Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość życie mnie męczy:(

moje życie to bezsens:(

Polecane posty

Gość życie mnie męczy:(

Mam 30 lat i czuje sie zmęczona życiem. Od 2 lat jestem rozwiedziona(z winy męża-alkocholika). Przez 8 lat małżeństwa "w dupie bylismy i gówno widzielismy" Moje zycie to praca, dom i wychowywanie córki. Nigdzie nie wychodze bo szkoda mi trwonic pieniądze, wole przeznaczyc na córke. CZhciała bym zmienic swoje zycie, miec normalną rodzine, kochającego męza, ale boje sie cokolwiek zacząc. Ogólnie mam poczucie , że powoli przegrywam swoje zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tania jania
bądź dobrej myśli, jesteś młoda i możesz zacząć od nowa, zacznij się umawiać, wyjdź gdzieś z koleżanką, są faceci którzy też chcą założyć rodzinę, głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfafasfasfasdfcasd
całe życie jeszcze przed tobą, tylko musisz się wziąć w garść. wtsać jutro rano i powiedziec sobie, że zajebista z ciebie laska, że dasz radę! a dasz! nie przeznaczaj całej kasy na córkę. zaszalej jutro, kup sobie nowy ciuch, idź do fryzjera. twoja córka bedzie bardziej szęśliwa, gdy zobaczy uśmiechniętą mamę! umów się z koleżankami na imprezę, idź - potańcz, pobaw się. i pamietaj, że robisz to także dla swojego dziecka. jak myślisz co wybrałaby twoja córka? uśmiechniętą mamę czy drogą kurtkę? po imprezie na drugi dzień, idz na spacer z córką, najlepiej do parku, w tym nowym ciuszku jaki sobie kupisz i w noej fryzurze. odetchniesz głeboko i zobaczysz, że uśmiechając się sama do siebie, swiat uśmiecha sie do ciebie. nie trać czasu na myślenie o zmarnowanym zyciu, bo ono nigdy nie może być zmarnowane dopoki żyjesz. pomyśl lepiej co możesz zrobic jutro aby poczuć się lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem najbardziej oklepany banał na świecie 0 inni mają gorzej. są zupełnie sami, ty masz przynajmniej córkę. masz prace - wielu nie dość, że są sami to jeszcze roboty nie mają. Zawsze mogłoby być gorzej.. A co do przegrania życia - jak dobrze pójdzie pożyjesz jeszcze razy tyle, ile masz teraz lat, choć pewnie jeszcze dłużej. Stąd można powiedziec, że przed Tobą jeszcze kawał życia. A że masz je jedno to warto zaryzykować, przestać się bać i zacząć je zmieniać powoli. Wiem, że córka jest dla ciebie ważna - ale myślę, że jeśli zaczniesz robić coś dla siebie - zrobisz wiele dobrego do niej. Wydaje mi się, że jak tak dalej pójdzie, to będziesz coraz bardziej rozgoryczona i za kilka lat będziesz miała pretensje do córki, że dla niej wszystko poświęciłaś , że 'zabrała' ci najlepsze lata życia a ona nie umie tego docenić itd. Zacznij też żyć dla siebie a unikniesz tej sytacji. A wiem, że ta naprawdę często ma miejsce, zwłaszcza w przypadku matek, które samotnie wychowują..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najdziwniejszy....
powiedz to corce, ucieszy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja powiem ten sam banał - pomyśl sobie że sa ludzie którzy mają gorzej ..są dzieci co nie mają rodziców, sa ludzie co tracą np rekę w wypadku .... itd.. masz córe doceń to że ma matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie mnie męczy:(
Jutro... czasami chciała bym zeby to jutro juz nie nastąpiło, ale mam córke i musze życ dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smarkulata
znajdz se kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smarkulata
sluchaj moze warto pogadac z psychologiem? mysle ze zycie z alkoholikiem to trauma, która koniecznie trzeba rozpracowac na terapiii. destrukcyjny zwiazek wyssal z ciebie cala energie, zanizyl samoocene. musisz odbudowac wiare w siebie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie mnie męczy:(
Żaden kochaś na chwile nie wchodzi w gre, jesli juz to chciała bym stworzyc z kimś coś trwałego Mówisz psycholog? hmm no nie przecze, czuje, ze sama sobie z tym wszystkim raczej nie poradze, a niechce popasc w depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie mnie męczy:(
a moze to już depresja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psycholog to dobry pomysł, i arument osoby, która o tym wspomina jest zdecydowanie 'mocny'. Cieszy mnie twoje podejscie do tej kwestii, bo trochę mnie drażnią ludzie, do których nie dociera, że psycholog jest od 'problemów z sobą samym'. po to ci ludzie uczą się, czytają itp, by pomagać. Udaj się to takiegoż specjalisty - to już będzie można potraktować jako zmiane i swoisty krok do przodu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smarkulata
hmm czesto placzesz i czujesz smutek zaraz po przebudzeniu chcoiaz nic sie nie staloi przykrego?? jesli tak to czym predzej do lekarza. mala musi miec wesola i silna mame!!nie mozesz sie poddawac chorobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie mnie męczy:(
po przebudzeniu to raczej nie, bo pędze do pracy, tam odwalam co musze i do domu, taka melancholia dopada mnie zazwyczaj wieczorem, córka śpi a ja mysle o życiu, co zrobiłam dobrze, a co zawaliłam, aczkolwiek w kwestii nieudanego małżeństwa nie mam sobie NIC do zazucenia. To maz zgotował nam piekło, nie chciał sie leczyc, próbowałam mu pomóc, ale odrzucał moja rekę, stoczył sie na samo dno, widuje go czasem z żulami w parku, i ciesze sie jednak, ze córka juz nie musi patrzec na ta morde zapijaczoną, ale co pamieta to pamieta...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smarkulata
ale on ci zrobil krzywde i to w tobie siedzi. jezeli przez czas dluzszy niz dwa tygodnie odczuwasz codziennie narastajace przygnebienie, to znak ze cos jest nie w porzadku. trzeba wyprac brudy i wyrzucic z siebie tio wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgvcdbhvcbcdb
dzisiaj widziałam na n-k moja kolezanke która sie rozwiodła, była naprawde załamana, poznała super faceta i zamieszkali razem, ona, on i ich dzieci (kazde ma chłopca) , wiec nie poddawaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie mnie męczy:(
markulata ale on ci zrobil krzywde i to w tobie siedzi. jezeli przez czas dluzszy niz dwa tygodnie odczuwasz codziennie narastajace przygnebienie, to znak ze cos jest nie w porzadku. trzeba wyprac brudy i wyrzucic z siebie tio wszystko no to "coś" siedzi we mnie od dobrych kilku lat, ale w zyciu by mi do głowy nie przyszło, ze to moze byc własnie depresja bo z jednej strony odczuwam ogromną ulge, ze pozbyłam sie męza alkocholika, a z drugiej strony to parszywe poczucie beznadziejnosci....sama juz nie wiem co tak naprawde mi "dolega" Zaznaczam, że nie jestem płaczliwa-raczej przygnębiona, smutna, mam jakies dziwne odczucie, ze coś mnie przygniata i nie mam siły sie podzwignąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do : życie mnie męczy:(
a ja jestem chyba takim facetem z ktorym sie rozwiodlas :( moze nie pije na maxa,ale partnerka ostatnio stwierdzila ze niczego sie nie dorobilem bo pracuje 8-5 i nie mam biznesu:( i wiem ze z milosci juz tylko wspomnienia,dlatego alkohol zaczyna byc problemem:( ty masz dopiero 30 lat! glowa do gory! ale wiesz co? znam to uczucie przytlaczajace cie kompletnie!wychodzac rano do pracy juz nawet o niej nie mysle,swiadomosc ze juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys,i ta swiadomosc ze ona ma racje,ze to jednak moja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×