Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość schudlam 22kg

radość chudnięcia jak to z ludzmi bywa

Polecane posty

Gość schudlam 22kg

ważyłam bardzo dużo jak nigdy wczesniej... mam jeszcze do zrzutki 5 max 10 kg... ważę 74 kg i mam 170 cm wzrostu proporcjonalną figurę i tak będzie już bardzo dobrze... jak było widać pierwsze efekty - rodzina męża dawała jakies głupie uwagi o anoreksji, obserwowaniu mnie itd. nigdy nic pozytywnego... na pytanie "źle wyglądasz, pewnie jesteś chora przyznaj się odchudzasz się?" odpowiadałam: " tak, chodzę na fitness 3 x w tygodniu i zdrowo jem a wyniki badań mam bardzo dobre odebrałam w zeszłym tygodniu..." nagminnie częstowali czekoladkami i co pół godziny proponowali coś do jedzenia. Zwykle mówiłam że jadłam obiad/ kolacje w domu ale czekoladkę chetnie... i wliczałam ją do swojego bilansu... trochę ich to pohamowało, bo potrafili nasyłac moje dziecko z bombonierką żeby mamę czestowało zawsze jedną brałam... teraz od miesiaca cała rodzina przeszła na dietę dukana i o niczym innym nie umieją rozmawiać , staram się być miła i nawet powiedziałam, ze widać efekty ... ważą od 110 do 170 kg i schudli po 3-5kg ale mądrują się i pouczają co wolno a czego nie... ja im powiedziałam, że pochwalam diety białkowe bo białko syci bardziej i dłużej i organizm spala więcej kalorii do trawienia... a jak wspomnieli o zaparciac to powiedziałam że trzeba dużo pić bo ten typ diety sprzyja zaparcią i obciąża nerki to się oburzyli czego to oni nie piją i oni wiedzą bo mają trzy książki na ten temat... więc nie zaczynam z nimi tematu diety, ale oni nie mają już innych tematów... jak narzekali że wolno chudną to im powiedziałam że ja przez pół roku schudłam 22 kg i im dłużej tym wolniej idzie a czasem stoi w miejscu.. to stwierdzili, że jak bym była na ich diecie czyli dukanie to bym tak nie mówiła... i dlaczego ja nie pójdę na tą dietę to powiedziałam, że jestem zwolenniczka zmiany stylu życia a nie diet a żywność wysokoproteinową bardzo lubię i cenię więc mimo to jem, ale nie zamierzam diety stosować to usłyszałam że powinnam żałować bo to jest cudowna dieta i gówno się znam... dokładnie. Ja nie wiem ale ludzi to już pogrzało na tym Dukanie czy tylko ja mam taką rodzinę chorą? Od 1,5 tygodnia mam doła... do tego całego klimatu doszły do mnie słuchy ze teraz to codziennie inne ubranie zakładam i spódniczki i spodenki to trochę krótkie nosze jak na 26 letnią matkę i żonę przystoi... może nie jestem patyczakiem ale mam ładne wysportowane ciało i uważam że mi pasują, mąż jest zachwycony i znajomi też... musiałam się wyżalić, bo mnie już te ich ochy i achy wkurzają jacy oni teraz się dietomaniacy zrobili, mówią że chudna dla zdrowia nie dla urody (w domyśle jak ja) i nie zamierzają się upiększać... Nie mozna normalnie robić swoje a nie zamęczac innych, ja się nie afiszowałam z odcudzaniem sama nigdy nie poruszałam tego tematu, nie chwaliłam się co jem i ile schudłam, ale żeby oni tylko to robili to by było super, fajnie cieszę się z nimi widać efekty... ale namawianie kogoś i mówienie mu, że gówno wie to już przesada... ale o tym, że coś schudłam to ani słowa... 22 kg to chyba musi być widać... a ja mam cały czas psalmy śpiewać na ich 3 czy 5kg???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratulacje:-D Ja schudłam z 68 na 48, obiecnie waże 50 kg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazynka...
doskonaly przyklad zazdrosci :) Nie przejmuj sie glupimi tekstami... a jak cie wkurza na maksa to rzuc tekstem w stylu : "ciesze sie ze moja dieta mame/tate/ciocie/wujka/kuzyna... zmotywowalam ;)... Bez urazy ale tak sobie wlasnie pomyslalam ostatnio ze najwyzszy czas zeby mama/tata/ciocia/wujkek/kuzyn cos z tym zrobila/zrobil... " :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczujeee
chyba z Twoja rodzinka to nie wszystko wporzadku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudlam 22kg
super! ja dychę jeszcze max bo mam taką budowę, że wyglądam na 10 kg mniej i poniżej 60 kg to już straszę:) więc tak zdrowo to 64-68kg nie masz chyba po sąsiedzku całej rodziny na diecie Dukana... z otyłością III stopnia i bmi 50parę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Ci wielkiego sukcesu - okupionego staraniami, wytrwałością, konsekwencją. To jej zazdrości Ci rodzina, mająca już nawet nie nadwagę, a otyłość - z tego co piszesz. Ja im szczerze życzę, by ten Ducan ich trochę przestawił, bo z takim nadbagażem koniec bliski - zawały itp. ALe czy to nie będzie słomiany zapał? Czy nie złamią się przy pierwszym zastoju???? A z tą 26-letnią mamą to się uśmiałam. Bo niby dlaczego miałoby Ci nie wypadać ubrać się sexy, ale z gustem??? Masz ciało to pokazuj. Jestem rok od Ciebie młodsza. Po schudnięciu noszę mini, szorty, dpoasowane bluzki. Bo luuuuubię to. Nikomu nie pozwól sobie odebrać radości z ponownie atrakcyjności. Jeszcze raz gratki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudlam 22kg
cux - gratulacje dobry pomysł z tą motywacją!!! dzięki ale tu motywacja jest wesele za 3 miesiące - trzeba się pokazać wreszcie ciut mniejszym, bo zawsze jest się największym i nie ma co na dupę kupić... kiedyś się wkurzę i walnę tekst, że świetny pomysł z tym Dukanem, można bedzie sukienkę w sklepie wybrac na wesele... już jest święto narodowe bo jedna z osób może się ważyć na wadze domowej elektronicznej co ma max 150 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudlam 22kg
Atki Atki gratuluję! Też uważam, że jak się wygląda bardzo dobrze to nie ma się co.. ja mam swój styl przez ostatnie trzy miesiące nosiłam warkoczyki ciemno brazowe , jestem opalona, nie wychudzona ale nic mi nie zwisa i nie odstaje mam ładnie zarysowane mięśnie to czemu mam nie biegac w jeansowej mini czy szortach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudlam 22kg
teść mnie rozwalił : "przeczytaj sobie nasze książki, to jest dieta dla wszystkich ja sobie lubię wypić więc piję i tak chudnę, to jest najlepsze..." a jedną z tych książek mam od 1,5 roku i po prostu do mnie nie przemówiła na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazynka...
Piszesz ze maz zachwycony, Ty sama dobrze sie tak czujesz wiec to chyba najwazniejsze :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha :) Strasznie mnie temat ubawił, poważnie :) Autorko, wybacz, ale czytając o takich ludziach to można albo płakać albo się śmiać (z nich, nie z ciebie). A ja się zdecydowanie śmiać wolę :) Przyzwyczaj się do 2 rzeczy: 1) z zazdrości niejedną przykrą uwagę ci ktoś powie 2) najwięcej się w dziedzinie odchudzania wymądrzają ci co mają o tym najmniejsze pojęcie. Rada? Olewać, bo kłócić się nie warto. Takiego "betona" i tak nie przekonasz, a szkoda nerwów. Sama schudłam dużo (więcej niż ty) bez diet cud, za do ze zmianą nawyków i ćwiczeniami i nie ma prawie dnia żebym nie słyszała jakichś dziwnych porad albo komentarzy. Chyba najczęstsze to "Ile ty jesz, jak będziesz tyle jadła to nigdy nie schudniesz albo nawet przytyjesz". I kurcze wbrew tym komentarzom chudnę :D Magia najwyraźniej :D Z osobami na Dukanie (i to takimi fanatycznymi też mam do czynienia) i czasem na prawdę mam ochotę walić głową w ścianę. Niedawno koleżanka (na tej diecie) wyjechała mi ze stwierdzeniem: "Jak chcesz schudnąć jeszcze to przejdź na Dukana, ona jest super można jeść dożo, człowiek nie chodzi głodny i nie trzeba jeść tych wszystkich brązowych ryżów i warzyw". Tylko że kurde ja lubię brązowy ryż, uwielbiam warzywa (mięsko też, nie ukrywam), za to jogurtu czy serka 0% tłuszczu dobrowolnie do ust nie wezmę :P Po za tym jedząc dziennie 2800-3000 kcal też głodna nie chodzę :P Jak już pisałam olewaj durne komentarze, ciesz się z sylwetki i z zachwytów tych co doceniają :D PS. Jestem starsza niż ty i nikt mnie do rezygnacji z kusych spódniczek nie namówi :D Więc się nie daj !!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
schudłam 22 kg GRATULACJE i tak trzymaj.... przerabiałam to 1. zaczynałam od 90kg, na poczatku chwalili 2. Przy 67 kg- nikt nie chwalił, widziałm zazdrość w oczach 3. przy 60 kg, mowili ze źle wygladam i mam skonczyc (i chyba mieli racje-po 40-stce skóra jest bardziej zwiotaczała 4. minęly 4 lata i troche mi sie przytyło (76,1kg)- niejest to jeszcze jakoś tak bardzo zauważalne- ale mnie drażni wtedy odchudzałam się south beach wiec nie martw się , noś krótkie spodniczki i trzymaj się swojego sposobu odchudzania, bo ta sanma dieta, na rózne osoby inaczej działa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka
no i mam 70 kg na wadze od pewnego czasu ... MINUS dobre 26 kg a rodzinka od dukana schudła po 10-15 kg i chyba od 3 tygodni ostyglii i po trochu im wraca sadełko... komentarze się skończyły, a jak już to w stylu usprawiedliwiajacych swoje podjadanie i to tak nie pytani się głupio tumaczą " no zjem sobie kanapeczkę wszystko jest dla ludzi: "oj jakie pyszne śliwki gdzie kupiłaś? No wiesz bez owoców ciężko..." a na obiad mięsko z ziemniaczkami... Dukan pozwala? " raz nie zaszkodzi" i kartofelki 3 dni pod rząd.... u mnie szwagierka wyjada obiady i nie ważne czy pomidorowa z makaronem, czy ziemniaki z sosem... a spagetti robią co drugi dzień... ale zawsze komentarz "raz nie zawsze, trzeba trochę odpuścić" po 3 tygodniach to mają 5-7 kg na plusie jak nic... a ja jem co chce i stoję w miejscu, a jak mam klimat to sobie wskakuje na lżejsze potrawy i zrzucam po 2 kg a potem powolutku znów jem co chcę tylko w rozsądnych ilościach... i tak co jakiś czas 2 kg na miesiąc to jest teraz max, nie ćwiczę bo trochę miałam mało czasu, ale był basen 3 x w tygodniu, tylko to nie daje tak jak porządny fitness i waga w miejscu a ciałko lekko rozlazłe się zaczyna robić, więc na dniach zarzucam fitness to do świąt bym się na 68 zrobiła i bez miękkiego brzusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
powiedz coś więcej, jak udało Ci się tego dokonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to samo... w pracy takie komentarze ze szok, ze jestem chuda, sugerowanie anoreksji:D a mam bardzo lekkie drobne kosci, mimo wysokiego wzrostu jestem drobno zbudowana. aa i wyniki robiłam bo mi kazdy choroby wmawiał, ze jestem chora, niedożywiona, to zrobiłam te wyniki krwi, moczu i wszystko wyszło wzorowo... zazdrosć, zwykła ludzka zazdrość. A i tez słyszłąam ze jestem za stara na mini, czy szorty, ale mam to gdzies. wreszcie wygladam jak chciałam i nosze. Męzowi się podoba :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie są żałośni
najlepiej się czują jak widzą że ktoś ma gorzej, gorzej się ubiera, jest grubszy, schorowany lub nieszczęśliwy i mu się nie układa w życiu osobistym czy zawodowym a już najlepiej gdy wszystko razem, wtedy przy tej osobie czują sie naj.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje :) Nie przejmuj sie, ludzie juz tacy sa jak przytyjesz to sie znajdzie cala banda co ci to wytknie - niby dla Twojego dobra a jak schudniesz to albo nie widza albo beda wymyslac choroby i anoreksje. Wiem, ze mozna sie wsciec sle nie warto. Jak mialam 15kg za duzo wiecznie cos slyszalam, szczegolnie doprowadzaly mnie do szalu podejrzenia, ze jestem w ciazy, jak schudlam slyszalam szeptem wypowiadane z falszywa troska zapytania o to co to za choroba. Ludzie nie maja manier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znammmm
ja mam 35 lat, dwa lata temu zapasłam się dość sporo (65 kg) i nie mogłam na siebie patrzeć, wczesniej zaajomi aż zacierali łapy jak mnie widzieli: "O ale przytyłaś" "O, jak dobrze wyglądasz, chyba dobrze ci się powodzi" i takie tam.... Schudłam 10 kg zaczelo się: stop nie przesadzaj, nie masz już 20 lat.... Potem rzuciłam palenie i przyrzekłam sobie że już nie przytyję ani kilograma, zaczełam intensywnie cwiczyć, zrzuciłam jeszcze 4 kilo a moje ciało stalo się super wyrzeźbione i jędrne... Ale oczywiście dokookoła slysze, że pewnie mam anoreksje, głodze się, albo mąż mi na żarcie nie daje... - wszedzie te głosy... Dochodzi do tego, ze ktoś powiedział że to chore żeby 35 latka miała dzinsy w rozmiarze 26 w pasie - wiekszej głupoty nie słyszalm Ja czuję sie znakomicie waże 51-52 kg, mam 160 cm wzrostu wiec nie jest to anorektyczna waga. Nie mam boków, mam szczupłe zgrabne uda, które eksponuję, został mi tylko lekki tłuszczyk na brzuchu na którym pracuję no i mam super kondycję.... No i zal mi moich tłustych, śmierdzących fajami "koleząnek od serca" ;) Tobie proponuje to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad ja to znam - tez rzucilam palenie. A wiecie od kogo najczesciej slysze kiedy przytyje? Od klientow, gosci po 50 lysych, z brzucholem, oni sa pierwsi do skomentowania i komentarzy o ciazy, do szalu mnie to doprowadza, bo z jednej strony mam ochote cos powiedziec na temat ich wygladu z drugiej sie hamuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda89
To rzeczywiście strasznie dziwne to podejscie.Jesli chodzi o mnie to jednak jesli ktoś zobaczył ze schudłam,pyta mnie na co choruje.To rzeczywiście dziwne.Ale mam to w nosie i teraz bede szła w kierunku diety Dukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i mnie tez dokuczaja
Wlasna rodzina! Jestem (sorry...) na Dukanie i chudne. A wlasna rodzina mi tlumaczy (nie maz bo on ze mna dietuje) ze zle wygladam, ze zmarszczki, ze nie mam juz 20 lat (mam 35....) i nie musze byc super chuda. Ja wcale chuda nie jestem, do chudosc mi jeszcze duzoooo brakuje ale jestem najszczuplejsza jaka bylam w ciagu ostatnich 10 lat. A najwiekszym obrzydlistwem jest delikatne wspominanie, ze przy odchudzaniu rozne czesci ciala opadaja i maz moze mnie zostawic z powodu np. obwislego biustu, ktorego nie mam. Jakby z tego powodu mial mnie zostawic to krzyzyk na droge, hehehehe. Ale takie gadanie to podlosc. Tak zachowuje sie osoba bardzo mi bliska, ktora podobno wygaduje takie rzeczy dla 'mojego dobra' zebym sie nie rozchorowala, a ukoronowaniem wszystkiego jest fakt, ze tylko ona przez cale moje zycie dogryzala mi na temat nadwagi. Nikt inny w mojej rodzinie nie skomentowal nigdy mojej lekkiej nadwagi, a ona od nastolatki jezdzila po mnie. Teraz tez jezdzi tylko kierunek zmienila. I dodam jeszcze jeden fakt: ta osoba cale zycie gruba byla, po prostu gruba i krowiasta. Moja nadwaga byla niczym w porownaniu z jej zbednymi kilogramami.... I mnie sie wydaje, ze tak leczyla swoje kompleksy.... Cale szczescie, ze mam konstrukcje psychiczna tura.... Ach, te rodzinki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×