tak mnie nazwał

jak już to chcięliśmy dziecka razem, nie zmuszałam go do niczego, chyba wiedział co robi? jestem ciekawa czy chciałabyś męża, którego w ogóle byś nie widywała, nie rozmawiała.

hahaha ,dobre.

Jak mogłaś się tak wysprzątać takiemu frajerowi,liga rządzi liga radzi liga nigdy Cię nie zdradzi!!!!!!!!

a dlaczego tylko ja mam się zajmować dzieckiem? to tylko moje dziecko? praca w domu to też praca. Nie wymagam od niego, żeby zaraz po pracy przejmował całe obowiązki związane z dzieckiem ale żeby chociaż od czasu do czasu zapytał, czy potrzebuję coś załatwić, wyjść gdzieś.

Na waciki chociaż cholera, dlaczego tak było zawsze?

właśnie nie, wcześniej każdą chwilę chciał spedzać razem, a teraz chyba zapomniał, że nie jest już kawalerem i ma też obowiązk iwobec rodziny

czyżby reklama jeśli dla Ciebie obrażanie, brak szacunku to bzdurne problemy to ja nie wiem co dla Ciebie jest problemem.

je*nij mu w pysk jak zrobi to po raz kolejny i odejdz. to że byl pod wplywem emocji go nie usprawiedliwia. ja wiele razy klocilam się ze swoim i nawet jak byl w furii nigdy mnie nie uderzyl ani nie wyzwal.... ja jego też nie.

Moja droga, a ja myślę troszkę inaczej po pierwsze dziwne są jego nocki od poniedziałku do środy, od środy dopiątku? gdzie on sypia z wtorku na środę? jaka nocka trwa 36godz? sprawdzałaś to kiedyś? czy jego obrażanie Ciebie nie jest jakimś pretekstem? po drugie: skoro on Cię tak traktuje nie szukaj pracy, bo to będzie Twój drugi etat. Pomimo stałego wakatu on i tak będzie domagał się usługiwania w domu. Jeśli możesz to trać tego cennego czasu i poszerzaj swoje kwalifikacje, rób darmowe kursy, by potem łatwiej było Ci znaleźć pracę. Jako ciekawostkę dodam, że każdy są przy ewentualnej rozprawie Twoją pracę w domu traktuję jako prawdziwą pracę, bo tylko dzięki niej Twój mąż jest w stanie tak się poświęcać firmie. nie dałby rady pogodzić pracy z opieką nad dzieckiem i prowadzeniem domu. Więc to jest Twój etat!! po trzecie: nie daj się sprowokować. nie zniżaj się do jego poziomu i nie używaj wulgaryzmów. odpowiadasz tylko za swoje czyny więc czyń tak byś sobie nie miała nic do zarzucenia po czwarte: każdy związek ma kryzys i czasem trzeba go przetrzymać. może on jest rozżalony Twym niezadowoleniem. Dłuższe "marudzenie" naprawdę potrafi zniechęcić. MOże spróbuj jeszcze raz porozmawiać. powiedz, ze przemyślałaś sobie wszystko i że kochasz go bardzo i będziesz starała się czynić tak jak on pragnie, ale w zamian za to chciałabyś by i on cały swój wolny czas jaki ma od pracy poświęcał Wam, by Was szanował i słuchał, bo związek to nie tylko miłość ale przede wszystkim kompromis

te nocki to normalna sprawa, mąż jedzie do innego miasta na drugi koniec Polski śpi tam w dzień i wraca z powrotem wiem, że ostatnio może za dużo marudzę ale nie wiem jak do niego trafić, jestem miła, dobra on to wykorzystuje, jestem niemiła obrzuca mnie wyzwiskami:/ i chciałam jeszcze raz dodać, że naprawde widzę ile pieniędzy idzie na nas, na utrzymanie, a ile na jego hobby dlatego tak się buntuje, sprzeciwiam, rodzina się rozpada, bo się nie widujemy

gdzie można robić takie darmowe kursy?