Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dagu

Ja chyba Kocham się katować psychicznie...

Polecane posty

Gość dagu

Za bardzo się przejmuję. Wszystkim w szczególności gdy mam trudniejsze dni w związku. Czuje jak mnie zżerają nerwy, takie jakieś jeb nię te brzemie, które nosze, i nie daje mi spokoju. Jak tylko pojawi się jakiś problem od razu wsiada mi on na psychikę, i nie czuję się z tym dobrze, bo się męczę katuję i zajeżdżam!!! Czy któś tak też ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GREGORY45678
Tez tak mam. Spoko, z czasem przechodzi...ze zmiana partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkkka
własnie bym skopiowała Twój post:/ zakładajac wlasny topic.Ta analiza i katowanie się jest nerwica poprostu:/ ja tez się zamotałam.Na dzień dzisiejszy po kilku dniach kłótni zmężem mm wrazenie że swiat jest okropny ,maz okropny it...że przegrałam życie...a w sumie musze mieć swiadomosć że odbieram nieco świat w krzywym zwierciadle,katuję się,dopisuję dodatkowy scenariusz:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkkka
mało tego nie potrafię o niczym innym mysle ć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×