Mój facet to ostatni debil!!!

Siedzial w kuchni na kompie, przyszlam do niego, zawolalam po imieniu, stanelam 0,5 metra od niego a ten nic. Ogladal jakis wywiad... A ze w kuchni byla jeszcze jego mama to glupio mi sie zrobilo ze tak mnie olal i poszlam do pokoju. Napisalam mu sms'a ze szkoda ze mnie nie zauwazyl, ten przyszedl i do mnie z morda ze czemu sie nie odezwalam, ze on nie jest swietym duchem (tak dokladnie powiedzial) i jak zwykle nie dal mi dojsc do slowa, zawinal sie na piecie i poszedl. Jestem u niego w domu, jest mama, babcia, siostrzeniec, a ten wydziera sie na mnie... Co za pajac!! Poczulam sie jak gowno!!

ja bym szybko wyszla z tego domu.

oj zle to wyglada...

I teraz jeszcze przyszedl i jak gdyby nigdy nic wola mnie na zupe, powiedzialam ze nie mam ochoty. To znowu sie wkurzyl ze moglam sie odezwac, a nie sie czaje... Tylko ze ja go wolalam i stalam krok od niego... Co za ..........

ale z was dzieci

Chcialabym wyjsc, tyle ze na okres wakacji mieszkam u niego (na wybrzezu), bo prowadzimy wlasny interes... Do mojego miasta mam 25 km... Zreszta czuje sie odpowiedzialna za ten interes, a jutro trzeba otworzyc. Jak mam sie zachowac zeby doszlo do niego ze tak sie nie robi...?

Dorosli czasem zachowuja sie jak dzieci i maja dziecinne problemy... Niestety.

Ja bym go zostawiła. Poważnie

zaręczam że są gorsi od niego

rzeczywiście jakiś dziwny..

Jak tak czasem analizuje niektore jego zachowania (a troche ich bylo przez 4,5 roku) to powaznie sie nad tym zastanawiam... Mimo ze mamy mnostwo wspolnych planow na przyszlosc, to nie wiem czy chce spedzic zycie z czlowiekiem, ktory mnie tak traktuje.

faceci z pomorza tak maja!!!!kobieta to dla niego sprzataczka, kucharka i praczka!!!UWAŻAJ!!!

Ale jestem glupim tchorzem i nie mam odwagi podjac tej ostatecznej decyzji... :(

larysa, posłuchaj. Szacunek to podstawa, jeżeli on do Ciebie go nie ma, to oznacza, że już nic dobrego z tego związku nie będzie.

polecam zamieszkac bez rodziny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! z tego co widze nie bedziecie zbyt dlugo razem;P

Mieszkalismy przed sezonie w wiekszym miescie, w ktorym studiowalismy razem, rok czasu. Bylo ok. Teraz planujemy osiedlic sie na stale tu, nad morzem. Wynajac cos... Z jego rodzina to tylko na te 2 miesiace. Dzieki ze mnie uswiadamiacie :( Dobrze jak ktos czasami z boku spojrzy na moje problemy.