Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wkurzona_ja

byliście kiedyś w związku z jedynaczką/jedynakiem?

Polecane posty

Gość Dr kafeteria
szklana kula odp ci da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roch Kowalski z krakowa
ja jestem narcystyczny i bezwzględny, moją była psychicznie zniszczyłem, z czego jestem dumny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny stereotyp
jedynacy sa rozni. nie uogolniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sallyneedshelpp
hahahah a to jakas roznica przepraszam bardzo :)? ja jestem jedynaczką i jestem w związku ponad rok, nigdy nie mialam problemow zeby sie z kims dogadac itp zreszta wszyscy ktorych znam mowia jednoglosnie ze nie jestem taka jak 'typowe jedynaczki' wiec, nie widze problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie che wypowiedzą osoby które były w związku z jedynaczką/jedynakiem. Jasne, że nam się zawsze wydaje, że jestesmy ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha dobrze wam tak!
mniej ludzi do podziału zaś :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny stereotyp
znam wielu jedynakow i uwierz mi: to ludzie jak ci co maja rodzenstwo! kazdy moze byc rozpieszczony. mysle ze wlasnie gorsze sa te osoby ktore sa najmlodsze z rodzenstwa i sa duzo mlodsze od niego. ale tu tez nie ma reguly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sallyneedshelpp
'kolejny stereotyp' ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tvn24 nonstop
ha ja jestem jedynaczka , mam męża jedynaka , jestesmy małżenstwem od 14 lat i jest ok dodam ze mieszkamy z jego mamą i to ja jestem wazniejsza i mam wieksze zdanie w naszym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w takim
zwiazku i gdyby nie to ze bardzo kocham, to dawno bym sie poddala:(jego matka uwaza ze kobieta powinna zawsze ustepowac facetowi, ze ja mam 25lat i powinnam na wszytsko przymykac oko co on zrobi nie tak, bo napewno nie chcial zle, zreszta gdzie ja znajde sobie faceta, bo za niedlugo bede stara;/wydzwania do mnie, mowi jaki to on jest dobry i kochany, nigdy nie ma winy w tym co on zlego zrobi, a jak juz to napewno nie zdawal sobie sprawy z tego ze robi cos zle albo nie zauwazyl,z e potrzebuje jego pomocy, ogolnie rzecz ujmujac, kwestia wychowania przez rodzicow ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co mam robić...
Byłam przez rok, był bezwzględny, stanowczy ale bardzo go kochałam. Dalej go kocham i wierzę że jeszcze nam się uda. Rozumiał mnie jak nikt, bardzo się skupiał na mojej osobie. Pokłóciliśmy się i przestaliśmy być razem. On mówi że nie jest najlepszym facetem dla mnie, że jest niedobrym skurw... itd. Nie wiem co mam robic, nie potrafie zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13latka
Jakie pytanie .Jesteś skończonym debilem.Jak ty traktujesz jedynaków.To taki podział oni są bleee a ci co mają rodzeństwo faaajjjniii.Jesteś jak dziecko a to ja nim jestem bo mam 13 lat i udzielam się na takich forach bo mnie głowa boli od tego co piszecie ,bo k***a nie macie co robić...żal mi cię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina300392
Ja byłam w takim związku dwukrotnie. Pierwszy był palantem sam z siebie, to raczej nie wynikało z tego, że jest jedynakiem, po prostu lubił i nadal lubi skoki w bok z byłymi ;) Drugi to taki typowy jedynak, chce być pępkiem świata, zawsze musi być tak jak on chce, totalnie podporządkowany rodzicom ( facet przed 30 :O ), każdego uważa za gorszego od siebie, lubi poniżać ludzi, nie potrafi się dzielić - niczym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest rozpieszczonym jedynakiem. uwaza, ze mu sie wszystko nalezy i ze jest najwazniejszy na świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dumny jedynak bwoi
^ mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcins
Jestem w trakcie wieloletniego związku z jedynaczką... Napisze wam jakie są moje osobiste obserwacje w tym temacie i pokrywają się z tym co na ten temat czytałem. Po pierwsze lekko nie jest, jeśli pochodzicie z rodzin wielodzietnych, wasze podejście do uczuć, wspólnie spędzanego czasu, kontaktu jest zupełnie inne niż u jedynaczek. Już w dzieciństwie jedynacy są nauczeni spędzania czasu i aranżowania go sobie na własną rękę, czyli bez potrzeby ustalania tego z drugą osobą. W późniejszym życiu nie zbyt dobrze przekłada się to na związek, tłumaczyć tego nie trzeba, być z kimś kto, nie odczuwa potrzeby kontaktu, czy spędzania wspólnie czasu... To co też jest istotne w związku z jedynaczkami to to, że często są rozpieszczone przez swoich rodziców i ich relacje z rodzicami są wielokrotnie bardzo silne w tym drugim nie ma nic złego, gorzej z tym rozpieszczeniem i osłabioną empatią to może zaowocować nadmiernymi wymaganiami od partnera, zarzutami bez uszanowania emocji drugiej strony i nie ma tu znaczenia czy będą spełnione one i tak będą wielokrotnie mnożone. Możemy nazwać to egoizmem, "ja chce i już" lub delikatniej powtarzanie o czymś w kółko aż facet w końcu nie odpuści. Na swój sposób traktują faceta jako partnera ale ciężko jest nam nazwać jedynaczkę że stosuje zasady partnerskie i nadaje się do budowy związku w którym potrafi wspierać lub dbać o potrzeby faceta. Jedynaczki mają oczywiście też swoje plusy ale z mojego doświadczenia nie na etapie poważnego związku czy małżeństwa. Z mojej perspektywy czasami żal mi jest mojej partnerki bo zdaję sobie sprawę jak skomplikowane czynniki wpływają na jej zachowanie. Pamiętajcie, że jedynacy odczuwają na sobie również większą presję psychiczną związaną z oczekiwaniami ich rodziny, co do kariery, wykształcenia itp. co może skutkować dużymi wręcz chorobliwymi kompleksami taki brak zaspokojenia własnych ambicji i akceptacji bieżącej sytuacji bardzo szybko przenosi się również na partnera w myśl zasady nie potrafisz akceptować siebie to masz problem z akceptacją innych. A na koniec kochamy te swoje jedynaczki i sporo im wybaczmy, czasami zastanawiam się tylko czy naprawdę warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apropo
Związek z jedynakami jest ciężki. Szczególnie jeśli chodzi o kobiety ( proszę, aby panie za to nie obrazaly się). Nie mowie tu oczywiście o wszystkich. Ja obecnie jestem w związku z jedynaczka około 7 lat. Znam również osoby, które aktualnie przebywają w takich związkach. Z moich oraz ich doświadczeń są to relacj***ardzo skomplikowane. Jedynacy których znamy są "ponad ", uważają się za lepszych. Są egocentryczni, jak juz robią coś dla drugiej osoby, to i tak z myślą o sobie. Takim osobom po odcieciu się od innych, trudniej jest cokolwiek osiągnąć. Dążą do celu po trupach, nie obchodzi ich co czują inni. Jak takie osoby kochać? Jak z takimi osobami być? Hmm.. Tak jak z każdym innym człowiekiem. Jedynacy to nie potwory, potrafią kochać, chociaż na swój sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apropo
A skoro wiele osób, uważa podobnie, to coś w tym jednak jest i może warto to przemyśleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem w związku z jedynakiem sama jestem jedynaczką nie widzę żadnej różnicy bez przesady każdy jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×