"zwykłe" oświadczyny

mój mężczyzna oświadczył mi się wczoraj, owszem, spodziewałam się tego bo rozmawialiśmy na ten temat wcześniej, ale nie sądziłam, ze zrobi to w taki sposób: rozmawialiśmy, coś czułam, że dziwnie się zachowuje, nagle spytał czy chcę z nim być na zawsze, wyjął pierścionek, i już. nie było kwiatka, planujemy iść na kolację z tej okazji w sobotę, ale wiem, że jeszcze nie wybrał kolacji, brakuje mi tej całej otoczki zaręczyn, a może to po prostu już nie te czasy??? i mocno się cieszę bo bardzo go kocham, ale z drugiej strony jakoś mi przykro, że to wszystko takie zwykłe było:( co myślicie?

moj sie tak oswiadczyl, ze to byla sobota i w najokropniejszym dresie myłam okna a ten wyskoczyl w garniaku z lazienki ukleknal na tej syfiastej podlodze i ...

nie martw się :) nadrobicie otoczkę. Najlepiej powiedz mu że pragniesz to uczcić wyjątkowo romantycznie, że tego potrzebujesz do pełni szczęścia. Mnie tu kiedyś setnie ubawiła historia jednej panny, która często uprawiała z chłopakiem anal. I on oświadczył się w ten sposób, ze schował sobie pierścionek do tyłka, żeby go znalazła w czasie łóżkowych kakaowych zabaw. I dziewczyna żaliła się na forum, że wprawdzie anal lubi, ale oświadczyny to sobie inaczej wyobrażała :)

pixy75, nie podszywaj się. nie masz ochoty słuchać rozterek kobiety to nie pisz głupot. problem w tym, że mój nawet nie ukląkł.

?:D

szkoda, że ty nie uklękłaś i nie wystartowałaś do polerowania szpady. to dopiero otoczka :D

dzięki za podszywanie... nie uklęknął, tak miałaś/eś rację.

zrobiłaś mu chociaż loda za to, czy czekacie z tym do sobotniej kolacji? ;)

no cóż, chyba nie można oświadczać się dwa razy?Mi się mój oficjalnie nie oświadczał.Poszliśmy z plaży na obiad, ja w stroju mokrym a on się pyta, co zamierzam po wakacjach.......bo on nie wie czy ja myslę poważnie....Odebrałam to jako ośwaidczyny.Po roku były oficjalne z pierścionkiem, rodzicami.Teraz wiem,że powinnam powiedzieć:stop, nie tak łatwo, staraj się chłopie, bo to ważny dzień w moim/naszym zyciu, trochę inwencji, romantyzmu. Podobała mi się scenka jak w śniegu na ulicy chłopak ukląkł przed dziewczyną i się oświadczał a stolik w knajpie już się nakrywał.....ech,

dokładnie..właśnie tego romantyzmu mi brakuję... kocham go bardzo i jestem pewna, że chce z nim spędzić resztę życia, ale nie tak to sobie wyobrażałam...

Z tym pierscionkiem w dupie to chyba sciema... bo to jest fragment filmu ciacho.

nie chce mi się zakładać hasła na pseudonim bo myślałam, że tu dorośli ludzie siedzą, a nie jakieś małolaty