Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szaliczek

czy uwazacie ze jesli sie kogos kocha to chce sie wziac z nim szybko slub?

Polecane posty

Gość szaliczek

Czy uwazacie, ze jesli sie kogos kocha , i powiedzmy nie ma sie 18 lat tylko wiecej to chce sie jak najszybciej wziac slub? Moja mama uwaza ze to jest normalne i naturalne, i nawet po 3 miesiacach wodzi sie oczami za jubilerem - kobieta. I niewazne co sie dzieje chce sie z ta osoba byc. a ja uwazam ze wcale nie!! Jak ja mialam brac slub to np. wolalam najpierw znalezc prace, miec gdzie mieszkac itd. Ktore podejscie wy podzielacie 1)kocham kogos wiec jak najszybciej chce brac slub, niewazne ze nie jestesmy dlugo razem, moze byc klopot z mieszkaniem czy praca 2) czy czekam na dobry czas i odpowiedni moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija celessta
1) tez tak zawsze myslałam:) jak sie kocha..bo jak sie analizuje..i kalkuluje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemkopolka
2) tak rozsadniej... chociaz to 1) takie romantyczne .... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaliczek
ok, wiecej opinii? czyli jesli ktos sie boi, jak se da rade, woli miec stabilne zycie ...i odklada slub...to znaczy ze raczej nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bradshaw
Decyzja niezbyt pospieszna o slubie swiadczy jedynie o odpowiedzialnosci i dojrzalosci. Oczywiscie nie mowimy o sytuacjach kiedy ludzie znaja sie dlugo, oboje pracuja itd itp, a ktoras ze stron odwleka slub do terminu wciaz blizej nieokreslonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaliczek
a co sadzicie o dziewczynie ktora np odklada slub (pol roku) do momentu az znajdzie prace i bedzie wiedziec co w zyciu robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bradshaw
Ze ma olej w glowie i nie chce byc zalezna finansowa od faceta, gdyz XIX w. juz daleko za nami i trzeba docenic poswiecenie emancypantek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak szczerze to mi sie zawsze
wydawalo, ze slub biora osoby, ktore nie sa pewne swojego uczucia albo zwlaszcza uczucia partnera. Wiadomo po slubie trudniej zrezygnowac, bo sa papierki, czesto kredyty na wesele. Tak wiec rozsadniej jest byc ze soba. Natomiast osoby bedace ze soba bez slubu, zwlaszcza wiele lat, zawsze wydawalo mi sie, ze takie osoby sa ze soba po prostu bo sie kochaja, latwo jest odejsc, ale nie chca. A szybki slub to juz w ogole totalna nieodpowiedzialnosc, sktrajna desperacja albo wpadka - bo bierzesz go z kims kogo nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia jestes
moi dziadkowie po 3 tygodniach znajomosci wzieli slub i byli ze soba poki smierc ich nie rozdzielila. Mama z tata wzieli slub po roku znajomosci i sa do dzis razem .. a to juz prawie 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez stałego
jeśli się kocha to oczywiście można planować ślub ale najpierw trzeba ba powinno się poznać drugą osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaliczek
widze rozne opinie slub po 3 tygodniach....lubia ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bradshaw
Mysle, ze kiedy nasi dziadkowie brali sluby zycie wygladalo nieco inaczej. Obyczajowosc jednak sie zmienia. Zmieniaja sie nieco regult gry. I cala otoczka. Ale na nic nie ma regul. Mozna znac kogos chocby z 10lat przed slubem, a po slubie po roku niemilo rozczarowac sie. Zycie pisze najlepsze scenariusze. Niemniej pospiech nie jest nigdy dobrym doradca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Nie widzi mi się rychły ślub i siedzenia na garnuszku teściowej lub sprowadzanie chłopa na garnuszek moich rodziców, dlatego uważam, że najważniejsze jest, że się kochamy i jesteśmy razem. Kiedy znajdziemy pracę i będą perspektywy na własne M, to jak najbardziej można się pobierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ślubu zapragnełam
dopiero po jakichś niecałych 2 latach, wcześniej jakoś o tym się nie myślało, gadaliśmy o dzieciach i tak dalej a potem o ślubie. Jak już były rozmowy to w pół roku żeśmy się zaręczyli a potem na ostatnim roku studiów pobraliśmy się. Mieszkać mogliśmy w akademiku, praca też była dorywcza, a potem jakoś się samo układało. Nigdy nie uważałam tego za pochopną decyzję, była dobrze przemyślana i pod względem finansowym i uczuciowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ślubu zapragnełam
nasi dziadkowie i nawet rodzice jak brali sluby to myślę że mieli łatwiej z pracą i mieszkaniami. Nie było z tym problemów, kto chciał pracować mógł pracować. Teraz problemy finansowe mogą zabić niejedno uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaliczek
facet ze mna zerwal zareczyny, bo przez 6 miesiecy nie moglam podac terminu...i on sie wkurzyl i stwierdzil ze to swiadczy o tym ze wcale nie chce z nim byc bylismy razem prawie 3 lata, ja chcialam znalezc prace, ustabilizowac sobie zycie, doprowadzic "sie" do porzadku... w ogole oswiadczyl mi sie 3 miesiace po takiej paromiesiecznej separacji...w ogole nie myslalam wczensiej o slubie nigdy....wzielam pierscionek bo chcialam z nim byc i traktowalam go jak faceta na cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bradshaw
a ile macie latek? PS przykro mi, ze rozstaliscie sie; musial z nim pogadac, wyjasnic wszystko, twoje motywy. bez tego nie obejdzie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×