Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BRRRRRRRRRRREEE

Proszę o pomoc, poznałem kobietę, która...

Polecane posty

Gość blondynkaaaaaaaa
on tez sie bał ,ale nie spotkac:)cudowny byl pod kazdym wzgledem,wiesz,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz i jak przeruchaj
przeciez wiem ze tego chcesz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz i jak przeruchaj
w dwie dziury tak jak lubisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynkaaaaaaaa
zazdrościsz,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz i jak przeruchaj
mialo byc ja upsssss....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam czego
zazdroscic,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynkaaaaaaaa
to pa ,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między innymi
Nie podoba mi się, że myślisz w ten sposób. Byłam w podobnej sytuacji i nie chodziło mi o seks. Trafiły mi się znienacka wakacje wolne od dzieci i chciałam spędzić czas jakoś ciekawie i w czyimś towarzystwie: iść na piwo, na rower itp. A że pojawił się ktoś młodszy, to przypadek. Rzeczywiście, trudno jest przełamać barierę wieku, ale czasem ona o niczym nie stanowi. Można się dogadać i czuć się ze sobą dobrze. Należy tylko pilnować umowy - ja potrafię jasno stawiać granice. Do romansu może dojść tylko wtedy, jeśli oboje będziecie tego chcieli; nie myśl stereotypami. Najpierw musisz wiedzieć, czego Ty oczekujesz od tej znajomości, bo ona niekoniecznie łóżka. Wyjaśnijcie to sobie na początku i dalej już działajcie wg. tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
Szkoda, myślałem, że coś więcej napiszesz... Nie ukrywam, że szukam bliskości. Już nawet nie chodzi o ten seks. Byłbym zadowolony gdybym mógł się z nią poprzytulać, podotykać i pocałować :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
'Między innymi' - właśnie... Ja jej nie chcę zniechęcać, bo przecież nie napiszę jej, że chcę seksu czy coś, bo takie coś by zniechęciło. stopniowo trzeba przekonywać do siebie. Lubię starsze kobiety i chciałbym taką poznać. Teraz jest okazja. Czyli dwójce ludzi może wystarczyć, że sobie pogadają ze sobą i to wszystko? :) A jak u Ciebie było z tym młodym chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjk
Znajdź sobie jakieś hobby, prace albo odnów znajomości sprzed lat. Jest lato, słońce, wakacje a ty przesiadujesz na czacie i pakujesz się w jakiś znajomości bez przyszłości. Świat jest pełen kobiet, pełen interesujących ludzi otwórz się na nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi30
poznałam na czacie pół roku temu chłopaka mniej więcej w twoim wieku,sama jestem męzatką,mimo to piszemy ze sobą kilka razy w tygodniu.To rzadna zbrodnia mieć swoją bratnią duszę i to nic że ktoś jest młodszy czy starszy.Spotkania w realu nie planujemy,wystarczy ,że pogadamy,ot taka zwyczajna znajomość w sieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
Przecież nie napisałem, że siedzę w domu i się nudzę. Mam multum zainteresowań i już wiem, że niestety nie zdążę do końca wakacji zrobić wszystkiego co chciałem. Z pracą co prawda jeszcze się obijam, to fakt. Ze znajomościami ciężko... Nie widziało się kilka lat, każdy ma swoje życie i to nie jest takie łatwe... A na czacie byłem dzisiaj 3 raz w te wakacje. Wchodzę czasami. Wiem, że to znajomość bez przyszłości, ale chcę przeżyć jakąś przygodę, bo w swoim życiu miałem mało przygód z kobietami. A jak już pisałem ciężko mi się otworzyć, przełamać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między innymi
BRRRRRRRREEE, nie znaczy, że do tego nie dojdzie; po prostu musicie się spotkać, żeby zobaczyć, czego od siebie oczekujecie. Ja chciałam z kimś wypić piwo, wypuścić się gdzieś dalej na rower, pogadać o czymś innym niż dzieci i tematy zawodowe - mieć Prawdziwe Wakacje od wszystkiego. Z wami może być inaczej - sprawdź sam, nie szukaj rady na forum. Ile par, tyle scenariuszy. Być może, gdyby mój młodszy uroczo mnie z uporem uwodził (początkowo dostałam kwiatki i różne takie:) ) do czegoś by kiedyś doszło. nic nie jest z góry przesądzone. Po prostu się nie bój tej sytuacji - w ten sposób dowodzisz, że jesteś Mężczyzną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
emi30 - też miałem takie znajomości i sobie nieraz pisaliśmy. Kobiety cieszyły się, że znalazł się ktoś kto potrafi po ludzku porozmawiać i nie jest głupi. Ale teraz przyznam, że nie zależy mi już na znajomościach kończących się na internecie. Wolałbym poznać tę osobę naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między innymi
BRRRRRRRRRRREEE, rozjaśniłam Ci trochę w głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
'Między innymi' - dziękuję za te miłe i budujące słowa :) Wiem, że w takich sytuacjach mogę kształcić swoją męskość. Prawdziwy mężczyzna nie może się bać. Jakby nie patrzeć kończę dopiero 22 lata, więc dopiero mogę się nim stawać, dojrzewać do tego. Jak już pisałem mam duży żal do ojca, który nie zaszczepił mi męskości. Czuję się nieco wybrakowany, mimo, że nie narzekam na swój wygląd. Muszę sam teraz budować swoją pewność siebie, chciałbym, ale jest mi bardzo ciężko tak bez wsparcia kogokolwiek. Cieszę się, że mama nieraz potrafi dodać otuchy, ale jednak matczynej troski nie można równać z silnym wsparciem ojca. I tak mi jest głupio, że wstydzę się kobiet, wstydzę się sytuacji z nimi. Trochę tak jakbym pozostał w rozwoju na etapie chłopca, bo nadal jakoś blokuje mnie seksualność. A kwiatków nie zamierzam dawać, w końcu to ma być spacer. Chcę pokazać siebie, to co mam do zaoferowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi30
Skoro same pogaduchy w sieci już Ci nie wystarczają,to spotkaj się z Nią, a sytuacja sama się rozwinie.Może być tak,że połączy was tylko więź przyjacielska i to wam wystarczy,wszystko w swoim czasie.Nikt nie poda Ci gotowej recepty jak postępować-życie ją zweryfikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
Poznaliśmy się zaledwie kilka godzin temu, więc trudno powiedzieć, że rozmowy już nie starczają :P Wiadome jest, że ma teraz wolne przez jeszcze kilka dni, więc jest akurat czas na spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między innymi
Możesz ich nazrywać na spacerze :P - oczywiście, żartuję. Tak trzymaj: masz swój pomysł i go realizuj. Spacer jest dobrym rozwiązaniem, bo do niczego nie zobowiązuje i będziesz czuł się swobodnie. Jeśli czegoś w dzieciństwie i jako nastolatek nie dostałeś - trudno, spróbuj o tym nie myśleć. Jesteś już dorosły i na pewno sobie poradzisz, choćby intuicyjnie. Świat jest niemały i znajdziesz wrażliwą dziewczynę/kobietę , która utwierdzi Cię w twojej męskości i na swój sposób da wsparcie. Nie myśl o sobie "wybrakowany"; myśl "rozwijam się" "zbieram doświadczenia", jak sam napisałeś: dojrzewasz, ale w pozytywnym sensie. Nigdzie nie jest napisane, że powinieneś już być steranym życiem, znudzonym wrażeniami facetem. ;) Każdy w swoim tempie i w swoim stylu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
Wiem... nic nie da, że będę teraz zrzucał na kogoś winę tłumacząc swoje braki. Po prostu mam ogromny żal i nie znoszę swojego ojca za to, że teraz czuję się jakiś 'nie do końca'. Teraz kiedy jestem już starszy nie dostaję wsparcie tylko wieczną, powtarzającą się w kółko, krytykę. Boli to, bo sam widzę jego braki, jego głupie zachowania, a przez to, że jest moim ojcem ma na mnie podświadomy wpływ. Jedynym wyjściem byłaby chyba jego śmierć, bo nie mogę się uwolnić od negatywnych emocji :/ trochę zszedłem z tematu, ale po prostu tkwi to we mnie i wylewam z siebie to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi30
Znam dziewczynę,którą rodzice ciągle krytykowali,dołowali i podcinali skrzydła.Teraz ona ma własną rodzinę i powtarza błędy swoich rodziców.Zrób wszystko, aby nie stać się klonem ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Między innymi
Rozumiem Cię, ale raczej nie rób tego tutaj; możesz mocno oberwać od różnych pseudotwardzieli stąd. Masz szczęście, że jest piątek i pora niepopularna.. W każdym razie masz jakąś wizję tej znajomości i o to chodzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRRRRRRRRRRREEE
Niestety już się staję, chociaż próbuję się hamować. Tak jak on wybucham złością, nawet bez większego powodu. A jak dochodzi do kłótni między nami to jest takie darcie ryja między nami, że szkoda gadać. Staram się nie podnosić głosu i nie denerwować się od razu, bo nie chcę być taki jak on. Być może on też wyniósł takie cechy z dzieciństwa, bo jego mama jest też wybuchowa. Ale przecież nie można tak... przenosić te złe cechy tak z pokolenia na pokolenie. Krytykuje mnie, chociaż nawet mnie nie zna. Zresztą trudno to nazwać krytyką, skoro jest nieraz mocno przesadzona i bezpodstawna. Nie jest zdroworozsądkowa, tylko pełna wyrzutu. Po prostu zdołuje zamiast wesprzeć jak widzi, że popełniam błędy albo że jestem zamknięty w sobie. Nie akceptuję tego, że wygłasza o mnie krytykę, a nie byłby nawet w stanie powiedzieć czym się interesuję, co jest moją pasją. Na koniec tylko napiszę, że nigdy nie przeprowadziłem z nim poważnej rozmowy, nigdy. Jeśli ktoś mnie zacznie wyzywać to trudno. Nie będę zwracał uwagi na to. Na co dzień przecież nie płaczę z tego powodu. Jedynie z mamą mogę na ten temat pogadać. A dzięki internetowi mogą chociaż wypisać z siebie te negatywne emocje. Głupio mi trochę, bo nie o tym temat, ale po prostu tak wyszło. Nie wiem jak sobie poradzić z tym. Najchętniej chciałbym już go nie widzieć i nie mieć kontaktu. Jestem żałosnym kłębkiem bez pewności siebie. Boję się być sobą i robić to co chcę. Wybaczcie mi to użalanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi30
Skoro Sam widzisz pewne podobne cechy do swego ojca to już odniosłes sukces, bo teraz mozesz próbować je zwalczyć i nadmiernie ich nie okazywać.Dobrze ,ze masz Mamę w której masz oparcie,nie jesteś z tym wszystkim sam.W przyszłosci,gdy doczekasz się swoich dzieci będziesz wiedział czego nie robić i jaka ważną rolę w wychowaniu odgrywa ojciec,mimo iż zpowodu braku wzorca może być trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×