Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

budząc się

Bóg jest lepszy od LSD

Polecane posty

Gość amamamadrwala111
Pan white - nie zrozumiałeś postu: pod podanym linkiem jest wyjaśnione dlaczego Kurs to nie new age. Była to odpowiedź na poprzedzający post, który sugeruje, że new age jest niebezpieczny. Nie odnosząc się do tego - bo dla jednych jest, a dla innych nie - powiedziałam, że Kurs, to nie new age, więc dyskusja o niebezpieczeństwach new age nie dotyczy Kursu, czyli rozmów na tym topiku. Oczywiście dla fundamentalistów chrześcijańskich wszyscy, którzy nie myślą jak oni, są w drodze do piekła. Przy okazji fanatycy ci zapominają, albo w ogóle nie chcą wiedzieć, ile piekła na ziemi spowodował własnie fundamentalizm chrześcijański. Dosłownego piekła - tortur, stosów, wykluczenia, rozdzielania rodzin, gwałtów homoseksualnych i heteroseksualnych, itd., itp. Ofiary idą w dziesiątki, o ile nie setki milionów. Nb. adamie, który już tu był, dzięki za link do strony o ludobójstwie Indian. Z klasą napisane. Okrutnym ludobójstwie dokonanym przez chrześcijan z poczuciem całkowitej wyższości. Może więc czas przystopować panie white z wymądrzaniem się, skoro książka, którą powołujesz była podstawą dla gnębienia, niszczenia, torturowania, wykorzystywania ludzi przez dwa tysiąclecia. Czytaj ją, ale przestań mówić, że coś wiesz lepiej niż inni, bo historia co ludzie zrobili na podstawie twej świętej księgi jest przerażająca, jest czystym horrorem. Jeśli Ciebie oświeca, to świetnie. Jeśli chcesz o niej rozmawiać, super. Ty jednak nie rozmawiasz, nie odpowiadasz na pytania, nie ma ani jednej Twej merytorycznej wypowiedzi. Są tylko groźby i poczucie wyższości. Właśnie takie chrześcijaństwo znamy i takiemu mówimy: do widzenia. Fanatycy mogą sobie jeszcze pokrzyczeć chwilę, a potem, jeśli nie uda się im pomóc, odrodzą się w swym ulubionym klimacie fanatyzmu, czyli np. w Afganistanie, albo Pakistanie, albo innym islamskim duchowym i umysłowym zaścianku. A jeśli mówisz księga tak, wypaczenia nie: to dziękujemy, już to słyszeliśmy z ust innych ludobójców - komunistycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan white
widać, że nie zrozumiałaś przesłania Pisma Świętego. Mieszasz kilka spraw z tym co ludzi robią, a tym co jest zawarte w tej księdze. Weź Nowy Testament i zacznij czytać, nie mówię o Starym, który jest o wiele trudniejszy. To nie jest książka typu opowieść, żeby ją na swoją stronę stosować w życiu. To o czym mówisz to akurat potępiam i nie jestem fanatykiem, ale nie lubię jak ktoś kogoś zwodzi na manowce. Ten link akurat który podałaś to promuje kurs cudów, który po wypowiedziach autora widać, że nie jest spójny z tym co mówi Biblia. Jeśli chcesz coś zrozumieć, to weź w rękę Pismo Święte i czytaj, a pojmiesz pewne sprawy, bo na razie się zatrzymałaś na KK, a nie tym co mówi Pismo Święte. Jak będziesz znała nauki Jezusa, będziesz znała takie pojęcie jak wybaczanie, więc nie opowiadaj głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wymyślacie...
jestem agnostyczką arogancja siostry Pawlik ociekająca poczuciem wyższości musi odrzucać inteligentne osoby Whattt??? Sorki ale gdzie Ty u siostry Pawlik widzisz jakąś arogancję ? ? :) To bardzo miła ,skromna i prostolinijna kobieta,mądra i serdeczna. I ma sporo wiedzy.Wysłuchalaś choć fragmenciku jej opowieści? Z postu wynika że nie. "ociekająca"-czym? ? Hah,ja pikole...Nie ma to jak dawka absurdu na niedzielę :) -w wykonaniu "osób inteligentnych" ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wymyślacie...
Mars Ramajah o kurcze, dzięki że uświadomiłeś mnie, sam bym na to nie wpadł. A swoją drogą to trochę mało tego, może byś jeszcze więcej dołożył, bo ja już leżę, a widać że lubisz kopać leżących. Stać Cię chyba na więcej. Napisz jeszcze o Miłości i uświadom mnie, może jeszcze nie jest za późno. oj Marsik chyba Twojego"jakże straszliwego oprawcy" który ośmielił się zwrócić Ci uwagę że piszesz o miłości a przy tym rozdajesz kopniaki z buta (milosne kopniaki :) ) tu nie ma, ale może wobec tego ja Ci napiszę tak prosto z mostu : nie rób z siebie chłopaku ofiary.Bo nia nie jesteś.I nie manipuluj -bo każdy to widzi.Nikt Cię tu nie kopie, bardziej widać że to Ty kopiesz.Co jest "odrobinkę" nie na miejscu jeśli piszesz o miłości.... Ten wątek to jakiś wątek absurdalny-jak Monthy Pyton Tyle ode mnie-taki "straszny kopniak" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mixxerka
Jeśli mowa o Kursie Cudów to naturalnie że zawiera on wiele elementów New Age.Jest to mieszanka trudna do zdefiniowania,bazująca częsciowo na okultyzmie,naturalizmie religiach wchodnich i wielu innych rzeczach, o których dużo by mówić,są o tym elaboraty w necie i w publikacjach. różnego typu Także jeśli ktoś wstawia link nt New Age, czyni bardzo dobrze, bo jeśli się pozna właśnie mechanizmy New Age to się okaże że dokładnie tej samej osnowie budowana jest ta filozofia którą prezentuje budząc się oraz Kurs Cudów.Twórcy takich filozofii nie będą oczywiście chcieli aby ktoś się zorientował czym to wszystko pachnie dlatego będą się starali wyśmiać to,po to aby adepci nie zobaczyli w co wdepnęli.To oczywiste.A że najlepsza bronia jest atak, to wobec tego należy zaatakować,rzucając się o krucjaty i inne tego typu standardowe zagrywki.Pomimo że powszechnie wiadomo jaka była sytuacja polityczna,w tamtym okresie, pomimo że wiadomo że inkizycja NIE była instytucją skazującą na śmierć kogokolwiek,że kosciol nikogo nie palil, tylko panstwo,i to niczyja wina że takie wtedy panowaly prawa panstwowe a Inkwizycja byla powolana dla OBRONY osob niewinnych, i wielu jej zawdzięcza życie,bo gdyby jej nie bylo spalono by ich od razu bez gadki.Siostra Pawlik własnie mowi o tym że caly czas atakuje sie chrzescijanstwo za rzeczy które nawet po części są tylko fikcją,natomiast przemilcza się np to że w religiach wchodu masowo palono na stosach wdowy.Niewinne calkowicie osoby, tylko dlatego że zmarł ich mąż.O tym cicho sza.Tylko caly czas pomstuje sie na złych chrzescijan.O tym że chrzescijanie sa i byli na swicie najbardziej przesladowana grupa tez jakoś nie wspominacie.A co 3 min ginie na świecie chrzescijanin.Do dziś w wielu krajach za tę wiarę ponosi się śmierc.Czemu o tym nie pamiętacie? Co do pogromu nie wypowiem sie bo nie mam o tym wiedzy, ale możliwe że i to jest kolejnym wymysłem propagandowym jakich bylo juz wiele.Szczególnie jeśli ktoś czytuje antyRacjonalistę ;) No tam to wprost zródło i krynica "wiedzy wszelakiej" :D Dosłownie niczym fakt pl, wróżka albo tok szoł w tefałenie :) No ew Wybiórcza :) Poczytajcie lepiej jaka była prawdziwa historia, np na portalu historycy pl, czy innych obiektywnych a nie antyklerykalnych gdzie z góry wiadomo jaką tezę trzeba uzasadniać "udowadniać",i pisze się bzdety na zamowienie pod określona ideologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Poczytajcie lepiej jaka była prawdziwa historia, np na portalu historycy pl, czy innych obiektywnych a nie antyklerykalnych gdzie z góry wiadomo jaką tezę trzeba uzasadniać "udowadniać",i pisze się bzdety na zamowienie pod określona ideologię." :) Gdybyś tego nie napisał/a można by zgodzić się z tym, co było powyżej, ale tą radą zmieniłeś/łaś całkowicie sens swojej wypowiedzi. Innym zarzucasz, lecz sam/a to czynisz. Dla każdego "prawdziwa historia" nie znaczy to samo. Na każdym portalu czy to będzie jedynie słuszny, czy antyklerykalny - zawsze można znaleźć pewne niuanse, które mijają się z "prawdziwą historią" :P ale wymyślacie Zmieniłeś nick, Twoja sprawa, a ironii nie pojąłeś wcale. Kopniaki moje, owszem przyznaję były, ale skierowane nie do tych, co mają odmienne zdanie niż moje, ale do osób wyrażających się wulgarnie. I nie wiem dlaczego te wpisy nie są kasowane, a mój został, chociaż nie nie naruszała ona regulaminu, a te wulgarne i owszem - są wątpliwą ozdobą forum. To tyle jeśli chodzi o kopniaki. :)Nie mam się za ofiarę i nie kreuję siebie takim. Błędnie odczytujesz to co napisałem, ale to nie moja wina. Mam określone swoje poglądy, lecz nigdy i nigdzie nie traktuję ich jako jedynie słuszne i najlepsze, ale jako jedne z wielu. :)Odezwałem się tu tylko dlatego, że "budząc się", pisząc pod czerwonym nickiem, napisał iż sen jest chwilą oddzielającą nas od Boga. Czyż nie uważasz, że może to spowodować u osób zagubionych strach przed snem i jakie mogą być tego następstwa? Poza tym, proszę nie "wkładać" do moich postów słów, które pochodzą z cytatów jako moich wypowiedzi - trudno, nie wyszło mi widocznie oddzielenie akapitów pochodzących z książek "Przyjaźń z Bogiem" i "Życie i Nauka Mistrzów Dalekiego Wschodu". Przyznaję, moja wina. :D Jednak jeśli ktoś traktuje mnie agresywnie, nie nadstawiam drugiego policzka. Mam chyba prawo się bronić, a jeśli ktoś ironię odbiera jako robienie z siebie ofiary, też ma takie prawo. :( Natomiast jestem nieprzejednanym wrogiem wszystkich, którzy uważają swoje poglądy jako jedynie słuszne. Dlaczego? Do takiego wniosku doszedłem czytając wielokrotnie Biblię. Podkreślam wielokrotnie, co nie znaczy, że posługuję się nią codziennie. Znalazłem tam zdanie takowe: "więcej nauczysz się w domu żałoby niż w domu wesela". To zdanie i następne "nie postępujcie wg wzorów tego świata" - zaprowadziły mnie do miejsca gdzie jestem i wiem, że nie jest to jedyne najlepsze miejsce, ale jedno z wielu! :) Pytań ciągle mam wiele, ale nie obawiam się już śmierci i tego co potem. Czy to dobre uczucie? Dla mnie tak, ale nikt inny wcale nie musi podzielać mojego poglądu, a ktoś, kto go nie podziela, czyż od razu musi swoją odmienność myślenia podpierać wulgaryzmami? :)Nie pasjonuję się New Age, ale nie potępiam go wcale. Mi ten ruch nie jest do niczego potrzebny. To samo dotyczy kursu cudów - zbyt mocno trąci jedną z religii niż faktycznie przekazem Jezusa. Znam ciekawsze Jego wypowiedzi, które nie wprowadzają żadnego zamętu. :)Nie podzielam również poglądów autora tego tematu na temat naszego pobytu Tutaj "jakoby przez pomyłkę lub za karę", ale przecież nie potępiam jego poglądów i przemyśleń. Zanegowałem tylko jeden NA TEMAT SNU BEZ BOGA i to wszystko. :D I na koniec jedno bardzo ciekawe zdanie, pochodzące z książki "W Domu Boga" "NIE JEST MOŻLIWE ŻYĆ CZY UMRZEĆ BEZ BOGA, LECZ JEST MOŻLIWYM TAK MYŚLEĆ"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam ale to ostatnie zdanie jest niepełne, więc spieszę je uzupełnić: "Jest niemożliwym żyć czy umrzeć bez Boga, ale jest możliwe tak myśleć. Jeśli sądzisz, że żyjesz lub umierasz bez Boga, to tego doświadczysz. Będziesz tego doświadczać jak długo sobie życzysz. Możesz dokończyć to doświadczanie, gdy tylko tak obierzesz."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Następny cytat z książki "W Domu Boga" "Mówię do każdego z was: obierzcie ścieżkę do Mnie. Podejmijcie własną podróż do domu. Nie martwcie się lub nie osądzajcie jak inni to podejmują. Nie da rady nie dotrzeć do Mnie i nie ma takiego, co mu się nie uda. Wszyscy spotkamy się wspólnie, gdy będziecie w Domu i będziecie ciekawi dlaczego wdaliście się w takie kalambury." :D Wynika z tego, że moje wcześniejsze rozumowanie iż "mój sposób nie jest najlepszy, ale po prostu inny" nie jest błędne. Do Paryża można jechać przez Londyn, ale i przez Toronto czy nawet Sydney. Można też wybrać podróż bezpośrednio - czyż można komuś tego zabraniać i krzyczeć mu do ucha, że to błędna trasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz już nie wymyślasz :)
No Mars wreszcie piszesz do rzeczy.Logicznie,sensownie bez pogardzania innymi ,manipulacji i różnych "takich".Brawo. Tak trzymaj . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz już nie wymyślasz :)
Nawet pomimo tego iż co do jazdy do Paryża przez Londyn niekoniecznie nie do końca się zgodzę.W sumie to wcale się z tym nie zgodzę :) Ale nie szkodzi,ważne że teraz w Twoich postach nie ma już agresji-to jest pozytywne.A co do jazdy-widzisz pytanie polega na tym czy na pewno wiemy dokąd nas zaprowadzi droga która idziemy. Możemy myśleć że jedziemy do Paryża,ale co jeśli okaże się iż ten pociąg dowiózł nas do Stambułu..? Mamy w planie Paryż,ale... Oczywiście do Paryża wiodą różne drogi, to prawda.Ale nie każda z dróg jakie są na świecie wiedzie właśnie do Paryża.Każdy kwadrta jest prostokatem, ale nie każdy prostokąt kwadratem. Krzyczeć komuś do ucha,nie absolutnie-tego nie należy robić,(jedynie w sytuacji gdy widzisz że ktoś pakuje się pod koła samochodu albo stoi tyłem do przepaści o krok od niej i robi krok w tył...Tak wtedy należy krzyknąc, a nawet go złapać za -cokolwiek;) można i podstawić nogę bo lepiej by upadł i sobie nabił sinca niż spadł z wysokiej skarpy czy został zabity przez pedzący samochód. Ale w sytuacji nie grożącej niczym takim, można uprzejmie i życzliwie powiedzieć że ten bus nie jedzie do Paryża(jeśli mam pewność że nie jedzie),czy widzisz w tym coś złego? Wg mnie złem byłoby gdy widzisz podróżnika wiesz że pomylił on trasy i zostawić go w tej pomyłce.To byłaby złośliwość.Więc jeżeli ktoś wyciąga pomocną dłoń i ostrzega nie można tego kojarzyć z żadnym krzyczeniem do ucha ani próbą narzucania czegoś-po prostu jest to dzielenie się wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno jest i nie zawsze udaje się w słowach przekazać to, by ktoś to coś zrozumiał tak, jak autor chciał. Jeśli były moje "kopniaki" to skierowane w stronę wulgaryzmów. Potem już było trochę ironii i autoironii. Ktoś jeszcze wrzucił to do jednego worka i.... wiadomo co z tego wyszło. Zupełnie inaczej niż miałem zamiar. No cóż, kiedyś na kafeterii można było szczegółowo oddzielić wstawiane akapity od własnych zdań. Teraz wszystko się zlewa i przepraszam za kafeterię, że część z akapitów wyszła jako moje zdanie i odwrotnie. :D Nie chciałem już więcej pisać, ale ująłeś mnie tym kwadratem i prostokątem. Niestety dzisiaj w książkach z podstawówki możesz się dowiedzieć jednak "prostokąt to taki kwadrat, a kwadrat to taki prostokąt". Parafrazując toto można uciec się też do określenia (wielu tak czyni), że Bóg to taki Bóg, który jest Bogiem. :D :)Oczywiście, że nie musisz z tą podróżą się zgadzać i ja się nie zgadzam z pewnymi Twoimi wywodami np. "A co do jazdy-widzisz pytanie polega na tym czy na pewno wiemy dokąd nas zaprowadzi droga która idziemy." Odpowiedź masz w cytacie powyżej i wierzę, że na pewno pochodzi od Boga - powtórzę: "Nie da rady nie dotrzeć do Mnie i nie ma takiego, co mu się nie uda". ;)Nie nie możesz poradzić na to, gdy ktoś obierze sobie dłuższą drogę i dopóty, dopóki nie poprosi o wskazówki, każde szeptanie (a nawet krzyczenie) do ucha jest ingerencją w jego wolną wolę. Więc Twoje przykłady, chociaż je rozumiem i akceptuję, trochę odbiegły od istoty tego przykładu. W pierwszej wersji miała być Moskwa i Rzym - intuicja nakazała mi zmianę nazw miejscowości. Bo wtedy byłoby pomieszane z poplątaniem.:D Może ten ktoś właśnie celowo obrał sobie dłuższą i okrężną drogę po to tylko, aby więcej doświadczyć i zrozumieć. Może chce doświadczyć korków, upałów i mrozu, i jak to jest zgubić się na trasie. Możesz jedynie mieć pewność, że akurat ten bus nie jedzie do Paryża, ale przecież nikt nie mówi, że przesiadki są niedozwolone lub niewskazane. Próbując "pokazać" drogę, możesz spotkać się z agresją. Wszystko zależy od sposobu czy uszanujesz jego wolną wolę, czy będziesz wskazywać iż to co on czyni jest złe tylko dlatego, że Ty tak myślisz. Natomiast ja uważam złem upieranie się, iż podczas snu oddzielamy się od Boga i tracimy z Nim kontakt. ;) Na ten temat możemy sobie pisać i pisać, a wiem jedno - na końcu i tak dojdziemy do takiego samego wniosku, który znaliśmy już na początku - tylko każdy inaczej o tym się wypowiadał. Chciałbym zakończyć ciekawym cytatem: 🌻 Nie istnieje żadna prawda, poza tą która jest w tobie. Wszystko inne jest tym, co ktoś ci mówi.🌻 :D Więc nie jest ważne co tutaj napisałem, ale to co czujesz w swoim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz już nie wymyślasz :)
Najpierw wyjaśnię może-nie jestem autorem wątku.:) Tak trudności w przekazie,rozumiem. Ja ich też doświadczam, czasem mam coś zupełnie innego na myśli, a odbiorca czyta coś kompletnie innego :) Tak bywa,to są uroki internetu.Rzeczywiście to zlewanie tutaj mocno utrudnia komunikację. Co do podręczników i geometrii to cóż, owszem czasem prostokąt może kwadratem i kwadrat prostokątem,ale wiemy że nie w każdym przypadku zachodzi to w obu kierunkach prawda? :) Ha, Bog to taki Bóg który jest Bogiem :) Nawet i to mogłoby mieć sens,jeśli przyjąc że "istnieje" (w swiadomości ludzi)wielu bogów, a tylko jeden z nich jest Bogiem prawdziwym.I teraz wystarczy tylko wytypować właściwego i sprawa rozwiązana :) Ale wtedy okazałoby się że jest jakaś prawda obiektywna, jedna dla wszystkich, tylko jeden z bogów jest Bogiem rzeczywistym (jedna jego wersja) a nie wszyscy i wszystkie wersje .Dla mnie.Ty masz swego Boga, ja mam swego, tzn oficjalnie to ten sam Bóg , tyle że inaczej Go poznajemy itd.Ale czy na pewno mówimy o tym samym Bogu...?Tu jest zagadka. Relatywizm mówi że każdy z tych "bogów"może być Bogiem.Każdy ma swoją prawdą. Nie ma niczego obiektywnie, wszystko jest subiektywne. Ok Ty wierzysz (słusznie piszesz że wierzysz, bo jest przekonanie oparte na wierze, nie na wiedzy) że od Boga pochodzi cytat jaki przytaczasz "Nie da rady nie dotrzeć do Mnie i nie ma takiegoie uda". Masz prawo tak uważać.Ja jednak nie mam takiej pewności że są to słowa Boga.(Na jakiej podstawie Ty tak myślisz?) Przeciwnie ,ja wierzę innym cytatom z innej książki,które mowią że nie każda droga prowadzi do Boga.(nie chcę ich wszystkich przytaczać bo konieczne byłoby przepisywanie ręczne a tego jest dużo,w różnych punktach tej książki).Owszem, nie tylko jedna jest droga do Boga-w to i ja wierzę,bo tak też pisze w tej książce (mojej :)) a wierzę nie dlatego że tak tam pisze, bo pisać może dużo rzeczy,ale wierzę dlatego że to w 100 procentach pokrywa się z tym z owocami moich długich przemyśleń ,analiz i porównan z wieloma innymi treściami,filozofiami,wnioskami z doświadczeń własnych i innych ludzi a także , z racjonalnym spojrzeniem na tę kwestię oraz moją intuicją. Jeśli ktoś obiera sobie dłuższą drogę to jego sprawa mnie nic do tego. Nie krzyczę i nie szepczę w takiej sytuacji.Być może to amator przygód,podrożnik dla samej przygody, w porządku. Co innego jednak gdy ktoś jedzie i widać że nie wie gdzie, że pyta kogoś obok, bo jest w rozterce a ten ktoś go wprowadza w błąd. Ten kto jedzie długą drogą może to i lepiej -więcej zobaczy po drodze.Jeśli się najezdzi w kółko i dopiero na koncu wpadnie na to że należało pojechać w zupełnie innym kierunku to pół biedy dzięki temu będzie bardziej zadowolony że mimo wszystko jednak w koncu dotarł a przy okazji powie sobie-"no,jednak nie ma co wierzyć w te rozkłady jazdy;) Bo czasem jakiś nastolatek dla draki odwróci je do góry nogami albo zamaże cyferkę i już robi sie co innego."Może dzięki temu będzie wiedzial ze swojej autopsji że nie zawsze nasza pewność że jedziemy w dobrą stronę oznacza że tak jest.Ze czasem warto też posłuchać "miejscowego" który mówi :Paanie, do Koziej wólki to nie tędy" nawet jeśli wygląda mało intelektualnie i zajeżdża "napojem jabłkowym";) Ale on Kozią w.zna bo w niej mieszka.Więc można mu wierzyć bardziej niż mapie czy GPS owi,gdyż wiemy iz gps niejednego już wysterował na mokradła :)Oczywiście zakładam ze w Koziej w. mamy wsiąść do pociagu czy czegos innego co powiezie dalej. Wiem i rozumiem o co chodziło Ci z przykładem z drogą, tylko że zasadnicza kwestią jest ten cytat. Ty wierzysz ze każdą drogą dotrzeć można do Boga, ja wierzę że nie każdą.Tzn inaczej-owszem każdą, ale trzeba odpowiednio się kierować, z tej jednej przejść na drugą, potem trzecią, z A4 trzeba zjechać w odpowiednim miejscu by wjchać do Katowic.Początek, punkt startowy może być jakikolwiek, jest obojętny, natomiast dalej już trzeba coś wiedzieć, no chyba ze mamy cała wiecznośc na krążenie i krążenie i szukanie.Ja uważam że mamy tylko określony czas, i to jest odpowiednia ilośc czasu na złapanie kierunku. "Może ten ktoś właśnie celowo obrał sobie dłuższą i okrężną drogę po to tylko, aby więcej doświadczyć i zrozumieć. Może chce doświadczyć korków, upałów i mrozu, i jak to jest zgubić się na trasie." Możliwe. Ale zdarza się że taki podróżnik żądny przygód przeliczy się z siłami, że w którymś momencie podróży zachoruje, zabraknie mu sił, pożywienia, środków do dalszej podroży.Wtedy ktoś kto pomoże mu znależć schronienie lub wskaże drogę do przychodni czy szpitala gdzie ktoś moze mu pomóc, bedzie chyba rzeczą dobra prawda? Inaczej nasz bohater może nie dotrwac fizycznie do konca swej podróży. "Próbując "pokazać" drogę, możesz spotkać się z agresją. " Tak tu masz całkowitą rację.Dlatego staram się nie pokazywać drogi.Jedynie w sytuacjach czymś grożących.Tak jak było to opisane w poprzednim poście. Tylko jeszcze popatrz,jeśli ktoś miałby być agresywny w zamian za okazaną pomoc, to czy to jest normalne zachowanie? Za życzliwość-agresja? To chyba świadczyłoby o braku kultury czy czymś takim. Za to ze ktoś chce mu pomóc (wiesz ja niejeden raz byłem w trasiesamochodem , dalekiej, i uwierz mi ze zgubic się na trasie gdzie nikt nie może Ci pomóc,gdzie jezdzisz i nie wiesz na ile starczy Ci jeszcze paliwa,gdy jesteś w kraju w którym nawet nie znasz języka za dobrze, to jest naprawdę masakra.Nawet po kraju jeżdżąc-tu chyba zresztą dużo bardziej można się zgubić, bo są fatalne oznakowania,ile razy byłem w tzw czarnej d... w czarnej rozpaczy ;) poważnie, jedziesz znaków nie ma, wieczór coraz głębszy,jesteś na rondzie ni huhu znaku nie wiesz gdzie zjechać, ile natraciłem paliwa ile nadrobilem km, ile stracilem czasy, kasy,i zdrowia,ile razy było tak że stoję na skrzyzowaniu wychylam się przez okno i w ciągu czerwonego swiatla drę się do sąsiada obok gdzie zjechac na taką a taką miejscowość.Okazuje się że juz ja przejechałem....A teraz zawrócic nie ma jak.Można by horror nakręcić,jazda nocą, z półpopsutym autem, zima bez ogrzewania no i nie wiesz gdzie jesteś ani jak masz dojechać...Za każdą najmniejszą wskazowkę w takiej sytuacji człowiek oddałby nerkę...A jeśli jeszcze jedziesz po to aby kogos odebrać z dworca...no to już zamiecione. Ileż razy byłem w takiej sytuacji, zawsze byłem bardzo wdzięczny ludziom którzy mi pomagali, gdyby nie oni,nie wiem co mogloby być. Oni mi nie raz uratowali tyłek a może i życie. Gdybym stanął osobówką na jakimś ciemnym poboczu aby sie przespać (tak tez było-i chyba tylko wielkiemu szczęsciu albo pracy mojego anioła stróża, który "jak wiadomo"-głupim pomaga bo sami sobie nie poradzą ;) zawdzieczam to że nic mi się nie stało.Zmarzłem odchorowałem, ale nie zostałem np napadnięty.A to nie jest wcale rzadkie.Ile razy tak jest że bandyci wybijają szyby i ... można stracić życie. Dlatego bezcennym wynalazkiem jest CV radio ,dzięki któremu obecnie wie się wszystko nawet gdzie lapia niebiescy. Ten watek bardziej jednak kojarzy mi się z łapaniem stopa. A z tym jest różnie, można trafić na uczciwą osobą, a można i na kogoś kto wywiezie do lasu. Ja też nie uważam abyśmy podczas snu tracili kontakt z Bogiem .Uważam że jesteśmy w Nim zanurzeni cały czas. Z tym że możemy odwracać się od Niego (ja jawie) i wtedy ten kontakt już nie jest taki jak byśmy chcieli.Zrywamy wtedy więz,niszczymy relację.Ciężko to potem odbudować.Jest to możliwe, ale jeśli jest to relacja miłości, to nie powinniśmy ranić Osoby którą kochamy.W tym wypadku Boga.Który dla mnie nie jest zasadą ani ideą lecz Zywą Osobą. Z końcowym cytatem choć brzmi bardzo atrakcyjnie, niestety zgodzić sie nie mogę :) Uważam że istnieje obiektywna prawda, ta sama w nas jak poza nami. Ale...szanuję to że Ty myślisz inaczej. I tym pozytywnym akcentem możemy na dziś zakończyć, konwersację.Ciekawie mi się z Tobą rozmawiało.Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 To mój ostatni post i trzecie, tym razem definitywne pożegnanie z tym topikiem. Słowa nie zbawią świata. Zrobi to Bóg, Miłość Boża i ci, którzy zdecydują się na ostateczne porzucenie ego, przyjęcie tej Miłości w sobie i rozszerzenie jej na świat, czyli ci, którzy uczynią modlitwę "niech się stanie wola Twoja" rzeczywistością. Pozdrawiam Wszystkich bardzo ciepło :) Jeśli ktoś koniecznie chciałby się skontaktować, proszę o pozostawienie mejla. Pa pa i do spotkania w Domu w Bogu 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To i ja dopiszę swoje ....
Opowiem na podstawie własnych doświadczeń..nie napiszę co robię i czym się zajmuję, bo rzeczywistość to jedno a realizacja marzeń udaje się tylko nielicznym...no nie oszukujmy się.. (a kim i czym się obecnie zajmuję, ale moja intuicja ;> czyli tzw 6-ty zmysł sprawdziiła się dość dobrze(co do wielu nicków stąd i nie tylko -zaznaczam że teraz nie jestem częstym bywalcem tego,forum..) Wiadomo, że kilka osób pisłao tu prawie od od początku ...jedne z lepszym, inne z trudniejszym rezultataem końcowym. Nie mogę się jednak się powstrzymać, aby jedna (kobieta z tego tematu-nie będę podawać nicka-ów;) zwróciła się jednak o POMOC do 'profesjonalisty'..Czasem warto odwiedzić kililku, aby wybrać tego odpowiedniego i skorego do POMOCY pacjentowi(nie cwaniaczka omamionego mamoną i pseudo-kareierą psychoterapeuty-psychologa-psychiatry czy innych'doradców'. Nie gwarantuję, że na pewno pomoże, ale warto spróbować. Też pozdrawiam WSZYSTKICH z tego wątku, życząc przede wszystkim rozóźniania dobra od 'zła')i obłudy id prawdy(DOBRA siły bożej)(w realu). (I jeszcze coś na - zakończenie - wielu z tego forum ma poważne problemy, chorują, nie mogą 'normalnie' funkcjonować i nie jest to ICH wina(wypadki losowe, sm, depresje..spowodowane konkretną sytuacją życiowa - NIE LENISTWEM, JAK WIELU forumowiczów cz esto zarzucało na kaferetrii.....) Opowiem na podstawie własnych doświadczeń..nie poweim kim i czym się obecnie zajmuję, ale moja intuicja ;> czyli tzw 6-ty zmysł sprawdziaiła się dość dobrze(co do wielu nickoów stąd i nie tylkom -zaznaczam że teraz nie jestem częstym bywalcem tego,forum..) Wiadomo, że kilka osób piasao tu ptawie od od początku ...jedne z lepszym, inne z trudniejszym rezutataem końcowym. Nie mogę się jednak się powstrzymać, aby jedna (kobieta z tego temau-nie będęodawaćnicka-ów;) zwróciła się jednak o POMOC do 'profesjonalisty'..Czasem warto odwiedzić klilku, aby wybrac tego odopowiedniego i skorego do POMOCY pacjentowwi(nie cwaniaczka omamionego maomoną i pseudo-kareierą psychoterapeuty-psychologa-psychiatry czy innych 'doradców'. Nie gwarantuję, że na pawno pomoźe, ale warto spróbować. Też pozdrawiam WSZYSTKICH z tego wątku, życząc przedee wszystkim rozózniania dobra od 'zła')i obłudy id prawdy(DOBRA - siły bożej -w realu). (akurat ja nie mam potrerzby wynimieniania poglądów z nikim z forum, ale może jednak Pan White nakreśli swoje 'racje' z Autorem...sory ze 'parowanie' być moźe zupełnie nietrafione.. ❤️🌻😍🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To i ja dopiszę swoje ....
Sorki za wklekenie pewnej cz es ci zdań podwójne, ale pracy po po nocce. ;) 🌻 end😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc i ja też
powiem swoje. Teorie prezentowane przez autora topicu,są to teorie czysto sekciarskie i dla osób w depresji czy ogólnie zagubionych,które tutaj pytały go o rady mogą stanowić niebezpieczeństwo. Wymysły o "6tym"zmyśle, "trzecim oku" i tego typu brednie, są niczym innym jak praktykami okultystycznymi.Ezoteryka i okultyzm jeszcze nikogo nie zaprowadziła do Boga. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jellonek
" Sumienie jest zaś poniekąd jak szósty zmysł. Oparte na Słowie Bożym uzdalnia wierzącego do oceny wszystkiego w Bożym świetle: swoich czynów, myśli i najbardziej intymnych, wewnętrznych motywów i aspiracji. Ale uwaga! Ktoś słusznie stwierdził: "Z sumieniem jest dokładnie tak, jak z psem wartownika: jeśli pozwala się ciągle tym samym osobom przechodzić koło niego, po prostu przestaje reagować".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jellonek
Dzieje Apostolskie 24,16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little new
Czy wiecie że w reinkarnację wierzył także Hitler ? Wiara w wyższość rasy aryjskiej inspirowana była elementami religii wchodu -filozofiami pochodzącymi z Tybetu... Można o tym przeczytać w książce" Tajemne zapiski magów Hitlera".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vismaya mantreya
Masz rację jellonek.Sumienie aby właściwie działało, musi być prawidłowo ukształtowane,a potem używane-żywe. Filozofie jakie tu promuje budząc się oraz Mars czy Sancho,powodują usypianie sumienia, jego rozszerzanie i uniewrażliwianie, rozmywanie pojęć .Jest wiele prawd itd.Nie.Nie jest tak.Prawda jest jedna.Nie istnieją dwa sprzeczne a zarazem prawdziwe zdania. Oba mogą być fałszywe, ale nie ma możliwości aby oba były prawdziwe jeśli sobie przeczą.Według mnie cały ten wątek, od początku do końca jest jednym wielkim promowaniem fałszu, w ładnym opakowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnn
11:46 [zgłoś do usunięcia] budząc się teraz To ciekawe, ale z punktu widzenia sposobu odnoszenia się do innych, jat ... jest chyba najbliższa drogi oświecenia ze wszystkich na tym topiku. III Cały czas pisałeś żeby nie oceniać....a sam oceniasz. I to właściwie od początku tematu. U Jat nie ocenia, nie osądza. nie atakuje, nie wywyższa się, nie mówi "wiem to, wiem tamto", pyta się. Nikt tu nie jest taki oprócz jat ..., ani ja, ani ktokolwiek inny nie ma takiej postawy. III Fajnie mieć taką zapatrzoną w siebie potulną uczenniczkę ;) Giętka plastelina którą dowolnie kształtujesz. U

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnn
A przecież mamy nie oceniać (to nauczanie Jezusa, buddyzmu, Kursu) i zrozumieć, że nie wiemy. III To dlaczego Ty cały czas oceniasz?Mało tego w wielu postach wyśmiewaleś wypowiedzi innych osób -słowa typu"szatana nie ma, nie wymyśla, wyluzuj".To też okazanie wyższości.Dlaczego sądzisz że Twoja wersja świata jest poprawna a czyjaś błędna? U Postawa "nie wiem", to zakwestionowanie wiecznego gadania ego, które ciągle coś "wie", choć w istocie patrzy a nie widzi, słucha a nie słyszy. Gdy odwróciliśmy się od Boga, nie wiemy i "nie wiem" to najuczciwsze, co możemy powiedzieć. III Niestety aby wiedzieć czy jest się odwróconym czy też nie, trzeba to umieć ocenić...A skoro nie ma żadnej obiektywnej rzeczywistości ani prawdy....to jak to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez odp.już proszę, bo często
@więc i ja też do To i ja dopiszę swoje .... 6-ty zmysł nie znaczy dla mnie 'czarów czy tego typy spraw'-to tag gwiśłości. Nie interesesuje ,nie czy ktoś w ei wierzy. Poiszę tylko na posdstwawie swoich przezyć.Poza rtm Autor wtyrażnie zaznaczył, że nie zamierz asię więcej udzielać, i ja takżw, ponieważ w większości znam swoją drogę powołania. Szukajcie prawdy a samio dojdziecie, naswet za ogrom czasu. Bez odp.już proszę, bo często wtnikały stąd nie zrozumienia czy inne niedomówienia. Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To i ja dopiszę swoje ....
Był to post odnośnie 6-go zmysłu,'' Wymysły o "6tym"zmyśle,...''' który kazał się wiele tazy jest dobrą intuicją, która sprawdziła się w realu wiele razy. Bez a proops tego już odp.proszę. Jest to indywidualnlną kwestia każdej osoby(każdy jak wiadomo jest odmienny i inny.)DobRaNBoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbeq2604@wp.pl
Prosze o kontakt osob ktore zarzywaja LSD i rozumieja... chyba nie musze nic wiecej dopisywac. a mam problem w ktorym moze mi pomoc tylko ta osoba ktora rozumie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingko l
poszukaj kontaktu na forum hyperreal przeczytaj trochę książek o lsd jeśli masz niestabilną psychikę nie zażywaj lsd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos mi sie przypomnialo
kiedy moje stany depresji byly nie do wytrzymania oglasazla sie w szczecine bożena figarska. brala za takie sesje bardzo duze pieniadze od ponad 1000 okolo 15 lat temu , wtedy bylo to wiekl , zrezsta i teraz nie stec pptrzbujacych na takie kwoty. kto wie co to za kbieta ten wie jak skonczyla. osoby slabe psychicznie ,niezdarne zyciowo lespiej niech sie trzymaja jesusa, zamiast cudowac z kosmosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×