Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Małoszka

Dzielenie kosztów i wielka wojna

Polecane posty

Gość Małoszka

Mam do Was takie pytanie. Jak dzieliliście się kosztami weselnymi?? Ja do tej pory osobiście uważałam, że jeśli rodziny są mniej więcej takie same liczebnie, to koszty mogą iść bez porblemu na pół. Albo siadamy i umawiamy się kto za co płaci. Teraz, na miesiąc przed moim slubem zaczynają się szopki. Moi rodzice i rodzina są dużo biedniejsi niż narzeczonego. Moi rodzice brali kredyt na wesele. Moi walnęli focha i powiedzieli, że w takim razie nie będzie żadnego 50/50 tylko normalnie koszty będą dzielione na osoby i nawet orkiestrę czy wideo nie na pól. Narzeczony staje trochę po ich stronie mówiąc, że "jest demokracja, większość ma prawo głosu, a skoro moi rodzice mają odłożony hajs i chcą wydać, to czemu nie? Twoi Ci kasy nie dawali na studia itp itd, nie pomagali Ci, to może teraz ich zmotywujesz a nie nad nimi się użalasz"..... Nie komentuje. Zrobiło mi się przykro. Moja rodzina jaka jest to jest, ale to nie śmiecie... Kasy w piwnicy z maszynki sobie nie nadrukują, bo rodzina narzeczonego ma taki kaprys i nie liczy się z naszym zdaniem, to raz. Dwa, pomijając mój odruch empatii względem mamy, bo to ona będzie kredyt spłacać chodzi o to, że potem mogę toczyć boje z rodzicami o kasę, będą chceli, żebym im coś oddawała albo co... A wolę tego uniknąć i ślub odbyć w dobrej atmosferze... Ale jestem między młotem a kowadłem... I przykro mi, że na początku wspólnego życia narzeczony nie stara się mnie zrozumieć, nie wspominając o stawaniu po mojej stronie albo choć wypracowaniu kompromisu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooozzzzsssssszz
Uważam że pół na pół jest sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że skoro gości macie prawie po równo to pół na pół jest ok. Poza tym twoi rodzice się na coś umówili, głupio zmieniać taką umowę na miesiąc przed weselem. Mogli od razu powiedzieć, że nie mogą tyle wyłożyć i szukalibyście rozwiązania problemu. Uważam, że powinniście jeszcze raz na spokojnie spotkać ze wszystkimi(wy, twoi rodzice i rodzice n.) i rozwiązać ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frvgergfergftegde4
powinno byc pół na pół wtedy jest sprawiedliwie jak Was nie było stać to trzeba było wesela nie robić, to nie jest przymusowe u nas rodzice moi wiecej pomogli ale własnie dlatego, ze sa bardziej majetni, ale nie był to dla nich problem, dla mnie z\robiliby wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala9148
U mnie każda strona płaciła za swoich gości i nie było żadnego problemu a kamerzyste i inne pierdoły płaciłam sobie sama z mężem ze swoich odłorzonych... I było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Ech... Czytanie ze zrozumieniem sie kłania. Nie napisałam nigdzie, że rodziny są porównywalne liczbowo. Czytajcie ze zrozumieniem. Moi rodzice na nic się nie umawiali z nimi. Bo rodzice N ciągle unikają tematu kosztów, aby rzucają kolejne durne i drogie w realizacji pomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielkamanielka
Trzeba bylo sobie zapracowac na wesele zamiast wciagac mame w kredt i jeszcze oczekiwac pieniedzy od tesciow. Co z ciebie ze corka? Za czlowiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Ja do tej pory osobiście uważałam, że jeśli rodziny są mniej więcej takie same liczebnie, to koszty mogą iść bez porblemu na pół. Albo siadamy i umawiamy się kto za co płaci. Teraz, na miesiąc przed moim slubem zaczynają się szopki." Napisałaś tak w pierwszym poście, zrozumiałam, że opisujesz swoją sytuacje. Więc jak wyglądały jakiekolwiek ustalenia? Bo chyba jakieś musiały być skoro, do ślubu został miesiąc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
masakra dlaczego rodzice placa wam za wesele?? takich dojrzalych zgrywacie chcecie rodzine zlaozyc a rodzice wam sponsoruja zabawe gdybyscie zaplacili za swoje nie byloby problemu to teraz macie ale nie niektorzy wola se pokazac zrobic wielkie weselicho za pieniadze innych bo wstyd za wlasne miec tylko skromny obiad chcialas to masz a nastepnym razem jak cos robisz to sobie zarob i nie bedzie problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nasz slub i wesele w calosci oplacilismy sami. Sami na wszystko zapracowalismy. Nasi Rodzice przyszli jak goscie - nie musieli sie o nic martwic. Bardzo chcielismy zeby tak bylo. Nie sa ludzmi zamoznymi i nie jest im latwo, nie chcielismy przysparzac im dodatkowych zmartwien i klopotow. Bardzo ich kochamy i chcielismy, aby w tym wyjatkowym dla nas dniu, cieszyli sie po prostu razem z nami naszym szczesciem. Nie wzielismy od nich nawet grosza, wlozyli nam tylko w buty na szczescie :) Wspolnie z Mezem tak postanowilismy i absolutnie nie zalujemy tej decyzji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
optymalny wariant to każdy płaci za swoich gości. Unika się sytuacji jak u mojej kuzynki, gdzie tatuś młodego się rozszalał i najchętniej sprosiłby 200 osób, naturalnie bliżej nikomu nie znanych, przy ok. 50 ze strony młodej. normalni, myślący ludzie powinni zacząć ustalenia od określenia budżet imprezy, a dopiero potem dostosowują szczegóły do możliwości finansowych. I szczerze się dziwię że pchasz się w weselicho wiedząc, że rodzice będą parę lat od ust sobie odejmować. Warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
taaa wlasnie a kreydytu rodzicow komentowala nie bede wielce dojrzala kobieta wychodzaca za maz za kredyt rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My zrobiliśmy
tak:skoro nie było nas stać na duże wesele, w kredyty nie chcieliś- my się bawić, a tym bardziej rodzice, to zrobiliśmy małe przyjęcie na 30 osób za tyle ile mieliśmy uzbierane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas było tak, że z mojej strony było raptem 30 osób, a od strony Męża 70. Tyle ma rodziny to już jego 'problem' ;) U nas nasi rodzice tez płacili za wesele (uparli się, żeby nie było że na garnuszki mamusi blabla) i tak: Każdy płacił za swoich gości, a reszta pt. kamerzysta, orkiestra, auto, fotograf-po połowie. Tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaania
nas nie było stac na wesele, od rodziców nie chcieliśmy bo to my zaczynamy zycie więc czemu zostawiać rodziców z ratami za impreze? zrobiliśmy przyjęcie na 30 osób za własne pieniądze, było super i9 nie żałuję. o dziwo mimo iż na to nie liczyłam, dzięki bogatemu chrzestnemu zwróciły się nam koszty imprezy, które małe nie były...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziarelka
My też mamy za dwa tygodnie weselko na 39 osób. Za gości płaca rodzice a wszystko inne my sami bo mieliśmy odłożone. A! za suknie mi mama zapłaciła w prezencie urodzinowym. Mogli byśmy zrobić weselicho na 200 osób ale kredyt to żenada. A tak zaprosiliśmy najbliższą rodzinkę i jest ok. DO TYCH CO MIELI PRZYJĄTKA NA 30 OSÓB: nie było nudno na takim weselu albo coś?? do której godziny goście się bawili??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pancernica
Piszesz bez ładu i składu, to sie nie dziw, ze cię trudno zrozumiec. Sama przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM swoją wypowiedź, to zobaczysz, że jest pogmatwana i niejasna. Zabraliście sie do organizacji od dupy strony. Trzeba było ustalić, jaka kasę mozecie na to wydać. A potem rozplanowaywać, co, za ile i ile osób. Osobiscie nigdy bym sie nie zgodzia, żeby rodzice, którzy raczej sie zbliżają (albo juz osiagnęli) do wieku emerytalnego, brali sobie na barki duży kredyt na jedną głupia zabawę. Tym bardziej, że im to za bardzo nie leży. odłóżcie ten slub na później, zaróbcie sobie sami i będzie po problemie. Nie za fajnie zaczynać małżeństwo od wielkiej draki o kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziarelka - my mielismy przyjecie w restauracji na 43 osoby (wlacznie z nami). zaprosilismy tylko najblizsza rodzine. wszyscy super sie bawili, absolutnie nie bylo nudno. mielismy dj-a i wodzireja. mysle ze wodzirej, to byl strzal w dziesiatke - zabawial gosci, fajnie prowadzil cala zabawe. bylo inaczej - tak chcielismy - nie bylo oczepin, przyspiewek, poprawin. bylo bardzo kameralnie i elegancko. poczatkowo planowalismy koniec przyjecia na okolo 2ga w nocy, ale po zastanowieniu zarezerwowalksmy sale do rana. i dobrze zrobilismy, bo zabawa skonczyla sie o 6:30 rano! a goscie zgodnie stwierdzili ze bylo to najlepsze wesele na jakim byli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he-he-he-he
wiesz co autorko, twoja pierwsza wypowiedz jest kompletnie bez ładu i składu... przeczytaj co w ogóle napisalaś: "Moi rodzice i rodzina są dużo biedniejsi niż narzeczonego. Moi rodzice brali kredyt na wesele. Moi walnęli focha i powiedzieli, że w takim razie (W JAKIM RAZIE BO NIE NAPISAŁAŚ WCZEŚNIEJ) nie będzie żadnego 50/50 tylko normalnie koszty będą dzielione na osoby i nawet orkiestrę czy wideo nie na pól. Narzeczony staje trochę po ich stronie".... a potem piszesz, ze zrobilo ci sie przykro bo rodzina narzeczonego ma jakis kaprys.... wtf? wez kobito napisz to jakos normalnie i zrozumiale to moze ci cos poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×