Czy mam rację? proszę o opinię.

jestem razem z chlopakiem 2 tygodnie czasu. fajnie spedzamy czas, widzimy sie przewaznie codziennie po 2-3 czasem 4h. A czasem i 5h, 4h, no różnie. Czasami co drugi dzień się widzimy. Mieszkamy w tym samym miescie, no i...ja z natury jestem spokojna, lubie spedzic sama dzien, poczytac ksiazke, obejrzeć film. A on chce codziennie sie widywać, co mnie przeszkadza. No i np. dziś miał byćw pracy dobę, ale skrócili mu i spytał mnie czy spotkamy się chociaż na chwilę, co ja na to że raczej nie. Nie focha się na szczęście , ale tak mnie irytuje to codzienne widywanie się... czy mam rację w tym ze chce posiedzieć w domu, odpoczać od wszystkiego? nie pracuje, bo mam wakacje , teoretycznie mam duzo wolnego czasu ale wiadomo, i mamie pomagam, a to prawo jazdy robie i mozna powedziec ze swoj wolny czas spędzam z nim... Do koleżanek z nim, dziś raptem moglysmy same poplotkowac, bo wykorzystałam ze go nie ma. Co o tym sadzicie? dla niego czas spedzony ze mna jest za krotki... nnajchetniej to by widywał się ze mna przez cały dzien co jest niemozlie. i nie wiem jak mu delikatnie powiedzieć ze nie chce ciagle sie z nim widywac. Tak serio to by mi pasowało 3x w tygodniu się spotkać po 4h.... Czy to za mało?

a może czas się zastanowić czy pasujecie do siebie?

Każdy ma rożne potrzeby, może jesteś jeszcze nie dojrzałaś do związku skoro jesteście dorośli

a ile ze sobą jesteście?

za wcześnie na takie rozmyślania, to początki. Ale miło spędzamy czas, rozmawiamy, wychodzimy gdzieś, jest ok. póki co nie mam zastrzeżeń

odwzajemniasz uczuć i tyle:P jakbyś była zauroczona to nie wypuściłabyś go z ramion. Sama się zastanów, spotykacie się od dwóch tyg, to powinna byś pełna fascynacji znajomość a ty już chcesz od niego uciekać:O

jesteśmy ze sobą 2 tygodnie. On ma 23, a ja 21. I miałam paru chłlopaków więc sądzę że niedojrzała nie jestem, ale za w pełni dojrzałą też się nie uważam

2 tygodnie? i w czym problem?:O

problem opisałam w temacie

Posiadanie chłopaka a posiadanie chłopaka to dwie różne sprawy wbrew pozorom Zakochani czasu nie liczą a Ty chcesz mu go dozować, nie sadze abyście do siebie pasowali albo może inaczej on jest bardziej dojrzały od Ciebie

to bardzo krotko: chlopak po prostu nie moze sie toba nacieszyc:) uwierz mi ze za kilka lat zmienilo by sie to o 360 st.:)

2 tygodnie, to niewiele. on jest Tobą zafascynowany, przede wszystkim ostro zauroczony i chce spędzać jak nawięcej czasu z Twoją osobą. to nie jest dziwne :O

jestem jego drugą dziewczyną.. . niedawno mi powiedział, że meczyła go ta pierwsza, bo ciagle chciala sie z nim spotykać...wiec był w taiej samej sytuacji co ja. NIby mowi ze lepiej jest sie spotykać rzadziej niz czesciej, bo jest czas na tesknotę, a z drugiej strony wraca z pracy i chce sie ze mna spotkac na 10min

nie wiem jak można spędzać tyle czasu z jedną osobą, nawet tą najukochaniszą :/ warto mieć swoje sprawy, wolny czas, koleżanki itp. trzeba za sobą troszkę zatęsknic i mieć tez własne życie towarzyskie :)) moim zdaniem... :D

tez jestem takiego samego zdania... ale denerwuje mnie nawet to, ze on chce nawet chwile sie ze mna spotkać. pojechałam kiedys spotkać sie z kolezanka to oczywiscie przyjechał po mnie, co tez mnie draznilo