Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

budząc się

Bóg jest lepszy od LSD

Polecane posty

Do "W drodze do Boga". Sądzę więc, że już nie potrzebujesz tego topiku :) Bardzo cieszę się:) Poprowadzi Cię Kurs :) Już masz wszystkie narzędzia do samodzielnego "zrobienia" ekstraktu Bóg 100% :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, owszem, cudów. Cudów miłości. Gdy zrozumiesz i wdrożysz Kurs, doświadczysz ich. Choć pewnie nie jest to jedyna droga :) Wtedy też przychodzi zrozumienie, że nie ma innych cudów, niż cuda miłości. NIc oprócz miłości nie jest cudem :) Cóż, jeśli wezwanie do miłości jest złem, to co dla Ciebie jest dobrem? Straszenie piekłem i szatanem? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mam jeszcze tyle pytan! :) Jeszcze nie jestem gotowa zeby sie odlaczyc od topiku :-D Ksiazka zamowiona. Jutro wyjezdzam. Nie bedzie mnie dluzszy czas. Ale wroce:) I mam nadzieje, ze jeszcze tu bedziesz, ze nadal bedziesz dilowal. Wiem, ze nie chcesz podawac absolutnie zadnych informacji o sobie, ale jezeli mialoby tak byc ze ten topik w jakis niesamowity sposob zniknie to chcialabym miec jakikolwiek kontakt, w razie pytan. Dlatego podaje Ci moj adres fizzlipuzzli@googlemail.com :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zło jest miłoscia
jak tak twierdzisz to jesteś w błędzie bóg nie stworzył zła tak samo bóg nie stworzył zimna ani ciemności one powstały z braku ciepła i światła a zło powstało z braku miłości czyli boga szatan sam odrzucił boga bo nie chciał kochać człowieka i dlatego go bóg stracił na ziemie a szatan z nienawisci do ludzi stworzył piekło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
kolego budzę się, zgadzam się z tobą, ja znajduję Boga w modlitwie. Jest to nieporównywalne z niczym innym. Fajnie napisany tekst. Choć dragów żadnych nigdy nie próbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
Uuuups ale widzę że ty tu jakieś kursy reklamujesz a to już mi nie odpowiada co do kursów jestem na NIE, bleeeee :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojeeej a czytalas caly topik od poczatku? Tu nic nie jest reklamowane, nic. Pewnie przeczytalas tylko moj ostatni wpis, ze zamowilam ksiazke (moj blad) Przeczytaj uwaznie caly topik. Kurs cudow to tylko jedna z wielu drog, ale nikt nie napisal ze go koniecznie musisz kupic, zeby osiagnac przebudzenie. Autor podaje w topiku wszystko jak na dloni. Czytaj uwaznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W drodze do Boga :) Ten topik będzie jeśli go nikt nie zlikwiduje, i będę tu obecny. W razie czego mam Twój mail. Udanego i szczęśliwego wyjazdu :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "do autora". Czy to co pisałem nagle stało się w Twoich oczach głupie? Co powoduje taką zmianę? Jakie moje słowa? Co tak naprawdę oceniasz? Czy treść uznawana za niegłupią może nagle okazać się głupia, skoro ani jeden przecinek nie uległ zmianie? Tylko dlatego, że autor powiedział, że przeczytał jakąś książkę? Może zmianę spowodowało to, że ludzie których uznajesz za autorytety źle mówią o Kursie? Czytałeś Kurs? Zastanów się nad tym wszystkim uczciwie, odpowiedz na te pytania, może dowiesz się czegoś ważnego o sobie. A jeśli chcesz to wszystko Ci wyjaśnię, odpowiem na Twoje pytania i wątpliwości. I taka jeszcze refleksja. Ilu katolików narzeka, że tyle ludzi chodzi do kościoła, wychodzi z niego i dalej u nich krucho z miłością bliźniego? Przemiany świata idą w tą stronę by każdy miał zrozumienie i miłość w sobie, by nie szukał ich w starych murach, zakurzonych księgach. Byśmy kochali, a nie mówili o miłości. Opór jest duży. To proste. Bo gdy to się dokona, nie będą potrzebne hierarchie, żadni pośrednicy między nami a Bogiem, między nami a miłością. To nas uzdrowi. Wiele, wiele rzeczy nie będzie potrzebnych, lekarze, psychologowie, leki, i wiele, wiele innych. Oczywiście, że jeśli ludzie przywiązani są do tego by ktoś nimi sterował, by nie musieć myśleć i żyć samemu, mogą bać się takich przemian. Ale jeszcze bardziej boją się ci, którym wydaje się, że staną się zbędni, jak właśnie wszelcy pośrednicy między nami a Bogiem. Tak nie będzie, bo każdy jest niezbędny. Ale jako doskonałe dziecko Boże, jako doskonały i miłujący byt. Rola z którą się utożsamił nie jest tym. Nie reklamuję tu Kursu. Zapytany, odpowiedziałem o ważnych momentach w moim życiu. Znaleźli się tacy, którzy usłyszeli: Kurs cudów i od razu "zaatakowali", ewidentnie zresztą dając dowody, że go nie czytali. I stąd wywiązała się rozmowa o Kursie. Tylko to. Myślę, że trzeba być bardzo negatywnie nastawionym, żeby widzieć w tym reklamę, etc. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I taka jedna uwaga. Ile w Was musi być lęku, że na wzmiankę o jednej książce piszecie (to do Tych, którzy tak piszą): to samo zło, to opętanie, róbcie tak dalej a zwariujecie. Jak bardzo musicie się bać? I nie podajecie żadnych argumentów, żadnej rozmowy, nic. Tylko krzyki. Jedna osoba, która podała cytaty, wyrwała je z kontekstu, dokonując manipulacji, co wyjaśniłem we wcześniejszych postach. Tak wiem, w dawnych czasach spalono by mnie i mi podobnych na stosie, nieprawdaż? To taka droga do Boga według niektórych: "albo idziesz z nami, albo jesteś sekciarzem, głupkiem, opętanym przez szatana, odszczepieńcem, nie ma innej słusznej drogi niż nasza." Oto miłość bliźniego, oto jej rozkwit :) Choć jestem osobą ekstremalnie wręcz wierzącą w Boga, to wiem, że dzięki ateistom i ruchom laickim zawdzięczam to, ze jednak na stosie nie spłonę, że mogę czytać co mi się podoba i rozmawiać z kim chcę. Dziękuję Ci Panie za moich braci ateistów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
ja też lubię wolność myśli i wolność słowa, jednak od rzeczy które zajeżdżają sektą wolę trzymać się kilometr z daleka... na temat Kursu Cudów nie wiem nic więc się nie wypowiadam, jakkolwiek temat "Bóg" łatwo sobie podczepić pod swoją ideologię i nim manipulować. Zwłaszcza osobami słabymi lub które przeżyły jakąś życiową tragedię. Więc trzeba uważać. Bóg to nie tylko jazda jak po lsd, jak to piszesz. Bóg to też drugi człowiek który nas codzień rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam przestań pitolić
szatana nie ma.typowa ludzka cecha zwalać wszystko na kogoś innego .tutaj do tego jeszcze metafizycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Chinota: nie jestem z żadnej sekty, nie jestem związany z żadną organizacją. Kwestia Kursu wywiązała się w rozmowie z jedną z osób na tym topiku. Nikogo nie namawiam do czytania Kursu. A książka nie jest sektą :) Choć oczywiście niektórzy manipulanci zrobią sektę z wszystkiego. Oczywiście masz też rację, że ze wszystkiego można zrobić ideologię. Natomiast wiara w Boga to wolność od wszelkiej ideologii, także religijnej :) Bóg to w ogóle nie jest lsd :) Pisałem o tym na tym topiku: najdoskonalszym testem wiary w Boga jest miłowanie innych ludzi. I zrozumienie, że inni nas nie ranią, że ranią siebie. A chęć widzenia w innych tych, którzy nas atakują i ranią, to chęć widzenia w nich winy, co jest co nieco sprzeczne z wiarą w Boga :) A co do szatana, to na tym wątku już ta rozmowa się odbyła, choć była nieco jednostronna. Oprócz wklejania linków nie usłyszałem odpowiedzi dlaczego to co piszę jest nielogiczne i sprzeczne z wiarą w Boga. Nie usłyszałem najprostszych wyjaśnień na najprostsze pytanie. Bóg nie stworzył szatana, bo miłość nie stwarza zła, skąd więc wziął się szatan, którego Bóg nie może kontrolować? Itd. Można zajrzeć do wcześniejszych postów. Wydaje mi się, że wyznawcy Jezusowej nauki o miłości bliźniego, zamiast wyzywać, mogliby tym, których uważają za zagubionych, odpowiedzieć z sensem na ich pytania, porozmawiać z minimum szacunku dla innych ludzi : Czyż nie? Pozdrawiam i dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto sie nie modli ten się boi oczywiście trzeba modlić się przynajmniej z 3 godz dziennie a nie modlić sie na odpierdol ma wyplywac z serca szczerze wtedy przychodzi szczęście i pomyślność tak jak to miasto http://video.google.com/videoplay?docid=-5587189387018252260# W Księdze Przysłów powiedziane jest: „Co człowiek zasieje, to zbierze„. Ta wersja prawa przyczyny i skutku nazwana jest prawem siania i zbierania. Mówi ono, że to co zasiejesz stanie się Twoim plonem. Mówi też, że to co zbierasz dziś, jest wynikiem tego, co zasiałeś w przeszłości. Jeśli w jakiejkolwiek dziedzinie życia chcesz w przyszłości zebrać inne plony, musisz już dziś zasiać inne ziarno oczywiście chodzi tu przede wszystkim o „ziarno psychiczne„. np który daje miłość będzie zbierał miłosc bedzie miał wiecej przyjaciół a zwłaszcza jak bedzie wailił dowcipami niż ten co sieje smutek i rozpacz ludzie on niego uciekną ostatni w badaniach czytalem ze szybciej zostanie zatrudniony człowiek który sie śmieje niż ten ponury biblie się czyta niedosłownie tutaj Jezus mówi, że kto zachowa Jego naukę, nie zazna śmierci. Tylko o jakiej śmierci mowa? Dosłownej czy niedosłownej? Żydzi rozumieli dosłownie, czyli śmierć fizyczną... „Rzekli do Niego Żydzi: Teraz wiemy, że jesteś opętany.Abraham umarł i prorocy - a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki. J 8,52 tak samo książka sekret i film powstała na podstawie biblii tylko ze tam boga zastąpiono wszechświatem Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21, 22) więcej wyjaśni książeczka o zaufaniu ks.raymond thomas de saint laurent koszt 4 zł a tutaj jest istna kopalnia wiedzy np o roku 2012 http://www.vismaya-maitreya.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Budzac sie, widze, ze bardzo wiele ludzi powoluje sie na przypadek Anelise Michell (opetana studentka), wiem, ze to juz gdzies bylo w topiku ale moze po prostu napisz co o tym myslisz... tu daje ci pierwszego lepszego linka http://sanctus.pl/index.php?podgrupa=387&doc=336 Jak wyjasnic to w swietle teorii ego? my sami to na siebie sciagamy? Nasz umysl jest w koncu przez nas samych zupelnie nie odkryty, przeciez nawet naukowcy dowiedli, ze wykorzystujemy max. 10% naszego umyslu. Myslisz, ze naprawde mozemy "stwarzac" tak okropne rzeczy? nawet nieswiadomie? Jezeli tak, to jak sie tego ustrzec? jak bronic sie przed samym soba? wiem, droga milosci, dekonstrukcja swiata stworzonego przez ego... ale czy to daje gwarancje, ze jakas czesc mojego umyslu, ktorej nie jestem w stanie kontrolowac nie splata mi czegos takiego? Napisales gdzies w postach, ze czyste ego, to cos tak strasznego, ze nie mozemy sobie tego nawet wyobrazic - o! mam - "Doświadczyłem ego w czystej postaci, wolnej od pomocy Boga. Wasza wyobraźnia nie byłaby w stanie tego sobie wyobrazić, a umysły objąć. W tym świecie ego nigdy nie było widziane w czystej postaci. Nie macie nawet przeczucia czym to jest. Prawdopodobnie po takim spotkaniu nie podnieślibyście się już w tym życiu z ciężkiej psychozy, a byoby ono zapewne niezbyt długie, gdyz chcielibyście szybko popełnić samobójstwo. Naprawdę chcecie się z tym spotkać? Napisales, ze doswiadczyles ego w czystej postaci ale w tym swiecie nigdy nie bylo to tak widziane. Jak tego "dokonales"?Mozesz to rozwinac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóg nie stworzył szatana, bo miłość nie stwarza zła, skąd więc wziął się szatan, którego Bóg nie może kontrolować? Itd. Można zajrzeć do wcześniejszych postów. nie może , bo szatan ma tak samo jak ludzie ma wolna wole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budzac sie, sam jestes niezlym
manipulatorem, dobrze operujac gra slow. i przestan wciaz udowadniac ze tylko twoja prawda jest sluszna. wiele nauki przed toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa Anneliese Michel to
ewidentne przykład opętania demonów. Trzeba być naprawdę nieuświadomionym ignorantem, żeby przypisywać to stanom umysłu. Najpierw poczytaj dokładnie o tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "W drodze do Boga": jeśli chcemy zastanawiać się nad naturą zła, to po co w ogóle analizować przypadki "opętania"? Czy nie lepiej zastanowić się na ludzkim cierpieniem i nad tym skąd się bierze? Skąd bierze się cierpienie kilkuletniej dziewczynki gwałconej i torturowanej na okrutnej wojnie, skąd biorą się bestialskie mordy, skąd bierze się samotność. Skąd biorą się straszne, wyniszczające choroby? Albo Bóg jest albo Boga nie ma. Nie ma żadnych możliwości pośrednich. Jeśli Bóg jest, to jest wszechmocny, miłujący, wieczny, jest źródłem wszystkiego. Jeśli nie ma tych atrybutów, to nie jest Bogiem. Miłość Boża nie może być czymś diametralnie innym niż najlepsze przejawy miłości w tym świecie, może być tylko nieskończenie większa i czystsza. Gdyby było inaczej, to by oznaczało, że Bóg rozumie coś zupełnie innego przez miłość niż my, a mówienie, że jest miłością byłoby wyłącznie kosmicznym nieporozumieniem. Jeśli więc miłująca ziemska matka nie zesłałby na swe dziecko cierpienia, to jak mógłby to uczynić Bóg? Bóg dał nam wolna wolę. My sami zsyłamy na siebie cierpienie, co już wyjaśniałem w wielu postach dość szczegółowo. Jeśli założenia przedstawione we wcześniejszych zdaniach są prawidłowe, to ten wniosek MUSI być prawdziwy. Nikt na tym topiku, ani gdziekolwiek indziej nie podjął żadnej sensownej rozmowy z tym niezwykle prostym rozumowaniem. Niektórzy ludzie nie chcą jednak spojrzeć na to prosto, wolą by szatan istniał. I zamiast podjąć rozmowę o tym prostym wnioskowaniu, będą powoływać poszczególne przypadki i bezowocnie je analizować. Lepiej jest myśleć, że szatan istnieje, gdy nie chce być się odpowiedzialnym za własne wybory, za własne życie i za świat. Możemy wymyślać wszystko, bo jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Oznacza to, że nasz umysł ma nieskończoną moc twórczą. Jeśli odwracamy się od Boga, to ta moc wykorzystywana jest na to by udowodnić, że Boga nie ma, że istnieje zło (to oczywiście podświadome mechanizmy, mogę to wyjaśnić szczegółowo, choć wcześniej już to robiłem). Bo jeśli udowadniamy istnienie zła, to tak jakbyśmy mówili: "zobacz Boże, istnieje zło, od niego cierpimy, a więc nie jesteś dobrym ojcem, stworzyłeś świat, w którym Twe dzieci cierpią. Jesteś więc złym stwórcą ." To w istocie mówią ci, którzy upierają się przy tym, że szatna istnieje. To samo, choć w innej formie, robią ateiści, zbierają w swym życiu dowody, że Boga nie ma. Jedni więc udowadniają istnienie zła, a inni nieistnienie Boga - byle tylko nie widzieć Boga prawdziwie, i nie widzieć siebie prawdziwie. To gwarantuje trwanie tego okrutnego świata, a więc gwarantuje kontynuację życia w odwróceniu od Boga. Oczywiście nieskończona moc umysłu pozwala udowadniać istnienie zła na milion sposobów, na milion sposobów umysł kreuje światy iluzji, w których, patrząc z wnętrza iluzji, nie można zaprzeczyć istnieniu zła. Można temu zaprzeczyć, jeśli zaprzeczy się temu, że Bóg nas stworzył na swój obraz i podobieństwo, ale temu też nie da się zaprzeczyć. Mogę odpowiadać wciąż na te same pytania. Odpowiedzi są proste. Ale jeśli rozmowa ma mieć sens, to rozmówcy muszą nawiązać do wypowiedzi przedmówcy. Oczywiście tak się nie dzieje. Są wyzwiska, odesłania do linków i straszących filmików. Tutaj objawia się cały bezsens ego - nie jest w stanie prowadzić prostej sensownej, logicznej rozmowy. Nie jest, bo wtedy musi nastąpić przełom. Prosta logika wiedzie do przypomnienia sobie Boga, bo Bóg chce byśmy Go sobie przypomnieli. Ego nie jest jednak proste. Wystarczy się jednak przyjrzeć dokładnie temu światu, by zobaczyć że za pozornym skomplikowaniem i różnorodnością nie ma nic, jest tylko bezsensowny wrzask ego, które zupełnie nie potrafi i nie chce się komunikować, bo komunikacja obnaża jego bezsens. Na szczęście jest punkt, do którego dojście powoduje, że ego milknie. I idziemy do tego punktu.Ponieważ tylko Bóg i jego stworzenia są rzeczywiści, to tylko Bóg może działać. Ego nie ma żadnej mocy. Za wszystkimi napuszonymi pokazami siły ego, za wszystkim jego groźbami, złymi minami, za całym jego jazgotem nie ma nic. Dlatego powrót do Boga jest pewny. Nie spłatałaś sobie takiego figla do tej pory. Gdy odzyskasz kontrolę nad umysłem, której pozbawiłaś się dobrowolnie i na własne życzenie, to po co miałabyś się straszyć? Ale oczywiście musisz badać swoje intencje. Jeśli będziesz chciała zatrzymać ten świat, jeśli będziesz chciała by on był, to będziesz musiała oszukiwać siebie i śnić sen o braku kontroli nad własnym umysłem. Ale to Twój wybór. Bóg nie stwarza świat, w którym nie ma się kontroli nad własnym istnieniem. Dlatego droga jest stopniowa. By stopniowo oduczać się świata i widzieć jego brak wartości, widzieć że jest sprzeciwem wobec Boga. Co do doświadczenia ego. Gdy oczyszczasz umysł, wtedy wszystkie ukryte mechanizmy stają się widoczne, przestają być skryte. Wtedy widzisz jak działa ego i może się zdarzyć, że objawi swe szaleństwo w sposób bezpośredni, w bezpośredniej wizji. To dokonuje się w wizji, bo w swej czystej postaci ego jest po prostu pewną wypaczoną wizją umysłu. Wypaczoną wizją o tym, że może istnieć świat bez Boga. Widzisz wtedy jak działa, ale widzisz też, że to po prostu Twoje błędne, nieprawdziwe myśli. Jest to wyjątkowo nieprzyjemne, bo przecież myśli mogą nam sprawić cierpienie. Myśl o zdradzie, czy o cierpieniu bliskich wywołuje cierpienie, prawda? Widzenie ego jest więc w pewnym sensie jak zejście do piekła. Jest też tak, że zobaczenie tego, w jednej sekundzie usuwa raz na zawsze jakąkolwiek chęć "by świat mieć, ale duszę swą stracić", bo widzisz fundament świata i rozumiesz, że być w tym świecie i mieć świat, to mieć ego, to być bez duszy, a widząc czym jest ego, na jak zgniłych fundamentach świat stoi, nie chcesz go. Nie ma już się ochoty na życie według własnych zasad i pomysłów, bez Boga, bez miłości. Nie chce się oddawać tego co daje Bóg, czyli wszystkiego co istnieje, za żałosną iluzję i parodię życia. Ale nie wiem czy to jest konieczny etap. Nie sądzę, wystarczy przyjmować miłość Bożą i patrzeć przez światło tej miłości. Porównanie czegokolwiek w tym świecie z miłością Bożą, powoduje, że świat blaknie, traci wagę i znaczenie. Tak musi się dziać, gdy porówna się iluzję do pełni, kłamstwo do prawdy. Ta droga jest łagodniejsza. Nie ma co wpatrywać się w ego. Nie ma sensu bowiem analizowanie tego, co w rzeczywistości nie istnieje. Lepiej oddać wszystko Bogu. On prowadzi łagodnie i czule, nie zmusza do przyglądania się bezsensowi, nie straszy, nie grozi, nie wrzeszczy niepoczytalnie, nie wyzywa. Robi to, czego byśmy spodziewali się od miłującego i wszechmocnego Ojca. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merkaba! Jeśli szatan istnieje obiektywnie i ma wolną wolę, to znaczy, że Bóg stworzył zło. Nie wiem, czy mam naprawdę Ci to wyjaśniać, że Bóg nie stwarza zła, że Najwyższe Dobro nie sieje zła? Jeśli uważasz, że Bóg stwarza zło, to napisz to wprost. Jeśli zaś tak nie uważasz, to nie może istnieć szatan o jakim piszesz. Prościej się nie da. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałeś: "budzac sie, sam jestes niezlym manipulatorem, dobrze operujac gra slow. i przestan wciaz udowadniac ze tylko twoja prawda jest sluszna. wiele nauki przed toba." Gdzie manipuluję? Na czym polega manipulacja? Pokaż to. Naucz mnie i tych, których wiodę na manowce :) Zrób to, zamiast rzucać hasła, proszę. Pokaż, które przesłanki są fałszywe, pokaż gdzie robię błąd w rozumowaniu i jak z tego wszystkiego wynikają błędne konkluzje. Pokaż, jeśli potrafisz. Nauczysz mnie. Oczywiście nie jest tą nauką mówienie:"tak nie jest jak mówisz, bo w Biblii napisano.....". To jest właśnie manipulacją. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten dalej swoje...
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I to swoje pozdrawiam z
usmieszkiem - tak jest najlepiej :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Merkaba
Jemu nie przetlumaczysz, szkoda czasu, zgadzm sie z Toba. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Godzina oczyszczenia 29.XI.1977 r, Pisz synu, to Ja, Jezus Chcę byś sobie zdaj sprawę jak wielką jest głupota ludzi, którzy nie chcą słuchać Boga, który jako Ojciec kochający z nate wzywa, by wprowadzić ich na drogę prostą. Nie słuchają Boga, który ich głupotą zmuszony uciec się musi do surowości, by obudzić ich ze snu śmierci. Dlatego są te liczne wylewy wód, te trzęsienia Ziemi tyle innych nieszczęść, są to owoce ludzkiej głupoty, która na nic nie zwraca uwagi. Mówiłem to zawsze, że Ja nie chcę zła, bo jestem Bogiem, jestem Miłością! Bóg jest nieskończoną Doskonałością, a zło zawsze jest niedoskonałością. Ale dopuszczam zło, by było zaczynem dobra. Synu, zbliżamy się do ostatniego kresu tego nieludzkiego konfliktu. Jest to okres, w którym będziesz świadkiem najdziwniejszych zdrad, najstraszniejszych świętokradztw przeciwko Bogu i Kościołowi, dokonanych właśnie przez tych, którzy winni być Ich największymi obrońcami. Synu, można uzdrowić ludy i narody, ale za jaką cenę? Wystarczy uważne czytanie Biblii by to zrozumieć. Ty ujrzysz godzinę oczysz czenia. Wtedy przypomnij sobie Moje słowa, by pozostać mocnym i stałym w wierze. Uprzedzam synu, twoje pytanie: Czy nie mógłbyś będąc Synem Boga żywego neutralizować tę calą szkodliwą działalność szatanów zamykając ich w piekle jako właściwym miejscu ich kary? Tak, mógłbym to wszystko, bo jestem Bogiem, a jeśli tego nie czynię, to tylko dla słusznych powodów. O niektórych z nich już wiesz. Teraz jest rzeczą konieczną, by oczyszczenie w Moim Mistycznym Ciele dokonało się tak, jak dokonało się kiedyś, w Moim Ciele fizycznym. Miłosierdzie i Sprawiedliwość powinny mieć dopełnienie. Moje wezwania, nawet kilkakrotne do niczego nie posłużyły. Do niczego nie posłużyły Moje Boskie obietnice. Do niczego nie posłużyły Moje interwencje na ziemi. Prawie nic nie znaczyły tak liczne interwencja ziemi Mojej i waszej Matki. Nic nie zyskały Moje napomnienia, mało kto je przyjął. A przecież to były napomnienia pochodzące z Mojego Miłosiernego Serca, ode Mnie, Syna Jednorodzonego Boga, Boga wraz z Ojcem i Duchem Świętym. Wyśmiewano się ze Mnie, szydzono ze Mnie, znieważano na wszelkie sposoby swą głupią niewiarą. Ale zobaczą jak strasznym jest gniew Boży. Tego chcieli, to wywołali. Głupcy, siadali za stołem nieprzyjaciela, byli więc przez niego oszukani i zwiedzeni. Związał ich ze sobą diabeł najgorszymi namiętnościami pociągając na wieczne potępienie. Wszystko to jest straszną rzeczywistością, na którą trzeba było i teraz trzeba zareagować, lecz ona znalazła Mój Kościół pozbawiony tej obrony jaką mu dałem. Obojętni konsekrowani przeszli do nieprzyjaciela i teraz współ pracują z nim pomagając mu w jego niecnej grze. Z takich osiągnięć czart jest ogromnie pyszny i zazdrosny. Te właśnie osiągnięcia pomogą mu skierowac swą nienawiść przeciwko Mnie zarzucając Mi błąd i niepożyteczność Krzyża. Głupi pomylony jeszcze raz ujrzy Oblicze Boskiej Wszechmocy ukazujące się na Niebie i ziemi w całym Jego blasku. A te całkowicie się jeszcze nie przekona, aż przy końcu czasów, kiedy powrócę na ziemię z wielkim Majestatem i Chwałą by sądzić żywych i umarłych. Szatan jeszcze raz zobaczy co potrafi Miłość i Sprawiedliwość Boża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kościół będzie wspaniały, jak nigdy, wobec nieba i ziemi. A diabel, niepoprawny nieprzyjaciel, będzie musiał wbrew swej woli uznać, że to on sam wiele przyczynił się do odnowy Kościoła wtedy, gdy swą przewrotną aktywnością chciał go zniszczyć. Nadeszła godzina, synu Mój, w której wszyscy dobrzy wyraźnie zrozumieją czasy i zajścia dotyczące Mego Kościoła i całej ludzkości. Trzeba wierzyć, wierzyć mocno, ufać i kochać Tego, który nigdy nie robi zawodu. Kto wierzy we mnie nie umrze na wieki. Tytko Ja Sam jestem Zmartwychwstaniem i Życiem. Kto we Mnie wierzy i Mnie kocha, wybawię go od gniewu nieprzyjaciół. Nie zapomnę o nim w chwili doświadczenia. . Bóg daje wszystkim wystarczającą łaskę do zbawienia. Kto ją odrzuca popełnia względem Stwórcy niesprawiedliwość. Wtedy Sprawiedliwość Boża przywraca równowagę naruszoną z winy niewdzięcznego stworzenia, które dobrze nie przyjmuje darów Bożych. Dla was chrześcijan wystarczyłoby wiedzieć, że Bóg jest Miłością Nieskończoną. Wtedy wystarczyłoby powierzyć Mu się na ślepo bez zarozumiałego pragnienia kontrolowania Jego postępowania. W każdym razie szatan, ten złośliwy geniusz zła, do dobrego nie zdolny, z rozpaczliwym wstydem będzie musiał na Sądzie Ostatecznym wyznać, że bardzo przyczynił się do uświęcenia czyli do uwielbienia wielkiej liczby świętych, męczenników, dziewic, błogosławionych zdobywców nieba. Jest to zamiar cudowny, miłosierny i tajemniczy Wszechwiedzy Wszechmocy Bożej. W dniu tym będzie wiele zawstydzenia w płaczu goryczy, ale również będzie to dzień doskonałej Sprawiedliwości. Ja, Słowo Boże, które stało się Ciałem, wobec Nieba i ziemi, wobec wszystkich żyjących świata niewidzialnego i widzialnego okażę Moją nieskończoną potęgę w jasności Mej chwały i Majestatu Bożego. Ja, Zmartwychwstanie i Zycie, ogłoszę wyrok bez odwołania na tego, kto życie Boże i ludzkie pogrążył w śmierci. Ci zaś, którzy uwierzyli we Mnie, żyć będą na wieki. Kto nie uwierzył otrzyma śmierć wieczną w tym miejscu męki bez końca i bez nadziei. Synu Mój, naprawdę trzeba być bez rozumu, trzeba być ślepym by nie widzieć! Módl się i wynagradzaj. Nie ustawaj i ofiaruj Mi swe cierpienia. One są Moją radością, bo nimi zbawić możesz wiele dusz. Błogosławię cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się synu nad tą prawdą. W całym Objawieniu a zwłaszcza w Ewangelii wyraźnie stwierdzone jest istnienie szatana jego zastępów. Jest to więc prawda wiary. Zaprzeczenie tej prawdy będzie postawą heretyka. Odmowa nauczania tej prawdy także będzie heretycka. Heretykami więc będą ci, którzy w złej wierze tej rzeczywistości zaprzeczają. Zaprzeczenie istnienia diabła pociąga za sobą zaprzeczenie upadku człowieka, zaprzecza się wtedy grzech pierworodny a więę Odkupienie i istnienie Kościoła. Zaprzeczenie istnienia diabla jest zaprzeczeniem nie tylko tej prawdy objawionej, ale zaprzeczeniem oczywistości, bo nie będzie można przyjąć żadnego tłumaczenia tych rzeczy, które następują będą następować a po ludzku nie mogą być tłumaczone bez pośredniego wpływu szatana. Czyż to możliwe, aby kapłan dojść mógł do niewiary bez złego wpływu szatana? Szatan nigdy nie jest obcy strasznym grzechom bezbożności. Synu, może kto tobie zarzuci, że w tych or9dziach szatan, jeśli nie został wychwalony, to jednak wymieniony był jako książę tego świata. Zaprzeczyć temu nie można, że szatan z powodu wyższości swej natury jest w stanie łatwo wziąść górę nad waszymi osobami, nad rodzinami i wszystkimi strukturami religijnymi i świeckimi, ekonomicznymi i politycznymi. On nie jest ograniczony ani czasem ani przestrzenią, działać więc może wszędzie. Chcąc małpować Boga, diabeł usiłuje, choć w sposób przeciwny, działać jak Bóg. Naturalnie jest to szaloną pychą, bo między nim a Bogiem jest przestrzeń nieskończona. Lecz ta jego czynność jest wyrazem wszelkiego zła, bo sprawia tylko niechęć i zazdrość, sprzeczki i oszustwa, kradzieże i bluźnierstwa, sprośności i gwałty Olbrzymim błędem nowoczesnego duszpasterstwa jest to, że jasno nie wyrażono problemu Kościoła i chrześcijańskiego życia: Bóg Dobro Najwyższe a w przeciwieństwie szatan, zło. A między nimi człowiek jest przedmiotem ciągłej walki. Bóg Nieskończona Miłość, nieustannie składa w ofierze swego jedynego Syna dla zbawienia człowieka. Bóg zwraca się do człowieka, by dostarczyć mu koniecznych środków obrony i opieki wobec usiłowań zguby ze strony diabła. Czart zwrócony jest ku człowiekowi, by wyrwać go Miłości Chrystusowej i sprowadzić na drogę wiecznej ruiny. Pośrodku tego pojedynku, wolny i rozumny człowiek może powiedzieć „tak swemu Zbawicielowi jak i też powiedzieć może „nie i zwrócić swą duszę do kusiciela, by pójść na wieczną zgubę. Tragiczna i dramatyczna jes odpowiedzialność człowieka, który w czasie swej ziemskiej pielgrzymki znajduje się zawsze w alternatywie wyboru. To jest wasza próba. Ta zewnętrzna walka, którą koniecznie prowadzić musicie jest przyczyną waszej obecności na ziemi. Chrześcijanie nie byli informowani dostatecznie i pouczeni o początkach, przyczynach i celu tej dramatyczneh walki. To było powodem Mego niezadowolenia i bólu. Ojciec Mój lak umiłowali ludzi, że dał Mnie. Swego Jedynego Syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio budząc się to oszołom
i tyle w temacie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×