Uparta żona..

Mam 33 lata, żona 26. Od jakiegoś czasu probóuje namówić ją na dziecko, ale za nic kurcze nie chce się zgodzić.

A nie dogadaliście tego przed ślubem?

to nie uparta,a madra kobieta,że się nie da w bachora wrobić,to skarb prawdziwy!

... co komu skarb ; ddd Właściwie to hm, nie ustalaliście tego przed ślubem? I w sumie dlaczego nie chce mieć dzieci? Rozmawialiście na ten temat?

widocznie nie jest tak do końca pewna twoich uczuć do niej.Podziwiam ją za mądrość a Tobie mogę tylko życzyć wytrwałości i cierpliwości,są ważniejsze priorytety a na dzidziusia przyjdzie czas ,bo to nie Tobie cyka zegar biologiczny .

jemu też cyka zegar biologiczny, niestety. Im starszy ojcec tym większe szanse na chorobę genetyczną u dziecka i jakość spermy też się z wiekiem pogarsza więc i o zapłodnienie trudniej. Przestańcie pierdolić, że tylko kobiecie czas upływa ! :O

i ma racje ,kto teraz rodzi dzieci:O w takich czasach?a swoja droga jezyka Ci braklo przed slubem?

musi dojrzeć do tego, to jest instynkt - nie każdy go ma w tym samym momencie niestety. Chyba namawianie nic nie da. Nie dziwie Ci się. 33 lata to juz najwyższy czas na bycie tatą! :)

a dlaczego niby najwyższy czas ? Jakim logarytnem obliczacie wszystkie te teorie typu "najwyższy czas" ? :O

logarytmem

Żona ma bardzo dobrą pracę, rozwija się, uczy się języków, chodzi na kursy, beztroskie zabawy i imprezy do rana. Boi się o figurę, włosy, wygląd.

to nie żaden logarytm - to zegar biologiczny. Jasne ze i 60 latek moze spłodzić dziecko. Ale zostać ojcem nie oznacza to samo co być dla niego dziadkiem. 33 latek ma prawo (a wręcz obowiązek) czuć się na tyle dojrzałym zeby chcieć posiadać dziecko. Chyba tym stwierdzeniem nikogo nie nakłaniam? Każdego indywidualna sprawa. Żonkę trochę rozumiem bo obawy są uzasadnione - wszystko to straci na pewien czas. Ale wcześniej zy później jeśli będzie chciała zostać matką i tak będzie to wszystko musiała stracić - tyle że po kilku - lub nastu latach może się obudzić z ręką w nocniku bo wiek już nie do rodzenia dzieci.

Nie zmuszaj jej do niczego...skoro jak piszesz chodzi na imprezy,uczy sie,dokszałca i ma fajną pracę, a do tego jest ładna i zadbana ("nie chce stracic figury") to po co chcesz jej to zabrać? postaw sie na jej miejscu..to bedzie przede wszystkim zmiana dla niej..ciaza,porod itd...

Jestem w 8 miesiacu i widze bardzoi duze zmiany w moim ciele, piersi juz nie takie same, rozstepy - mimo stosowania setek roznych kremow, duza nadwaga. Potem bedzie jeszczes gorzej, nie mowiac juz o innych rzeczach. To naturalne, ze chce sie cieszyc tym co ma poki moze. NIe mowie, ze pozniej nie bedzie tak jak przedtem, ale roznie to bywa. Ja nie jestem zachwycona i mam depresje. A moj mąż w skowronkach, co go to obchodzi - wazne ze dziecko zdrowe. Łatwo wam mowic - faceci.

to masz złe geny (do poprzedniczki wyzej) :D Bo ja urodziłam dwójke,kremów zadnych nie stosowałam,a rozstepa na całym moim ciele nie uswiadczysz. Dzieci sa dla ludzi dojrzałych psychicznie,,,dla takich co ci pusza,ze taka żona to skarb,są zabawki z zestawu Happy Meal

nie wiesz co zrobić, z samego rana wpuść wpieprz i tak co ranek i zobaczysz od razu baba zmieni zdanie

MOJ wujek zostal ojcem w wieku 50 lat!!!! a jego zona miala 36 lat!! teraz dziecko ma 12 lat a ON 62 :D i daje rade,dziecko zdrowe jak kon tylko ciezko je okielznac :P