Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Żona-nie-Żona

Szukam mężczyznę, z którym mogę pogadać....mąż nie ma do mnie czasu :(

Polecane posty

Tak jak w temacie :( Nie myślałam, że mnie to spotka. Jesteśmy po śłubie 4 lata.... razem ogólnie jesteśmy 7 lat. Coraz gorzej mi w małżeństwie. Mamy swoję firmę, maż pracuje w niej sam. Nie ma czasu na nic innego poza firmą. Po pracy jest zawsze zmęczony. Rozmumiem to doskonale, ale on nawet w weekendy ostatnio, mimo że w soboty np nie pracuje dużo to jest zmęćzony :( Jak ma mieć czas do mnie to albo boli go głowa, albo jest słaby, albo chce mu się spać.... mam tego dosyć. Czuję się niekochana, niechciana, samotna.... Pogada ktoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turysttkka
szukasz tu kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak kobieta czuje sie niekochana to niekoniecznie szuka kochanka a co juz chciales wyzwac i oceniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówi się mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jak się mówi, początkowo temat miał nosić inną nazwę, ale zmieniłam i nie poprawiłam słowa mężczyzna.... Nie wiem w sumie czego szukam. Jest mi źle i smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łosanna
kobieto! z nieba mi spadłaś ;(( właśnie dzisiaj z identycznego powodu płakałam. Kurka wodna no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czsem jest fajnie, jak mamy dużó czasu do siebie. Ale taka codzienność, firma, ruch straszny w firmie, to wszystko sprawia, że nie mamy czasu dla siebie. To znaczy ja dla niego mam, on dla mnie nie :( Łosanna - przykro mi, że Ty również masz taki problem. Chętnie pogadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w klubie:( Prawie identyczna sytuacja, tylko nie jesteśmy małżeństwem. Od roku notorycznie zmęczony, jego głos słyszę głównie gdy chrapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w klubie:( Prawie identyczna sytuacja, tylko nie jesteśmy małżeństwem. Od roku notorycznie zmęczony, jego głos słyszę głównie gdy chrapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z podwórka
A może zamias się tak użalać nad sobą przyjmij inną strategię. Nie szukaj innego faceta do pogaduchy, tylko napraw wszystko na swoim podwórku. Faceta masz, stara się, zarabia, dba o dom. Wolałabyś pijaka i takiego coby Cię poniwierał i bił. Takiego od którego nie dostałabyś nic przyjemnego poza bólem cierpieniem i niepewnością jutra. Wystarczy że to Ty zainicjujesz jakąś miłą atmosferę. Może jak przychodzi zmęczony, wystarczy usiąść koło niego przytulić się, pogłaskać go czule, dać mu całusa i powiedzieć "jak to dobrze że jesteś jaki jesteś, kocham cię za to że cię mam, za to że dbasz o dom, o mnie. Tylko pogadaj ze mną czasem, pokaż że jeszcze żyjesz. Wiem że ci ciężko, ale mnie jest smutno, Chciałabym troszke czułaści, dotyku twoich rąk,ciepłych spojżeń" Żono-nie-żono powiedz to jemu nie nam. Nie szukaj dziury w całym. Masz faceta na którym możesz polegać. Nie spieprz tego. Możesz żałować później swojej głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna z podwórka.. Ale jestem przekonana, ze takich rozmówmieli już setki. My mieliśmy. Potem przeprosiny i obietnice ze już będzie lepiej kilka dni jest super i co? I znów to samo. To jest kwestia zaprogramowania sobie priorytetów w tych ich głowach. Zaprogramowania, a nie poukladania, bo to tak mocno siedzi w ich głowach ze potrzebna by była terapia. Najważniejsza praca, znajomi, rodzina dalsza, jakieś zobowiązania, a żona jest na końcu, no bo już jest żoną i nie trzeba jęk zdobywać. Powinna zrozumiec to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z podwórka
Ah życie, życie. Ludzie sami je komplikują. Być i istnieć to dwie różne rzeczy. Póki tego się nie ogarnie to nic nie zwojujemy. Potem na placu boju zostają zgliszcza i ruiny. Tak łatwo ludziom jest burzyć, a tak trudno budować. Związek to niekończąca się budowa. Zawsze jest coś do poprawienia. Tylko najtrudniej jest poprawić samego siebie, a najłatwiej wymagać od tej drugiej osoby poprawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z podwórka
A może zrób tak jak tu: http://annaz.wrzuta.pl/film/5H7Qs2N0fFm/lena_i_latoszek. Popatrz na nich, posłuchaj tej piosenki. Może bądź tak adla niego. Może warto postąpić inaczej, a nie szukać dziury w całym, czy igły w stogu siana. Wolisz coś stracić niż uratować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Żona-nie-Żona
No tak, wygodne życie, firma (jednoosobowa) zapewne jest jedynym środkiem dochodów, bo szanowna małżonka dupska raczej do pracy nie ruszy, chyba jasne powinno być że jak mąż cały tydzień tyra, to w weekendy chce odpoczywać, ale co o tym może wiedzieć osoba niepracująca i wypoczęta. Przecież to wszystko samo z nieba leci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ech, wiecie, łatwo się mówi pogadaj z mężem... ile razy już o tym rozmawialiśmy.... Ale tak jak deska i kreska pisze - rozmowa pomagała na 2,3 dni i znów to samo :( Taka jedna z podwórka-mądrze piszesz i fajnie, żeby tylko wszystko było takie proste.... A co do tego kogoś co pisze, że mąż tylko pracuje a ja odpoczywam.... no niestety, mamy rocznego syna, którym ja się zajmuję. Pozatym załatwiam wszystkie sprawy papierkowe naszej firmy, łacznie z rozliczeniami, zamówieniami itd itp więc nie jest tak, ze nic nie robię :( Pozatym teraz jak mój mąż ptacuje w swojej firmie może sobie dysponowac czasem jak chce, nie musi robić od rana do nocy. Pozatym jego praca nie jest az taka ciężka. Jak byliśmy parą przed ślubem to dopiero miał zapieprz w robocie, miał straszną pracę a wtedy zawsze potrafił mieć dla mnie czas, być miły i uśmiechnięty i pokazać, że kocha... Ja też najczęściej słyszę jego głos gdy chrapie :( I to on się potrafi położyć do łóżka i za minutę już śpi. A ja znów z kolei cierpię na bezsenność i nieraz zasypiam dopiero koło 4:00 nad ranem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×