Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mirandajola

ogromny problemz mamą

Polecane posty

Gość mirandajola

Witam wszystkich. Mam 17 lat i moje stosunki z mamą są bardzo ciężkie. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Jestem jedynaczką, więc nie mam komu tego powiedzieć, nie chce mówić przyjaciółce, koleżankom, bo to dla mnie okropne mówić jaką mam straszną mamę. Kocham ją, staram się szanować. To chyba normalne, że czasami się kłócimy? Pytam, bo już sama nie wiem. A kłócimy się o różne błahostki. Komputer, sprzątanie. Myślę, że o takie rzeczy jak wszyscy. Sęk w tym, że ona uważam mnie za śmiecia, nie nadającego się do niczego, za ciężar w życiu. Mówi, że to przeze mnie ma tyle problemów, że to ja wykańczam ją psychicznie. A ja naprawdę nie jestem taka zła, uczę się bardzo dobrze, nigdy nie miałam z tym problemów, staram się pomagać w domu, sprzątam, gotuję, nie palę, nie piję, rzadko chodzę na jakiekolwiek imprezy. Mam grono normalnych, zaufanych przyjaciół. Wydaje mi się, że wszystko jest w porządku. Natomiast ona cały czas twierdzi, że jestem beznadziejna. Wszystkim w rodzinie opowiada jaka jestem niedobra, jak ja się zachowuję, a wszyscy ją popierają, zwłaszcza jej siostra. Oni chyba myślą, że ja naprawdę taka jestem. Pokłóciłyśmy się i powiedziałam jej, że chce z nią porozmawiać, a ona na to, że ze mną nie będzie dyskutowała, że nie ma o czym ze mną rozmawiać. Że dom nie jest mój, że na nic nie zarobiłam, że w domu nie ma nic mojego, że najlepiej jakbym się wyprowadziła. Nigdy nie okazał mi miłości, nigdy nie powiedziała, że mnie kocha, że jestem kimś dobrym, że coś potrafię. Czuję się przez to niekochana, taka obca w swoim domu. Tyle razy już próbowałam jej to wszystko wytłumaczyć, ona twierdzi, że to tylko ja jestem niedobra, że ona jest dla mnie za dobra, że za bardzo się mną przejmuje. Nie wiem co mam robić, tak bardzo chciałabym poczuć się czasem doceniona, tak jak w normalnej rodzinie. (dodam jeszcze, że mój tata jest jej całkowicie podporządkowany, jeśli się z czymś nie zgodzi robi mu ogromne afery, nawet jak myśli inaczej to jej przytakuje, bo nie chce w domu wojen.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
no ok, ja też to rozumiem, ale chyba dla niej to nie jest takie proste. :/ czyli według niej nic nie powinnam dotykać, skoro nic nie jest moje? Tylko sprzątać muszę. :/ błagam powiedzcie jak mam sobie z tym poradzić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę ,że twoja mama
jest nieszczęśliwa i nie spełniona i obwinia za ten stan ciebie,bo nie ma na kim się wyżyć...jesteś jedynaczką..jakbyś miała siostrę to też pewnie by sie jej dostało...Jak kiedyś naprawdę się wyprowadzisz to może zrozumie że robiła źle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olac cieplym moczem.jej nie zmienisz...po prostu szybko sie wyprowadz z domu..pewnie na studiach tez ci nie pomoze.moze skocz sobie do pracy za granice w przyszlym roku i jak skonczysz liceum,zbieraj juz kase na studia.a potem sie wyprowadzisz i masz spokoj.innego wyjscia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring onionnn
uhhh dziewcczyno ..chyba nic nie zrobisz.. na twoim miejscu jak najszybciej znalazlabym sobie jakas prace po szkole i wyniosla sie chocby na pokoj do kogos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
No ok, tylko wiecie co, najgłupsze jest to, że czasami jak ma dobry humor to można z nią wszystko. Owszem cały czas opowiada o mnie te bzdury. Ale wszystkim mówi, że chce mi później kupić mieszkanie, żebym mogła spokojnie studiować. :/ Najbardziej boli mnie to, że ona mnie nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a twoja mama pracuje
kim jest z zawodu??? tez uwazam, ze wyladowuje na tobie swoje frustracje... moze klimakterium sie zbliza? ona zawsze taka byla???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring onionnn
im szybciej sie wyniesiesz tym sybciej twoja matka zrozumie ze popelnila blad , moze to ja nauczy czegos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
prowadzi własny interes obecnie. Kiedyś była troszkę milsza, a gdzieś od 2-3 lat zrobiła się okropna. Co nie zmienia faktu, że nigdy nie usłyszałam od niej dobrego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
moi rodzice też bywali różni ,ale nie zachowywali się nigdy jak Twoja matka... myślę ,że sama jest niespełniona w życiu i wyzywa się na Tobie jak juz ktoś napisał. ale nie pozwól sobie na to. niesty masz utrudnione zadanie bo muisz w życiu liczyć głównie na siebie... a to ,że reszta rodziny jet taka w stosunku do Ciebie to nic dziwnego skoro matka naopowiadała im bzdur. lepiej wyprowadź się z domu jak najszybciej to będzie możliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MISCHA BURTON
straszna znieczulica.ja na twoim miejscu poszukałabym pracy i jak najszybciej sie wyprowadziła,urywając z nią definitywnie kontakt http://odlotek.pl/zaproszenie/31074

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę ,że twoja mama
Udaje na zewnątrz jaka jest dobra dla ciebie,... bo chce ci kupić mieszkanie ,niech wiedza jaka jest dobrą matką,ale tak naprawdę, to ci mieszkania nie kupi...Ja miałam podobnie...jak się wyprowadziłam i rzadko przyjeżdżałam to dopiero była dla mnie dobra,a jak sąsiadki mnie długo nie widziały i pytały czemu córka nie przyjeżdża, to jej było głupio...Teraz jestem kochaną córką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
Twoja matka przypomina mi trochę matke mojego faceta , która też jest taka wredna wobec mnie bez większych powodów... ale mam ją w dupie bo to nie jest moja rodzina ,ani nie będzie bo z moim facetem też nie zamierzam być na stałe. Ale Tobie współczuję to musi być nie do zniesienia. Jak ktoś Ci radził lepiej wyjedź za granicę i zarób na studia ,a potem jakoś to juz będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
wiecie co, macie rację. Jak sobie pomyślę, że ona za każdym razem kiedy próbuje jej wytłumaczyć, że jest mi cięzko, kłóci się ze mną i wykrzykuje, że się wyprowadzi i mnie zostawi, bo jest wykończona psychicznie. Oczywiście wszytsko przeze mnie, ona nie widzi nawet źdźbła swojej winy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
i tak to już jest ze starymi zgorzkniałymi babami ,że wyzywają się na całym świecie... ale Ty się nie daj. nie przepraszaj jej już . a po liceum się wyprowadź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
zresztą Ty też masz prawo się na nią obrazić... jak następnym razem powie Ci coś takiego nie odzywaj się do niej i już . albo wykrzycz jej wszystko. jak jesteś taka potulna to ona widzi ,że może się na Tobie wyzywać. za to spróbuj utrzymywac dobre relacje z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
z ojcem zawsze miałam dobry kontakt, monique ja już tyle razy wykrzyczałam jej to wszytsko, do niej to zupełnie nie dociera. nie mam pojecia co mam już robić. Powiedziałam jej, że postaram się być lepsza o ile ona będzie miała do mnie jakis szacunek. Ona twierdzi, że i tak jest dla mnie za dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę ,że twoja mama
i jeszcze ci powiem ,że przez moją matkę długi czas byłam zakompleksiona,a też bardzo dobrze się uczyłam i nie jestem brzydka,ale do tej pory ,a minęło już dużo lat czasem czuję się jak nieudacznik...jak tyle lat słuchałam takich okropnych rzeczy to nie dziwie się temu, ale dziwię się sama sobie, że nie zostałam pijaczką albo narkomanką...Głowa do góry i myśl tylko o sobie i wykształceniu ,które pomoże ci w tym by stać się niezależną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
Dziękuję bardzo. Chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że czuje się dokładnie tak jak Ty kiedyś. Zakompleksiona, totalny nieudacznik, wszyscy mi mówią, że mam zbyt nisko samoocenę. Niektórzy mówią, że wręcz ujemną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymarzona
sama jestem mama 17-latki jedynaczki,i musze Ci powiedziec ze nie rozumiem zachowania Twojej mamy,my tez sie klocimy o byle co ,ale nigdy by mi do glowy nie przyszlo zeby cos zrobic czy tez powiedziec przeciwko mojemu dziecku,w wielu rzypadkach nawet ulegam bo wiem ze to jeszcze buntowniczy wiek,mamy ze soba dobry kontakt ona wie ze zawsze moze na mnie liczyc w kazdej sprawie,ale na takie relacje trzeba bylo zapracowac,i tutaj duza role odgrywa zaufanie,ja go nigdy nie zawiodlam wobec niej i z wzajemnoscia,dlatego relacje miedzy nami sa ok. Wydaje mi sie ze Twoja mama pokazuje swoja twardosc i zaradnosc,ale w srodku jest inna,moze teraz tak ja odbierasz?,zobaczysz za rok dwa czy zmieni swoje nastawienie do Ciebie. Moja zasada w zyciu jest miedzy innymi to ze kazdy czlowiek zasluguje na szacunek i niewazne czy to jest maly czy duzy czlowiek. Mysle ze wszystko sie ulozy miedzy Toba a mama,w koncu jestes jej jedynym dzieckiem,to kogo ma kochac jak nie Ciebie?,mysle ze nie potrafi tego okazywac,ale daje glowe ze kocha Cie nad zycie,nie wyobrazam sobie zeby moglo byc inaczej. Rozumiem ze jestes teraz rozgoryczona,ale daj jej szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
bardzo pani dziękuję za wypowiedź. Tylko to jest tak okropne i przygnębiające nie czuć miłości swojej matki. Nie usłyszeć żadnego dobrego słowa. Zazdroszczę pani córce, że ma tak wyrozumiałą mamę. Uważam tak jak samo, że bez względu na to czy jest się małym czy dużym szacunek jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama to też b.apodyktyczna osoba.Na studia nie poszłam, bo uważała,że to strata czasu a bałam się,że sama sobie nie poradzę.Wyszłam więc za mąż 3 miechy po maturze i wyprowadziałam się z domu.Mam szczęśliwą rodzinę, w domu nie byłam ponad 10 lat.Szanuję ją, ale z więzi między nami nie ma żadnej.Oprócz złej atmosfery w grę wchodził jeszcze alkohol, ale rodzice to nie patolodzy.Zazdroszczę ludziom więzi z rodzicami, no cóż ja jej nie mam.Mam nadzieję,że nie ucierpiały na tym moje dzieci, bo przecież pewne wzorce przenosimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
no i bardzo dobrze, że tak Ci się udało. Życzę powodzenia w dalszym życiu. Pewnie gdybyś miała wsparcie poszłabyś na studia. No ale cóż, masz szczęśliwą kochającą się rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymarzona
nie ma za co dziekowac i nie mow mi pani prosze,bo taka stara az nie jestem. Badz cierpliwa,wytrzymaj jeszcze troche,zacznij opowiadac mamie jak Ci minal dzien,co w szkole i zarazem pytaj ja,jak jej minal dzien itp,najwazniejsze to nawiazac kontakt,a trzeba zaczac od malych krokow,nie wierze zeby mama Cie nie kochala,ona poprostu nie umie tego okazac,moze sama nie doznala takich uczuc od swojej matki,a jesli tak bylo to uwierz mi ze bardzo trudno takiej osobie to zmienic. Znajdz sobie chlopaka lub dobrego kolege,to tez ma duzy wplyw na zachowanie rodzicow,bo wtedy przychodzi czas na przemyslenia,ze moje dziecko staje sie dorosle,i wiele pytan w zwiazku z tym rodzice sobie zadaja i zaczynaja glebiej zastanawiac sie nad relacjami,daje Ci slowo ze tak wlasnie jest,my rodzice nie mowimy o tym glosno,ale bardzo intensywnie myslimy o Was. Nie mysl ze stoje tutaj po stronie Twojej mamy,ze ja moze bronie,ja tylko mowie jak to wyglada z perspektywy rodzica(matki). Wierze gleboko a nawet jestem pewna,ze wasze relacje napewno beda poprawne a nawet dobre,ale obie musicie zaczac ze soba rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac,a sama zobaczysz ze to daje duze efekty. Zycze Ci z calego serca zebys znalazla z mama porozumienie,i bardzo w to wierze. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandajola
bardzo Ci dziękuję. ;) od razu lepiej się na duszy robi jak wie się, że są ludzie, którzy ponad wszystko stawiają miłość i relacje rodzinne. Bardzo serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam tak samo tez jestem jedynaczka rodzice stawiali mi wysokie progi popadlam w zle towarzystwo bo czułam sie samotna bo oni pracowali itp wymagania mieli duze aitp bla bla wyprowadzilam sie z domu i wiesz co? czuje sie błogo . zaznaczam ze spakowalam manatki jak mialam rowno 18 a rodzice co na to? probuja mnie przekupic pieniędzmi-zebym tylko wrocila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z jednej strony dobrze ze wymagali- jestem samodzielna potrafie sobie uprac ugotowac zarobic zadbac o siebie i przy tym lubie sie uczyc-dla własnej satysfakcji. naucz sie samodyscypliny nie dla mamy-rob to dla siebie bedzie ci latwiej w zyciu nie mozesz byc przeciez ciagle w ciepłym kurwidołku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z jednej strony dobrze ze wymagali- jestem samodzielna potrafie sobie uprac ugotowac zarobic zadbac o siebie i przy tym lubie sie uczyc-dla własnej satysfakcji,lepiej taka matka ktora cie cwiczy niz ktora chwyci za flaszke i wogole nie obchodzi ja czy jestes glodna czy potrzebujesz kieszonkowe albo chociaz sie przytulic. naucz sie samodyscypliny nie dla mamy-rob to dla siebie bedzie ci latwiej w zyciu nie mozesz byc przeciez ciagle w ciepłym kurwidołku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×