Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dagmarrraaaaa

Problem z kolegami...

Polecane posty

Gość Dagmarrraaaaa

Mam problem z kolegami mojego faceta. Otóż jest to dosyć rozrywkowe towarzystwo, wszyscy samotni i dużo pijący. On pił kiedyś tyle co oni, ale po wielu kłótniach i moich próbach rozstania z nim trochę się uspokoił. Jednak niestety nie jest to sytuacja idealna. Gdy sie z nimi nie spotyka to pije duzo mniej, ale jak sa oni... Widzi się z nimi dwa, trzy razy w tygodniu, nieraz częściej. Nie ma spotkania z nimi, żeby nie wypił kilku piw, bądź nie zapalił trawki. Strasznie mnie to denerwuje i martwi. Nie chcę mu zabraniać spotkan z nimi, zreszta nie mam takiego prawa, ale kompletnie nie rozumiem dlaczego za każdym razem musi wtedy sięgac po jakies używki... Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
Zadna z Was nie miała podobnego problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
nie mialam takiego porblemu moj maz jak go poznalam wyrosl juz z takich bzdur zreszta jego koledzy w wiekszosci byli juz dzieciaci i zonaci takze nawet nie mieli czasu na spotkania a co dopiero czas na picie obstawiam ze macie ok 20-24 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
Pudło. Mamy po 27 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie, tyle ze moj nie pije a własnie pali trwasko zdarza sie ze 4 dni w tyg w tym dzis tez poszedł, dlatego mam zamiar sie dzis tak naje.bac jak jeszcze nigdy. nie wiem co mam mu pow ze by to ograniczył. Ja rozumiem jak by sobie zapalił raz w tyg ale nie kur.wa 4..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
Dagmarrraaaaa w takim razie jak on ma 27 lat i zachowuje sie jak gowniarz to rzuc go jak myslisz co cie czeka z nim w przyszlosci?? chcesz takiego ojca dla swoich dzieic ktory sam jest dziekciem chcesz zeby dziecko patrzylo na alkohol i trawke ??? nie licz ze on sie zmieni juz dawno powinien z tego wyrosnac to nie jest tylko w jego wypadku domena mlodosci on juz taki bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam tak, ale mój obecny mąż miał wtedy 18 lat :O Twój to typowy luzak i zastanowiłabym się nad tym związkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
ciocia krysia - właśnie boje się przyszłości z nim, boje sie, że sie nie zmieni, a wręcz przeciwnie może byc gorzej. Ale z drugiej strony zastanawiam się... Może po ślubie spoważnieje? Cały czas mówi, że sie wtedy poprawi... Sama nie wiem co mam mysleć. W sumie nie upija się. Ale denerwuje mnie sam fakt, że za każdym razem gdy widzi się z kolegami to pije lub pali :/ Nawet jak pójda na basen to po basenie piwko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
i to nie jest wina kolegow gdyby twoj facet nie chcial nie pilby i nie palil obecnosc kolegow by na to nie wplywala owszem koledzy sa okazja do wiekszego picia ale sama pisalas ze bez nich tez pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
ambrama - niby luzak... Ale gdy jest ze mną jest powazny, troskilwy, planuje wspólna przyszłość. Gdyby ci koledzy poznajdywali dziewczyny to byloby ok. Ale są wolni, wię i pija i palą ile chcą. On co prawda pije mniej od nich, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
ciocia krysia - bez kolegów pije, ale duzo mniej. do meczu wypije jedno, dwa piwka raz na tydzień. A jak sa koledzy to musi zawsze. Kurcze, nie rozumiem tego. Ja jak spotykam się z koleżankami to jakoś nie musze za każdym razem pić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
Dagmarrraaaaa zawiodlas mnie bardzo jak na 27 latke tymi tekstami ze po slubie sie zmieni spowaznieje ze obiecuje ci poprawe czy to ze sie nie upija :(:( a co ty dziekcu powiesz no coz tatus pije bo lubi ale to nic zlego przeciez sie nie upija tescia mam takiego jak twoj facet :( moj maz tez kiedys pil ale mial wted max 23 lata a potem wyrosl z tego jak sie juz poznalismy nawet u towaryskiej rodzinki ktora lubila wypic nie tknal alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkaczubatka
Najlepsza rada ? Zacznij pic razem z nim :D Ja z moim facetem w kazdy weekend sie upijamy w domu i zupelnie przestal spotykac sie z kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem, że przy Tobie jest czuły i troskliwy- dlatego z nim jesteś :) pytanie tylko co zrobisz jak po ślubie się jednak nie zmieni? to ciężka decyzja a jego wiek wskazuje na to, że takie życie mu odpowiada... kiedy planujecie ślub, dzieci, rozmawiasz z nim na ten temat? ciągniesz go za język, czy chętnie o tym rozmawia? to istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
I jeszcze jedno mnie denerwuje... Pójdzie do kolegów, posiedzi z nimi dosyc długo, potem oni idą jeszcze po piwo do sklepujak sie skończy, a on mimo, że już nie będzie pił to idzie tam z nimi. Musi ich koniecznie odprowadzić mimo, że bardzo rano wstaje do pracy. Jakby był od nich uzalezniony. Liczy sie każda minuta z nimi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
Dagmarrraaaaa a kawkaczubatka to nie sluchaj moj tez byl taki madry chcial oduczyc byla dziewczyne palic ona nie miala zamiar rzucac to on sie nauczyl palic a teraz od lat walczy z nalogiek i chyba 10 raz rzuca i przeklina te swoja decyzje nie dosc z enie przekonal jej tym do rzucenia to sam zaczal niszczyc sobie zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
On chciałby jeszcze przed trzydziestką założyć rodzinę. Wiem, że naprawde tego chce. Chce być dobrym mężem i ojcem, ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie. Tyle razy kłócilismy sie o alkohol, mówiłam mu o swoich obawach. On żałował, mówił, że chce, żebym czuła sie bezpiecznie. I co z tego? Niby pije mniej (kiedyś potrafił sie upić w tygodniu), ale to nie zmienia faktu, że i tak pije dosyc często. A jak często Wasi mężczyźni sięgają po alkohol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
Tej rady o wspólnym upijaniu sie napewno nie poszłucham. Chciałabym go tego oduczyc, a nie jeszcze utwerdzać w przekonaniu, że mi sie to podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mężczyzna nie pije w ogóle, praktycznie. Jak jest ważna okazja to sięgnie po kieliszek wina czy whisky. Ma 29 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój czasami po pracy wypija piwo, jak jest okazja to whisky lub piwo. wódki nie tyka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
moj maz moze 2 raz w miesiacu np pyta mnie co ja na to gdybysmy wyszli gdzies i on napilby sie piwa albo np mowi ze ma ochote i czy wyjdziemy gdzies napije sie jedno gora dwa i do domku raz na 2 miesiace wyjdzie gdzies z kolegami teoretycznie siediz ile chce ja niczego mu nie narzucam ale jest ulozonym facetem i wraca ok 22 w norlanym stanie nie powiem ze nic nie wypil ale pijany na pewno nie jest rozwniez moze jakies 2-3 piwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykły gówniarz nie potrafiący z życia czerpać bez wspomagania chemicznego. Stoi na wspaniałej pozycji aby stać się planktonem społecznym pływającym w swoim marnym akwarium pomiędzy płatną pracą, swoją starą i codziennym rytuałem zalewania ryja piwem, coraz tańszym, lichszym. A w wersji dla zamożniejszych zamieńmy flanelę na garniaka a zimnego Lecha na kokainę i tak na jedno wychodzi. Możesz bawić się w ten cyrk ale nie licz na rolę współwłaścicielki ale raczej foki tresowanej o ile w ogóle aż taką zwracać będzie na ciebie uwagę. Wyrośnie z tych bzdur? Może przez małżeństwo? Nic nie ma wspanialszego niż ten utrwalacz, bo związek nie uczy w 9 na 10 przypadkach ale staje się jakimś chorym pozorem do degradacji nie tylko siebie ale i drugiej osoby. Hmm czy raczej powinienem powiedzieć że nie jest niczym, jedynie zmienieniem stanu rzeczy, być może chwilowej poprawy i "uciążliwych obowiązków" (stara bzyczy nad uchem) pomiędzy pracą, chlaniem, trzeźwieniem i urodzeniem się dziecka. Co masz robić? Pomyśleć, o przyszłości, swojej przyszłości, nie patrzeć tylko przez pryzmat miłości i nadziei, ta jest matką głupich i ma taki wredny zwyczaj że gdy się spełni nie ma odwrotu a życie jest naprawdę długie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
To muszisz czuc sie naprawde bezpiecznie jesli chodzi o kwestie alkoholu. Tez bym tak chciała. Boje się tylko, że alkohol jest tak popularny, że nawet jak odejdę od mojego obecnego faceta to kolejny nie będzie pił mniej. Zresztą to odejście to też nie taka prosta sprawa jak sie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkaczubatka
Autorko, pamietaj ze zakazany owoc smakuje najlepiej ! Im bardziej bedziesz mu suszyc glowę zeby nie pił albo sie ograniczał, tym bardziej on bedzie własnie pił,tak to dziala niestety. Ja na swojego znalazlam sposob o jakim napisalam powyzej - w ktorys weekend powiedzialam ze mam ochote sie z nim UPIĆ, to byla jesien, zaslonilam sie jesienna depresją :) Raz, drugi i wspolne picie piwka, czy wina weszlo nam w krew. Moj facet przestal uciekać do kolegow kiedy zobaczyl ze może pic w domu, a ja nie mam nic przeciwko jego piciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
Dagmarrraaaaa powiem ci jeszcze jedno ja od sameog poczatku obserwowalamm ten temat to jak sie moj facet zachowuej ile pije itd i bylam gotowa go rzucic gdyby zachowywal sie jak twoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
ciocia krysia - Twój wypija raz na jakiś czas 2-3 piwa. Mój w tygodniu pije po 2-4. A to i tak dobrze, bo kiedyś potrafił w środku tygodnia wypić 7-8, ale to mu wybilam z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagmara, to było do mnie? Ostatnie 3 związki rozpadły mi się przez alkohol. W tym 7 letni, 3 miesiące przed ślubem. Też myślałam, że się zmienią, ale się nie zmieniali. I obawiałam się, że każdy pije. Ale jak widzisz, obecnie mam niepijącego i jestem szczęśliwa jak nigdy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarrraaaaa
Mellygion - niestety, ale chyba muszę się z Toba zgodzić. To nie jest poważne, żeby dojrzały facet zawsze potrzebował wspomagaczy, żeby sie dobrze bawić. Kiedys mu to powiedziałam to odparł, że on umie bawić sie bez, ale z tym jest lepiej. I weź z takim gadaj. Wogóle nie rozumiem go. Chciałam kiedys przez alkohol odejść to on sam z siebie chciał przysięgac, że juz nie weźmie ani kropli. Nie chciałam tego, w końcu raz na jakis czas, przy okazji można. On zamiast to wykorzystać i pic z umiarem to znowu sie rozkręca. Jedno jest przy tym najgorsze - on chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. On mysli, że skoro dwa, trzy razy w tygodniu wypije po trzy piwka to mieści się w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×