Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba oszaleję...

Znalazłam się w tragicznej sytuacji.Jak wybrnąć???

Polecane posty

Gość Chyba oszaleję...

I to raczej na własne życzenie....wszyscy mnie przed nim ostrzegali,rodzina,przyjaciele,mój rozum.Tylko serce zaufało.I fakt,że za 3 tygodnie mam urodzic jego dziecko.Sprzedałam mieszkanie,zostawiłam całe dotychczasowe życie,dobrą pracę ,spakowałam "dobytek" i przyjechałam do jego miasta,gdzie miałam żyć jak w raju... Minął miesiąc,za chwilę rodzę a tymczasem dzisiejszej nocy bałam się,że mnie zabije.Boli mnie całe ciało,szarpał mnie jak szaleniec,na rękach mam siniaki.I to za to,że osmieliłam się zwrócić mu uwagę,że nie pracuje,w niczym mi nie pomaga a mimo to znika na całe dnie,nie wiem gdzie i w jakim celu. Całe szczęście że moja córka z pierwszego małżenstwa przebywa akurat na wakacjach u rodziny,że nie musiała tego oglądać:-(. Cały dzień siedzę i wyję,nie wiem gdzie szukać wsparcia.On zapowiedział,że już tu nie wróci. Zostałam tu sama,z mieszkaniem za które za chwilę muszę zapłacić 1000 zl czynszu,rachunkami na kolejne kilkaset złotych,umowami,które podpisałam na siebie:-(.Córka za kilka dni ma wrócić,we wrzesniu miała tu zacząc pierwszą klase.Co mam z nia zrobić gdy pojadę rodzić???Nie znam tu zupełnie nikogo.Do rodzinnego miasta też teraz nie mogę wrócić bo po pierwsze tam też nie mam już gdzie zamieszkać,po drugie tu muszę odzyskać 35 tysięcy za odstępne za mieszkanie.Nie stać mnie tak po prostu tego ot tak zostawić.Sama też się nie spakuję,nie w momencie gdy w każdej chwili mogę zacząć rodzić:-(. Matka,do której z płaczem zwróciłam się o pomoc stwierdziła,że sama sobie tak namieszałam w życiu,jestem dorosła i sama muszę rozwiazać swoje problemy. Tak,tylko za chwilkę będę sama z 7 letnim dzieckiem i noworodkiem. CZy w takiej sytuacji można wogóle mieć nadzieję na rozwiązanie problemów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wspołczuję
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no namieszałas, że żal :(
Piszesz, że sprzedałaś mieszkanie. A kasa za to ?? Nie masz już nic ? Możesz zrobić obdukcję u lekarza. To narazie tyle, co przychodzi mi do głowy. Nie wpuszczać faceta do mieszkania, zmienic zamki, wyprowadzić się jednak do swojego miasta i odzyskiwać kaucję za to mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Boję się nawet wyjść z domu,boję się,że on przyjdzie i zdemoluje to mieszkanie.Po ostatniej nocy wiem,ze jest zdolny do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Mam część kasy za mieszkanie,33 tys wydałam na to odstępne,5 tys na umeblowanie i utrzymywanie jego i nas pzez miesiąc.Resztę mam na lokacie.Z tym że to połowa kwoty,drugą wziął mój ex mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba była myśleć, z kim się wiążesz. Jesteś tragicznie nieodpowiedzialna, tym bardziej, że jesteś matką. UCIEKAJ OD NIEGO, ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO! Nie masz żadnych przyjaciół? A może policja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Matka też poradziła mi obdukcję...To zgłasza się na policję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Tak,tylko gdzie mam uciec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no namieszałas, że żal :(
Czyli to mieszkanie jest jakby Twoje ? On nie jest tam zameldowany ? Zmień zamki i to jak najszybciej. Zacznij działać, dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda3325
hmm. ciężka sytuacja ... ja mam teraz podobnie "na szczęcie" a może nie szczęście nie mamy dzieci- 2 razy poroniłam przez niego nerwy ,bicie. dzisiaj tez mnie zostawił. powiedz mi co mówił o co mu dokładnie chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do matki!!!!!!!!
Jak cię zobaczy poobijaną, to chyba drzwi przed nosem nie zamknie? Z drugiej strony może się boi, że będzie miała ciebie i dwoje dzieci na głowie bóg wie jak długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Tu jest wszystko co mam,w nocy rozbijał rzeczy z lodówki,pociął ubrania które mu kupiłam.Co zrobi jeśli będzie pewien,że chcę odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda3325
moja rada uciekaj od niego ja niestety nie miałam na tyle siły miłość jest slepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda3325
jak się pojawi od razu dzwoń na policję - nie daj mu się ugłaskać i przeprosić ponieważ jak raz pokazał na co go stać to to będzie się powtarzać -mówię na swoim przykładzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Matka mieszka 350 km stąd:-((.Mam zostawić wszystko??już nawet tu jestem zameldowana,dziecko zapisane do szkoły... A co mówił:że nie będzie chodził na smyczy,bo ja tak chcę,że nie mam prawa mu zwracać uwagii tp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obdukcja w zakładzie
medycyny sądowej ,płatna jest z tym zapieprzasz na policje ,tym bardziej ,że jestes w ciązy ,wiec zagrozenie dla ciebie i dla dziecka.Zmień zamki,przynajmniej jeden.Spytaj na policji co masz robic jakby sie pojawił.Oczywiscie nie wpuszczaj do mieszkania.Dyktafon ,telefon i nagrywaj cokolwiek się bedzie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no namieszałas, że żal :(
I co z tego, że jesteś zameldowana, co ?? Życie Ci niemiłe ? Życie Twojej córki i nienarodzonego dziecka ?? Ja rozumiem, że Cię to na chwilę obecną przerasta, ale nie masz wyjścia - musisz się ogarnąć. Nie masz innego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda3325
moj tez tak mowił znikał na noce a jak ja gdzies wyszłam to odrazu afera szarpanie bluźnierstwa policja tez była zastali mnie pobita prawie nieprzytomną a on zdążył uciec -a co panowie policjanci mi na to powiedzieli?- widziały gały co brały dosłownie i tyle spisali zeznania i po mies dostałam pismo sprawa oddalona powód mała szkodliwość czynu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mam zostawić wszystko??już nawet tu jestem zameldowana,dziecko zapisane do szkoły..." - czasami w zyciu trzeba postawić wszystko na jedną kartę. Wolisz stracić parę dni na załatwianie spraw urzędowych, czy stracić zdrowie lub życie swoje albo swoich dzieci? TROCHĘ GODNOŚCI I ZDROWEGO ROZSĄDKU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda3325
radzę ci uciekać bo może być tylko gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Dzięki dziewczyny...pewnie wrócił,zostały tu jeszcze jakies jego rzeczy choc większosc zabrał. Boję się wracać,wstydzę się,bo nie słuchałam nikogo ,bo wiele razy pokazywał,ze ma skłonności do traktowania mnie jak smiecia.Spytałam po co mnie tu ściągnął,mógł sobie żyć spokojnie,poradziłabym sobie sama z dwójką dzieci.Z ex mogłam się dogadać co do mieszkania,mogłam go splacić w ratach,rodzice chcieli mi pomóc....ale ja jak idiotka ślepo zakochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obdukcja w zakładzie
to nie jest jej mąż wiec nie moga zbyc ze sprawa rodzinna.W kazdym komisariacie jest komisarz od przemocy więc nie chrzań.Sprawa dotyczy zagrozenia zycia dziecka Terminem „fetal abuse określa się znęcanie się nad płodem. Jest to pojęcie skonstruowane na podstawie analogii do znęcania się fizycznego i psychicznego nad drugą osobą znanego w prawie karnym. Najwcześniej, bo w latach 80-tych, termin ten pojawił się w doktrynie prawa amerykańskiego, zaś w Polsce pierwszy do kwestii znęcania się nad płodem odniósł się pośrednio Trybunał Konstytucyjny w 1997 roku. Zagadnienie fetal abuse jest stosunkowo mało znane i nie znalazło zastosowania w praktyce, tak jak np. koncepcja "wrongful birth" w znanej sprawie państwa Wojnarowskich. W nauce mianem znęcania się nad dzieckiem określa się wszelkie formy przemocy wobec dziecka nienarodzonego. Przykładowo można tutaj podać zaniedbywanie przez brak opieki lekarskiej i niedożywienie, przemoc fizyczną (uderzanie lub krępowanie brzucha) oraz podejmowanie działań, które nie są formami intencjonalnej przemocy, ale szkodzą dziecku (palenie papierosów, picie alkoholu, sięganie po narkotyki lub leki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no namieszałas, że żal :(
Na pewno jest Ci wstyd, ale nie masz innego wyjścia. Myślę, że jak zadzwonisz do mamy i porozmawiasz z nią już na spokojnie, pozwoli, żebyś do niej przyjechała i sie na jakiś czas zatrzymała, póki tego wszystkiego nie załatwisz jak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
najgorsze,że nikogo tu nie znam,nawet sąsiadów,siedzę sama w czterch scianach.I jestem przerażona bo nawet nie wiem gdzie zadzwonić.Na policje wiem,że nie mam co dzwonić,ostatnio w nocy demolowano nam klatkę schhodową,dzwonilismy 10 minut i nawet nikt nie odebrał ani nie oddzwonił. Tu niedaleko jjest osrodek interwencji kryzysowej,może tam zadzwonić.?wstydzę się ale chyba rzeczywiscie nicnierobienie to najgorsze wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
i jest jak w typowym przesladowaniu psychicznym...o czym nieraz czytałam:wmówił mi,że to moja wina,to ja zrobiłam sobie to dziecko,bo on nie chciał,to ja nie mogę teraz pracować,bo jestem w ciąży a on wszystkich nie utrzyma.To dlatego musielismy wziąć duże mieszkanie,bo dwoje dzieci....bo,bo,bo.Wszystko moja wina.Boję się,że jak rozpętam wojnę,to naprawdę zrobi coś złego.\może lepiej spróbować udawać,że jest ok i uciec po cichu?zmienić zamki,wynająć firmę przeprowadzkową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Jedyne co zrobiłam do tej pory od rana,to oprócz nieudanej rozmowy z matką,odłożenie przyjazdu córki.Miała wrócić w niedzielę,serce pęka mi z tęsknoty ale musiałam skłamać,że muszę isc na kilka dni do szpitala i by jeszcze kilka dni pobyła u ojca.Nie wiem czy z nim nie porozmawiać.Boje się by nie wykorzystał tego faktu przeciw mnie ale nie mogę przecież pozwolić by tu przyjechała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no namieszałas, że żal :(
Chyba lepiej po cichu, jak to taki świr. Przemyśl to sobie na spokojnie i ja bym jeszcze raz pogadała z mamą. O swoim powrocie oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×