Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalinkawawa

Mąż przesladowca .... mąż cholernie zazdrosny ... pomocy

Polecane posty

Gość Bezradna z Dziwnówka
Co do zdrady mojego męża, to ja raczej jestem pewna, że tego nie robi. On się brzydzi takimi rzeczami i na prawdę wątpię, żeby to robił. Poza tym nie wiem kiedy miałby to zrobić - chyba że w pracy, a tam raczej nie ma tak sprzyjających okoliczności. No i w dodatku mieszkamy w tak małej dziurze, że zaraz by wszyscy wiedzieli ;-) Ale te zaburzenia borderline !!! Jejku, to jest na 100% to, co mu dolega! Wypisz wymaluj - prawie wszystkie jego zachowania... czemu ja wcześniej nie wpadłam na ten trop... Co gorsza, mój mąż nie pójdzie do żadnego specjalisty, bo jest przekonany, że on po prostu taki jest i nikt nie jest w stanie mu pomóc. Czyli - jak mnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niusha123456789
Straszne to.A jak macie z seksem?Przepraszam że pytam ale to też ważne. Nie masz tak ,że jak pokażesz jakąś nową pozycję bądż cokolwiek nowego to zaraz że z innym tego się nauczyłaś.Albo że mówisz mu czasem że nie podoba Ci się to w seksie a on że inny jest lepszy itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna z Dziwnówka
Wiesz, bardzo chętnie bym z Tobą porozmawiała prywatnie, możemy pomailować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niusha123456789
Oczywiście.Ale co pdamy swoje prywatne maile na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobieta woda ogniem
ja wierze autorce a nie temu jej dziwnemu mezowi markowi :-0 wiem, ze tacy psychopatyczni faceci potrafia byc cholernie inteligentni i robienie z siebie cipy cierpietnicy wychodzi im genialnie! Magdo uciekaj od niego jak najdalej! lepiej zyc skromnie ale w spokoju!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna z Dziwnówka
niusha - założyłam właśnie poniższy e-mail tylko po to, żeby go tutaj napisać. Napisz do mnie na ten adres, a ja potem podam Ci mój prawdziwy. kronos_1999@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niusha123456789
Też założyłam sobie konto fikcyjne i chyba poszła juz wiadomość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak was czytam to facepalm
ja pier.. jak czytam niektore wypowiedzi to az mi cycki wiedna. czy wam durne baby podoba sie to? niskia samoocena i czujecie sie 'chciane' jak maz robi z was wycieraczke? Nie mowie tego lekko. bylam w tej sytuacji. kochajacy maz, wszystko pieknie fajnie. Po jakims czasie zaczelo sie dopytywanie, potem srawdzanie mojej komory gdy nie patrzylam, potem idiota zainstalowal spy software na moim kompie zeby widziec z kim gram, gadam i co ogadam. Sytuacja rozwijala sie dalej, pomimo awantur ktore urzadzalam zeby przestal zachowywac sie jak popieprzony przesladowca. skracajac historie, skonczylo sie ogromna awantura, powiedzialam ze mam dosc i w dupie mam jego uczucia jezeli on moje mam tam tez (no bo sorry przy takim zachowaniu raczej jego odczucia do was w sercu nie sa) i jezeli jest tak niepewny swojego penisa to niech wypierdala, bo jakiekolwiek uczucia/milosc jaka do niego czulam, lezy i kwiczy. Skonczylo sie oczywiscie rozstaniem bo 'on do zadnych psychologow chodzic nie bedzie'. chuj, nie to nie laski bez. Jezeli myslal ze bede sie plaszczyc to chyba zla babe wybral, mogl wziasc ktoras z was, niektorym wam widocznie sie takie pomiatanie podoba. Bo zazdrosc jest ok w malych dawkach, jezeli przeradz sie to w ponizanie, sledzenie lub bron boze bicie , nie ma , NIE MA KURW.. NA TO USPRAWIDLIWIENIA. Pierdolenie, jak tam zniecierpliwiony zarzucil , ze 'moze niewystarczajaca mu mowicie ze go kochacie; ? Prosze cie chloptasiu.. gdyby role byly odwrocone spieprzalbys az by sie za toba kurzylo. Glupie baby, jezeli facet sie tak zachowuje, to nie szukajcie winy w nim, tylko w sobie samych, bo jestescie winne POZWALANIA SIBIE NA TAKIE TRAKTOWANIE. Zaraz pewnie bedzie 'ale ja go kocham bla bla'. Dupa. Ja tez mojego kochalam ale , 'kochaj blizniego swego jak SIEBIE samego' - siebie tez kocham i NIGDY wiecj nie pozwole sobie za takie traktwanie. Zycze logicznych decyzji a nie tych podejmowanych w okularach z napisem LOVE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna z Dziwnówka
Oj... kobieto... Masz dużo racji w tym co piszesz, ale muszę stanowczo zaprotestować w jednej sprawie. Ja nie daję sobą pomiatać, nie płaszczę się przed nim, nie pokazuję, że mi jest przykro, nie płaczę, nie skamlę. Mam swoją dumę i też potrafię pokazać pazury. A czemu z nim jestem? Nie tylko dlatego że kocham i mamy dziecko. To jest chory człowiek i trzeba mu pomóc, a nie tylko kopnąć w dupsko i powiedzieć "spierd..." - małżeństwo to nie tylko te dobre chwile, ale również i te złe. Na dobre i na złe - jak to się mówi. Może też nie wytrzymam kiedyś i sobie pójdę, nie wiem... narazie mam dość siły i samozaparcia, żeby trzymać rodzinę w kupie, bo więcej jest tych dobrych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak was czytam to facepalm
Oczywiscie ze malzenstwo to nie tylko dobre chwile. Nie wiem jaka jest twoja sytuacja ale ta w ktorej ja bylam, w zyciu nie sprowadzilabym dziecka do takiej 'rodziny'. A gdybym takowe miala to wolalabym zeby wiecznych awantur tez nie ogladalo. Masz racje mowiac ze mozna walczyc. Ale pytanie brzmi - jak dlugo ? jezeli maz nie chce sie zmienic, grozby nie pomajgaja itp - probowalam wszystkiego i w rezultacie nie chcialam zeby moja malzenstwo i zycie bylo jedna walka. Jezeli masz dziecko i dalej w malzenstwie jest na tyle dobrych chwil ze warto o nie walczyc - zycze powodzenia. Niemniej jednak uwazam ze czesc kobiet tu piszacych cierpi po prostu na syndrom sztokholmski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak was czytam to facepalm
poza tym chory czlowiek ktory nie uwaza ze jest chory - takim ciezko pomoc. Dopoki mu w bolesny sposob nie uswiadomisz ze jest problem, twoje codzienne walki beda malo znaczyly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna z Dziwnówka
Tak prawdę mówiąc, to mi się wydaje, że mąż bardzo dobrze wie, że ma problem, tylko nie chce się do tego na głos przyznać. Co zaś tyczy się dziecka - nasz syn jest jego oczkiem w głowie, a dla małego tata jest całym światem, autorytetem, przyjacielem i uwielbiają się wzajemnie. Nie umiałabym ich rozdzielić, weekendowe widzenia po rozstaniu to dla mnie bzdura. Mam nadzieję, że się z tego jednak wyleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna z Dziwnówka
Heh! No i proszę... poczytałam trochę w Internecie za namową jednej z nas i już wiem... mój mąż cierpi na zaburzenia osobowości typu Borderline. Jak czytałam te wszystkie objawy, to wypisz wymaluj - cały on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna z Dziwnówka
niusha123456789 ! Jak tam się mają sprawy u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż bierze na mnie bilingi ,ale uważam ,że to przejściowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż bierze na mnie bilingi , ale uważam ,że to przejściowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaklopotana93
Mam podobny problem... Mój mąż sprawdza mój telefon, SMSy, historię połączeń, maila, itp Trzeba mu zdawać relacje z każdego dnia, każde moje wyjście do lekarza, czy urzędu to ciągłe telefony (do sklepu chodzimy we dwoje, albo tylko on... Bo tylko on ma pieniądze, ja siedzę na macierzyńskim) Gdy tylko więcej wypije, bądź ma zły humor zaczynają się teksty, że na pewno już kogoś mam, albo że się z kimś przespalam... Po jego wybuchu złości następuje tak jakby kolejny etap, płaczu i lamentu, po czym przechodzi do trybu "udajemy, że tego nie bylo". Takie sytuacje zdarzały się już wcześniej, a nawet były o wiele gorsze, np. Wypił, znów zarzucal mi zdradę, a gdy chciałam wyjść mając dość słuchania tego, zepchnal mnie ze schodów (byłam w 8tyg. ciąży o czym wiedział), albo pod koniec ciąży byłam już obolala i dość dużo spałam, więc dość późno zrobiłam mu obiad to rzucił we mnie rozgrzana patelnia... Co gorsze jego matka go broni, gdy rozmawia ze mną sam na sam obiecuję mi, że zrobi z nim coś, pogada, cokolwiek, a gdy ma okazję przytakuje mu i "glaszcze po glowie". Najlepiej jest gdy schodze mu z drogi, usługuje, zajmuje się dzieckiem i niczego nie wymagam, ale mam już tego dość, nie obchodzi go nic poza nim samym, ani ja, ani Mała go nie obchodzimy... Wysyłałam go na terapię, ale poszedł raz i powiedział, że nie będzie siedział i słuchał głupot. Uznał, że okazuje mu za mało uczucia, ale z coraz większym trudem mi przychodzi okazywanie wobec niego czegokolwiek pozytywnego. Jak można stale się uśmiechać, gdy czuje, że ze wszystkim zostałam zupełnie sama, a w nim nie mam żadnego oparcia? Nawiasem mówiąc przeprowadzilam się do innego miasta, gdzie dosłownie nikogo nie znałam i nie znam, a tym bardziej nie mam rodziny. A on nie chce, by moi rodzice przyjechali i poznali własną wnuczke (oczywiście moja Podróz do nich nie wchodzi w grę, bo pewnie bym kogoś poznała i uciekła) Nie wiem już co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam rozwodników , tych przed i juz po. Pewnie wielu z Was ma problem z masturbacją,waleniem pałki itp. Masz problem z masturbaacją , ciągle walisz kapucyna ? Twój drągal już nie domaga, wejdź na EROFLIRT24.PL tylko dla osób powyżej 25 roku życia. Serdecznie polecam mi ta strona pomogła masakrycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×