Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość głucha noc

Kącik molestowanych, ofiar nadużyć seksualnych itp

Polecane posty

Gość gość
nie byłem molestowany wiec wyrosłem na z****.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli mialas ponizej 16 lat i molestowalas kogos ponizej 16 lat to nie bylas pedofilką, tylko jesli sie jest powyzej 16 lat i sie molestuje kogos ponizej 16 lat to wtedy jest sie pedofilem, a ta osoba mlodsza jest ofiarą. Trzeba miec wiecej jak 16 lat, żeby być pedofilem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dorosły sie jestod 16roku czy od 18tego? krwa bo pogubic sie mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Molestowana
Kilka dni temu będąc w sklepie padłem ofiarą molestowania seksualnego przez szefa sklepu (nikogo więcej nie bylo) nie wiem co mam zrobić... mama ma to całkowicie gdzieś jeszcze na mnie krzyczała z tego powodu że chce iść do zgłosić na policję może mi ktoś coś doradzić? Proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy któraś z Was była ofiarą gwałtu bądź molestowania w przez lekarza ortopedę z częstochowskiej Parkitki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loli

Hej kochane , w tej sprawie miałam w życiu taki tylko mały incydent , natomiast mój mąż był regularnie wykorzystywany kochane jak mogę mu pomoc ja nie jestem w stanie zrozumieć tego co on czuje widzę ze niszczy siebie przez to boli mnie to kocham go nad życie nigdy go nie zostawię ale może jest jakiś sposób by choć trochę my pomoc . Na terapie nie chce iść bo był i facet mu powiedział ze nie umie mu pomoc i się zraził . Codziennie walczę o jego życie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam 14 lat, nikomu o tym nie powiedziałam poza jedną osobą. Przyjaciel rodziny molestował mnie prawie dwa lata temu. Od małego dziecka często przychodziłam do niego razem z kuzynkami i po prostu spędzałam czas w jego mieszkaniu. Bawiłam się zabawkami, które mi kupywał, zajmowałam się jego zwierzętami i jeździłam z nim do zoo, na basen itp. Jako bardzo małe dziecko nie wydawało mi się to podejrzane, że starszy i samotny mężczyzna tak bardzo lgnie do małych dzieci. Kiedy dorastałam także nie miałam nigdy podejrzeń, bo przecież była to bliska mi osoba. Czasem zostawałam z nim sam na sam w jego mieszkaniu. Nic złego się wtedy nie działo. Wszystko zmieniło się pewnego dnia, kiedy zaczął mówić mi obrzydliwe rzeczy, pytał o różne intymne sprawy. Gdy któregoś razu byłam u niego sama, on zamknął drzwi frontowe i rozebrał się. Zaczął mi mówić, że „Przeze mnie mu stoi”, że „Go tak bardzo podniecam”. Kazał mi na siebie patrzeć. Pytał czy byłabym chętna z nim coś robić. Teraz kiedy o tym myślę łzy same napływają mi do oczy. Uciekłam stamtąd  jak tylko miałam okazję. Nie wiem dlaczego, ale potem przychodziłam do niego jak gdyby nic się nie stało. Nie myślałam o tym. On za każdym razem kiedy byliśmy sam na sam zamykał drzwi i robił to samo co wcześniej. Za każdym razem robił się coraz bardziej natarczywy. Wszystko trwało jakieś trzy miesiące. Zaczęłam się go bardzo bać i próbowałam unikać tej osoby najbardziej jak mogę. Przez długi czas nie zastanawiałam się nad tymi wydarzeniami i starałam się puścić je w zapomnienie mimo tego, że wciąż miałam je z tyłu głowy. Rok temu zaczęłam o tym myśleć i czułam się z tym potwornie. Podczas poważnej rozmowy z bardzo bliskim mi wtedy przyjacielem wyznałem mu wszystko płacząc. On wybuchł śmiechem i powiedział, że moje kłamstwa i szukanie atencji jest żałosne. Rozgadał to każdemu, komu mógł. Myślałam wtedy o odebraniu sobie życia. W szkole ciągle słyszałam teksty typu „Jak tam sąsiad?”, „Uważaj, bo sąsiad cię zgwałci”. Trwało to kilka miesięcy po czym ludzie zaczęli pytać, czy to naprawdę się stało. Ostatecznie powiedziałam, że kłamałam. Wolałam mieć przyklejoną łatkę kłamczuchy niż żeby wszyscy doszli do prawdy. Przez dwa miesiące co noc płakałam w poduszkę, ale wreszcie zaczęłam stawać na nogi. Po tym zaczęłam skupiać sie na różnych rzeczach, aby o tym nie myśleć i przez chwilę mi się to udawało. W ostatnie dni wakacji jechałam sama autobusem a kiedy zajęłam miejsce, dosiadł się stary obleśny typ i zaczął mnie głaskać po udzie, próbował dotykać po piersiach i pośladkach, dyszał ni nad uchem. Szybko wstałam i wysiadłam na najbliższym przystanku. To wydarzenie było dla mnie bardzo traumatyczne i przez całą drogę do domu płakałam. Właśnie przez tą sytuację wspomnienia „wujka” wróciły. Mam wrażenie, że odebrał mi możliwość normalnego funkcjonowania, nigdy nie będę już taka jak przedtem. Czuję się wykorzystana. Byłam i wciąż jestem dzieckiem a on dopuścił się takich rzeczy. Poczucie winy nie daje mi spać. Przecież mogłam do niego nie wracać, mogłam odrazu powiedzieć rodzicom lub komukolwiek a mimo to nikt poza mną nie wie co przeżyłam. Chciałabym poczuć ulgę, ale nie mogę. Ciągle myślę jak mogłam temu zapobiec. Chcę powiedzieć o tym mamie, ale nie potrafię i bardzo się boję. On wciąż żyje a ja jestem przerażona co będzie, jeśli sprawa ujrzy światło dzienne. Nie będę umiała opowiadać o wszystkim podczas przesłuchania, za bardzo się tego wstydzę. Przez to wszystko nam znowu myśli samobójcze. Czuję, że jestem nikim. Co mam robić? Jak to wyznać i komu skoro nikt mi w to  nie uwierzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mam 14 lat, nikomu o tym nie powiedziałam poza jedną osobą. Przyjaciel rodziny molestował mnie prawie dwa lata temu. Od małego dziecka często przychodziłam do niego razem z kuzynkami i po prostu spędzałam czas w jego mieszkaniu. Bawiłam się zabawkami, które mi kupywał, zajmowałam się jego zwierzętami i jeździłam z nim do zoo, na basen itp. Jako bardzo małe dziecko nie wydawało mi się to podejrzane, że starszy i samotny mężczyzna tak bardzo lgnie do małych dzieci. Kiedy dorastałam także nie miałam nigdy podejrzeń, bo przecież była to bliska mi osoba. Czasem zostawałam z nim sam na sam w jego mieszkaniu. Nic złego się wtedy nie działo. Wszystko zmieniło się pewnego dnia, kiedy zaczął mówić mi obrzydliwe rzeczy, pytał o różne intymne sprawy. Gdy któregoś razu byłam u niego sama, on zamknął drzwi frontowe i rozebrał się. Zaczął mi mówić, że „Przeze mnie mu stoi”, że „Go tak bardzo podniecam”. Kazał mi na siebie patrzeć. Pytał czy byłabym chętna z nim coś robić. Teraz kiedy o tym myślę łzy same napływają mi do oczy. Uciekłam stamtąd  jak tylko miałam okazję. Nie wiem dlaczego, ale potem przychodziłam do niego jak gdyby nic się nie stało. Nie myślałam o tym. On za każdym razem kiedy byliśmy sam na sam zamykał drzwi i robił to samo co wcześniej. Za każdym razem robił się coraz bardziej natarczywy. Wszystko trwało jakieś trzy miesiące. Zaczęłam się go bardzo bać i próbowałam unikać tej osoby najbardziej jak mogę. Przez długi czas nie zastanawiałam się nad tymi wydarzeniami i starałam się puścić je w zapomnienie mimo tego, że wciąż miałam je z tyłu głowy. Rok temu zaczęłam o tym myśleć i czułam się z tym potwornie. Podczas poważnej rozmowy z bardzo bliskim mi wtedy przyjacielem wyznałem mu wszystko płacząc. On wybuchł śmiechem i powiedział, że moje kłamstwa i szukanie atencji jest żałosne. Rozgadał to każdemu, komu mógł. Myślałam wtedy o odebraniu sobie życia. W szkole ciągle słyszałam teksty typu „Jak tam sąsiad?”, „Uważaj, bo sąsiad cię zgwałci”. Trwało to kilka miesięcy po czym ludzie zaczęli pytać, czy to naprawdę się stało. Ostatecznie powiedziałam, że kłamałam. Wolałam mieć przyklejoną łatkę kłamczuchy niż żeby wszyscy doszli do prawdy. Przez dwa miesiące co noc płakałam w poduszkę, ale wreszcie zaczęłam stawać na nogi. Po tym zaczęłam skupiać sie na różnych rzeczach, aby o tym nie myśleć i przez chwilę mi się to udawało. W ostatnie dni wakacji jechałam sama autobusem a kiedy zajęłam miejsce, dosiadł się stary obleśny typ i zaczął mnie głaskać po udzie, próbował dotykać po piersiach i pośladkach, dyszał ni nad uchem. Szybko wstałam i wysiadłam na najbliższym przystanku. To wydarzenie było dla mnie bardzo traumatyczne i przez całą drogę do domu płakałam. Właśnie przez tą sytuację wspomnienia „wujka” wróciły. Mam wrażenie, że odebrał mi możliwość normalnego funkcjonowania, nigdy nie będę już taka jak przedtem. Czuję się wykorzystana. Byłam i wciąż jestem dzieckiem a on dopuścił się takich rzeczy. Poczucie winy nie daje mi spać. Przecież mogłam do niego nie wracać, mogłam odrazu powiedzieć rodzicom lub komukolwiek a mimo to nikt poza mną nie wie co przeżyłam. Chciałabym poczuć ulgę, ale nie mogę. Ciągle myślę jak mogłam temu zapobiec. Chcę powiedzieć o tym mamie, ale nie potrafię i bardzo się boję. On wciąż żyje a ja jestem przerażona co będzie, jeśli sprawa ujrzy światło dzienne. Nie będę umiała opowiadać o wszystkim podczas przesłuchania, za bardzo się tego wstydzę. Przez to wszystko nam znowu myśli samobójcze. Czuję, że jestem nikim. Co mam robić? Jak to wyznać i komu skoro nikt mi w to  nie uwierzy?

Przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne, ale piszę to po północy i nie zwracam na nie uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm
Dnia 8.10.2019 o 00:46, Gość Gość napisał:

 

Przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne, ale piszę to po północy i nie zwracam na nie uwagi

Uzyskała już jakąś pomoc ? Też byłam molestowana i długi to w sobie dusilam, jeśli dalej potrzebujesz pomocy czy chcesz porozmawiać to daj znać tutaj w odpowiedzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Molestowanie  ratunku

Witam  w dniu wczorajszym zdarzyło  się coś z czym  sobie nie radzę.

Byłam  na masażu  masażysta  przyjmuje  w domu ale ma zarejestrowana  działalność  gospodarczą.

Byłam  tam po raz  drugi  pierwszy  raz nie wzbudził  we mnie  nic nie pokojacego  aż do wczoraj.

Podczas  masażu  -masażysta  facet około  50-60lat zaczął  masaż  całościowy od głowy  nic  nie wzbudziło  we mnie nie pokoju  dopóki  nie zaczął  do mnie  szeptac  że moje  ciało  go  podnieca  że mam boskie  jak narysowane  ciało  i gdyby mnie  mial  by mnie masowal  5 razy  dziennie  wcześniej  poczestowal herbata i dał  mi tabletkę niby  na rozluźnienie  mięśni  ale  ja ją  schowałam  do skarpetki l.

Podczas  masażu  dotykal  moich  piersi  i jak już zszedł  w stronę  majtek  i dotykal  pachwin  i jakby pchal  ręce  pod majtki  przestraszyłam  się  i oznajmiłam że koniec  A on  że spokojnie że masaże  u niego  mam gratis  do końca  życia  bo go podniecam  po otwarciu  oczu  zobaczyłam  że jest  w samym  podkoszulki  bez majtek  i sapie  na mój widok  przestraszyłam  się i można  rzec  zezwalam  się  z tego  łóżka  A on zaczął  mnie  uspokaja że mi nic nie zrobi  Ze on  chce  mnie masować  tylko  swoim  ciałem  ja się  jednak  ubralam  bo czułam  że robi  mi się  nie dobrze  oznajmiłam  że przyjdę  za tydzień  i się  pobawimy  w to co on chce  i chyba  się  na to nabrał  bo mnie wypuścił co ja mam zrobić  nie mam  żadnych  dowodów  oprócz  tego że zgubiłam  u niego  kolczyk  i ta tabletkę  która  mi dał  nie ma jako  takich  złych  opinii.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jdjd

Zgłoś na policję, daj im tabletkę do badań. Okaże się zapewne że to tabletka gwałtu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak  słów

Nie mam tej  tabletki  musiałam  ją  zgubić U niego  jak  napisałam  nie mam  nic  oprócz słów  moich  A ja tam nie zamierzam  wracać  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tabletka

To była  czerwona  tabletka  albo różowa  wielkości  sporej  witaminy  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Bardzo Ci współczuję. To było molestowanie, on powinien za to odpowiedzieć powiedzieć może robić to innym kobietom. Ja do dziś borykam się z skutkami molestowania które miało miejsce ponad 13 lat temu.Dzis jestem dorosła kobieta, a nie potrafię sobie z tym poradzić...wraca to do mnie jak bumerang....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I jak udowodnić takie molestowanie ? Twoje słowo przeciwko jego.... Jeśli masz siłę to idź na policję.  Przykro mi bardzo, bo każde molestowanie zostawia ślad na psychice. Życzę Ci dużo wsparcia od bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć, poszukuję osoby, która była molestowana i zgodziłaby się ze mną porozmawiać. Kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że moja siostra w wieku dziecięcym była molestowana. Zupełnie sobie z tym nie radzi. W tej chwili jest na antydepresantach. Rzuciła terapię. Zupełnie nie wiem jak jej pomóc. Potrzebuję wskazówek jak z Nią rozmawiać, jak reagować gdy płacze po nocach, gdy przez kilka dni nie chce z Nikim rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×