscu. Podobno gdzieś w necie można uzyskać poradę psychologa ale moim zdaniem pewnie będzie to coś pt: " Jesteś boska, uwierz w siebie" Pocieszę Cię ze za pierwszym razem mało kto zdaje więc może olej kompletnie ten egzamin i potraktuj go jak normalną jazdę z instruktorem, tyle że niemową;) Moja kumpela tak własnie do tego podeszla i zdała za pierwszym razem. Na mnie np to nie działa bo ja się wtedy za bardzo wyluzowuję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangotango
jesli masz problemu emocjonalne to nie powinnas siadac za kierownica. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
savarin a ja własnie w takich momentach wpadam w panike że to już koniec;) najbardziej stresuje mnie przed egzaminem myśl że ja juz tak bardzo chciałbym mieć to prawko i znowu moge go oblać:O i nijak nie mogę jej odpędzić. Wyczytują mnie, idę na plac, rzucam nerwowymi uśmiechami, wsiadam do auta i nie pamiętam jak się nazywam. Potem sprawdzam jakieś płyny, światła i łuk. A tu każde sprzęgło jest inne i zanim je wyczuje pod drącą noga to już walę w słupek:O Przy czym cały czas sobie powtarzam 'skup się kobieto' ale to nic nie daje:O Żałosne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillith_
Samej sobie poradzić? Kiedyś uważałam się na tyle silną osobą, że może wtedy bym to przezwyciężyła. To był okres mojego nastoletniego buntu.Nie mam pojęcia co się stało, ale chyba naprawdę potrzebuję kompetentnego człowieka do szczerej rozmowy... Tylko ten wstyd :O i rodzice, tego się nie da przezwyciężyć. Co do stresu - żadne powtarzanie nic mi tu nie da, nie wiem co zrobię. Będę wpierdzielać orzeszki, a potem jakoś będzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Orzeszki podobno dobre sa na koncentrację;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillith_
Ale ja uwielbiam jeździć! :O Naprawdę wierzyłam, że potrafię, że nadaję się do tego, z początku jazda mnie uspokajała, dodawała mi pewności siebie! Nawet myślałam, że to moje lekarstwo! A teraz co, im bliżej końca, tym większe napięcie odczuwam i nic mi nie wychodzi :O Nie wiem czy te moje problemy są typowo emocjonalne, po prostu coś siedzi w mojej głowie, co odbiera mi pewność siebie i poczucie własnej wartości. Niektórym bardzo ciężko to przezwyciężyć, w tym mnie. Coś się musiało stać kiedyś, że taka jestem, tylko nie jestem pewna co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangotango
Lillith_ po egzaminie czeka cie "egzamin zyciowy". nikt nie bedzie kolo ciebie juz siedzial i ci podpowiadal co robic, czy w razie czego nasisnac hamulec. bedziesz odpowiedzialna za swoje zycie ale tez za zycie innych ludzi. To jest jeszcze bardziej stresujace niz sam egzamin. Wiec jesli stresujesz sie juz teraz to co bedzie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
nic się nie musiało stać. Mogłas się taka urodzić+ do tego dziwna sytuacja w domu albo brak akceptacji rówieśników i masz babo placek. Teraz trzeba to naprawić albo pogodzis się że jest się tym kim sie jest i żyć po swojemu nie wykraczając albo wykraczając poza swoje ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to samo...:/ przed egazaminem mam taki stres, że nie mogę spać...:/ już 6 razy zdawałam... Co do leku na uspokojenie to nie wiem czy to dobry pomysł, za 6 razem wzięłam dwie tabletki persen i zahaczyłam pachołka, co mi sie jeszcze nigdy niezdarzyło, bo zawsze jakoś ten łuk mi wychodził... Jutro dowiem się kiedy będe mieć egzamin... Czekam na ten dzień, niemal jakby to był dzien mojej egzekucji... :/ Bardzo zżera mniestres... Najbardziej przed drugą osobą, która siedzi obok i patrzy mi na ręce... I mam właśnie takie myśli, że napewno nie zdam itp... :/ Nie potrafie wierzyć w siebie... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillith_
Źle mnie rozumiecie! Nie boję się samej jazdy :O ja to uwielbiam! Technicznie dobrze jeżdzę, przepisy też znam, a wypadki na drogach są, bo kierowcy nie jeżdzą przepisowo, sami wymuszają mi pierwszeństwo i co z tego, że ja chcę hamować, zareagować, jak widzę, że król szos, wielki tir jedzie z naprzeciwka 80km/h na drodze z ograniczeniem do 40 a ja chcę skręcać w lewo (droga z pierwszeństwem), skoro instruktor kręci mi kierownicą i każe przejechać przed nosem tira "bo ja mam pierwszeństwo!" takie coś mnie stresuje i tracę głowę :O no i Mnie paraliżuje strach przed porażką. Im bliżej końca, tym większe odczuwam napięcie, strach, że nie wyjdzie - no i nie wychodzi. Mam tą myśl, że ktoś mnie ocenia - instruktor, egzaminator - i stąd ten stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
To że stres przed egzam. na prawko jest niczym w porownaniu ze stresem jaki towarzyszy samodzielnej jeździe to prawda, niestety. Moja siostra zapisała się razem ze mną na prawko i ona już od grudnia zeszłego roku jeździ i widze co dzieje się na drogach, jakie bledy popełnia ona i "współdrogowicze". Wystarczy sekunda nieuwagi i już ktos może stracić życie. Mnie to przeraża dlatego waham sie czy zdawać kolejny raz. Ostatni raz zdawałam w maju i prawdę mówiąc nie widze siebie za kierownicą. Kiedy sobie pomyślę że miałabym teraz zejść na dół, wsiąść do auta i gdzies pojechać boje sie:O Jazda z instruktorem a ta samodzielna to dwie różne rzeczy. I może dlatego nie mogę tego zdać bo jadąc z egzaminatorem moge polegać tylko na sabie a to jest straszne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×