Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wyrewolwerowany rewolwer

SYNUŚ MAMUSI - mam już tego dosyć!!!

Polecane posty

Gość macie racje
bajtek niestety ale to Ty czegoś nie rozumiesz - masakara nawet w Biblii jest napisane ze masz opuscić rodziców swych i założyć swoja rodzine i to żona jest nr 1 - a nie matka, owszem szacunek matce sie należy jak każdemu człowiekowi. W NORMALNEJ rodzinie na 1ym miejscu jest małzonek/a a nie rodzice. rewolwer zrób prawko, idź do pracy bądź samowystarczalna tak zebys miała możliwosć uniezależnić sie od meża i ewentualnie od niego odejsć może to na niego w jakiś sposób wpłynie jeśli nie rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieszczęśliwa u mnie jeśli tak dalej będzie,to rzeczywiście odejde macie racje ciężko będzie znaleźć prace, zwłaszcza kiedy najmłodsze dziecko ma dopiero 4msce. Za najniższą krajową też nie pójdę do pracy,bo polowa pensji pojdzie na oplacenie przedszkola i żlobka. A u nas w mieście to tylko najniższa krajowa albo staż. Ale moźe jakoś to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajtek.
Boshe ! a czy ja napisałem, że z matka żyje jak mąż i żona ? Wiadomo, że Matke kocham innaczej jak Żone , bo miłość do Żony jest inna do dzieci jest inna, nie mylcie tych rzeczy! Moja siostra częso też dzwoni lub szwagier do mamy i ją odwiedzają, czy tez siostra przez to jest córeczka mamusi lub szwagier ?. To jak ktoś ma wpojony szacunek do Rodziców to już jest tredowaty ? A teraz to juz uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie racje
ja poszłam do pracy jak córka miała 6 miesiecy, pensja z opiekunką dzieliłam sie po połowie, praca to podstawa inaczej będziesz wiecznie uzależniona, złośliwościami nic nie zdziałasz, bo zołza bedzie odwracac kota ogonem, wytłumacz meżowi ze nie jest szoferem swojej matki i ze sama sobie da rade. A jak nie nie bedziesz miała wyboru jak sie rozstac bo sie wykończysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieszczęsliwa mnie najbardziej bolało wtedy kiedy właśnie byłam w ciąży,jego mamusia dupe woziła i załatwiala z nim swoje sprawy,a ja jak chciałam żeby podwiózł mnie do lekarza to twierdził że paliwa nie ma itd :O nie myślałam że jego matka stanie sie moim utrapieniem,zwłaszcza że ja ją na samym początku bardzo chwaliłam,źe nie jest jak inne teściowe itd co do czego to sie pomylilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez myślałam nad odejsciem, juz raz sie wyprowadzilam na kilka dni po tym jak odkrylam ze za moimi plecami moj maz pozyczyl pieniadze swojej siostrze ktora wiedziala ze mamy nie za ciekawa sytuacje materialna a mimo to miala czelnosc go prosic o pozyczke, a sama pracuje w angli i rznie wielka dame przed obcymi a tak naprawde nie ma grosza przy duszy. Ale później wrocilam do domu do niego bo przemyslalam sprawe i zrobilam to dla naszego dziecka bo chce zeby sie wychowywalao w pelnej rodzinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie racje
bajtku czytaj ze zrozumieniem napisałeś że matka jest na pierwszym miejscu a to chore i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrewolwerowany rewolwer Ja tez sie pomylilam co do mojej tesciowej ona niszczy wszystko co ja chce zbudowac, a jagorsze jest to ze moj maz tego nie dostrzega i nie widzi jej zlosliwosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajtek czy ty wogóle przeczytales temat? Tu nie chodzi o odwiedzanie mamusi i pytanie jej o zdrowie! Tu chodzi o to jak mój mąż jest przez nią manipulowany i wykorzystywany! I o tym jak on jej nie potrafi odmowić tylko leci jak pies który otrzymal komende,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie racje
rewolwer bajtek tego nei rozumie bo pewnie sam lata i myli szacunek z manipulacja, nie możesz zrobić prawka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrewolwerowany rewolwer W pelni cie rozumiem bo ja w ciazy tez wiele razy plakalam przez meza bo wolal obiadki u "mamusi" niz spedzic cala niedziele ze mna. Zawsze marzylam ze czas kiedy bede w ciazy bede milo wspominac a teraz kiedy sobie to przypomne to kojarza mi sie zlosci i klotnie z nim o to ze mamusia chce to czy tamto zeby synus jej pomogł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiśki misiee
autorko szczerze Ci współczuje:O mój facet pipkiem nie jest, potrafi się z matką czasem tak kłócic że muszę go uspokajac ale też kiedyś usłyszałam coś w stylu że jestem na drugim miejscu a matka na pierwszym bo ona go urodziła i wychowała:O ale kobieta która naprawdę kocha swojego faceta też stanęła by za nim murem kiedy trzeba tak jak jego matka, też poszła by za nim na koniec świata i nie dała krzywdy zrobic!! po ślubie mąż już NIE powinien żony traktowac jako drugą lecz tak samo! bo ona urodzi mu JEGO dzieci, ona je wychowa, nakarmi a nie jego mamusia kurna no:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalazmaja2
nie czytałam wszytskich wypowiedzi bo te juz na 1 stronie mnie zdenerwowały. pojebani ci co pisza ze matka jest wanziejsza niz zona. ty powinnas byc najwazniejsza dla niego a mama na drugim miejscu albo i na trzecim. no ale nie bede sie rozpisywac o nim. o tesciowej co zrobic. skoro nie chcesz nie mozesz odejsc od meza. daj jej popalic!! ona sobie nie radzi i ciagle potrzebuje twojego meza. ja bym zrobiła sposobem nawte jelsi było by ci ciezko. a wiec: dzwon do niej 20 razy dziennie. pytaj co u niej, co robi, jak sie czuje, gdzie idzie, co gotuje itp. podrzucaj jej dzieci. czesto i bez zapowiedzi. wpadaj tak czesto jak to mozliwe. ze musisz cos załatwic, ze dzieci sie steskniły za babcia, ze cos tam cos tam. czesto. nawet coedziennie. wpadaj do niej i pros o cos łagodnym głosem. czy nie mogłaby czegos upiec, albo zrobic, albo pomoc doradzic a moze by na zakupy z toba wyskoczyła? jelsi chodzi o meza to rob to samo. niech lewwo do domu wejdzie i bedzie bardzo zmeczony a od razu proponuj wyjazd do mamusi. tak by nie miał chwili dla siebie i odpoczynku. codziennie do niej jezdzijcie az bedzie miał dosc. wiem ze to dla ciebie tez bedzie meczoca ale wierz mi po jakims czasie i on i twoja tesciowa beda mieli dosc. ona bedzie chciała od was odpoczac a on od mamusi. wsyztsko rob z usmiechem na wtarzy i badz miła. nie złosc sie. mowie ci czesto do niej woadaj, dzown, rozmawiaj, wypytuj badz nawet natretna, podrzucaj rzeczy, kupuj benadziejne prezenty typu obraz z jeleniami bo tak mmausi pasował bedzie do sypialni itp. nic ci nie zarzuci bo przy tej całej grze bedziesz miał i ze niby wsyztsko z dobrego serca. mezowi organizuj czas by jak najczesciej ale z troba jezdził do mamy. nawet jak dzis juz był w ciagu pracy jezdzie tez wieczorem. gwarantuje ciz e jaks ie tak troche pomeczycsz to ta jedza usunie sie z twojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalazmaja2
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_jedyna
jak czytam takie tematy to Bogu dziękuję za mojego męża... oczywiście na początku było nieciekawie, bo wszyscy w domu ubzdurali sobie że mój mąż jest od wszystkiego w domu, mimo iż poza nim w domu mieszka teść ich drugi syn i teściowa... to mój mąż naprawiał dach, remontował kuchnie, kupił teściom pralkę i bojler, wyremontował pokoje, nawet gdy teściowi auto się popsuło on dzwonił do mechanika by załatwić mu części i potem je naprawiał, o zgrozo! po głupie fajki też jeździł... i póki się ze mną nie ożenił, mimo iż teściowe mają jeszcze dwóch synów, on był od wszystkiego... ale po ślubie to się skończyło, syn założył swoja rodzinę i ona jest dla niego najważniejsza... oczywiście nie obyło się bez rozmowy jeszcze przed ślubem, oboje musieliśmy przedyskutować, jak to będzie po ślubie... ale mąż zawsze jest po mojej stronie... i za to mu dziękuję... i jestem dumna, że potrafił rozsądnie wybrnąć z manipulacji rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_jedyna
jak czytam takie tematy to Bogu dziękuję za mojego męża... oczywiście na początku było nieciekawie, bo wszyscy w domu ubzdurali sobie że mój mąż jest od wszystkiego w domu, mimo iż poza nim w domu mieszka teść ich drugi syn i teściowa... to mój mąż naprawiał dach, remontował kuchnie, kupił teściom pralkę i bojler, wyremontował pokoje, nawet gdy teściowi auto się popsuło on dzwonił do mechanika by załatwić mu części i potem je naprawiał, o zgrozo! po głupie fajki też jeździł... i póki się ze mną nie ożenił, mimo iż teściowe mają jeszcze dwóch synów, on był od wszystkiego... ale po ślubie to się skończyło, syn założył swoja rodzinę i ona jest dla niego najważniejsza... oczywiście nie obyło się bez rozmowy jeszcze przed ślubem, oboje musieliśmy przedyskutować, jak to będzie po ślubie... ale mąż zawsze jest po mojej stronie... i za to mu dziękuję... i jestem dumna, że potrafił rozsądnie wybrnąć z manipulacji rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalazmaja to by bylo dopiero wyzwanie dla mnie :D pomysł nie głupi,ale właśnie wpadłam na plan. Że najpierw zaczne jej lekko uświadamiać,że ma nie tylko synka... Mój mąż zadzwonił do niej i powiedział jej że wybieram sie z dzieciakami do kauflandu i że moge kupić jej toster (zaznaczam że toster miał kupic mój mąż,bo jego mamusia chciała) wyobrażcie sobie że ona sie zgodzila źebym ja kupila! W ostatniej chwili napisałam jej smsa ze do kauflandu jednak nie ide ale kaufland od 6 do 22 czynny wiec jak ona nie może albo nie zdaźy to niech córkę wyśle :D odpisala: dobrze. Ciekawe kiedy wyżali sie synusiowi :D jak takie uświadomianie jej nie podziała,zaczne robić to co napisalaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vet za vet .
ja tam bym się zajęła swoją mamusią , robiła jej obiadki,zakupy a dla męża nie miałabym czasu:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miruś-1966
ja też nie kocham mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieszczęśliwa właśnie zdałam sobie sprawę że nie pojdę na łatwizne i nie odejdę od niego. Może maminsynus z niego jest, bedę robiła wszystko żeby mąż sie zmienił. Nie mogę skreślić naszego związku z powodu jego matki,która bedzie suszyć zeby że odzyskała synusia i bedzie z nia 24h na dobe! Czeka mnie cieżka praca, ale miejmy nadzieję że się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vet za vet tą opcję też juź wzięłam pod uwagę :) mimo,że znam moją mamę i ona nie potrzebuje takiego latania wokół własnej osoby,więc będę musiała na chama koło niej latać to może w końcu mąż poczuje jak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vet za vet .
umów się z mamą niech tez co po chwile dzwoni po pomoc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia005
jedyne dobre rozwiazanie podala tu lalazmaja2 po prostu genialne! ;) tylko tym sposobem cos zdzialasz bo akie podchody jak z tym kauflandem to tylko zdzialaja na twoja niekorzysc tesciowa sie bedzie zalila mezusiowi ze jestes nieslowna i ze nie mozna na Ciebie liczyc tylko pogorszysz sytuacje i na pewno ona nie zrozumie ze tu chodzi o jej corke, ze tez ma 2 rączki i 2 nożki i moze pomoc A tak swoja droga to powtorze to co ktos wczesniej napisal: problemem nie jest tesciowa tylko mąz! jak on sam nie bedzie chcial ustawic swojegp zycia tak zebys Ty i dzieci byli na 1 miejscu to Ty mozesz stawać na uszach i na rzęsach a i tak niewiele zdziałasz. no ale sprobowac zawsze warto, mowie Ci tylko plan lalazmaji2 inaczej wyjdziesz na najgorszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanka
Ja mam mamin synka 46 lat i mam dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×