Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez sensu i dziwne to

czy któras tak miała? umówiona ze swoim chłopakiem i nie przyszedł ani nie odwoł

Polecane posty

Gość bez sensu i dziwne to

Czy któraś z was miała taka sytuację? Żeby facet z którym jesteście nie przyszedł na umówione spotkanie i was po prostu olał??? Zupełnie nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć i co mam zrobić:/ Otóż chodzi o to, że mam chłopaka on 26, ja 25 (jesteśmy ze sobą ok 3 tyg. ciągnęło mnie do niego strasznie, jego do mnie też, jednak on był ta os. której tak jakby bardziej zależało, od początku mi mówił że jest we mnie strasznie zakochany, że cały czas tęskni , on chce się więcej widywać(nie że ja nie chce, ale mam więcej obowiązków;/) itp a ja jestem ta os. bardziej zdystansowaną w kwestii wyrażania uczuć itp. ) No i o co chodzi.....umówiliśmy się wczoraj, tzn już wcześniej umawialiśmy się, że w sob. będziemy świętować jego urodziny, i ja miałam zostać potem u niego na noc, niedz. spędzić razem i tak wczoraj cały dzień sie zastanawiał gdzie by pójść, itp powiedział, że sie odezwie po południu i mi powie co i jak. Ja w między czasie rozm. z nasza wspólna znajoma która miała przyjść, komuś tam jeszcze też napisałam, no i po południu pisze mi, że chyba żadnych ur,. nie będzie że jakoś nie ma natchnienia i z nikim się jeszcze nie umawiał, więc doszliśmy do wniosku, że po prostu pójdziemy sobie do knajpy i posiedzimy, że może kogoś się tam spotka. Umówiliśmy się na 18, Napisałam tamtej znajomej, powiedziała że jednak nie przyjdzie. Jak się zbierałam do wyjścia, to mu napisałam, że się spóźnię z 15 min, on ok, że nie wie kiedy będzie bo poszedł do rodziców i się okazało że musi się trochę zająć młodszą siostrzyczką, i żebym mu dała znać gdzie będziemy siedzieć, to tam przyjdzie. A więc porozmawiałam z nim, że tamta kol. odpadła więc tylko my jesteśmy umówieni, że może po prostu przesuńmy wszystko o godzinę, powiedział że nie wie kiedy dokładnie rodzice wrócą, ale że gdzieś niedługo więc da mi znać jak będzie wychodził, ja wtedy też wyjdę z domu i będzie git:P Ja już wtedy byłam gotowa do wyjścia cały czas, pomalowana już ubrana itp, więc sobie czekałam na sygnał, po jakiejś ponad godzinie stwierdziłam, że pójdę sobie coś zjeść na mieście, najwyżej poczekam sobie chwile na niego itp i może akurat kogoś spotkam. poszłam sobie na kebaba, pisze mu smsa że jestem tu i tu i czy już coś wie może, powiedział, że za jakieś 20 min ktoś ma wrócić do domu, ja stw. że ok akurat zdążę zjeść, wzięłam sobie specjalnie gazetę do poczytania, zjadłam, idę przez rynek z nadzieją, że kogoś spotkam, spotkałam kumpla wspólnego, więc poszliśmy do knajpy, kupiliśmy sobie piwko no i tak siedzimy i czekam na odzew( po ok 40 min. od tamtej wiadomości napisałam mu że siedzę w tej i tej knajpie:) no i on mi już nic nie odpisał...... dobrze że spotkałam znajomych, jeszcze innych, którzy się dosiedli i to takich, których bym się nie spodziewała że spotkam, bo po prostu jak głupia bym siedziała sama i zastanawiała się co robić czy wracać do domu czy kurde co, fakt, że sama wyszłam wcześniej z domu, a miałam czekać na sygnał, ale w tej sytuacji wychodzi na to, że bym siedziała taka gotowa do wyjścia pomalowana chyba przez pół nocy aż bym poszła spać:/ a wyszłam dlatego, bo tak czy tak przecież byliśmy umówieni, nic nie odwoływał i stwierdziłam, że jak poczekam pół godz czy godzinę to mi się nic nie stanie (kupie sobie piwko poczytam gazetę i będzie luz). No i siedzimy w tej knajpie, ja cały czas na telefon lookam, po 22 napisałam sms co się stało, gdzie jest, to tel. miał wyłączony bo sms nie doszedł. No i tak się zastanawiam do tej pory co się stało, bo dalej zero odzewu. Wiem, że dzień wcześniej gdzieś tam się napił ze znajomymi, a miał wtedy akurat odpocząć, no ale kurde jak nie chciał wychodzić w ogóle, to mógł powiedzieć jasno że się nigdzie nie umawiamy ,że nigdzie nie wychodzi, a ja bym się umówiła z inną jakąś koleżanką której dawno nie widziałam, bo jest takich kilka, i by się nic nie stało, a nie cały dzień czekam na odzew od niego co i jak i w końcu się umawiamy. Tym bardziej byłam pewna, że on na pewno chce się ze mną zobaczyć, bo zawsze chciał i to ja mniej wychodziłam ze wzgl. na obowiązki inne i on zawsze chciał żebym np przyszła do niego albo gdzies tam na piwo jak z innymi też szedł, no i on jest taka os. że nawet jak jest dzień po imprezie, ma zamiar zostać w domu to zawsze go jakiś kumpel i tak wyciągnie na miasto i w końcu nie zostanie w domu. A tu taka akcja:/ no i co ja mam myśleć? w nocy jak przyszłam napisałam wkurzona smsa ze mnie olał a jak sie cos stało to mógł chociaż napisać cokolwiek, wiem ze dalej smsy tamte są niedostarczone. I się kurwa zastanawiam czy mnie po prostu olał, ale dlaczego???(skoro cały czas mówi jak to jest we mnie zakochany itp) czy się coś stało, tel mu okradli czy kurde co, no ale wtedy by mi chociaż na gadu napisał pewnie.... Wiem, że się opisałam, i pewnie nikt tego nie przeczyta, ale może ktoś sie nudzi akurat i miał taką sytuacje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiiwuehifew
Ja poczytałam. Miałam dokładnie tak samo...jaki on zakochany itp. mieszkamy daleko od siebie(ponad 3 h jazdy), ja pojechałam do niego pierwszy raz-miał mieć wolną chatę, miało być mega romantycznie :D Wyobraźcie sobie, że on się nie pojawił na dworcu, siedziałam jak głupia, czekałam i musiałam spowrotem do domu jechać, bo on znaku życia nie dał, a nie wiedziałam dokładnie, gdzie mieszka. Cisza już drugi dzień. Boli jak cholera. Faceci są dziwni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to tak jest często, słyszy się. Ja tak mnie miałam na szczęście, ale bym nogi ....:-D Potem za np 2 tyg. dzwonią jakby nigdy nic i pytają się ...co słychać? To takie dupki! :-D Dla mnie to nie facet, to niedorostek asexualny. Jeśli chodzi o mnie to bgyłby już daaawno spalony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka31anka
Jestem w szoku :o takie cyrki po 3 tygodniach znajomości? A ten na dworzec nie przyszedł? :o Chyba do zakonu wstąpię, bo już tracę nadzieję, na zdrowych psychicznie mężczyzn :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieustraszalna
hej,mam podobnie.Umówiłam się z chłopakiem w tym i tym miejscu,1 dzien nie przyszedł,zadzwonił,przeprosił,powiedział ze to sie nie powtórzy,i ze ma takich rodziców,2 dzien to samo...trzeci też....pózniej wszystko spoko..umówiłam sie z nim na piątek....miało byc z***biscie fajnie,pisaliśmy przed spotkaniem ze będzie, itp...no i mija ta godzina-ani telefonu,ani sms-a, a mogłam ten czas poświęcić komuś innemu.co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olal cie, bylas planem B

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieustraszalna
łatwo powiedzieć,kiedy komuś zależy..ale chyba tak zrobie to nie pierwszy raz z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak zrobiłem bo przyszedłem na spotkanie ale ta dziewczyna wyglądała zupełnie gorzej niż na zdjęciach zmyłem się zanim mnie zauwazyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje honor i godność osobista. Pomódlcie się o to, czego nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, kiedy się umówiłem z dziewczyną na pierwszą randkę w życiu, byłem tak zestresowany, że omal nie wystawiłem jej do wiatru. Aż zaczynała się złościć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Athelgast umiesz czytac ze zrozumieniem frajerzyno? Przeciez facet autorki nie mial powodu aby sie jej wstydzic poniewaz sa ze soba 3 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spozniliscie się z radami dobre trzy lata, zjeeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×