Gość gość Napisano Styczeń 3, 2016 nie byłem molestowany wiec wyrosłem na z****. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 3, 2016 jezeli mialas ponizej 16 lat i molestowalas kogos ponizej 16 lat to nie bylas pedofilką, tylko jesli sie jest powyzej 16 lat i sie molestuje kogos ponizej 16 lat to wtedy jest sie pedofilem, a ta osoba mlodsza jest ofiarą. Trzeba miec wiecej jak 16 lat, żeby być pedofilem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 3, 2016 a dorosły sie jestod 16roku czy od 18tego? krwa bo pogubic sie mozna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Molestowana Napisano Czerwiec 5, 2017 Kilka dni temu będąc w sklepie padłem ofiarą molestowania seksualnego przez szefa sklepu (nikogo więcej nie bylo) nie wiem co mam zrobić... mama ma to całkowicie gdzieś jeszcze na mnie krzyczała z tego powodu że chce iść do zgłosić na policję może mi ktoś coś doradzić? Proszę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 11, 2018 Czy któraś z Was była ofiarą gwałtu bądź molestowania w przez lekarza ortopedę z częstochowskiej Parkitki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Loli Napisano Styczeń 26, 2019 Hej kochane , w tej sprawie miałam w życiu taki tylko mały incydent , natomiast mój mąż był regularnie wykorzystywany kochane jak mogę mu pomoc ja nie jestem w stanie zrozumieć tego co on czuje widzę ze niszczy siebie przez to boli mnie to kocham go nad życie nigdy go nie zostawię ale może jest jakiś sposób by choć trochę my pomoc . Na terapie nie chce iść bo był i facet mu powiedział ze nie umie mu pomoc i się zraził . Codziennie walczę o jego życie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Październik 7, 2019 Mam 14 lat, nikomu o tym nie powiedziałam poza jedną osobą. Przyjaciel rodziny molestował mnie prawie dwa lata temu. Od małego dziecka często przychodziłam do niego razem z kuzynkami i po prostu spędzałam czas w jego mieszkaniu. Bawiłam się zabawkami, które mi kupywał, zajmowałam się jego zwierzętami i jeździłam z nim do zoo, na basen itp. Jako bardzo małe dziecko nie wydawało mi się to podejrzane, że starszy i samotny mężczyzna tak bardzo lgnie do małych dzieci. Kiedy dorastałam także nie miałam nigdy podejrzeń, bo przecież była to bliska mi osoba. Czasem zostawałam z nim sam na sam w jego mieszkaniu. Nic złego się wtedy nie działo. Wszystko zmieniło się pewnego dnia, kiedy zaczął mówić mi obrzydliwe rzeczy, pytał o różne intymne sprawy. Gdy któregoś razu byłam u niego sama, on zamknął drzwi frontowe i rozebrał się. Zaczął mi mówić, że „Przeze mnie mu stoi”, że „Go tak bardzo podniecam”. Kazał mi na siebie patrzeć. Pytał czy byłabym chętna z nim coś robić. Teraz kiedy o tym myślę łzy same napływają mi do oczy. Uciekłam stamtąd jak tylko miałam okazję. Nie wiem dlaczego, ale potem przychodziłam do niego jak gdyby nic się nie stało. Nie myślałam o tym. On za każdym razem kiedy byliśmy sam na sam zamykał drzwi i robił to samo co wcześniej. Za każdym razem robił się coraz bardziej natarczywy. Wszystko trwało jakieś trzy miesiące. Zaczęłam się go bardzo bać i próbowałam unikać tej osoby najbardziej jak mogę. Przez długi czas nie zastanawiałam się nad tymi wydarzeniami i starałam się puścić je w zapomnienie mimo tego, że wciąż miałam je z tyłu głowy. Rok temu zaczęłam o tym myśleć i czułam się z tym potwornie. Podczas poważnej rozmowy z bardzo bliskim mi wtedy przyjacielem wyznałem mu wszystko płacząc. On wybuchł śmiechem i powiedział, że moje kłamstwa i szukanie atencji jest żałosne. Rozgadał to każdemu, komu mógł. Myślałam wtedy o odebraniu sobie życia. W szkole ciągle słyszałam teksty typu „Jak tam sąsiad?”, „Uważaj, bo sąsiad cię zgwałci”. Trwało to kilka miesięcy po czym ludzie zaczęli pytać, czy to naprawdę się stało. Ostatecznie powiedziałam, że kłamałam. Wolałam mieć przyklejoną łatkę kłamczuchy niż żeby wszyscy doszli do prawdy. Przez dwa miesiące co noc płakałam w poduszkę, ale wreszcie zaczęłam stawać na nogi. Po tym zaczęłam skupiać sie na różnych rzeczach, aby o tym nie myśleć i przez chwilę mi się to udawało. W ostatnie dni wakacji jechałam sama autobusem a kiedy zajęłam miejsce, dosiadł się stary obleśny typ i zaczął mnie głaskać po udzie, próbował dotykać po piersiach i pośladkach, dyszał ni nad uchem. Szybko wstałam i wysiadłam na najbliższym przystanku. To wydarzenie było dla mnie bardzo traumatyczne i przez całą drogę do domu płakałam. Właśnie przez tą sytuację wspomnienia „wujka” wróciły. Mam wrażenie, że odebrał mi możliwość normalnego funkcjonowania, nigdy nie będę już taka jak przedtem. Czuję się wykorzystana. Byłam i wciąż jestem dzieckiem a on dopuścił się takich rzeczy. Poczucie winy nie daje mi spać. Przecież mogłam do niego nie wracać, mogłam odrazu powiedzieć rodzicom lub komukolwiek a mimo to nikt poza mną nie wie co przeżyłam. Chciałabym poczuć ulgę, ale nie mogę. Ciągle myślę jak mogłam temu zapobiec. Chcę powiedzieć o tym mamie, ale nie potrafię i bardzo się boję. On wciąż żyje a ja jestem przerażona co będzie, jeśli sprawa ujrzy światło dzienne. Nie będę umiała opowiadać o wszystkim podczas przesłuchania, za bardzo się tego wstydzę. Przez to wszystko nam znowu myśli samobójcze. Czuję, że jestem nikim. Co mam robić? Jak to wyznać i komu skoro nikt mi w to nie uwierzy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Październik 7, 2019 3 minuty temu, Gość Gość napisał: Mam 14 lat, nikomu o tym nie powiedziałam poza jedną osobą. Przyjaciel rodziny molestował mnie prawie dwa lata temu. Od małego dziecka często przychodziłam do niego razem z kuzynkami i po prostu spędzałam czas w jego mieszkaniu. Bawiłam się zabawkami, które mi kupywał, zajmowałam się jego zwierzętami i jeździłam z nim do zoo, na basen itp. Jako bardzo małe dziecko nie wydawało mi się to podejrzane, że starszy i samotny mężczyzna tak bardzo lgnie do małych dzieci. Kiedy dorastałam także nie miałam nigdy podejrzeń, bo przecież była to bliska mi osoba. Czasem zostawałam z nim sam na sam w jego mieszkaniu. Nic złego się wtedy nie działo. Wszystko zmieniło się pewnego dnia, kiedy zaczął mówić mi obrzydliwe rzeczy, pytał o różne intymne sprawy. Gdy któregoś razu byłam u niego sama, on zamknął drzwi frontowe i rozebrał się. Zaczął mi mówić, że „Przeze mnie mu stoi”, że „Go tak bardzo podniecam”. Kazał mi na siebie patrzeć. Pytał czy byłabym chętna z nim coś robić. Teraz kiedy o tym myślę łzy same napływają mi do oczy. Uciekłam stamtąd jak tylko miałam okazję. Nie wiem dlaczego, ale potem przychodziłam do niego jak gdyby nic się nie stało. Nie myślałam o tym. On za każdym razem kiedy byliśmy sam na sam zamykał drzwi i robił to samo co wcześniej. Za każdym razem robił się coraz bardziej natarczywy. Wszystko trwało jakieś trzy miesiące. Zaczęłam się go bardzo bać i próbowałam unikać tej osoby najbardziej jak mogę. Przez długi czas nie zastanawiałam się nad tymi wydarzeniami i starałam się puścić je w zapomnienie mimo tego, że wciąż miałam je z tyłu głowy. Rok temu zaczęłam o tym myśleć i czułam się z tym potwornie. Podczas poważnej rozmowy z bardzo bliskim mi wtedy przyjacielem wyznałem mu wszystko płacząc. On wybuchł śmiechem i powiedział, że moje kłamstwa i szukanie atencji jest żałosne. Rozgadał to każdemu, komu mógł. Myślałam wtedy o odebraniu sobie życia. W szkole ciągle słyszałam teksty typu „Jak tam sąsiad?”, „Uważaj, bo sąsiad cię zgwałci”. Trwało to kilka miesięcy po czym ludzie zaczęli pytać, czy to naprawdę się stało. Ostatecznie powiedziałam, że kłamałam. Wolałam mieć przyklejoną łatkę kłamczuchy niż żeby wszyscy doszli do prawdy. Przez dwa miesiące co noc płakałam w poduszkę, ale wreszcie zaczęłam stawać na nogi. Po tym zaczęłam skupiać sie na różnych rzeczach, aby o tym nie myśleć i przez chwilę mi się to udawało. W ostatnie dni wakacji jechałam sama autobusem a kiedy zajęłam miejsce, dosiadł się stary obleśny typ i zaczął mnie głaskać po udzie, próbował dotykać po piersiach i pośladkach, dyszał ni nad uchem. Szybko wstałam i wysiadłam na najbliższym przystanku. To wydarzenie było dla mnie bardzo traumatyczne i przez całą drogę do domu płakałam. Właśnie przez tą sytuację wspomnienia „wujka” wróciły. Mam wrażenie, że odebrał mi możliwość normalnego funkcjonowania, nigdy nie będę już taka jak przedtem. Czuję się wykorzystana. Byłam i wciąż jestem dzieckiem a on dopuścił się takich rzeczy. Poczucie winy nie daje mi spać. Przecież mogłam do niego nie wracać, mogłam odrazu powiedzieć rodzicom lub komukolwiek a mimo to nikt poza mną nie wie co przeżyłam. Chciałabym poczuć ulgę, ale nie mogę. Ciągle myślę jak mogłam temu zapobiec. Chcę powiedzieć o tym mamie, ale nie potrafię i bardzo się boję. On wciąż żyje a ja jestem przerażona co będzie, jeśli sprawa ujrzy światło dzienne. Nie będę umiała opowiadać o wszystkim podczas przesłuchania, za bardzo się tego wstydzę. Przez to wszystko nam znowu myśli samobójcze. Czuję, że jestem nikim. Co mam robić? Jak to wyznać i komu skoro nikt mi w to nie uwierzy? Przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne, ale piszę to po północy i nie zwracam na nie uwagi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm Napisano Grudzień 10, 2019 Dnia 8.10.2019 o 00:46, Gość Gość napisał: Przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne, ale piszę to po północy i nie zwracam na nie uwagi Uzyskała już jakąś pomoc ? Też byłam molestowana i długi to w sobie dusilam, jeśli dalej potrzebujesz pomocy czy chcesz porozmawiać to daj znać tutaj w odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Molestowanie ratunku Napisano Styczeń 27, 2020 Witam w dniu wczorajszym zdarzyło się coś z czym sobie nie radzę. Byłam na masażu masażysta przyjmuje w domu ale ma zarejestrowana działalność gospodarczą. Byłam tam po raz drugi pierwszy raz nie wzbudził we mnie nic nie pokojacego aż do wczoraj. Podczas masażu -masażysta facet około 50-60lat zaczął masaż całościowy od głowy nic nie wzbudziło we mnie nie pokoju dopóki nie zaczął do mnie szeptac że moje ciało go podnieca że mam boskie jak narysowane ciało i gdyby mnie mial by mnie masowal 5 razy dziennie wcześniej poczestowal herbata i dał mi tabletkę niby na rozluźnienie mięśni ale ja ją schowałam do skarpetki l. Podczas masażu dotykal moich piersi i jak już zszedł w stronę majtek i dotykal pachwin i jakby pchal ręce pod majtki przestraszyłam się i oznajmiłam że koniec A on że spokojnie że masaże u niego mam gratis do końca życia bo go podniecam po otwarciu oczu zobaczyłam że jest w samym podkoszulki bez majtek i sapie na mój widok przestraszyłam się i można rzec zezwalam się z tego łóżka A on zaczął mnie uspokaja że mi nic nie zrobi Ze on chce mnie masować tylko swoim ciałem ja się jednak ubralam bo czułam że robi mi się nie dobrze oznajmiłam że przyjdę za tydzień i się pobawimy w to co on chce i chyba się na to nabrał bo mnie wypuścił co ja mam zrobić nie mam żadnych dowodów oprócz tego że zgubiłam u niego kolczyk i ta tabletkę która mi dał nie ma jako takich złych opinii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jdjd Napisano Styczeń 27, 2020 Zgłoś na policję, daj im tabletkę do badań. Okaże się zapewne że to tabletka gwałtu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Brak słów Napisano Styczeń 28, 2020 Nie mam tej tabletki musiałam ją zgubić U niego jak napisałam nie mam nic oprócz słów moich A ja tam nie zamierzam wracać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tabletka Napisano Styczeń 28, 2020 To była czerwona tabletka albo różowa wielkości sporej witaminy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magda Napisano Luty 2, 2020 Bardzo Ci współczuję. To było molestowanie, on powinien za to odpowiedzieć powiedzieć może robić to innym kobietom. Ja do dziś borykam się z skutkami molestowania które miało miejsce ponad 13 lat temu.Dzis jestem dorosła kobieta, a nie potrafię sobie z tym poradzić...wraca to do mnie jak bumerang.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Luty 8, 2020 I jak udowodnić takie molestowanie ? Twoje słowo przeciwko jego.... Jeśli masz siłę to idź na policję. Przykro mi bardzo, bo każde molestowanie zostawia ślad na psychice. Życzę Ci dużo wsparcia od bliskich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xyz12321 0 Napisano Maj 27, 2021 Cześć, poszukuję osoby, która była molestowana i zgodziłaby się ze mną porozmawiać. Kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że moja siostra w wieku dziecięcym była molestowana. Zupełnie sobie z tym nie radzi. W tej chwili jest na antydepresantach. Rzuciła terapię. Zupełnie nie wiem jak jej pomóc. Potrzebuję wskazówek jak z Nią rozmawiać, jak reagować gdy płacze po nocach, gdy przez kilka dni nie chce z Nikim rozmawiać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach