Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anna ka.

problem z mamą, pomocy;(.

Polecane posty

Gość anna ka.

witam. nie wiem juz jak sobie poradzic.. mam 21 lat, w tym roku wybieram sie na studia, od 4 lat mieszkam sama. problemem jest moja mama.. wczoraj sprawila mi okropna przykrosc.. tzn tak jest od dawna ale teraz sobei nie radze.. zawsze bylam dla niej najgorsza.. nie dostalam sie na medycyne bo zabraklo kilku punktow (teraz ide na farmacje) - to znaczy ze jestem glupia, wszystko musi byc jak ona chce.. zawsze faworyzowala brata.. teraz problemem sa studia.. strasznie nie chcialam isc ale jakos to mialo byc, za namowa chlopaka zgodzilam sie. ale moja mama uznala ze nie chce zebym przyjezdzala na weekendy tylko siedziala w miescie oddalaonym o 150km. wczoraj mi powiedziala ze bedzie sie modlic zebym zerwala z T. ;(( z tym, ze to nie on jest problemem, moja mama chce zebym byla sama.. tyle razy juz zrywalam przez nia z moimi partnerami ale teraz tak nie bedzie.. naprawde go kocham.. i nie wiem co robic.. myslalam ze bede przyjezdzac na weekendy i bedzie ok, ale ona mnie tu nie chce.. chce zeby wszystko bylo po jej mysli.. nie wiem co robic.. przepraszam za chaos ale od wczoraj placze, jest mi tak przykro..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobne prpblemy z mama tylko ze duzo gorsze i sobie musze radzic bo bym dostala na glowe. Widze ze juz masz 21 lat wiec juz mozesz patrzec na swoje zycie a nie na nia. Porozmawiaj z nia szczerze powiedz jej co tobie sie nie podoba i nie pozwol zeby ona decydowala twoim zyciem. Ja jak juz nie moglam zapisalam sie do psychologa i duzo mi to daje:) zawsze porozmawia i doradzi:) moze Ty tez sie wybierz. Trzymaj sie cieplo i nie zmuszaj sie do rzeczy ktorych nie chcesz robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak piszesz tutaj ze mieszkasz sama od 4 lat to co ona ma go gadania bedziesz chciala robic co tobie sie podoba. I zawsze mozesz ja odwiedzac przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna ka.
lusi20 chodzi o to ze teraz mieszkam sama i pracuje.. ale zadecydowalismy ze pojde na studia, i powiedziala mi ze to ona bedzie placic i mam robic to co ona chce:| .. taka sytuacja jest od kilku lat, i od tych kilku lat wlasnie zmagam sie z zaburzeniami odzywianai i z depresja.. dopiero obecny partner pomogl mi z tego wyjsc, bylam szczesliwa, a teraz ona chce mi to wszystko zabrac;(... probowalam rozmawiac, to nie da sie.. zmienia temat, wszystko przekreca na swoje, mam dosc.. ;(((( obiecalam T. ze pojde na studia, on mi ze bedzie po mnie co tydzien przyjezdzal i odwozil, wiec wszystko bylo by pieknie, ale nie mam gdzie przyjechac:|.. moja mama z gory mi powiedziala ze nie chce zebym przyjezdzala..:( i moze to zabrzmi glupio bo jestem z T. 2 lata, ale wstydze sie mu powiedziec o tej calej sytuacji;((((. wstyd mi, ze mam taka matke;(..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sassssssssss
to niech T przyjezdza do ciebie na weekendy i spedzicie razem czas. a z matką urwij kontakt. idz na inne studia i opłać je sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie, widzę chmury
Aniu, przed egzaminem na studia kończyłaś zapewne liceum, może technikum. Już wtedy mieszkałas sama i pracowałaś ? Opłacałaś to mieszkanie ? Trochę się pogubiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna ka.
sasssssss tak tez by moglo byc, ale mieszkanie tez wybrala mi mama, specjalnie pokoj 3 osobowy zebym nie mogla nikogo zaprosic na dluzej.. poza tym wstydze sie powiedziec T. ze wlasna mama nie chce zebym przyjezdzala do domu;(((((. co do oplat, pisalam w drugim temacie (bo dodaly sie dwa), ze dorabialam sobie wieczorami i weekendami.. to male miasto i stancja kosztuje 200zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie, widzę chmury
Aniu, dalej nic nie rozumiem. Mieszkałaś w tym samym mieście, co mama ale na stancji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna ka.
mieszkalam w miescie, w ktorym chodzilam do liceum, oddalonym od rodzinnej WSI o 30 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie, widzę chmury
Aniu, doczytałam już drugi temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna ka.
naprawde nei wiem co robic;(.. nie chce takiej atmofery.. siedze w pracy i placze;(..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękny dzień...
Wiesz, powiem Ci tak od 3 lat wynajmuje sama mieszkanie, bo moja mama była "uciążliwa"- podobnie do Twojej. Od kilku miesiecy chodze do psychologa, poszlam poniewaz myslalam ze to moje DDA tak mi doskwiera... a okazalo sie, ze to Moja Mama... Tak wiec od ponad dwóch miesiecy nie kontaktuje sie z mama, na początku bylo mi bardzo ciezko, ale jak sobie uswiadomilam, ze to Ona mnie wyniszcza, postanowilam przy tym pozostac... Teraz czuje sie znacznie lepiej, choc czasem mi przykro bo tak nie powinno byc, ale coz... Piszesz "zmagam sie z zaburzeniami odzywianai i z depresja", radze Ci wybierz sie do jakiegos psychologa i zacznij o siebie walczyc, bo jestes za mloda a sama sobie z tym nie poradzisz, jedynie bardzo mocno to "schowasz" a to kiedys i tak o sobie przypomni- wiem to z doswiadczenia... Pozdrawiam serdecznie i duzo sily zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna ka.
Piekny dzień a jak dajesz rade sie utrzymywac.? widzisz u mnie nie bylo problemu do tej pory, ale teraz mam isc na studia (bo ona tak chce) ale zgodzilam sie, z tym przyznam jej racje, ze warto zrobic te studia ale nie dam rady sie od niej odciac skoro to ona bedzie mnie utrzymywac..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzy
Jestem juz bardzo dojrzała kobieta , miałam toksyczna mame - proszę Ciebie. Naucz sie zyc swoim zyciem nie mamy. Nie krzywdz sama siebie. To twoje życie i Ty o nim decydujesz. Odetnij ta niewidzialna chora pepowine. Jest to bardzo trudne ale uwierz że tyulko tak staniesz sie szcześliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszłaś na studia bo mama
tak chciała - oczywiście studia dobra rzecz ale nie w twoim przypadku , nie ten czas , na studia możesz iśc zawsze , nie uciekną ci jak już cię będzie na nie stac - ciebie , nie twoją matkę. Jeżeli teraz się jej popdorządkujesz to masz parę lat z głowy , przykro miec taką matkę ale twoje łzy tego nie zmienią , jeśli chcesz normalnie życ musisz myślec głównie o sobie , musisz się odciąc od toksycznej matki , bez wizyty u psychologa się raczej nie obejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat ciekawyyyyyyyyy
ja na twoim miejscu wykonalaym jeden telefon do ,,mamy,,a pocaluj ty mnie w dupe;)) i zyla i robila po swojemu, kochasz jestes kochana to w czym problem?? chcesz zwariowac??? odetnij sie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama mialam wieczne problemy
z mama, bywalo i tak jak u Ciebie ze potrafila mi powiedziec ze nie chce mnie widziec w domu. Teraz jest za granica i powiedziala mi ze nie chce mnie widziec u siebie tam. I tez zawsze bylam ta najgorsza, mimo tego ze skonczylam studia, mam niezla prace. A moj zwiazek..? zerwalam dwa powazne zwiazki bo wmowila mi ze to beznadziejni faceci, dzis jestesm w trzecim ktory tez sabotuje... Ale wpoeim Ci co zrobilam jeszcze kiedys na studiach. Moja mama zrobila cos podobengo, powiedziala mi ze nie jestem juz jej corka i mam sie nie pokazywac w jej domu (tylko dlatego ze zamieszkalam w innym miescie z chlopakiem, z ktorym bylam juz w 3 letnim zwiazku). Wiec...sie nie pokazywalam, nie dzwonilam, nie odzywalam sie. Bolalo mnie to bo to jednak moja mama i kocham ja. W koncu sama skruszona do mnie zadzwonila. Do czego zmierzam....matki moga byc kompulsywne, moga byc wybuchowe, moga miec zaburzenia psychiczne ale w gruncie rzecyz kochaja swoje dzieci. Nie bierz do glowy, ja zawsze sie przejmowalam kazda klotnia i dzis jestem klebkiem nerwow. Pomysl o sobie, zaczynasz nowe zycie, nowy rozdzial, cos z czego w przyszlosci bedziesz sie utrzymywac. Zreszta...ja tez nie od razu dostalam sie na wymarzone studia, najpierw studiowalam jakies glupie towaroznastwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że mama jest ważną osobą ale nie przesadzaj! Nie jesteś już małą dziewczynką która musi słuchać rodziców, to jest Twoje życie i masz prawo robić co Ci się podoba! Nie rezygnuj z miłości bo jeśli to zrobisz będziesz cierpieć całe życie. Powiedz w końcu matce stop, jesteś dorosła i wiesz co jest dla Ciebie najlepsze! Pozdrawiam Cię gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci. jak czytam takie teksty to mi się scyzoryk otwiera - jak można tak krzywdzić własne dziecko????? Twoja matka jest podłą suką, masz swoje życie, jak Cię nie chce to się nie narzucaj - wierz mi - nauczysz się żyć bez niej - nie Ty pierwsza. trzymam za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piekny dzien...
Wiesz, czasami jest lepiej czasami gorzej... Pracuje, na chwile obecna nie dam rady isc do szkoly, ale mam nadzieje ze juz w przyszlym roku mi sie uda...:) Czasami myslalam- zanim dowiedzialam sie ze to mama mnie wyniszcza- zeby wrocic do domu, isc do szkoly, nie przejmować sie oplatami i wynajmem, ale teraz? Wole poczekac ze szkola do momentu kiedy sama bede mogla sobie placic za nia nie rezygnujac z mieszkania na wlasna reke. Czasami jest ciezko, ale ta ulga kiedy wracam do domu i nikt mi nie mowi: "To zle, to tez, i to tez..." albo: "Ten nie, ten nie, ten tez nie..."- moja mama nie przepada za moim M., choc go praktycznie nie zna i raczej nie pozna- to wszystko jest warte znacznie wiecej... Pamietaj, poczatki zawsze sa trudne, ale do wszystkiego idzie sie przyzwyczaić:) Zacznij zyć swoim zyciem, rob to co dla Ciebie dobre i ważne a nie to co dla Twojej mamy- ona ma swoje zycie, Ty masz SWOJE!;) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna.47
Nie wyobrażam sobie . zeby matka mogła tak traktować dziecka. Jesteś już dorosła, ale dla matki wciąż dzieckiem. mój syn ma 21 lat, był na studiach 1 semestr bo później przestało mu się podobac. Nie mówiłam nic, jego decyzja, jego wybór, chociaz ja zapłaciłam za ten semestr i jego pobyt w stolicy. Kupiłam mu auto za 17 tyś, a on szuka pracy i nie wiem jak będzie dalej, ale nigdy nie zachowałabym się tak jak Twoja matka w stosunku do Ciebie. Moze dlatego tak postepuje bo Ty nigdy nie miałas swojego zdania i na wszystko jej pozwalałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze by tak było
Skąd ja to znam. Mam podobną matkę, napisałam tutaj: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4563149 Bogna, chciałabym mieć taką matkę, jak Ty - z tak zdrowym podejściem do swojego dziecka i Jego potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
znajdz wsparcie w swoim chlopaku, ta matka cię wyniszcza... emocjonalny tyran, przykre. powinnas miec prawo wyboru a nie takie zmuszanie do robienia co ona chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna.47
Autorko- masz rodzeństwo, czy jesteś jedynaczką? jeśli masz, to jak brat lub siostra są traktowani przez rodziców? Do Dodrze by tak było- dzięki Ci! Niektórzy twierdzą, że jestem za dobra, moze i jestem, ale kocham syna i nie chcę, żeby cierpiał wtedy kiedy nie musi, życie dopiero przed nim, zdąży się namęczyć i na cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×