Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A._18_1234

Jak przekonać matke, aby pozwolila mi oddac dziecko do adpocji?

Polecane posty

Gość A._18_1234

Hej, Mam ciezka sytuacje - cale zycie marzylam, ze wyjade z mojej dziury, w ktorej teraz mieszkam, cale liceum w wakacje, weekendy w swieta chodzilam do pracy, aby miec na studia. Mojej matce nigdy to nie pasowalo - uwaza, ze dziewczynie wystarczy szkola srednia, bo i tak wyjdzie za maz i urodzi dzieci. A matce nie sa potrzebne studia. Moze mi nie wierzyc i stwierdzic, ze wymyslam, ale dla mnie to jest prawda i realnosc. W koncu z wielkim kreceniem nosa, zgodzila sie ze mi co nieco dolozy do tych studiow, ale i tak jeszcze wspomne jej slowa i po pol roku wroce z brzuchem. Niestety brzucha dostalam wczesniej. Pol roku temu podczas powrotu z pracy zgalcilo mnie dwoch mezczyzn. Tylko prosze nie pytajcie oto, staram sie zapomniec, nie chce o tym mowic. Potem ciaza i kolejny szok, chcialam usunac, ale niestety zanim dostalam zgode na usuniecie ciazy minelo troche czasu, potem lekarze odsylali mnie po kolejne papiery, az minal termin do kiedy mozna przeprowadzic aborcje. Lekarz ze szpitala gdzie mialam miec aborcje odeslal mnie najpierw po zaswiadczenie kolejne do prokuratury, potem kazal isc po opinie innego lekarza, potem chcial powolania niezaleznej komisji ekspertow. Kiedy dowiedzialam sie, ze nie bede miala aborcji rzucilam sie na niego i zaczelam drzec sie na caly szpital o co tutaj chodzi. Odpowiedzial ze stoickim spokojem, ze chcial uratowac to "dziecko"... Mojej matki oczywiscie nie bylo przy mnie w tych chwilach. Postanowilam oddac dziecko do adopcji. I tutaj wkroczyla moja matka. Uderzyla mnie w twarz i powiedziala, ze nie ma mowy, jestem juz wystarczajaca dojrzala, aby wychowywac dziecko i cale to zdarzenie bylo zbawienne w skutach bo nie musze isc "na te durne studia" Boze co ona bredzila, ze przekona sasiada, zeby dal mi jednego ze swoich synow na meza, nienawidze jej. Owszem mam zaoszczedzone dosc sporo na studia, ale znam matke wystawi mnie za drzwi bez jednej walizki, jesli oddam dziecko. A ja naprawde nie chce miec dziecka i prosze mnie nie przekonywac, ze urodze i pokocham i ze wszystko sie jakos ulozy. Czy jest jaka organizacja do ktorej moglabym sie zwrocic o pomoc? Czy moge sie jakos oddwolac gdzies? Prosze o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było. Pisałaś o tym
wczoraj. Masz obsesję. Lecz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wakacje są identyczne
topicki. Licealistki i studentki są mega nudne. Normalnie te wasze historie są identycznie nużące, więc dajta se spokój dzieci. Za dużo się naoglądałaś telenowel. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość achunia..
Urodz, zatrzymaj a potem znajdz dobrego prawnika i jak sprawa trafi do europejskiego trubunalu sprawiedliwosci to dostaniesz spore odszkodowanie.Alicja Tysiac dostala 100 tys zl za odmowe aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A._18_1234
Jesli dla was to klamstwo i stek bzdur to zamknijcie temat i zajmijcie sie swoim szczesliwym i radosnym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dokładnie!!
dajesz - to i liczysz się z konsekwencjami, a nie rżniesz jelenia i obciążasz służbę zdrowia niepotrzebnymi kosztami z racji twojej bezmyślności. alicja 1000 to byla kpina i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm56789
Nawet mi Ciebie nie zal, ze Cie zgwalcili. Dobry przypadek dorwali---Szkoda dziecka, a Ty matka nigdy nie bedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×