Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nicjużniewiem

Co zrobić z tym związkiem?

Polecane posty

Gość Nicjużniewiem

Mam 24 lata, od 3,5 roku jestem w związku, jesteśmy zaręczeni. Na początku wszystko było ok, może nie było jakiś wielkich uniesień, ale w sumie tego nie oczekiwaliśmy. Wiadomo, że były lepsze i gorsze chwile. Od jakiś dwóch lat mieszkamy razem. Ostatnio mam coraz więcej wątpliwości. W sumie zaczęło się od tego, że mój facet zaczął mnie odpychać od siebie, przynajmniej ja mam takie wrażenie. Na początku to on o mnie zabiegał, przytulaliśmy się, trzymaliśmy się za rękę na spacerach itp. Teraz tego już nie ma. Mam wrażenie, że coraz mniej dla niego znaczę. W ogóle nie okazuje mi uczuć, liczy się dla niego tylko komputer. Kiedyś jego obojętność bardzo mnie bolała, teraz mam wrażenie, że już mnie to tak nie boli. Ma to dla mnie coraz mniejsze znaczenie. Potrafimy się kłócić o pierdoły, zaczyna się od jakiejś drobnostki, a później jest kłótnia na pół wieczoru. Ostatnio coraz częściej zaczynam się zastanawiać czy nasz związek ma jeszcze sens, czy nie lepiej by mi było z kimś innym, z kimś dla kogo będę coś znaczyć. Nie wiem czy nasz związek ma przed sobą jakąś przyszłość. To jest mój pierwszy tak poważny związek i trochę byłoby mi szkoda czasu, który wspólnie przeżyliśmy, ale z drugiej strony skoro teraz jest tak, jak jest, to jak będzie za 2, 5, 10 lat? Na początku próbowałam coś zmienić, walczyć, rozmawiać z nim, ale to nic nie daje. Albo mnie łaskawie przytuli, a za 5 sekund wraca do swoich spraw, albo stwierdzi, że mu przeszkadzam. Jak chcę poważnie porozmawiać, to mówi, że nie ma na to czasu. Jak go zapytam wprost, to mówi, że mnie kocha, ale nigdy nie mówi tego sam z siebie. Mieszkamy razem, ale właściwie żyjemy obok siebie. Zupełnie nie wiem co z tym wszystkim zrobić. Zostawić tak jak jest, czy starać się naprawić związek, czy po prostu całkowicie zmienić swoje życie, rozstać się i za jakiś czas zacząć od nowa z kimś innym. Dodam jeszcze, że on nie widzi problemu. Nie chcę, żebyście mówiły mi co ma zrobić, ale napisały co sądzicie o tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatyanna
Mhm..... :) Mam identycznie :) Tyle,że my jestesmy razem 7,5 roku i nie mam pojęcia jak z tego wybrnąc :| Mój też kocha komputer i powalone gry, nie poswieca mi za wiele uwagi, a ja gdzies tam umieram od środka.. grrrrrrrrr!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DianQ
Ja na Twoim miejscu bym to wszystko skończyła... Bo skoro on nie ma czasu dla Ciebie i mu wiecznie przeszkadzasz to to chyba nie ma sensu.. Jeżeli jesteś mu już teraz obojętna to pomyśl co bd za kilka lat ? Ale wiesz to jest moje skromne zdanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DianQ
Aaa i co do kompa to wiesz to tylko maszyna i też się może zepsuć czyż nie ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicjużniewiem
Jak się komputer zepsuje, to jeszcze gorzej, bo on jest informatykiem i nie spocznie dopóki go nie naprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzózkaaaa20
Wiadomo że na początku było super bo było zakochanie a teraz zaczęła sie miłość a z nią harówka.Trzeba sie starać.I pewnie facetowi sie nie chce być może on tez nie czuje sie kochany przez Ciebie autorko mimo że ty byc może sie starasz.Często chodzi o to że mężczyźni sie różnią od kobiet i w inny sposób rozumieją pewne rzeczy i potem są konflikty.Poczytaj o różnicach między kobietami i mężczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabamba
najlepiej skończyć, ja nie wiem, gdzie te baby mają oczy? niech sam sobie siedzi przed komputerem i płacze że nie potrafił docenic fajnej babki. takiej jest moje zdanie - skończyłam związek po 7 latach, to stawał na głowie zebyśmy do siebie wrócili mimo że byłam z kimś innym. teraz wróciłam i troche mu ta przerwa uzmysłowiła co mógł stracić, zmiana nie do poznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×