Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarny_pieprz

Pozwolić odejść?

Polecane posty

Gość czarny_pieprz

Wczoraj pożarłam się z facetem - ale tak na serio. Od słowa do słowa zrobiła się niezła awantura. On wypominał mi ja mu i tak w kółko. Zadne z nas nie próbowało słuchać drugiego tylko trzymało swoją stronę. Wiem że nie jest to sposób ale z nim nie potrafię inaczej. Facet ma mnie za egoistkę, ja jego też. Te kłótnia polegała na odbijaniu pałeczki i oczywiście zamiast coś wyjaśnić to się pożarliśmy na amen. Powiedział że czuje się osaczony i że chce to zakończyć - wyprowadza się zaraz po przyjściu z pracy. No ale oczywiście po przespanej nocy - albo sobie przemyślał albo cholera wie co - zaczął mnie przepraszać, mówić że zachował się jak palant itd. We mnie złość się gotuje po usłyszeniu tych wczorajszych słów i nie wiem co mam robić. Skoro wczoraj właściwie to zakończył i powiedział że się wyprowadza to czy trzymać się tego. Problem w tym że ja sama nie wiem czego chcę. Parę rzeczy brakuje mi z jego strony i kilkakrotnie mówiłam mu jakich ale jak grochem o ścianę. Z drugiej strony facet jest na prawdę ok. Co jak przyjdzie z tej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upwrta ja
moze dajcie sobie troche czasu, nie mowie tu o spotykaniu sie z innmymi osobami, odpocznijcie od siebie i przemyslcie na chlodno czego chcecie od siebie i od zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blebla
zrob bilans jego dobrych i zlych cech.....bo teraz to nie jest tak szybko kogos wartosciowego znalezc... W zlosci mowi sie rozne rzeczy.....jeszcze jak potem umial przyznac sie do bledu to naprawde dobrze o nim swiadczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, zapowiada się interesująco. Będę z uwagą obserwował rozwój tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
sama nie wiem. Kłótni już było wiele o różne rzeczy - najczęściej detale. Mimo wszystko myślę że go kocham bo pewne rzeczy wybaczam, toleruję. Co zrobić żeby jego zachowanie w stosunku do mnie się zmieniło - bo to z pewnościa by pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako osoba dorosła powinnaś wiedzieć,że czasami pod wpływem emocji można powiedzieć wiele...a potem tego żałować gdy emocje opadną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta pobaw się w bilans,plusy i munusy...hehe dobre ! :D a co to zadanie domowe z polskiego w szkole podstawowej (wady i zalety) Musi zdecydować czy chce z nim być,w końcu ona też nie jest bez winy,jak zaczął przepraszać to nie chce odejść,więc Twoje pytanie się mija z końcowym efektem tej kłótni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
bleble---> i właśnie o to chodzi, bilans jest taki że i tak wychodzi na plusie. Dobrze mi z nim ale te awanturki mnie wykańczają. Czasami mam ochotę pierdyknąc to wszystko - najczęściej pod wpływem emocji. Nie potrafimy spokojnie rozwiązać problemu. Kiedy zaczynam normalnie rozmawiać zawsze dodaje swoje trzy grosze a mnie wtedy rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upwrta ja
ja bym mu powiedziala jak sie czuje, gdy on mowi przykre rzeczy. moze on mysli, ze skoro tez go atakujesz to macie 'po rowno' oczywiscie sama tez przepros za swoje slowa, najwazniejesze to powiedziec o swoich uczuciach, moze troche zmieknie wtedy i nie bedzie Ci sprawial tyle przykrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
seleminka---> moje pytanie nie mija się absolutnie. Chodzi o to że wczoraj kilkakrotnie zakomunikował że odchodzi....może jednak powinien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
upwrta ja---> ileż ja razy mu to mówiłam, spokojnie, z krzykiem z płaczem, na wszystkie sposoby. Mówi że rozumie ale zaczyna mi wypominać wszystkie moje wady. Ja słowo a on dwa. Co ja nie widzę swoich wad? Widzę je doskonale! Tyle że te moje pseudo wady są kiedy on mnie doprowadza do szewskiej pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degrengolada z polewką
Bardzo chciałbym napisać, że wszystko się ułoży i nauczycie się przy odrobinie wysiłku z obu stron kulturalnie spierać... ale szczerze mówiąc wcale tak nie musi być. Prędzej przyzwyczaicie się do tego i to dzięki temu będzie wam łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upwrta ja
jak juz napisalam, odpocznijce na chwile od siebie. moze za duzo agresji w Was jest na chwile obecna. czasami po krotkiej przerwie czlowiek sobie uswiadamia co moze stracic i potem jest wszystko ok powodzenia zycze i nie dolowac sie :) zawsze moze byc gorzej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
To kosztuje nas bardzo dużo nerwów. Owszem nerwy przechodzą ale niesmak zostaje. ja chce spokojnie żyć, bez awantur, chce normalnie porozmawiać bez obwiniania. Każde słowo jakie mówie on traktuje bardzo dosłownie. Ilekroć staram się dojść do sedna to staje na czym innym. Ja mówię o swoich potrzebach...a on że on też je ma. No kurde nawet nie daje mi skończy ć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upwrta ja
to jest chyba facet takiego typu jak Ja (tyle ze ja dziewczyna) :) wszystko musi byc podporzadkowane pod jego dyktando, jest egoista i mysli ze to on zawsze ma racje. pewnie ma charakter dominujacy :/ dobrze ze ja przynajmniej zdaje sobiwe sprawe z moich wad :/ nie wiem co Ci poradzic, bo trudno okielznac kogos kto nie widzi ze zle robi i nie przyjmuje zadnych argumentow do siebie :/ ja juz raz dostalam po dupie i troszke zmadrzalam, moze powiedz mu zeby dal Ci spokoj na jakis czas i niech to sobie przemysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degrengolada z polewką
Oboje jesteście uparci. Ktoś musi ustąpić, żeby awantury się skończyły. Może dowiedz się, jak chciałby żebyś reagowała na jego zdenerwowanie - i zastosuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
upwrta ja--> wyobraź sobie że i ja mam taki charakter. Lubię jak się toczy po mojemu ale wiem kiedy spauzować. On tez wykazuje dużą chęć dogadania, ustępuje mi w wielu przypadkach i chwała mu za to ale nie potrafi ze mna spokojnie porozmawiać. Wszystko odbiera tak osobiście, myśli że jak mówie czego potrzebuję to wytykam jego wady. Nie wytykam mu ich bo wady każdy ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
degrengolada z polewką----> przerabialiśmy. Tak na serio to jak on jest zły lub zdenerwowany to ja wiem co zrobić - wiem jak do niego podejść ale to nie załatwia sprawy, albo załatwia ja tylko na chwilę bo co z moimi nerwami. To jest zwiazek. Ja na niego sposób mam a on dalej nie wie co zrobić ze mną, jak się zachować, co zrobić i na co przymknąc oko. W takich momentach tak bardzo podsyca moja złosć że nawet nie zdajecie sobie sprawy - jego czasami trzy słowa powodują że włos mi się na skórze jeży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta ja
to moze zmien sposob wypowiedzi, skoro on odbiera to jak atak na jego wady zamiast "potrzebje..." to "moze powinnismy zrobic to tak ..." albo "bardzo lubie kiedy robisz tak a tak ...." takie bardziej zagranie taktyczne, zeby to on poczul sie ze jest Ci potrzebny a nie tylko uslyszal ze jest Ci potrzebny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
może powiem jak sytuacja wygladała wczoraj. On przygotowywał się do pracy. Staram mu się pomagać jak mnie o to prosi. Jego praca jest związana z lekko odrębną dziedzina niż moja choć opiera się w dużej mierze na mojej. Masło maślane, to co napisałam? Nie ważne. Więc tak, od kilku dni pomagałam i rozwiązywałam z nim problemy ale wczoraj znów mówi żebyć coś sprawdziała...jak zobaczyłam te kartki to doszłam do wniosku że sie akurat na tym kompletnie nie znam. Powiedziałam więc że mu nie pomogę bo dla mnie to jest niezrozumiałe, niepojęte - no nie wiem o co chodzi. I sie zaczęło - nie chcę mu pomóc. Czy tak cięzko zrozumieć że nie potrafię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty Mu nie podarujesz. Jak wróci z pracy będziesz " dziamała" coś mi się wydaje. Spakuj Go i niech idzie. Lub też Ty się spakuj i idź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
teraz on w pracy przedstawia ten swój projekt a ja się denerwuje jak mu idzie...trzymam za niego kciuki mimo że tak mnie wczoraj zdenerwował...kocham go - to na pewno ale czy dam radę żyć w takim stresie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
bó...nie będę dziamgać....nie będę się odzywać ale to też nie jest metoda. Sam zacznie dziamgać jak znam życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dasz. Wy do Siebie nie pasujecie. I tyle. Po co się tak torturować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On zacznie dziamać, Ty nie pozostaniesz dłużna. I tak w kółko Macieju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
a miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta ja
no to Ci sie nie dziwie, bo tez bym sie wkurwila jakby sie koles mial do mnie wąty, ze czegos nie potrafie...jak on taki zajebisty jest to niech sam sobie poradzi .... a poza tym masz swoja prace to czego on wymaga? ze bedziesz mu we wszystkim pomagac? pwiedzialabym mu ze nie jest pepkiem swiata i Ty tez czasem potrzebujesz pomocy, a nie tylko narzekania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli masz takie dylematy- czy pozwolić Mu odejść czy pozwolić zostać..Myślisz że to miłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny_pieprz
to jest moim zdaniem miłość....ja go kocham ale pozwolę mu odejść bo mimo wszystko cierpi jak ja. Z drugiej strony wiem że bedziemy jeszcze bardziej cierpieć jesli się rozstaniemy. Szlag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degrengolada z polewką
Macie podobny światopogląd? Czy szanujecie swoje poglądy? Czy w sprawach ważnych dla was zgadzacie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×