nie wiem, a Wy?

Widzicie w tym jakikolwiek sens, aby starac sie o mezczyzne, z ktorym znam sie nie dlugo- defakto pol roku... raz spalismy ze sobą, bylo doskonale z mojej jak i z jego strony, aczkolwiek pracuje on w Monachium i wraca do PL co 2 tyg. tylko na weekend. Z jednej strony rozumiem Jego obawy, ale z drugiej nie chcialabym Go stracic... a przeciez czekanie to wiecznosc...