Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wstydzę się chodzić

wstydzę się chodzić do restauracji, pizzerii etc.

Polecane posty

Gość wstydzę się chodzić

wstydzę się tego, że nie będę wiedziała jak się zachować. stresują mnie wyjścia związane z jedzeniem.mam 21 lat, nigdy nie byłam w restauracji. w domu nikt nie jadał nożem i widelcem więc nie mam nawyków jak moje koleżanki wyniesionych z domu. masakra jakaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydzę się chodzić
czy tylko ja jestem taka ciapowata? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kebabowa dziewoja
jestem z Tobą niestety :( nawet sama chciałam założyć taki temat. ja się uczyłam sama jeść nożem i widelcem, ale i tak kulawo mi idzie. nie chodzę do restauracji, co najwyżej na kebaba :o nie wiem, co robić z serwetkami, nożami, itp, kiedy wołać kelnera, jakim gestem, co mówić, jak dać napiwek. buu. zazdroszczę tym, co chodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjęte jest, że napiwek nie powinien wynośic ponicej 10% wartości rachunku. Oczywiście nie tyczy to sie np kawy za 10 zł bo 1 zł napiwku to sobie w butki wsadź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydzę się chodzić
jak wszyscy naokoło jedzą sztućcami, to ja nie będę w łapę brać pizzy ;/ kurcze, mam żal do rodziców że nie dali mi takiego "kulturalnego" wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kebabowa dziewoja
akurat do pizzerii i na inne fastoody chodzę, ale do prawdziwych restauracji nie. nigdy nie byłam w takiej ze świecami, winem, ech :( no, ok, 2 razy. ale a ni razu w jakiej porządnej. nie liczę tych razów, kiedy z wycieczką z całą klasa w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kebabowa dziewoja
przykład: rachunek wynosi 68 zł. ile mam zapłacić, jak nie mam drobnych,mam tylko stówę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina318
w pizzeri nie trzeba jeść nożem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wspieram kelnerek
ja nie daje napiwkow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat napiwek to chyba najmniejszy problem w ich przypadku.dajesz tyle ile uważasz ale z tym jedzeniem nozem i widelcem to szok! to czym ty w domu jesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydzę się chodzić
żeby iść na kawę i ciastko to nie mam problemu. gorzej, jak miałabym iść na obiad - dopada mnie okropny stres na samą myśl i się wymiguję jak tylko mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rany gdzieście sie uchowali:/" To wcale nie śmieszne. Sama znałam taką osobe. Co prawda jak trzeba było umiała sobie jako tako radzić, ale zazwyczaj było stwierdzenie :"nikt nie patrzy to co się będę męczyć sztućcami". Dla niej to była męka a nie coś naturalnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kriszo
a ja mam coś takiego, że jak jestem w restauracji to nabieram jedzenia na widelec i robię katapulty, celuje przeważnie w kelnerki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kebabowa dziewoja
no dobrze, ale jak to robię? z tym napiwkiem? wkładam kelnerowi do ręki, czy jak? oni rachunki przynoszą na talerzykach, ja tez mam kasę kłaść na talerz? kelner wyda mi resztę? a ja z reszty mu napiwek? sory, ze taka głupia jestem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rachunek 68 zł to dajesz stówke i mówisz "poprosze do 80 albo do 75" to zalezy od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kriszo
ludzie!!! jak was nie stać to nie dajecie, żadnych napiwków, jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, na nóż i widelec jedna rada: kupić do domu, razem z jakąś instrukcją z neta i ćwiczyć, nawet "na sucho". Dużo się doinformować, czytać, najlepiej poradniki z rysunkami i zdjęciami. I nie przejmuj się każdym detalem - większość ludzi nie używa serwetki i robi inne okropne błędy przy jedzeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam problemu z pokrojeniem sobie mięsa itp ale nie poradzilabym sobie z jedzeniem ryby i wyjmowaniem ości,gdzie np trzeba byloby użyć dwóch widelców....dlatego też nie bywam w ekskluzywnych restauracjach a gdybym musiala to zamowilabym coś co wiem że nie wymaga gimnastykowania się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydzę się chodzić
na tyle miękkie jest mięso, że można "pokroić" widelcem. nie wiem, kurczę, stara krowa ze mnie a nie umiem się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kebabowa dziewoja
kpiarz, dzięki. nie wiedziałam właśnie, jak to ując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ale kiedyś powiedzialam o swoich obawach mojemu facetowi ktory niestety bywa w drogich restauracjach i powiedział,że jakby co zawsze mam zamawiać eskalopki cielęce bo bez problemu można je kroić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydzę się chodzić
np. nie wiem czy macchiato można sobie wymieszać, po co dają wodę do kawy. często nie wiem jak idę gdzieś pierwszy raz, czy kelner przyjdzie do mnie, czy ja mam iść sobie zamówić. stresuję się, gdy nie wiem gdzie jest toaleta. taka ciamajda ze mnie, że hej ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kebabowa dziewoja
mam tak samo jak Ty. poza tym wszędzie błądzę i nawet po wyjściu z toalety zastanawiam się, w która stronę iść ! :o nie wiem, cy wołać kelnera, czy sam przyjdzie :o nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×