Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katalana

KWIETNIÓWKI 2011

Polecane posty

_agnieszka_ no wlasnie znalazlam na allegro i tego typu posciele sa ze Stanow:) zobaczymy:) a moze sie skusze:)))) Malwiska przykro mi ze tak przebiegla ta oczewkiwana cesarka, ale tak naprawde to niczego nie da sie przewidziec. u mnie dzis sloneczko...juuupiiii dodalam do galerii zdj wozka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do diety to zaczyznam sie bac....hehehehhehehe ale ZEW musze Ci powiedziec ze jak dla mnie dajesz super rady:) mysle ze ta dieta bedzie niosla korzysci nie tylko dla malenstwa( unikniecie kolek, przespane noce) ale i dla mamy, latwiej bedzie dosjsc do siebie( figura, stan organizmu, zmiana nawykow zywieniowych, wyspana mama to zadowolona mama) :))) wiec mi zostalo jeszcze 26 dni do terminu, masa czasu na doczytanie tematu diety karmiacej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzis od rana brzuch cały czas twardy i ból jak na @, chwilami mocniejszy... ale regularnymi skurczami tego nazwac nie można. Myslicie że cos sie rozkręca? Wczoraj bylismy pierwszy raz na wystawie z naszym kociakiem wiec było duzo stresu i potem radosci bo został całkiem nieźle oceniony - 3 miejsce w klasie. Może te emocje cos ruszyły. W sumie to bym nie narzekała bo juz mi ciężko bardzo a dzidzia jest wystarczająco duza żeby dac rade po tej stronie. Z tym ze mamy dzis rocznice i miałam nieco inne plany na wieczór niz porod :) Malwiska - dobrze ze juz w domu i dochodzisz do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny🖐️ Wstawiłam zdjęcia do galerii Oskarka ! muszę przyznać że te nasze marcowo-kwietniowe maluszki są niesamowicie ładne takie słodziaki :D Co do diety dziewczyny ja tez mam obawy czy jak to czy tamto zjem to nie zaszkodzzę wiec ostatnio tylko rosołek kurczak gotowany i kanapki z wędlina i budyń z czasem się rozkręcę !!! A do tego wszystkiego bolą was brodawki bo mnie okropnie z bólu jak mały ssie mogę pedałować nogami i chwyta dobrze kwestia chyba przyzwyczajenia :/ Anka gratulacje zaręczyn!!! Malwiśka najważniejsze ze wszystko skończyło się dobrze!!! Pozdrawiam Was dziewczyny i biegnę do mojego skarbka bo karmienie czeka !!! MIłego słonecznego popołudnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, wszystkie mamy ja wczoraj posprzątałam cały dom nawet podlałam krzewy a wszystko po to żeby szybciej poszło. I dalej nic a nic. Brzuch coraz większy i stawy mi odmawiają posłuszeństwa. Zupełnie nic się nie dzieje. Możecie już przesłać hasło do galerii. Jeśli tak to wysyłam adres paula8122@wp.pl. dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz.....niedlugo......
ja tez poprossze o dane aby wejsc do galerii,jestesm bradzo ciekawa jak wygladacie i jak wasze maluszki :) mi dol troszke przeszedl.. jutro wizyta u lekarza , troszke zaczelam sie ruszac,zeby przyspieszyc.. ale bym sobie teraz poszla na spacerek z corunia ,ale taka w wozku,nie w dwupaku :) gratuluje nowym mamusiom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz.....niedlugo......
aha-moj mail- only_hit@wp.pl z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak zwykle jakaś sie doczepiła--dziewczyno zycie to nie bajka...... niesie radości i smutki-nie zawsze jest rózowo!!!.!!!!!! doceń to co masz i ogarnij co może być-proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz.....niedlugo......
malwiska masz na mysli mnie? a ci ja Ci zrobilam?nie mozna u Was pisac czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Malwinska,wcześniej tez ci o tym pisałam, cc to zabieg,operacja , wszystko może się zdazyc,łącznie z tym ze się nie wybudzisz.Tak narzekałaś na swojego lekarza,a teraz widzisz,nikt nie chciał ci zrobić na złość i jak nie ma wskazań to lepiej rodzic naturalnie.Nikt nie mówi ze to przyjemne ,ale najbezpieczniejsze dla matki i dziecka.Dobrze,ze wszystko dobrze się skończyło... Co do straszenia,nie bardzo mnie przestraszyło.Kazdy poród jest inny, każda kobieta z dzieckiem tez. Do zew,królika nie wezmę do ust,dla mnie to jak zjeść psa czy kota..To są takie kochane i mądre zwierzątka.Nie wiem jak można je jeść,i te hodowle w maleńkich klatkach..U mnie biegają wolno,broją ,psocą,ale dużo można je nauczyć,łącznie z korzystaniem z kuwety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już niedługo... Malwiśka pisała do pomaranczki której wypowiedź była wyżej. Mozesz u nas pisać :) Z tym że hasła do galerii raczej sie nie spodziewaj... jakis czas temu był tu klopot z nowymi i dziewczyny postanowily juz nikomu nie podawać. Nie chce sie wypowiadac za całe forum bo nie ja zarzadzam hasłami, ale mysle że tak własnie bedzie. A ja mysle że i tak dobrze, Malwiska, że miałaś cc... to napewno nic przyjemnego jak są jakies komplikacje... ale przeciez tetno jest stale moinitorowane i lekarze reaguja w takich sytuacjach. Nie pozwiolili by ci tam umrzec, chociaz rozumiem twoje odczucia bo pewnie też bym sie bardzo bała. Tylko przy Twoim leku przed porodem to i tak mysle mniejszy stres niż byś miała naturalnie rodzic. Jak widac komplikacje moga sie zdarzyc i przy cc i przy sn a Malwiska ma akurat w tej kwestii wyjatkowego pecha... przykre to ale takie zycie. W kazdym razie masz to za soba. Teraz juz wszystko będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Malwiska wspolczucie przezyc w czasie cc. Ja dzis po pierwszym spacerku z Laurką, co prawda trwal ok 10 min (przejazd wozeczkiem miedzy moim blokiem a mojej mamy :) - ale zawsze cos). Piszecie o diecie...szczerze to ja jakos specjalnie nie patrze na to. Dzis np. mialam ochote na lody bakaliowe i je poprostu zjadlam, wczoraj makaron ze szpinakiem, jajkiem i zoltym serem. Chyba jedynie nie bede jesc np. pomaranczy, truskawek (i tak ich nie ma), pomidorow bo te co sa teraz to takie "sztuczne". Dzis bylam tez na zdjeciu szwow po cc - bylam troche wystraszona jak to bedzie i okazalo sie ze nic nie bolalo, nawet nie wiedzialam kiedy kobieta wyjela nić. Zaraz bede karmic malutką, potem postaram sie opisac co i jak u mnie z cc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety jak mi glowa peka!!:( jakbym czys ciezki dostala w leb, jestem blada jak sciana, do tego boli mnie ten brzuch, ale to nic regularnego wiec nie mysle ze co sie zaczyna. moze wyjde na spacer to mi przejdzie moj luby skreca lozeczko.....:) juz..niedlugo malwiska nie miala na mysli Ciebie. A_B fajnie ze juz wyszlas z mala na spacerek:) Dziewczyny piszecie o zmasakrowanych sutkach, naprawde te silikonowe nakladki nie zdaja egzaminu?? ja mam juz teraz bardzo wrazliwe na dotyk a co dopiero jak malenstwo zacznie ja masakrowac dziaslami, nie dziwie sie ze macie ochote skoczyc z bolu pod sufit....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cc_marcowa
Witajcie :) miala byc kwietniowa, wyszla marcowa, i to cc i...jakoś zyję, ale ból nie jest przyjemny, nie wspomnę o obsłudze w szpitalu- położne-pielęgniarki, tkesty w stylu: siostra nie jest do dotykania" kiedy chcialam się przytrzymac przy wstawaniu. OKROPNE, ale na szczeście juz w domu, i już werandujemy i czekam tupiąc z niecierpliwości na spacerki-od razu zrzucę trochę kilo:) a teraz coś do pośmiania: http://www.agugu.com.pl/body-napi-mala-kobietka-morelka-dlugi-rekaw-r74-p-16562.html dostałam taki prezencik dla córci:) fajna bawełna i teraz sama tam troszkę zakupię bo miałam minimum przed porodem..zeby...nie zapeszyć. pozdrawiam wiosennie. Wisełka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliwka - nakładki na sutki używam bo mała ma problem by załapać. Jeśli chodzi o ból to faktycznie mnie bardziej boli z nakładkami, więc jak się uda bez nich to jestem przeszczęśliwa :) była u mnie dziś położna i mnie zaskoczyła tym, że mleka nie powinnam pić! a myślałam że to wręcz wskazane.... Gratuluje nowym mamom i trzymam kciuki za nierozpakowane. Śliczne dzieciaczki na galerii, Wiosenna mamo, Karola ma podobną czuprynkę jak moja Paula :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane:) Zupełnie nie mam czasu do Was zaglądać:( Niby jestem dobrze zorganizowana, ale wciąż brakuje mi czasu. Zdjęcia do galerii wrzucę, jak tylko się zmobilizuję, aby przenieść do laptopa... Martyna daje nam popalić...zazdrość niesamowita. Jest niegrzeczna, ciągle psoci, aby tylko zwrócić na siebie uwagę. Efekt taki, że jak już znajdę chwilę dla siebie, tak naprawdę jest dla Martynki. Dodatkowo mała jest lekko podziębiona, więc trzymamy ją na dystans, co dodatkowo potęguje jej złość. Jakiś koszmar, ale mam nadzieję, że tylko chwilowy. Jutro M wyjeżdża do w-wy i zostanę sama... no zobaczymy... Ogólnie 12 dni po cc i czuję się już świetnie. W sumie tylko wciąż dość duży brzuch przypomina mi, że Adaś niedawno był jeszcze z tamtej strony:) A jak wasze brzuszki po porodzie. Ja mój oceniem wciąż na około 4 m-c...a może nawet 5. Dość wolno obkurcza się macica:( Gratuluję wszystkim nowym mamusiom!!!! A za te, które wciąż czekają trzymam kciuki za lekkie porody:) Adaś jest słodki:) Pogoda sprzyja, więc od kilku dni spacerujemy. Dzisiaj na dworze spędzilismy kilka godzin. Taki dotleniony wspaniale później śpi w nocy. Mam nadzieję, że pogoda sie utrzyma i będzie już tylko cieplej. Zmykam zająć się wiekszym szkrabem. Postaram się zaglądać częściej i w końcu nadrobić galeriowe zaległości. Miłego wieczorku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykapałam swoje dziecko!!! Jestem z siebie dumna. Balam się jak diabli, mała ryczała, kręgosłup mnie tak bolał ze myślałam ze wpadnę do wanienki. Kurcze powinna położna przychodzić i pokazywać tą 1 kąpiel bo ja wszystko zapomniałam. Cały dzień obgadywaliśmy z mężem "jak się to robi". W końcu ustaliliśmy co i jak i jakoś poszło, ale ze stresu aż mi niedobrze było. W każdym razie cała trójka czysta, najedzona i śpi :) Jordan nie no Karola Pauli nie dorównuje. Twoja to ma wlosiska pierwsza klasa :D Ciekawe czy zostanie taka czarnula :D Wrzuciłam fotki z kąpania Karolki :D Dobrej nocki życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz.....niedlugo......
faktycznie..mysle ze jesstem usprwiedliwiona -same jestescie w ciazy i wiecie ze ciezko sie skupic i bynajmniiej u mnie ciezko z logicznym mysleniem :) szkoda ze hasla nie dostane - jakby ktos zmienil zdanie to czekam na maila dziewczyny skad jestescie?rodzi ktos w wawie na inflackiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Jordan, ja jak narazie wzmacniam sutki masujac je za kazdym razem pod prysznicem gabka zeby znajdujaca sie na nich skora troche stala sie twardsza i byla oporniejsza na uniestwianie przez malutkie dziasla:))) lozeczko skrecone:))) materacyk na miejscu, jak narazie nie ubieram poscieli szkoda zeby sie to kurzylo dzisiaj zrobie sobie liste porzadkow do wykonania, a sie tego uzbieralo:) do tego mam problem jak zoorganizowac wszystko w pokoju Nikoli. moze jutro dodalam bym do galerii zdjecia z roznym ulozeniem mebli a wy byscie mi doradzily?? wiecie lepiej co nalezy miec pod reka a co mozna miec w innym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Ja dopiero znalazlam chwilkę na kompa. Caly dzień sie relaksowałam nad morzem na kocyku, a potem wróciliśmy do domku i zamiast obiadu zrobiliśmy grila. Anka gratuluje zaręczyn, miłą niespodziankę zrobił Ci Twój ukochany:) My ciężarówki przeżywamy poród a prawdziwe kongo zacznie sie później z karmieniem hehe, ale narazie nie martwię się na zapas tylko czytam wasze rady. Najważniejsze przetrwac trudne chwle i niepoddawac się. Ditta masz jakieś wieści od mamuli?? Malwiśka nie zazdroszczę przeżyc, ale najważniejsze że masz już to za sobą. Wiosenna mamo aż dziw bierze że miałaś tak ekspresowy poród, najpierw Karola nie chciała wyjśc a jak już się zdecydowała to raz dwa i była hehe:) Zaraz wejdę do galerii pooglądac wasze szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wszystkie dzieciaczki są słodkie, ale jeśli chodzi o czuprynkę to faktycznie mała Karola bije wszystkie rekordy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy już w domku. W srode, tj. 30 marca o 11.40 urodziłam przez cc mojego synusia - 3500g i 54 cm. Jest cudny. Moje cięcie tez nie należało do przyjemnośći - zbyt mała dawka znieczulenia spowodowała, że mimo, iż nie czułam jako takiego bólu, ale straszne cągnięcie i szarpanie. Bardzo nieprzyjemne. Zaciskałam zęby, aby sie jak najszybciej skończyło. Wiem, że tak nie powinno być. Sam anestezjolog zauważył, że cos jest nie tak. W trakcie podali coś jeszcze dożylnie, ale niewiele pomogło. A w trzeciej dobie dopadła mnie straszna biegunka i okropny ból przepony i w ogóle jakieś kłócie całego prawego boku, aż po szyję. Chodziłam zgięta w pół. Mówili, że jestem jednym z tych przypadków, którzy tak reagują na znieczulenie. Teraz już jest ok. Jutro postaram się nadrobić zaległości w czytaniu i wpiszę sie do tabelki. Gratuluję wszystkim nowym mamusiom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie ciężarówki - dobrą radę Wam dam - jedzcie ile się da smacznych rzeczy :)) u mnie zapowiada się najbliższy miesiąc bardzo restrykcyjnie jeśli chodzi o dietę. A apetyt mam milion razy większy niż w ciąży. żaka - nie mam zadnych wieści, ale napiszę zaraz do Mamuli Na bolące brodawki mnie bardzo pomogła maść Bepanthen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula śliczny Oskarek!! Wiolonczela GRATULACJE! Martka znajoma miała podobny problem z córeczką. Była strasznie zazdrosna o braciszka...a teraz to jej najukochańszy braciszek na świecie. Będzie dobrze! Czekamy na zdjątka Adasia. Oliwka my mieliśmy podobny problem ponieważ pokoik niuni jest długi i wąski. "Jeździliśmy" wszystkimi meblami po pokoju, próbowaliśmy różnych kombinacji aż wreszcie się udało ;) Jeżeli chodzi o jedzonko to się nie oszczędzam ;) Wiem co mnie czeka więc korzystam póki mogę :) Karola słodziutka w tej kąpieli! Aj ale Wam zazdroszczę tych spacerków. Ale już niedługo... :) Moja mała dzisiaj strasznie zaczęła mnie napierać...Były momenty, że nie mogłam chodzić... masakra, czegoś takiego jeszcze nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Melduje sie juz z domku, wczoraj nas wypisali. Waga Małej do gory, moje piersi pelniuskie. Jak cudownie byc w domu, Wy juz to wiecie, ja tez :-) Skrobie z telefonu, z lozka tuz po karmieniu. Siade do kompa to nadrobie zaleglosci i zobacze Wasze Ślicznotki, dodam zdjecie Polkowej Panny :-) Ja rodziłam w Wawie na Inflanckiej. Napiszę więcej troszke pozniej. Ogolnie jestem bardzo zadowolona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie ma co demonizowac karmienia piersia. Owszem, brodawki pobola z 2-3 tygodnie, moze na 2 mce niektore beda musialy zrezygnowac z mleka czy slodyczy, ale za to jaka wygoda, komfort i oszczednosci pozniej. A mina malego ssaczka po karmieniu - bezcenna. Warto znac zle strony, żeby się na nie nastawic odpowiednio i wiedziec jak przezwyciezyc, ale lepiej się skupiac na pozytywach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiolonczela - gratulacje! A już myślałyśmy że marcowa lista zamknięta, a tu taka niespodzianka! Szkoda że CC takie nieprzyjemne, ale dobrze że masz już to za sobą! Nikolina - super że w domku. Czekamy na relacje. Mamuli się odezwała - nic specjalnie się nie dzieje, pobolewa ją brzuch. Być może dzisiaj wróci do domku - trzymamy kciuki! U mnie noc spokojna. Od wczoraj zaczynam prowadzić tabelkę co ja jem i o której, i jak się zachowuje mała. Myślę że to pomoże wyeliminować zdradliwe produkty. Zew - nasz forumowy ekspertcie od żywienia i laktacji :) mam jeszcze pytanie - jak uważasz, czy można jeść ciasto drożdżowe takie domowej roboty? Zakładam oczywiście, że jaja nie uczulają dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziendobry, nikolina super ze juz jestes w domku z corcia:))) jeszcze raz gratuluje. ja dzisiaj w lozku, noc nieudana....chcac przewrocic sie na drugi bok, zrobilam to chyba szybciej niz zwykle, w momencie lewy bok przeszyl okropny bol, ze zwymiotowalam, poplakalam sie-ale to chyba bardziej ze strachu ze moglo stac cos sie z mala. Moj M pomogl mi dojsc do lazienki, prysznic na full i polewanie boku ciepla woda-ulzylo:) potem masc, masaz...ehhh dobrze ze wiem jak sobie radzic z tymi postrzalami bo takto bym dalej zdychala:( dzis jest troszke lepiej ale czuje jeszcze naderwanie. zew ja mam nadzieje ze bede miala pokarm, bardzo chce karmic, to moje pierwsze dziecko i chcialabym doswiadczyc wszystkiego:) nawet za cene liftingu brodawek przez Nikole:)) _agnieszka_ pokoj dla Nikoli tez jest dlugi, na jednej calej scianie(krotsza)okno, na rownoleglej drzwi, zobaczymy, pokombinujemy, mam jeszcze pytanie, ze wzgl ze mam malutka lazienke bedziemy kapac core w jej pokoju, myslalam, ze na czas kapieli wanienke bede kladla na polke w miejsce przewijaka a przewijak kladla na lozeczko obok, czy lepszym rowiazaniem bedzie jednak wanienka ze stojakiem? ma ktoras takie cacko?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastało owo później. Troszkę o samym porodzie. Skurcze zaczęły się rano, ok. 8ej, ale ich nieregularność była ogromna, więc karteczka, długopis i zapisujemy. I dzionek sobie płynął. Kiedy ok. 16ej już były co 5-7 minut pojawiła się decyzja "Jedziemy"! Na IP badanie, rozwarcie na 5 cm (wow!), formalności i jedziemy na górę do sali porodowej. Trafiliśmy do ceglastej Bożenki http://szpital-inflancka.pl/site/b-o-z-e-n-n-k-a%EF%BB%BF . Pojawiła się bardzo młoda pani położna i powiedziała, że pójdzie szybko, bo to my, z tymi ładnymi skurczami :) Miło, nie powiem, i bardzo zachęcająco zabrzmiało :) Na łóżko, KTG i walczymy ze skurczybykami (bo skurcze wydały się nagle takie oklepane). Dostałam ZZO, i zrobiło się tak błogo i cudownie. Nawet powiedziałam, że rodzić mogę częściej :) 2,5 h było rajsko, od pasa w dół nic nie czułam, skurcze rozpoznawałam po napinaniu się brzucha. Badanie kolejne, rozwarcie na 8 cm. Pani doktor przebiła pęcherz płodowy i zrobiło się cieplutko. Oczywiście w domu, w drodze do szpitala, na łóżku porodowym miałam wrażenie, że wody mi odeszły, ale stało się to dopiero o 22ej przy pomocy. Znieczulenie zaczęło "puszczać", ekipa zaczęła się zbierać, pani przemiła położna się przebrała i się zaczęło. Wytłumaczyła mi na czym polega parcie, co dokładnie mam robić. Po 2 skurczach partych położna mówi do mnie "proszę dać rękę" i dotknęłam czegoś, co w dotyku przypominało miękką piłeczkę. Główka! Nie mogłam uwierzyć! Tak niesamowite doznanie jak żadne i nigdy wcześniej. Finalnie, w 3 czy 4 skurczu partym Pola się pojawiła. Była 22:55. Czekałam na ten płacz, krzyk.. A tu było takie piękne kwilenie, najpiękniejszy dźwięk na świecie. Dzieciątko od razu znalazło się na mojej piersi, przytulałyśmy się kilka dobrych minut. Emocje maksymalne! Kolejny skurcz bezbolesny i wyskoczyło łożysko, dalej szycie. Nie czułam jak mnie nacinali, do szycia dostałam znieczulenie miejscowe(3 malusie szewki). Dali nam jeszcze 2 godzinki w sali porodowej i pojechaliśmy na oddział już mniej kolorowy, noworodkowy. Mąż cały czas był przy mnie. Wyproszony został tylko przy znieczuleniu. Oczywiście przeciął pępowinę. Tego, co przeżyliśmy tam, w tej ceglastej sali nie da się opisać słowami. Nagraliśmy kilka ujęć w różnych etapach porodu, kiedy byliśmy sami w sali. Żartowaliśmy, rozmawialiśmy, planowaliśmy... Było genialnie! Czy bolało? Bardziej bałam się tego, jak ten ból może być ogromny, niż on sam był. Bo wszystko da się przeżyć, a świadomość, że zaraz pojawi się Ktoś, kto przez tak długi czas mieszkał w Tobie, miał czkawkę, kopał, wiercił się, stukał, pukał i się kołysał jest tak wzmacniająca, że ból gdzieś odchodzi. Co ważne, trzeba być pozytywnie nastawionym. Współpracować z personelem. Słuchać tego, co mówią, bo są tak, żeby nam pomóc. Nie krzyczałam. Od razy położna powiedziała mi, że szkoda tracić na to sił. I miała rację. A teraz kiedy jesteśmy już z Małym Skarbem w domku i jest tak miło, ciepło, to rekompensuje wszystko co uwierało, bolało, dokuczało. Bo przecież było różnie.. Ale nagroda jest niesamowita. Chyba się rozpisałam. Gratuluję nowym Mamusiom, tym Nierozpakowanym życzę, aby poszło szybko i gładko. Zaraz podejrzę zdjęcia Waszych Maluszków i dorzucę fotkę mojej Dziewczyneczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×