Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mart84

Czy on coś kręci?

Polecane posty

Gość Mart84

Hmmm.... nie wiem czy przesadzam, czy przez moje dotychczasowe doświadczenia jestem nieobiektywna... dlatego proszę o wasze zdanie. Jakiś czase temu zaprzyjaźniłam się z mężczyzną, było bardzo fajnie, dzwonił do mnie codziennie, chodziliśmy razem na imprezy , jeździliśmy na wycieczki ... przyjaźń jednak mu nie wystarczyła, mówił, ze chce więcej, że będzie nam dobrze, ze ze mną się rozwinie, a związek nasz widzi jako coś fajnego. Zaczęliśmy się spotykać jako para. I nagle...Wszystko się zmieniło. Zaczął spotykać sie z koleżanką (Potajemnie), nic bym nie miała przeciwko, ale nie wiem czemu to ukrywał. Potem okazało się, ze bardzo niedawno (wręcz kilka dni temu) zaprosił ją na wesela, na które się wybiera, jest to wyjazd na 4 dni, ponieważ wesela jest daleko. Ja w tym samym czasie równiez idę na wesele, do kogoś innego, ale w zyciu by mi nie przyszło do głowy, żeby zabierać jakiegoś "zastępcę" ze sobą. Teraz mój facet jest nad morzem, jest tam od tygodnia, a zadzwonił tylko raz, dziwne, bo wcześniej dzwonił codziennie, gdy byliśmy jeszce tylko przyjaółmi. Zalezy mi na nim, ale boję się , że on coś kręci... Wiem, ze bardzo niedługo przede mną miał inną kobietę , nie wnikałam w to, bo to nie moja sprawa, ale boję się, ze znowu trafiłam na kobieciarza.. szkoda mi również, ze urlopu nie wykorzystał ze mną, tylko pojechał nad morze z bratem. Wydaje mi się, że od kiedy oficjalnie jesteśmy razem ma mnie w d... Przykro mi, bo liczyłam, ze facet jest ok, ja łatwo się angażuję... Poradzcie mi coś proszę, bo czuję się rozbita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mart84
Proszę o zdanie... Może to, ja za dużo oczekuję? Czy jednak jest coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
Na ewno jest cos nie tak...masz prawo oczekiwac, ze on bdzie z Toba w kontakcie na urlopie, chociaz nie wymagaj, aby dzwonil co chwile. Wyjechac mogl z bratem, mogli sie wczesniej juz na taki wyjazd umowic. natomiast bardzo nie fair jest to, ze za twoimi plecami umawia sie z kolezanka, ze zaprasza ja na wesele...to jest nieuczciwe z jego strony i koniecznie powinna poprosic go o wyjasnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleś stwierdził, że to nie to i próbuje się wymiksować z tej sytuacji. Olej go. co drugi facet taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvddd
cos zdecydowanie jest nie tak. pierwsze skojarzenie bylo takie jak to kolezanki powyzej. widze, ze duzo "mezczyzn" tak robi. nie potrafia zostawic kobiety, szukaja innej i pozniej jak juz uczepia sie nowej zdobyczy, to odchodza, albo bedac tchorzami i nie potrafiac odejsc, prowokuja kobiete, zeby to ona ich zostawila. pogadaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mart84
wszytko to dziwne jest, bo to ja na poczatku miałam duży dystans, bałam sie "powtórki z rozrywki". A on nawet już w pierwszym tygodniu "oficjalnego związku" coś napomknął o mieszkaniu razem... Jestm odobą sznaującą prywatnośc drugiej strony... ale ja chociaż przedstawiłam go swoim znajomym, dużo mu o nich opowiadałam, chciałam, żeby sie polubili. Sytuacja z tą jego kolezanką była przypadkowa, przypadkiem ich spotkałam razem na spacerze (ok, nie mam nic przeciwko, żeby miał koleżanki), ale tylko przedstawiłnas sobie: Ania, Marta i szybko ją zbył. Potem dowiedziałam się że wyjeżdża właśnie z nią na to wesele...:(. Nawet mi nic o niej nie opowiedział....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
po mojemu to nie jest tylko koleżanka. czy ona wie o Tobie? pewnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvddd
prawda jest taka, ze powiedziec mozna wszystko, a slowa nie zawsze maja pokrycie w rzeczywistosci. to, ze mowil o wspolnym zamieszkaniu po tyg. znajomosci jest b. podejrzane. ja nie potraktowalabym tych slow na powaznie. kiedys moze tak, ale teraz wole patrzec na czyny, a nie karmic sie zludzeniami. widac, ze jestes zakochana i chcesz znaleźć usprawiedliwienie, ale nie wyjdziesz na tym dobrze, jak mu bezgranicznie zaufasz. to jest nie do pomyslenia, zeby facet ukrywal przed toba kolezanke. kochajaca osoba chcialaby isc na wesele z toba. dziwne jest to, ze wycofuje swoje zaangazowanie. zmiana przyzwyczajen tez daje duzo do myslenia. ja bym z nim powaznie pogadala. wyglada mi na to, ze chce sie wywinac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
a ja nie dążyłabym do rozmowy z nim. Skoro wyjechał na tydzień nad morze i nie ma czasu zadzwonić to raczej nie leży na plaży lub nie siedzie w wodzie tylko "korzysta z życia". To raz, dwa, że ukrywa koleżankę, nie chciał żebyście się bliżej poznały, bo może któraś coś by za dużo powiedziała. To dwa. Jeśli masz wrażenie, że on się wycofuje to Ty też "się wycofaj". Może zadziała. No i jeśli chodzi o ten wyjazd, raczej na 4 dni??? Wierzysz, że to tylko koleżanka? Ja bym się na to nie zgodziła. Może mi ktoś gadać o zaufaniu, ale ja swoje wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mart84
dzięki, ogólnie to utwierdzacie mnie że jednak moje przeczucia i obserwacje, to nie "nadwrażliwośc", nawet rozmawiałam z bratem, mówił mi że ta moja sytuacja to dziwna jest...że on kiedy poznał swoją żonę, to chciał z nią być, przypodobać się, skakał koło niej ciągle, chcciał z nią spędzać czas... i dziwi się, że ktoś kto tak latał za mną, teraz ma "wyje...". ja nie wiem... bo niby każdy facet jest inny, nie mam dużego doświadczenia z facetami, a to, które mam niestety bardzo nieprzyjemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mart84
Tylko, czy nie można szczerze.... na początku nic nie wskazywało, że chce się wywinąć, az do teraz... Poza tym ja to bym chyba z nudów zadzwoniła pogadać co słychać itp., bo ileż można na plaży leżeć? Poza tym przy obecnej pogodzie, gdzie leje....:/ ... nie wiem, co on tam robi, bynajmniej nie daje znaku życia, nawet esa nie wyśle...Porażka... i to zawsze tak musi być, jak się zaczynam angażować? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mart84
A ja nie dzwonię, bo mam tel. zablokowany... i on o tym dobrze wie. Mówiłam mu przed wyjazdem, że jak coś to nie mogę się z nim skontaktować.Więc nie ma opcji, żeby to on sobie wkręcił, ze mam go w du... i dlatego robiłby to samo...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się zakochani faceci nie zachowują, a pomyśleć, że to dopiero początki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
no dobrze, już wiemy mniej więcej co się dzieje. Co Ty zamierzasz z tym zrobić? Chyba nie będziesz błagać go o spotkanie? o wytłumaczenie wszystkiego? Potraktuj go tak jak on potraktował Ciebie:) to jest bardzo dobra kara:) nawet jak mu nie zależy to go to wkurzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mart84
znaczy olać zupełnie i nie dawać znaku życia? Trochę będzie to ciężkie, bo bardzo się tym przejmuje, ale chyba masz rację, trzeba zagryźć zęby i czekać co dalej... Tylko właśnie... co dalej jak zadzwoni w końcu, czy przyjedzie? Jesteśmy z innych miast (60 km różnicy), zazwyczaj to ja jeździąłm do niego (naiwna), ale on nalegał na spotkania, mówił ze tęskni i że bardzo chciałby żebym przyjechała... Pewnie po powrocie zadzwoni.. co robić? Może spotkać się z nim i spytać jakie ma wobec mnie plany? Co jak będzie ściemniał,zależy mu...Podejrzewam, że może coś wymyśleć, żeby załagodzić sytuację. Zresztą ja nie mam zamiaru, bo bardzo nie lubię się kłócić i być w pretensjach. Czy powinnam kulturalnie powiedzieć mu, że nie powinniśmy się spotykać, jeżeli tak ma mnie traktować? Czy może poczekać co będzie dalej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×