Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ania_ania_ania

ach, te chlopaki

Polecane posty

Gość ania_ania_ania

Czesc dziewczyny! Od kilku lat spotykam sie 3-4 razy do roku z moim kolega z liceum, ot tak, zeby pogadac, powymieniac sie informacjami. Zawsze bylam pewna, ze nasze stosunki sa czysto kolezenskie (przynajmniej z jego strony), nie powiem, zebym kilka razy nie pomyslala o nim jako o kims wiecej niz zwyklym koledze. Jednak ostatnio kiedy sie spotkalismy on zaproponowal kolejne spotkanie na nastepny dzien (co mnie bardzo zdziwilo), pozniej kolejne i kolejne. A to bylismy w kinie, na plazy, na rowerach.. Chlopak zaczal mi sie podobac, jednak nie dostawalam od niego praktycznie zadnych znakow. Dopiero na dwoch ostatnich spotkaniach je zauwazylam - zaczal mnie obejmowac, dotykac w kazdej mozliwej sytuacji, inaczej tez na mnie patrzyl. I od tych dwoch spotkan przestal mi sie podobac - jak reka odjal. Najgorsze jest to, ze to nie pierwszy taki przypadek. Nie wiem dlaczego, ale praktycznie ZAWSZE, kiedy podoba mi sie jakis chlopak, a ja wyraznie nie widze, ze ja mu tez, to jest fajnie. Ale do czasu - kiedy zauwaze chociaz mala oznake zaintersowania z jego storny, automatycznie przestaje mi na nim w jakikolwiek sposob zalezec. Oczywiscie mowie tu o powolnym procesie - tak jakby szukaniu chlopaka "na dluzej". Miala ktoras z was tak? Co moge zrobic? Jestem na siebie zla, bo podobal mi sie tak dlugo, a teraz tak poprostu go odtracam. Pomozcie.. ;( ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo, gdy widze, że chłopaki zaczyna zależeć odsuwa mnie coś od niego. To chyba dlatego,że nie jestem gotowa na związek, jakis trsach przed związkiem. Ale potem , gdy go strace, to żałuje, że nie spróbowałam. Takie to głupie ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania_ania_ania
Dokladnie, ja też zawsze pozniej zaluje, ze go stracilam. Dlatego teraz jestem na siebie zla, bo wiem, ze bede tego zalowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co teraz napisze nie jest atakiem ani czyms zlosliwym, ale TO SIE LECZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj mu szanse, skoro dobrze z nim spędzasz czas nie zmarnuj tego. Ja juz tyle razy straciłam okazję. Jeden chłopak prawie dwa lata był we mnie zakochany(bylismy kumplami z liceum wtedy), sam mi to powiedział i to super chłopak. Ale ja wtedy byłam głupiaa, teraz ma już dziewczynę i jest szczęśliwy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania_ania_ania
jezeli to sie leczy, a Ty znasz jakies skuteczne lekarstwo, to bardzo chetnie sie o nim dowiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dawaj mu szansy
ty mu daj spokoj po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie spokój, bo chłopakowi zalezy na niej, jej też na nim zalezy ;D więc będe razem szczęsliwi ;) 3mam kciuki za Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego się nie leczy, to nie jest choroba. Tylko niezdecydowanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto powiedzial ze psycholog leczy choroby? kolejne bledne przekonanie wsrod spoleczenstwa - psycholog pomaga uzmyslowic nam cos co drzemie w naszej podswiadomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo zazwyczaj bardziej pociąga nas to czego zdobyć nie możemy , niż to co już mamy ;) moze po prostu boisz się odrzucenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze sie boisz zwiazku, zranienia, odtracenia?? Sprobuj sie przelamac, pomysl ze moze sie ulozyc i mozesz byc szczesliwa, jesli nie sprobujesz to sie nie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania_ania_ania
mysle, ze chyba poprostu musimy sobie zrobic przerwe, bo nawet nie mam juz ochoty na spotkania z nim. Ale to wszystko jest beznadziejne..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze sie boisz zwiazku, zranienia, odtracenia?? no piszę ze to się leczy bo z czegos ta obawa wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania_ania_ania
moze faktycznie boje sie dluzszego, powazniejszego zwiazku, bo na taki sie zanosi, wszystko toczy sie tak powoli, tak wlasnie sobie wymarzylam.. mysle, ze Dionizos tez ma sporo racji - kiedy bylam w niepewnej sytuacji, wiedzialam, ze musze o niego sie troche postarac, bylam zazdrosna, kiedy opowiadal o swoich kolezankach. A teraz - czysta sytuacja, o nic nie musze sie martwic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli on Ci sie nie narzuca, to badź , jesli jest super chłopakiem, tzn jesli kiedyś uwazałaś, ze taki jest to badz z nim, daj mu szanse . Może wam nie wyjść, ale nie bedziesz przynajmniej żałowała, że nie spróbowałaś, ja do tej pory załuje, że wtedy miałam go gdzieś... i teraz zauważam, że on naprawde się o mnie starał, tyle razy go zraniła słowami i czynami.. ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjdz ze swojej strefy komfortu , to znaczy postaraj sie poznawac meżczyzn , o których musisz zabiegac .. ktorzy stanowia dla Ciebie wyzwanie :) wiem , ze to jest troche chore , ale najczesciej takich mezczyzn pozadaja kobiety .. poza tym pomoze Ci to dostrzez wady i zalety bycia z roznych facetami .. bedziesz mogla zdefiniowac kogo tak naprawde potrzebujesz , co pożadasz i oczekujesz od mezczyzny :) byc moze docenisz te cechy , ktore mial twoj kolega :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula 27623545
No niestety tak to jest. Ktoś powiedział, że miłość to wojna w której przegrywa osoba, która pierwsza powie słowo "kocham". Powiem szczerze, że to zdanie bardzo często sprawdza się w życiu. Jesli facet/kobieta zaczyna za bardzo się angażować to już przepadł i zdarza się tak jak w twoim przypadku. Myślę, że on po prostu nie wytrzymał i chciał sprowadzić waszą znajomość na nieco inne tory. Na twoim miejscu zastanowiłabym się, czego tak na prawdę chcę od niego. Oszczędzisz sobie w ten sposób mnóstwo problemów i nieporozumień. Może dobrze będzie jak zrobicie sobie jakąś dłuższą przerwę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×