Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jedną nogą w grobie

Wyliczanka śmierci

Polecane posty

sarin ja sie boje ale nie samej smierci. ja sobie zdaje sprawe coraz czesciej z tego,ze umre i juz mnie nie bedzie.To jest nie do zniesienia i nigdy sie z tym nie pogodze.Ja chcialabym zyc wiecznie.Ale nie bede:(Wszystko co znajduje sie na naszej planecie i wogole calal nasza planeta(nawet to co stworzyl czlowiek) jest zbudowane z czasteczek,ktore sie wziely z kosmosu.Nawet nasze ciala.To jak woda w obiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nikt cie tu nie zna - powiedz oco chodzi - moze znajdzie sie ktoś - a jestem pewna ,zę sie znajdzie - ktory mial podobny problem i zawsze mozan cos zaradzić . głupio umierać - nawert nie próbujac sie ratować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może cierpisz na jakąś fobię, albo syndrom obsesyjno kompulsywny? Nawet nie wiesz ile osób z takim czymś się boryka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyślam sie jaie to problem - ale lepiej będzie jak sam o nim powiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w grobie
"Pozatym coś mi tu śmierdzi, osoby które naprawdę nie chcą żyć nie piszą na forach o tym problemie" Nie wiem czy takie osoby piszą na forach czy nie, aczkolwiek ja się z tym zwróciłem. Może wyjątek jest potwierdzeniem reguły? Dobranoc. "naprawdę myśli ,zę twój problem jest tak nadzwyczjny" tak właśnie uważam "masz depresje?" chyba tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie buba
specjalisci od siedmiu bolesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garmin
Masz miniaturowego członka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja idę spać, podlicz sobie mój głos, na nie. Pozatym coś mi tu śmierdzi, osoby które naprawdę nie chcą żyć nie piszą na forach o tym problemie" osoby,ktore pisza o takich rzeczach na forum moga chciec szukac jakiejs pomocy zanim juz postawia te kropke nad i,ze tak powiem. nie mozna lekcewazyc takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie buba
jak chcesz sie zabic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogole to nie jest najlepszy pomysl,zeby szukac wsparcia na kafeterii.Tutaj mozesz sie nabawic jeszcze wiekszej depresji.Najlepiej tu wogole nie przesiaduj dla wlasnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie buba
rozmawia z delma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4556627&start=0 tak się składa, że właśnie tam na końcu napisałem co kiedyś zrobiłem. Dopiero po tym zrozumiałem, że jak wszystko wydaje się nie tak i niby nic człowiekowi nie zostaje, to czemu by nie zaryzykować nagle żeby wszystko zmienić? Skoro i tak chciała byś zdechnąć, to co Ci stoi na przeszkodzie do takiego kroku żeby spróbować wszystkiego inaczej- nie masz nic do stracenia przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie buba
no co ci jest? dowiemy sie w koncu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w grobie
Przeczytałem o zaburzeniach obsesyjno kompulsywnych i to też chyba mam. Tzn coś w tym stylu :O Faktycznie to chyba nie był dobry pomysł, że tu napisałem. Dziękuję za rozmowę i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie buba
juz nie chcesz sie zabic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w grobie
" juz nie chcesz sie zabic?" Nic takiego nie napisałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie buba
no to musisz porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
Wyluzuj (też tego kiedyś nie rozumiałem). Ja miałem manie, ciężką depresję, też pasowało do mnie wiele opisów chorób i tak sobie na wszystko przytakiwałem a jednak teraz jest wszystko inaczej. Poza jednym problem o którym dopiero tam pisałem. Więc może być inaczej i u Ciebie. Ja już byłem jedną nogą w grobie, byłem tego tak pewien że nie pytałem o to nikogo, a dzisiaj wiem że po prostu nie musiało tak być a to była głupota, niezależnie co Cię dręczy można wszystko zmienić. Łączy nas to że miałem podobne myśli, więc możesz zaufać w to co piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
Jak Ci się nie chce skakać po linkach, to przekopiuję tutaj: " [zgłoś do usunięcia] WTF22 W sumie te leki też same w sobie nie pomagały tylko mnie "muliły", "wygłuszały". Odstawiłem je, trochę się poprawiło. Później znowu dostałem silnego załamania, dość ciężkie to było, długo się z tym męczyłem. W końcu były to już takie katusze dla mnie, że chciałem tego końca, dzisiaj nie wiem jak mogłem zrobić taką głupotę, ale po niej dopiero "oprzytomniałem". Poczekałem do nocy żeby nikt się na mnie nie nadział i łyknąłem 20 cloranxenów i ze 30 czegoś jeszcze. Zaczęło mnie mulić ale i też "uspokoiło", pomyślałem że narobię przykrości pewnym osobą, wyrzygałem to i zadzwoniłem po karetkę, wyszedłem do niej daleko od domu- udało mi się to ukryć przed wszystkimi. Od wariatkowa uratował mnie fakt bo twardo składałem oświadczenie że łyknąłem 50 piguł przez pomyłkę, o czym lekarze wiedzieli że było bzdurą, ale nic zrobić nie mogli. Rano się obudziłem pod kroplówką, wyszedłem na własne żądanie, spacerowałem do domu lasem zauważając że nagle las wydaje mi się pięknym miejscem, poczułem się dobrze. Zacząłem twardo pracować nad sobą, i jakoś mi się udało, mam spokój już gdzieś od 2,5 roku, tylko to zamulenie zostało. Może też zaszkodziłem sobie taką dawką leków na raz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
Jak byś chciała pogadać to daj znać, jak nie to idę zaraz spać bo nic więcej zaoferować nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
Przepraszam że wziąłem Cię za kobietę, śpiący jestem nie zauważyłem żeś facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
No nic, ja uciekam. Zrozum co chciałem napisać zanim będzie za późno żeby cokolwiek rozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w grobie
Czytałem Twój temat, ale nie cały. Możesz mi powiedzieć czy Twój stan był wywołany jakimś konkretnym powodem? Czy też depresja zaatakowała niespodziewanie? Czy miałeś jakieś ważniejsze powody, żeby żyć nadal? I co do tabletek to myślę, że to nie jest dobry pomysł na samobójstwo. Zawsze można po tym przeżyć, a wtedy byłoby jeszcze gorzej. Z pewnością pojawiłyby się pytania. Lepszym sposobem jest chyba powieszenie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
O dziwo i powieszenie można przeżyć. Nie, wtedy nie widziałem jakiś powodów żeby żyć. Jak połknąłem tabsy, pomyślałem jedynie że nie chciałbym robić niektórym przykrości, jeszcze i im bym zaszkodził i narobił problemów. Konkretny powód to chyba jedynie wywołał depresje która po cichu się jakoś już skradała. Wtedy zaatakowała niespodziewanie i mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
podlicz sobie mój głos na nie nie zostawiaj mamy samej. To mogłoby ją zabić a chyba nie chcesz żeby cierpiala? Wyznacz sobie czas na zmiany i próbuj coś ze sobą zrobić. W końcu nie masz nic do stracenia a może cos zyskasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
A powody zauważyłem dopiero jak wyszedłem rano ze szpitala. Znaczy się, nic się tak naprawdę nie zmieniło, tylko moje spojrzenie. Po prostu wcześniej nie widziałem powodów. A świat był chujowy, bo patrzyłem na niego w chujowy sposób i wierzyłem że chujowy jest. Wiara w cokolwiek jest potężną machiną. Nikt świata nie widzi takim jakim jest, a jedynie widzi go takim jakim wierzy że jest. A Ty masz w sobie wielki potencjał skoro potrafiłeś tak silnie uwierzyć, i tak silnie to odczuwasz. Lepiej to wykorzystać w inny sposób, i spojrzeć innym okiem. Problemy wtedy nie są problemami, spróbuj się przekonać o własnej sile. Ja jedną z najbardziej złych rzeczy jaką robiłem to to, że warunkowałem swoją wartość od oceny innych. Miej to w dupie, wartość jaką posiadasz jest niezależna od tego co kto myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WTF22
Spojrzałem mniej więcej w ten sposób- kurde, chciałem zrobić coś takiego, czyli zostawić to wszystko. A co mi szkodziło wszystko pozmieniać, szczególnie siebie? Miałem przy tym dużą swobodę, bo już się niczym nie przejmowałem. Miałem w dupie co kto o mnie pomyśli niezależnie od tego co bym robił, no bo zobacz, co Ci szkodzi tak postąpić przed śmiercią? I tak Cię niby już nic tu nie trzyma... No i bach, jakoś oprzytomniałem. Pierwszy raz od dawna czułem radość z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w grobie
No ale na pewno w przypadku powieszenia się jest większa szansa na śmierć niż w przypadku tabletek. Może się urwać sznur, ale zawsze można znaleźć jakiś mocniejszy. Można się jeszcze utopić. Może brzmi to trochę absurdalnie, ale nie jest to aż tak trudne. Wystarczy wciągnąć nosem dużą ilość wody. Czytałem, że to jest najszybszy i najmniej bolesny sposób na samobójstwo. Ciężko mi trochę zrozumieć Twoje motywy, przez które postanowiłeś jednak żyć. Dla mnie jest to trochę jak z innej bajki. Nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić, że kiedyś spojrzałbym na coś i pomyślał inaczej niż w danej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×