Czy wy też dajecie sobie przepustki

weekendowe? Czyli możecie bedąc w zwiazku w weekendy robić co wam sie żywnie podoba nie pomijając seksu z innymi pannami?Ale juz po tym weekendzie wracacie do swoich partnerek/partnerów i jest tak jak dawniej

Nigdy bym się na taki układ nie zgodziła. amen

ale co jest w tym złego jesli na to godza sie obie strony?

Nic z tych rzeczy.

Nie nazywa się to wtedy związkiem.

jesli Ty i Twoja partnerak w weekend "robicie co chcecie"

No co Wy, nic tak nie łączy ludzi jak opowiadanie o łóżkowych podbojach z weekendu:P Ja to czasem już nie ogarniam w jakim strasznym świecie przyszło mi żyć, doprawdy:/

Jak się nie umie kochać całkowicie, kompletnie bezwarunkowo, to jest to rownia pochyła. Kto umie tak kochać? Póki co nikt. Kochać bezwarunkowo to by było tak - partner wychodzi na weekend, uprawia seks, a druga osoba czyta książki i jest szczęśliwa, że partnerowi jest dobrze. NIe znam takich ludzi i nie słyszałem o nich. Bo czymś zupelnie innym jest jak druga osoba pójdzie robic to samo - wtedy to nie jest miłość, tylko handel, idź pobzykać, to ja sobie pobzykam. Albo gdy ludzie uprawiają seks grupowy, razem uparwiawmy sek, zgadzam się na to, bo mnie to tez podnieca. To też nie jest miłość tylko handel. Można więc byłoby pójść na taki układ, ale najpierw trzeba nauczyć się bezwarunkowej miłości (inaczej, prędzej czy później taki układ będzie destrukcyjny). Ale jak oboje w związku nauczymy się miłości to idea chodzenia i uprawiania seksu z przygodnymi ludźmi będzie śmieszna i żałosna. Bo seks sam w sobie nie ma nic wspólnego z miłością. I z pewnej perspektywy jest wręcz żenująco głupi - pobcierajmy się fragmentami ciała, pobudźmy zakończenia nerwowe i miejmy z tego przyjemność.

a to uważasz że związek jest wtedy gdy robimy tylko to co chce i wie co zrobilismy ta druga osoba. łaczy nas wieź,kochamy sie,ale dajemy sobie czasami przepustki Ja sobie flirtuje z innymi dziewczetami ona flirtuje sobie z chłopakami i teraz chciałbym sie dowiedzieć czy jest tu ktoś który podobnie robi.chciałem wymienić doswiadczenia

no jak dla mnie to nie jest związek tylko seks z jedną osobą, z możliwością skoczenia na inne w weekend

JAK DLA MNIE TO PATOLOGIA A NIE ZWIĄZEK . LUDZIE Z ROKU NA ROK STAJĄ SIĘ CORAZ GORSI ..... JAK SIĘ KOGOŚ KOCHA TO NAWET DO GŁOWY TAKIE GŁUPOTY NIE PRZYCHODZA

DOMYŚLAM SIĘ , ŻE MACIE PO 16 LAT ...BO TYLKO MŁODZIKI MAJĄ TAKIE DEBILNE POMYSŁY .

Czy to jest więź? Jesteś pewny. A gdy Ty zachorowałbyś na dłużej, też dałbyś jej przepustkę? A miłobyłoby Ci patrzeć na to jak uprawia seks z innymi, gdybyś Ty nie mógł tego robić. Pozwoliłbyś wtedy? To jest tak, że nie potraficie się kochać. Gdy kocham, to zaspokaja mnie miłość, która łączy mnie z osobą, którą kocham. Nie nudzi mi się i nie potrzebuję odmiany. Co więcej chcę by cały świat kochał tą drugą osobę i by ona kochała cały świat, ale to kompletnie nie ma nic wspólnego z seksem. NIC

ja mam 21 ona 20

MASZ 21 CZYLI MYSLISZ JAK 18 LATEK .... FACECI JAK WSZYSCY WIEDZĄ SĄ OPUŻNIENI W ROZWOJU WIĘC DLATEGO MÓWI SIE , ŻE KOBIETA POWINNA BYC MŁODSZA O 3 LATA ABY MU DORÓWNYWAĆ ..A JEŻELI CHODZI O 20 LETNIĄ PANNE ... TO ŻAL DUPE ŚCISKA ... JAK DLA MNIE ZWYKŁA SZMATA , ŻEBY BEZ MIŁOŚCI SIĘ JEBAĆ NA BOKI .... MNIE BY BRZYDZIŁ MÓJ FACET .. JAK BYM WIEDZIAŁA , ŻE LIZAŁ CIPSKO JAKIEŚ PANNIE :p ŻAL .PL

Myślicie tylko narządami płciowymi, a nie głową.

JESZCZE KILKA LAT TEMU MŁODZIEŻ BYŁA MĄDRZEJSZA .... :p WIDAĆ UPODABNIAMY SIE DO NASZYCH ZACHODNICH SĄSIADÓW...