Oceńcie mój pomysł

Dziś wymyśliłam fajną rzecz- wyreżyserować sztukę, której akcja dzieje się w podziemiach, wszyscy ludzie chodza w kombinezonach( mogą być płaszcze przeciwdeszczowe), a w finałowej scenie wjeżdża na deski wielki manekin- Jezus i zieje ogniem (wiecie, taki mały skandalik dla rozgłosu). Co myślicie?

Siuuuperr - słłłłłłłłłitaśśnie :D

Raczej słabe. Skandalu też z tego nie będzie. Ogólnie nie rozumiem twojej wizji.

Opisz więcej

zaburzenia osobowosci jak nic....

pogratulować Słitaśne :D Cos ćpał/a?

Jezus- wybawca ludzi z xczeluści (grzechów) z płonącą rózgą i ogniem w ustach. Bogaterowie mówiliby wysokimi głosami, byliby ubrani w jakieś czarne łachmany, a jaskraworóżowe, pomalowane transparentną szminką usta byłyby dominantą w ich wyglądzie.

nie ćpam W dialogach byłoby pełno kryptocytatów- np do Kaczyńskiego, Radia M. i Smoleńska, takie błyskotliwe nawiązania

niech śpiewają sopranem, zrobisz musical na miare grease

On miałby ich ukarać za coś, czy jak? Płaszcze i szminka dobry pomysł, ale jeszcze trochę uboga ta sztuka. Rozwiń wątki :D

nie ukarać, wyzwolić. Do przyjścia pana J. akcja koncemtrowałby się wokół usatwionego centralnie wielkiego, zardzewiałego pieca (atrapa), który uosabiałby Szatana i Piekło, stracenie. Bohaterowie mówiliby o sobie- ,,podziemni".

andergrand

znaczy... łachmany, a na nich przeźroczyste płaszcze-kombinezony, rzecz jasna. Przydałby się jeszcze ktoś mówiący skrzeczącym głosem jak Pani Senyszyn :)

nudne

czemu nudne? co poprawić?