Głupie pytanie z dobrego wychowania mam..

Za tydzień jadę na 3 dni do znajomych ze swoją 3 letnia córka. Oni maja dwuletnia. Mamy tam sobie spędzić razem weekend. Bedziemy nocowac 2 albo 3 noce u nich. dla małej mamy prezent, ale nie pokryje on naszego 3 dniowego utrzymania tam. Jak to rozwiązać? Chce uniknąć krepujacych sytuacji typu: wciskam im np 5 stow za jedzenie których oni Nie chcą. Jak to rozwiązać? Zaproszenie ich do nas nie wchodzi na razie w grę :( przyjechać z jedzeniem? Mieszkamy bardzo daleko od siebie wiec wozenie jedzenia cały dzień to tez niezbyt dobry pomysł. A kupienie siaty słodyczy czy alkoholu może się nie sprawdzić. Ona jest na diecie, dziecku nie dadzą :(

Ja bym na miejscu pojechała na duże zakupy i kupiła wszytsko co potrzebne + jakiś alkochol.

albo robię tam zakupy, albo przywoże z sobą rzeczy nie psujące się.

No ale gotować tam nie będę. Tylko oni gotują, wiec pewnie maja jakiś plan na jedzenie. Może cześć zakupów zrobili.

JA TEŻ BYŁAM U ZNAJOMYCH, NA WEEKEND, TEŻ MAJĄ DZIECKO, KUPIŁAM MAŁEJ ZABAWKĘ A RODZICOM DUŻEGO SĘKACZA, DOBRĄ KAE I BUTELKĘ WINA

KAWĘ

Czyli cenowo podobnie, tak?

w 150 zł sie wyrobisz, nie przesadzaj z wyadawaniem kasy, w końcu zaproszona jesteś a nie masz płacić jak za hotel

któregoś dnia - dzieciom coś kupować ich i swojemu - np lody - jakieś zabawki - zabrać je razem na plac zabaw płatny np z kulkami - czy postawić wypad do aquaparku albo kina.... to moim zdaniem powinno wystarczyć

Mamy takich przyjaciół do których jeździmy na parę dni(oni do nas też). Nigdy nie wiozłam do nich jedzenia bo myślę że przyjaciółka poczułaby się urażona.W sensie że np byśmy nie zgłodnieli/nie zagłodziła nas kupuje żarcie :D Natomiast będą na miejscu zawsze są momenty że idę do sklepu i robię zakupy dla wszystkich.A żeby przyjaciele nie byli zmęczeni naszą wizytą to pomagam jak tylko mogę -przy gotowaniu ,mycie garów itd. W ostatni wieczór w "podziękowaniu" kupuje drobiazg dzieciom a kiedy maluchy zasną stawiam winko/wódkę lub idizemy gdzieś razem np zoo,kino itd.