Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bogactwooo

Rząd da 19 miliardów powodzianom

Polecane posty

Gość bogactwooo

Jeden minister - jedna limuzyna, drugi - kolejna, trzeci... I tak przez cały dzień. Ruch jak na dworcu w godzinach szczytu. Luksusowymi autami, które zatrzymują się przed Sejmem niemal co pół minuty, wożą się członkowie rządu, szeregowi posłowie i państwowi urzędnicy. A gdzie to tanie państwo, które obiecywał nam premier?! Nie udało nam się pomieścić na tej stronie zdjęć wszystkich służbowych aut, które w ciągu dwóch godzin zrobiliśmy przed wejściem do Sejmu. Gdyby jednak rząd realizował wyborcze obietnice w takim tempie, w jakim kupuje limuzyny, żyłoby się naprawdę lepiej. Wszystkim. Kłopot w tym, że zapowiadane przez premiera oszczędności - zmniejszenie liczby posłów, likwidacja Senatu czy ograniczenie liczby urzędników o 10 proc. - jakoś nie mogą doczekać się realizacji. Znacznie sprawniej idzie ogłaszanie przetargów na coraz to nowe limuzyny. Kolejną - z czujnikami parkowania, nowoczesnym systemem stabilizacji toru jazdy i innymi technicznymi nowinkami - zamawia właśnie resort sprawiedliwości, choć dopiero co kupił cztery auta za 305 tys. zł. (w sumie ma ich już 30). Ministerstwo sprawiedliwości nie jest tu wyjątkiem. W nowy rok urzędnicy wjechali 15 nowymi autami. Dygnitarze z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego stali się szczęśliwymi posiadaczami dwóch aut za 230 tys. zł. Resort edukacji sprawił sobie trzy auta za 371 tys. zł. Tyle samo kupiło Ministerstwo Infrastruktury. Itd. Itd. Dość powiedzieć, że na wygody urzędników, którzy dzięki nam mogą cieszyć się komfortową jazdą, ten rząd wydał już ok. 6 mln zł. A co z oszczędnościami? Jedna odważna decyzja - o zmniejszeniu Sejmu o połowę - pozwoliłaby nam zachować w kieszeni nawet 170 mln zł rocznie. Tu jednak nie widać pośpiechu. Projekty są gotowe, możemy pracować w pocie czoła nad obietnicami, ale ktoś te ustawy musi poza nami poprzeć, a na razie chętnych brakuje tłumaczy się nam wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski (51 l.). A przecież to Platforma obiecywała, że gdy przejmie pełnię władzy i oprócz rządowych stanowisk zdobędzie urząd prezydenta, ostro weźmie się za reformy i oszczędności. Po to właśnie premier prosił Polaków, by dali mu szansę i zapewnili 500 dni spokojnego rządzenia. I spokój rzeczywiście jest. Reformy czekają i nic się nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogactwooo
Polska padła ofiarą gigantycznego oszustwa. Według oficjalnej statystyki oraz doniesień zachodnich ośrodków analitycznych dług publiczny Polski w 2009 roku wyniósł 684 365 mld złotych (wg Eurostatu). Dane te niewątpliwie pochodzą z polskich ośrodków statystycznych i nie różnią się znacznie od innych oszacowań publikowanych w Polsce. Tymczasem teraz pada kwota ponad 3 bilionów złotych, czyli blisko 4,5 razy większa! Co ona oznacza? Oznacza, że Polska zbankrutowała. Kwotę ponad 3 bilionów długu Polski podał pracownik Narodowego Banku Polskiego (Janusz Jabłonowski), co zostało odnotowane zaledwie na kilku stronach internetowych. Nikt ich nie kwestionuje. Nasze oszacowania niewiele odbiegają od obliczeń Janusza Jabłonowskiego, a więc także nie mamy powodów, aby w nie wątpić. Problem polega na tym, że nie chodzi o błąd oszacowania, gdyż ten może wahać się w skali najwyżej 2-3%. To ujawnienie statystycznego oszustwa. Na łamach EEM wielokrotnie sygnalizowaliśmy liczne nadużycia i manipulacje w oficjalnej statystyce rachunku narodowego. Ponieważ jednak tkwimy w systemie politycznym, w którym „oddolna krytyka najwyżej może sprowokować represje, a nie korygowanie fałszywej polityki, to oczywiście nie spotkało się z żadnym odzewem czynników rządowych. Oszustwa mają to do siebie, że rosną, aby wreszcie eksplodować skumulowanym fałszem. To się właśnie stało. Społeczeństwo polskie, słabo wyedukowane pod względem społecznym i ekonomicznym, atomizowane oraz ogłupiane przez dziesiątki lat, może nie wiedzieć jakie jest znaczenie przedstawionej wyżej informacji. Jej znaczenie jest oczywiste: Polska nie będzie w stanie spłacić horrendalnych zobowiązań zewnętrznych i wewnętrznych. A skąd się one wzięły? Na pewno nie przypadkiem i nie z inicjatywy tych lub innych „osobistości. Aby tak zniszczyć czterdziestomilionowy (przed niszczeniem) kraj potrzeba było dobrze przygotowanej strategii, a także zmobilizowania do jej wykonania olbrzymich funduszy i ludzi. W tym ok. 30 tysięcy Polaków, którzy świadomie dopuścili się działania na szkodę Polski. Ten wątek musi być wprowadzony do analizy historycznej, która zatrzymała się na wydarzeniach sprzed dwudziestu lat, a z czasem posłużyła do odwracania uwagi od teraźniejszości. To jest wątek rozliczeń za zniszczenie Polski, za wielkie oszustwo i uczestnictwo w nim wielu bezrozumnych lub zdemoralizowanych Polaków. Teraz zastanawiamy czy informacja Jabłonowskiego jest podyktowana osobistym sprzeciwem wobec oszukańczych praktyk statystycznych, czy służy przejściu od pełzającej eksploracji zasobów Polski do ataku spekulacyjnego, który „wieńczy dzieło. Jedno nie wyklucza drugiego, zaś nerwowość i obserwowany wzrost agresywności ze strony międzynarodowego kapitału finansowego oraz służących mu rządów silnie przemawia za ostatecznym atakiem. W Grecji to się udało, więc dlaczego ma się nie udać w Polsce, która wydaje się już ubezwłasnowolniona? Ale czy na pewno może się to udać? Polacy mogą wreszcie przejrzeć na oczy. Źródło: Europejski Monitor Ekonomiczny Zmieniony ( Piątek, 23 Lipiec 2010 08:11 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby zyło sie lepiej!!!!!!!!!!
Czy to się kiedyś skończy?! Ceny gazu dopiero co skoczyły o prawie pięć procent, a teraz mają poszybować w górę dwa razy tyle. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo chce podwyższyć ceny od października o 10 proc. Ci, którzy korzystają z gazu, by gotować posiłki, zapłacą rocznie o jakieś 25 zł więcej. A ci, którzy ogrzewają gazem domy, przeżyją horror - roczne rachunki wzrosną przeciętnie o 400 zł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" zeby zyło sie lepiej!!!!!!!!!! Czy to się kiedyś skończy?! Ceny gazu dopiero co skoczyły o prawie pięć procent, a teraz mają poszybować w górę dwa razy tyle. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo chce podwyższyć ceny od października o 10 proc. Ci, którzy korzystają z gazu, by gotować posiłki, zapłacą rocznie o jakieś 25 zł więcej. A ci, którzy ogrzewają gazem domy, przeżyją horror - roczne rachunki wzrosną przeciętnie o 400 zł!" Skończy się pod kilkoma warunkami:p.Najważniejszy-masowe egzekucje posłów,senatorów it. w tym byłych:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby zyło sie lepiej!!!!!!!!!!
Jeden minister - jedna limuzyna, drugi - kolejna, trzeci... I tak przez cały dzień. Ruch jak na dworcu w godzinach szczytu. Luksusowymi autami, które zatrzymują się przed Sejmem niemal co pół minuty, wożą się członkowie rządu, szeregowi posłowie i państwowi urzędnicy. A gdzie to tanie państwo, które obiecywał nam premier?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby zyło sie lepiej!!!!!!!!!!
milionom polaków :) zgoda buduje :) hasła jak z PRL-u :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polactwo tępe , brudne zadłużone i leniwe , rozplęglo się to to w nadmiarze , a wyżywić te bydło trzeba więc jeżeli wybraliście legalnie demokratycznie swych pasterzy to polskie bydło zapamiętajcie sobie raz na jutro , trza szanować władzę i się jewj podporządkować. a nie tylko daj i daj. jak bezmyślne bydło - żreć i żreć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trząchnij mi gałęzią 2
W każdej polskiej ambasadzie będzie wisiał portret prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zwyczaj zniesiony w 1971 r. przez Edwarda Gierka przywrócił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PO to banda złodziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×